Ciemność ze Wschodu

Czyli sztuki walki wręcz. To co każdy samuraj musi umieć i wiedzieć.

Moderator: Zarząd

basil
Posty: 198
Rejestracja: 22 kwietnia 2008
Lokalizacja: Łańcut (okolice)

Ciemność ze Wschodu

Post autor: basil »

Czołem towarzysze !

Przeglądając ostatnio prasę, natknąłem się na artykuł o innym artykule, który w całości zamieszczam poniżej. Życzę przyjemnej lektury ;)

ROBERT TEKIELI
Ciemność ze Wschodu

Praktyki wywodzące się z europejskiej tradycji ezoterycznej, jak magia czy wróżbiarstwo oraz okultystyczne propozycje współczesne, jak kontrola umysłu, bioenergoterapia czy supernauczanie, są obok praktyk wywodzących się ze Wschodu głównymi źródłami dzisiejszych zagrożeń duchowych. Osoby trafiające do egzorcystów dziwią się, że przyczyną ich kłopotów duchowych są ćwiczenia jogi, wschodnich sztuk walki czy praktyki głębokiej medytacji. Jednak to zdziwienie jest jedynie skutkiem swego rodzaju manipulacji, jakiej poddawani są ludzie Zachodu od ponad stu lat.

Światło ze Wschodu! To hasło przyświeca wielu środowiskom okultystycznym, artystycznym i intelektualnym od lat. Kolejne pokolenia teozofów, duchowych guru, holistycznych uzdrawiaczy, głębokich ekologów głoszą o przewadze wschodniej duchowości. Chrześcijaństwo zepchnięto na margines i powstały w ten sposób duchowy głód człowieka Zachodu proponuje się zaspokajać wschodnimi praktykami. Jednak drogi duchowe Wschodu i Zachodu nie mają wspólnych punktów. Wynikają z zupełnie innych doświadczeń i dążą w zupełnie różnych kierunkach. Człowiek Zachodu intensywne praktykując wschodnie techniki medytacyjne, może sobie tylko zaszkodzić.

Aikido


Japońska sztuka walki propagowana jako pozbawiona agresji, stosująca tylko chwyty obronne. Przy jej promocji nie wspomina się jednak, że korzenie aikido są religijne. Twórca tej sztuki walki Morichei Ueshiba został członkiem grupy religijnej Omoto-kyo, której guru obdarzony był „świętą siłą”. Wkrótce i Ueshiba został obdarzony „darami” paranormalnymi, między innymi telepatią. Swą inicjację opisuje we wspomnieniach w sposób następujący: „posiadł mnie złoty deszcz”. Wszystkie fakty opisywane przez Ueshibę pozwalają na prostą diagnozę: opętanie. Twórca aikido od czasu inicjacji nie przegrał ani jednej walki, mimo że walczył nawet z kilkoma młodymi przeciwnikami jednocześnie. Każdy adept aikido przy każdym treningu oddaje cześć portretowi Ueshiby, który jest umieszczony w miejscu wyróżnionym i dominującym symbolicznie nad salą ćwiczeń

Filozofia stojąca za aikido zakłada między innymi wszechenergetyczną naturę wszechświata, co wyklucza podział rzeczywistości na Stwórcę i stworzenie. Aikido czerpie też z azjatyckich pierwotnych kultów szamańskich ich praktyki transowe i energetyczne. Ćwiczenia fizyczne w aikido są środkiem do uchwycenia kontaktu z jakąś zewnętrzną wobec człowieka mocą zwaną „ki” oraz, w miarę postępów adepta, do manipulowania nią. Czwarty poziom mistrzowski osiąga się, mając zdolności uzdrawiania oraz posługiwania się telepatią.

