gdybając:
1. olej zostanie na powierzchni - film olejowy
2. mydło myślę jest przede wszystkiem do zmniejszenia napięcia powierzchniowego (detergent). Przy wrzeniu - znów gdybając jeno - może zapobiegać tworzeniu się dużych pęcherzyków pary na powierzchni głowni.
ale woda utleniona to już zagadka. tym bardziej, ze to silny utleniacz i na stal dobrze nie wpływa. Może z tlenkiem żelaza lepiej reaguje jak ze stalą?
Ja tam owe gusła szanuję, choć w moczu młodzieńca i innych egzotycznych substancjach hartować nie myślę.
W całej zabawie chodzi o utrzymanie właściwego tempa chłodzenia we właściwym zakresie temperatur. I jeśli jakiś niewiarygodnie szamański sposób zdaje egzamin... trzeba odrzucić szkiełko i dziady takowe zacząć odprawiać
Mój Wujaszek pracował dawno temu jako dyr. techniczny FŁT. Po Jego opowiadaniach o sposobach hartowania D2... jestem skłonny uwierzyć w opowieść Sebastiana.
edit: są jeszcze profesjonalne płyny hartownicze wodorozcieńczalne, na bazie polimerów. Tempo chłodzenia reguluje się stężeniem. Np. dla wysokostopowych narzedziówke, hartowalnych w oleju, daje się stężenie 16-19%. Dla niskostopowych 12-16%. Koszt, o ile pamiętam około 80zł/10l.