Hehehehhehe, ależ ja mam wredny charakter! Nawet nie wiecie jak mnie prowokują Wasze wypowiedzi!
Znacie historię o tym jak powstały samochody sportowe Lamborghini? Pan Lamborghini, pasjonat motoryzacji a równocześnie producent maszyn rolniczych, kiedy spotkał osobiście Pana Enzo Ferrari śmiał zwrócić jego uwagę na to, że kilka szczegółów w samochodach Ferrari jest wykonanych, powiedzmy, mało precyzyjnie. Enzo - jako że był krewkim człowiekiem - zasugerował, że skoro Lamborghini jest taki mądry to niech sam se zrobi sportowy samochód, albo niech przestanie pieprzyć i zajmie się swoimi traktorami i snopowiązałkami... I tak powstały samochody sportowe Lamborhini

Zrozumcie - prowadzę małą pracownię lutniczą. Wiem co to dokładność, wiem co to precyzja. Znam rolę trzymania się zasad sztuki w budowie czegoś, co ma służyć do uprawiania innej sztuki. I sam namawiam gości na zamówienie jak najdroższego instrumentu, nazywając wszystko co wisi w sklepach muzycznych "chińskim lub koreańskim gównem". To wszystko mój chleb codzienny.
Ale moja pracownia powstała właśnie na fali sprzeciwu wobec takiego gadania: "daj se spokój - gówno ci z tego wyjdzie", albo "są ludzie co się znają, ale ty do nich nie należysz". Nie zgadzam się i nigdy się nie zgodzę na takie myślenie! Chcesz sam naprawić swój samochód - to zrób to! Chcesz zrobić sam gitarę lepszą niż takie za 3000$? To zrób to! Chcesz zrobić iaito i nim ćwiczyć? Jeśli sensei oceni je i dopuści do treningu (tak jak dopuszcza te "koreańskie gówna") - to zrób to! Nauczyłeś sie jednej rzeczy - nauczysz się i 10!
Aha! Jeszcze jedno! Nigdy, przenigdy nie powiem początkującemu muzykowi, żeby dał se spokój z ćwiczeniem na tych "chińskich gównach" bo tylko se krzywdę zrobi i nic dobrego z tego nie będzie. Żeby lepiej wziął se poćwiczył na jakiejś atrapie, a jak go będzie stać na instrument za 3000zł to wtedy dopiero pokaże, że jest zaangażowany... Bzdura! Ćwiczysz na tym na co cię stać, sprzęt droższy jest zazwyczaj bardziej wymagający i obnażający błędy ćwiczącego. Naturalną jest progresja zarówno umiejętności jak i sprzętu. Można kaszanić na sprzęcie za wiele tysięcy zł a można stworzyć coś pięknego na tym "koreańskim gównie". Posiadany sprzęt nie jest i nigdy nie będzie oznaką zaangażowania, zaangażowanie nigdy nie zależało i nie będzie zależeć od jakości sprzętu. Ot i tyle...
Sorry za megadługaśny offtop, ale nie mogłem się powstrzymać