Osoby rozpoczynające ćwiczenia aikido zapewniane są, że biorą udział jedynie w sporcie walki. Że jedynym celem są umiejętności fizyczne. Wiedza o duchowym, paranormalnym wymiarze tej sztuki walki podawana jest powoli, w miarę wzrostu zaangażowania i fascynacji aikido. I na tym polega manipulacja. Twierdzi się także, że telepatia, leczenie energiami i prekognicja są skutkiem rozbudowania siły psychicznej człowieka, co jest nieprawdą, ponieważ przekraczają one ludzką naturę. W rzeczywistości jest to wkraczanie w sferę rzeczywistości duchowej. Ćwiczenie aikido często kończy się zniewoleniem duchowym, a nawet opętaniem.

Tai chi

Tym razem japoński system płynnych ruchów ciała wykonywanych w stanie koncentracji umysłu i rozluźnienia ciała. Coraz częściej obecny w polskich szkołach jako zajęcia dodatkowe. Bywa nawet alternatywą dla zajęć WF. Praktykowany jest dla zdrowia jako forma medytacji oraz jako metoda samoobrony dzięki wykorzystaniu energii „chi”. Na początku adept musi zapanować nad swym ciałem, potem nad umysłem, a na następnym etapie nad ich harmonijną współpracą: „Gdy w ruchu nie myśli się o ruchu, wtedy zaczyna się medytacja”. Niestety: „Obok pozytywnych zjawisk, w medytacji mogą wystąpić pewne niekorzystne zjawiska, takie jak: utrata kontaktu z rzeczywistością, halucynacje, zarówno wzrokowe, jak i słuchowe, urojenia typu paranoidalnego, depersonalizacja oraz obce i nieznane dotąd odczucia somatyczne. Obniżenie funkcjonowania psychofizycznego, które jest pożądanym efektem medytacji, gdy przekroczy pewną granicę, może prowadzić do chwilowej hipoglikemii i hipoteksji, czyli ostrego obniżenia ciśnienia krwi. Efektem tego są bóle głowy i zawroty lub nawet omdlenie”. To cytat z książki Krzysztofa Maćko „Tai Chi Chuan. Filozofia i praktyka”.

Nieświadomość ludzi decydujących o tym, co może, a co nie może pojawić się w polskiej szkole sprawia, że tego typu praktyki jak tai chi proponowane są nawet siedmiolatkom.

Joga

Dlaczego praktyki medytacyjne są niebezpieczne dla ludzi Zachodu? Dlaczego joga, która dla hinduisty żyjącego w Indiach, który nigdy nie słyszał o Jezusie, może być drogą zbawienia, w Europie i Stanach Zjednoczonych jest dla wielu osób źródłem wielu cierpień psychicznych i duchowych? Jest kilkanaście powodów. Ćwiczenia medytacyjne na Zachodzie najczęściej praktykowane są bez opieki kompetentnego guru. Można zostać instruktorem jogi po miesięcznym korespondencyjnym kursie. Prawdziwy, hinduski guru jest świadom zagrożeń jakie niesie za sobą intensywne ćwiczenie psycho-duchowe jakim jest joga, czy medytacja w ogóle. Wie, w którym momencie pojawią się traumatyczne objawy, przygotowuje do nich adepta, radzi jak sobie z nimi poradzić. Pozbawiony takiej opieki człowiek, tracąc kontakt z rzeczywistością, doświadczając urojeń typu paranoidalnego, bólów głowy i omdleń, wpada w panikę... W USA już kilkanaście lat temu powstała nowa jednostka chorobowa: rozpad osobowości w wyniku ćwiczeń medytatywnych praktykowanych w odosobnieniu. To po prostu nie są żarty.

Oprócz zagrożeń psychicznych mamy w jodze kontekst religijny. Joga była przed tysiącami lat, i do dziś jest, praktyką religijną. Służy do osiągania celów religijnych, czyli duchowych, i je osiąga. Pytani o rolę jogi w zwalczaniu stresu wschodni guru, śmieją się z tego, że komuś przychodzi do głowy w tym celu wykorzystywać „świętą technikę”, i konstatują, że niezależnie od subiektywnego nastawienia osoby praktykującej jogę, technika ta osiąga swój obiektywny efekt. Duchowy efekt.

