W końcu szewc nie chodzi bez butów. Ale sporo czasu zbierałem oj sporo ale moim zdaniem cierpliwość się opłaciła.
Oto katana, którą sobie nabyłem i samodzielnie oprawiłem.
Ostrze jest to gendaito czyli miecz kuty tradycyjnie z okresu II WŚ sygnowany Emura. Był to dość dobry kowal, uznawany dziś i ceniony. Nie jest to to jednak jakiś strasznie drogocenny miecz, nie jest wart wieżowca w centrum warszawy i dlatego pozwalam go sobie czasem używać do tameshigiri. (zdjęcia jak uda mi się rozstawić porządnie światło w studio)
Oprawa to mój wytwór.
Materiał podstawowy to stal odpowiednio za patynowana. Tsuba przedstawia sowę siedzącą na gałęzi w ciemną noc. (pokazywałem już ją kiedyś)
Reszta oprawy to kwiatki peoni w różnych fazach rozkwitu.
Menuki są ze złota i przedstawiają rozwinięte kwiaty.
Miecz sprawuje się fantastycznie, bardzo dobrze tnie i jest prawdziwym mieczem japońskim i to się czuje trzymając go.