Niebezpieczeństwo medytacji

Nie ma chrześcijańskiej jogi, tak jak nie ma hinduistycznej modlitwy. W obrębie świata hinduistycznych pojęć modlitwa jest po prostu niemożliwa. Jednak silny już w XIX w. zachodni nurt kulturowy zacierał granice pomiędzy światem Zachodu i światem Wschodu. Człowiek Zachodu traktuje transowe sztuki walki, religijne medytacje czy jogę niepoważnie. Nie jest świadom przepaści pomiędzy naszą kulturą wywodzącą się z Palestyny, Grecji i Rzymu, a kulturami Indii, Chin czy Japonii. Nie jest też świadom, że duchowe autorytety hinduizmu i buddyzmu negatywnie wypowiadają się o przeszczepianiu hinduizmu i buddyzmu do Europy: „Nie jestem zwolennikiem całkowitego nawracania się ludzi Zachodu na buddyzm, gdyż nie jest naturalne odcinanie się od swoich korzeni. Francuzi powinni raczej odkryć zapomniane, lecz prawdziwe skarby własnej religii” – powiedział Dalajlama tygodnikowi „Famille Chretienne” 24 kwietnia 1996 r., komentując konwersje Francuzów na buddyzm. Za tą wypowiedzią kryje się głęboka świadomość niebezpieczeństw wynikających z takich konwersji. Jeśli dokonuje jej chrześcijanin, porzucający Chrystusa dla Buddy czy Kryszny, musi być też świadom konsekwencji apostazji. Wielkie religie są równie godne, lecz nie równie dojrzałe. Mahomet i Budda nie kryli, że są tylko ludźmi. Chrystus był Bogiem.

***

I na koniec pozostaje pytanie o to w jaki sposób rozróżniać. Czy każdy sport walki jest duchowo groźny? Nie. Jedynie te sztuki walki, które poza ćwiczeniami fizycznymi proponują filozofię, ćwiczenia medytacyjne lub oddawanie czci symbolom czy osobom. Sytuację komplikuje jednak fakt, że karate może być nazwą zarówno sportu walki, ale może też być przez trenera wzbogacone o elementy filozoficzne i duchowe. Potrzebna jest rozwaga i ostrożność. Jednego możemy być jednak pewni. Wschodnia medytacja jest techniką duchową i niesie duchowe skutki. Czasami bardzo kaleczące.



Tekst pochodzi z miesięcznika Don BOSCO, marzec 2008
"Bycie Basilem zobowiązuje"
Shouryu

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: Shouryu »

Heh... Basilu, czyżbyś przypadkien natkną sie na ten artykuł na pewnym zaprzyjaźnionym forum?

Jak mówi stare chińskie przysłowie: "Nawet jogurt może zabić, jeśli jest źle zaaplikowany", czy jakoś tak. :lol:

Jak ktos nie mam poukładanego w głowie to może dostac fiksajci na punkcie jogi, aikido, czy innego Radia M.
Zwłaszcza jeśli trafi na jakiegoś samozwańczego "guru" lub innego O'dyrektora.
Wszystko jest dla ludzi. Byle kożystac z tego z głową.

A to, że pewne (specyficzne) środowiska np. chrześcijańskie emitują takie materiały na nawet lepiej niż gorzej. Dzieki temu może wywiązać się dyskusja. A jak dobrze pójdzie to i jakies konstruktywne wnioski się trafią.

Nie ma się co dziwic albo oburzać. Chrześcijaństwo też było traktowane jako "nikczemna" sekta. I pewnie znajdą sie miejsca na świecie gdzie w lokalnych gazetkach da się trafić na artykuły o szkodliwym i deprawującym wpływie tegoz na niewinną dziatwę.

Konkluzja:
Boimy się tego co nieznane.
Są środowiska którym nie na rękę, że ich "światopogląd" musi koegzystować z innymi ("fałszywymi").

A pozatym to co zwykle: ciemnota i zabobon w narodzie nie ginie. :lol:


Ps. Cytat z artykułu : "Potrzebna jest rozwaga i ostrożność. Jednego możemy być jednak pewni. Wschodnia medytacja jest techniką duchową i niesie duchowe skutki. Czasami bardzo kaleczące."

Całkowicię się z tym zgadzam. Ale dodam, że każda, nie tylko wschodnia "aktywność duchowa", wiąże się z takowymi skutkami.
Ale to już jest teman na inne rozważania...
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: yakubu »

Oj! A czy autor moze napisal artykul o zgubnym wplywie radia na umysly naszych rodakow? :) Z checia bym taki przeczytal...
Kurokami
Posty: 271
Rejestracja: 24 lutego 2007

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: Kurokami »

no cóż... jako że autor przedstawionego artykułu jest osobą niekompetentną co wynika z samego tekstu, to i nie ma się co rozwodzić nad takimi farmazonami.
szkoda jedynie że coraz częściej nasza opinia na temat chrześcijaństwa (bo to pismo zdaje się salezjańskie) - czy religii w ogóle - kształtuje się na podstawie takich durnych artykułów.
antoni maciej dietl
Posty: 148
Rejestracja: 14 listopada 2007

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: antoni maciej dietl »

no,to mam przechlapane...uprawiam swego rodzaju filozofie kendo,medytuje przed i po,oddaje czesc osobom i symbolom na kazdym treningu.rowniez zmuszam do tego mlode,zupelnie niewinne osoby.
ostatnio jest jeszcze gorzej - po ca.30-stu latach odkrywam poczatki telepatii - przewaznie wiem z gory co zrobi moj przeciwnik....
witajcie w piekle.......
basil
Posty: 198
Rejestracja: 22 kwietnia 2008
Lokalizacja: Łańcut (okolice)

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: basil »

Ja tam się nie mogę doczekać 4 Dana, jak będę mógł już uzdrawiać! Ile to człowiek zaoszczędzi na kosztownych operacjach! :D
"Bycie Basilem zobowiązuje"
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: yakubu »

Basil, nie badz taki - nie odbieraj chleba medykom!
Awatar użytkownika
zz_top
Posty: 74
Rejestracja: 2 marca 2008
Lokalizacja: Białystok

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: zz_top »

Jestem głęboko wierzącym chrześcijaninem wyznania katolickiego. Mam za sobą doświadczenie życia w zakonie. Medytację (chrześcijańską) praktykuję od 16 roku życia po dziś dzień (mam 35 lat). Nieustannie odkrywam bogactwo jakie może w mój katolicyzm wnieść bushido i praktykowanie iaido. Zwłaszcza mam na myśli zapomnianą (a dopiero niedawno ponownie odkrywaną) duchowość mężczyzn. Duchowość mężczyzny może zyskać zupełnie nową inspirację wyciągając wszystko co dobre i szlachetne z bushido. Zależność sługa-pan w bushido nie różni się niczym szczególnie istotnym od zależności mężczyzna-Chrystus. Praktykowanie zaś iaido daje praktyczną umiejętność integracji tak przydatną w praktyce medytacji chrześcijańskiej, a z którą potężna ilość ludzi ma problemy. Ludzie nie wiedzą, że na medytacji czy kontemplacji nie staje tylko umysł. Człowiek jest taką "amfibią" duchowo-intelektualno-cielesną i ignorowanie tego faktu to najczęstszy błąd podejmujących się lectio divina czy medytacji ignacjańskiej.
Eeee... szkoda gadać. Trzeba było słuchać czytań w Kościele ostatniej niedzieli: "Wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie".
Awatar użytkownika
krzysiek83.1983
Posty: 44
Rejestracja: 15 kwietnia 2008
Lokalizacja: Jastrowia

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: krzysiek83.1983 »

Bardzo jestem zbulwersowany takimi artykułami ponieważ księża nauczją nas o tolerancji oraz całym czynieniu dobra a co sami wyprawiają gdy zapyta się ich oraz osoby fanatycznie zakochane w jezusie ileż to uwag i przykrości mnie spotkało z ich strony szczególnie księzy że trenując iaido i karate będę się w piekle smarzył bo to jest śmiertelny grzech osobiście mam już tego dośc byłem kiedyś nawet ministrantem ale obecnie nie chodze do kościoła jestem z rodzaju buntownika więc nie znoszę jak ktoś mnie na siłe chce uchrzścijanizować w kościele to tylko same pierdoły gadają a sami przykładem nie świecą więcej szczęścia znalazłem w tych wymienionych wyżej sztukach walk niż w będąc przykładnym chrześcijaninem przecież pan bóg obdarzył mnie talentem w tych dziedzinach na miłość boską nie mogę go zmarnować więc nikt mi nie zabroni kontynłować tego co pokochałem gdy przyjdzie mój koniec to zostane rozliczony z moich grzeszków a jeśli to co nadal tak kocham iaido i karate jest złe to ja i tak będę wdzięczny że było mi dane praktykować te wspaniałe sztuki walki więc nigdy nie będę tej decyzji żałować a co myślą o tym księża i cała chrześcijańska brać to mnie to wisi delikatnie mówiąc to oni maja największy problem niech się wezmą sami za siebie.
Shouryu

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: Shouryu »

Krzysiek83.1983, gdybyś mógł, używaj znaków interpunkcyjnych.

Artykuł jest o zagrożeniach jakie niesie ze zobą medytajca w sztukach walki, a nie SW same w sobie.

Nie ma sie co oburzać. "Zabawy" ze świadomością mogą się skończyć źle. A medytacja jest takową "zabawą"
Tu autor miał rację.
Błędne jest natomiast uogólnienie i wyolbrzymienie. Ale czego się spodziewać, skoro to nie teza wynika z badań, ale usiłuję sie uargumentować z góry założoną tezę.
Niestety, skoro takie podejście bywa standardem w przypadku pracowników naukowych (mam niestety przykłady tego na własnej uczelni), to niema sie co dziwić że jakiś redaktor w niszowym periodyku zachowuje sie w ten sam sposób.

Oni wiedzą swoje, my swoje a prawda i tak leży po środku. :)

I dobrze. :D

Ps. Szkoda że w kulturze europejskiej ideał równomiernego rozwoju fizycznego i duchowego, oraz transcendencji ludzkiego umysłu zaginoł w pomroce dziejów. Nie mieli byśmy dzisiaj problemów z takimi artykułami. :?
Awatar użytkownika
krzysiek83.1983
Posty: 44
Rejestracja: 15 kwietnia 2008
Lokalizacja: Jastrowia

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: krzysiek83.1983 »

Oczywiście masz rację może opisałem troszkę inny temat, ale chciałem zwrócić uwagę jakie ja osobiście mam doświadczenia z sztukami walk oraz z medytacją oraz jak bardzo chcą mnie na siłe uszczęśliwiać. Może ktoś z was również się spotkał z tematem odnoszącym się bardziej do sztuk walk, w których występuje ownież medytacja.
katon
Posty: 43
Rejestracja: 27 sierpnia 2008
Lokalizacja: częstochowa

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: katon »

Witam Panowie i pozdrawiam.
zbieram się dwa dni do zabrania stanowiska w wywołanym temacie , a paradoks polega na tym ,że wszelkie stanowiska są sobie przeciwstawne. Kilka lat temu chcąc zaznać spokoju ,opuściliśmy miejski gwar wynosząc się do podczęstochowskiej Blachowni. Tej samej która w sierpniu br gościła tornado i co ma związek z tematem trzy tygodnie pużniej była mięjscem brutalnego mordu na księdzu (moja parafia) dokonanym przez nastolatka , wieloletniego ministranta . Akt ten polegający na kilkudziesięciokrotnym ugodzeniu dobrodzieja klingą wojskowego bagnetu, dokonany został przez chlopaka w akcie tak niezrozumiałym że słowo opętanie ciśnie się tu na usta.Pan Tekieli pisze o świetle ze wsghodu i to pasuje do również i do tej sytuacji . Czy to kerate ,tai chi , joga , świadkowie , babtyści , czy inne łyse pały brak odpowiedniej perspektywy , twardego kręgoslupa jak i pewnie wrodzone inklinacje mogą spowodować takie zachowania bez wzgłędu na kolor skóry ,język czy religię. Trudno przewidzieć czy młody człowiek gdyby nosił turban wysłał by swego guru na łono Abrahama ,i czy użyłby maczety ,czy wybrałby haubice . Niewątpliwie rozwój sprawności w sztukach walki jest
nierozerwalnie związany z hartem ducha, ale czy to daje stuprocentową pewność że Antoni Maciej będzie machał widłami i urośnie mu ogon?
Zastanawia mnie jeszcze taki aspekt - co nasz pan pismak uczynił by gdyby tak dowiedział się , że oprócz tych wszystkich złych chłopców medytujących istnieją jeszcze tacy którzy kują ,szlifują i co gorsza nikt im nie karze tego robić .
Zaś Panowie jeżeli audycje ojca dyrektora dobrze wpływają na stan moheru - calym sercem jestem za ,wszak potrzebując wyrozumiałości trzeba nam takowym być . Howk .
A tak przy okazji który z Was kuj miecze świetlne , ostatnio podczas medytacji mała zielona żaba w ładnym kimonku pytała o taki na ledach
Pozdrawiam Katon.
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: Ihei »

Że na Aikido zdarzają się klimaty sekciarskie to prawda. Nie tylko przed mistrza portretem trzeba bić pokłony islamskie, ale i przed senseiem co już jest niezłą przeginką. Wieści o fantazjach o przepływach ki, którymi się wykonuje techniki, też nie są ani trochę przesadzone (jest technika, w której rzuca się oddechem, mówię poważnie!), podobnie jak i świętojebliwy bełkot i oddawanie boskiej czci Założycielowi. Kto nie wierzy, może kupić książki Ueshiby starszego i młodszego i nasycić się do woli. Za mojej pamięci nikt tak nie kasował jak aikidowcy, bo duchowość i wiara sprzedają się najlepiej.

Złoty deszcz też prawda LOL to the MAX!

Z tego co wiem, to na tzw. kung-fu też obficie się kit wciska różnego rodzaju, np. że trening zaprawia w pożeraniu szkła tudzież uniemożliwia przebicie skóry przez ostrze. Ci to potrafią być po prostu niebezpieczni.

Artykuł mocno przesadzony, a szkoda, bo przez to wielu zacznie bagatelizować poważne problemy.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Shouryu

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: Shouryu »

Ihei, nie wiem gdzie takie "obyczaje sekciarskie" widziałeś, ale przesadzasz. I to mocno. Troch sie w aikido rozbijałem i nigdy się osobiście z czymś takim nie spotkałem.
Mam również "Budo" M. Ueshiby ( stoi sobie na pułeczce). I jakiś "diabelskich" treści tam nie stwierdziłem. Wręcz przeciwnie. Wyjaśnia owa ksiażeczka skąd sie O'Sensejowi ten "złoty deszcz" wzią.
To w obronie aikido.
W obronie kung-fu. Nie będę sie rozpisywał. Są techniki i sposoby. Niektóre cyrkowe inne nie. Fak faktem ze sa tacy którzy zjadaja szkło i liżą rozgrzne łańcuchy.
W obronie Ki. Sa takie "rzeczy"... Które wymykają się racjonalnym umysłom zachodu. Acz kolwiek ich przyczyny sa prozaiczne. A efekty zdają się magią. Ale jak to mówią: zobaczyć (poczuć) to uwierzyć.
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: Ihei »

W PUA. Tam taka etykieta jest, że bije się czołem nieustannie w sposób, który rodowitych Japończyków niepomiernie zadziwia. Tak było za moich czasów w każdym razie, ale na pokazach rok temu to samo robili więc raczej się nie zmieniło.

Z "diabelskimi" treściami to spokojnie, ja mówię o sekciarstwie. Nie twierdzisz chyba, że Twórca (!) nie należał do sekty religijnej, której poglądy ukształtowały słynną filozofię i duchowość? Przy czym na zachodzie stykają się one nagle z podstawą materialną, czyli chcąc należeć do tej oświeconej wspólnoty musisz płacić mamonę. Do tego religijna czołobitność i techniki wiary: pewnego dnia to wszystko będzie działać i zwyciężysz bez walki, nikt na Ciebie nie podniesie ręki etc., kto wie, może nawet oświecenie osiągniesz?

Wierzysz to płacisz, ja przestałem wierzyć.

Twojemu umykającemu pozanaukowemu, nieracjonalnemu (wspominałem o cechach sekciarstwa?) Ki mogę przeciwstawić pracę ludzi, którzy szczegółowo badali wpływ sztuk walki na ciało i psychikę, mierzyli szybkość ciosów i siły działające podczas wykonywania bloków itd. Np. w książkach Nakayamy tłumaczy się w ten spoób techniki co pozwala adeptom lepiej zrozumieć to co robią i szybciej eliminować błędy. Popularne błędy i przyczyny ich popełniania też są omawiane w ten sposób. Można w ten sposób przewidywać co jest możliwe, a co udaje się tylko magikom i cyrkowcom.

Widać można takie rzeczy robić, jest to pozytywne i wskazane.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
marciniak
Posty: 244
Rejestracja: 29 lutego 2004
Lokalizacja: Manchester City & Katsumushi Dojo Bolton

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: marciniak »

Kiedyś czytałem artykuł z Frondy. Włosy mi się zjeżyły na łysinie w trakcie czytania.
Katsumushi Dojo Manchester
bod
Posty: 21
Rejestracja: 18 maja 2007

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: bod »

tu mozna przecytac o czlowieku ktory uprawial wschodnie techniki medytacji :
http://adonai.pl/zagrozenia/?id=68


pozdrawiam
Awatar użytkownika
MadSun
Posty: 902
Rejestracja: 13 czerwca 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: MadSun »

Hmm. Dobrze, ze to nie sredniowiecze bo wikszosc uzytkownikow tego forum wyladowaloby na stosie za uprawianie szatanskich sztuk walki, demonicznych medytacji no i przede wszystkim za fascynacje mieczem japonskim, ktory, jak wszyscy wiemy, jest jedna z trzech swietosci poganskiego shintoizmu. Z drugiej strony mysle, ze musimy byc tez wyrozumiali. Kazde firma probuje zwlaczac konkurencje w branzy, ale czy ktos z nas przejdzie na shintoizm czy buddyzm tylko dlatego, ze interesuje sie kutura Japonii, nihonto czy tez sztukami walki?
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: Ihei »

bod pisze:tu mozna przecytac o czlowieku ktory uprawial wschodnie techniki medytacji :
http://adonai.pl/zagrozenia/?id=68
Ale czad! Od razu mi się ten kawałek przypomniał:

http://www.youtube.com/watch?v=o-BidYp29KA
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
Bokuden
Posty: 15
Rejestracja: 12 listopada 2012
Lokalizacja: Kraków

Re: Ciemność ze Wschodu

Post autor: Bokuden »

Kurokami pisze:no cóż... jako że autor przedstawionego artykułu jest osobą niekompetentną co wynika z samego tekstu, to i nie ma się co rozwodzić nad takimi farmazonami.
szkoda jedynie że coraz częściej nasza opinia na temat chrześcijaństwa (bo to pismo zdaje się salezjańskie) - czy religii w ogóle - kształtuje się na podstawie takich durnych artykułów.
Niestety w każdym punkcie masz rację :/ Podstawa, to jeśli autor wypowiada się, to powinien wiedzieć o czym pisze i co to jest, a już samo Tai Chi jako japoński system wskazuje, że autor jedyną styczność z sztukami walki miał poprzez kazania jakiegoś Rydzyka, czy innego Natanka.
Inna sprawa, że religijność wschodu na zachodzie bywa bardzo wykoślawiona i robi się z tego show, tracąc to co w oryginale jest najwartościowsze.

W każdym razie mamy wolność i każdy ma prawo głosić to w co wierzy, a że czasem przy okazji taki autor błaźni się ukazując niekompetencje (i przy okazji błaźni się redakcja która to wydrukowała) to już inna sprawa :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wyrozumiałość :)
ODPOWIEDZ