Oto moja pierwsza shira saya jak widać nie mam jeszcze wprawy w środku jest tanto ze zdjęć powyżej, proszę o jej ocenę i mam pytanie wiem że trzeba ją nawoskować jaki wosk zastosować ,ale jescze ją odchudzę chyba.
Ze zdjęć wygląda dość poprawnie i ładnie tak że gratulacje. Shirasaya ma dość specyficzny kształt łatwo go zepsuć i zrobić kołek ale uważam że jak na pierwszy wyrób to jest nieźle.
Mam jedno zastrzeżenie ale możliwe że to wada zdjęć. Sprawa gładkości drewna, na zdjęciach wygląda jak by było nieco chropowate za sprawą narzędzia, którym ją robiłeś. Tak jak mówię to może być kwestia zdjęcia ale na przykład po moim heblu mam idealnie gładką, śliską powierzchnię oczywiście pod warunkiem że go dobrze naostrzę. Tak że ślad po narzędziu powinien być w dotyku gładki jak hmm lakier fortepianowy (inne porównanie nie przychodzi mi do głowy.
Jeśli chodzi o woskowanie to nie jest konieczne za to wiem że saya wykańcza się proszkiem ibota aplikując go tak jak uchiko- z kulki.
Gdzies na forum czytalem ze Arek uzywa lakierow samochodowych, jezeli uzywa tez podkladu do aut, to wtedy nie ma znaczenia czy jako "bazy" uzyjesz renowacji, emulsji czy metaliku.
najpierw idzie podklad, jak wyschnie to trzeba go przeszlifowac na mokro papierem sciernym, najlepiej 2000.
potem idzie baza czyli kolor zazwyczaj/przynajmniej 2 warstwy zeby kolor sie wyrownal na calej powierzchni, tego nie szlifujesz!!!.
Na koniec idzie lakier bezbarwny, tez przynajmniej 2 warstwy i to znowu trzeba szlifowac bo powierzchnia ma tzw. gesia skorke.
podklad i klar szlifuje sie na mokro, trzeba uwazac zeby nie przetrzec szlifowanej warstwy do tej pod spodem, czyli jak szlifujesz podklad to zeby nie przetrzec do czystego drewna itd.
No i trzeba uwazac zeby woda nie dostala sie do srodka saya.
Jak malujesz emulsja albo renowacja to nie dajesz lakieru bezbarwnego tylko szlifujesz sam lakier (wtedy lepiej dac dodatkowa warstwe) jak przeszlifujesz to oczywiscie lakier jest matowy wiec musisz uzyc pasty polerskiej zeby nabral blasku.
Tak malowal auta lakiernik ktoremu troche kiedys pomagalem.
Dzięki bo czytałem gdzieś że ktoś dawał 10 warstw lakieru szlifował go po kolei jak każda warstwa wysychała i na koniec pasta tempo i polerka i wydaje mi się że to było bez bezbarwnego.
I tylko używać papieru 2000?
wolna sobota więc można działać.
Jezeli to ma byc lakier metalik to musi byc do tego bezbarwny bo metalik jest matowy i pasta chyba nic tu nie zmieni.
Z papier to chodzi o to ze czym cienszy tym mniejsze ryski pozostaja.
Co do tych 10 warstw i szlifowania kazdej po kolei to tak sie robi jak nie ma pistoletu i maluje sie walkiem albo pedzelkiem, wtedy trzeba czesto szlifowac bo kazda warstwa nie jest gladka wiec ja musisz wygladzic, czesto przecierasz jedna do tej poprzedniej, wiec musi byc tego sporo zeby uzyskac dobry efekt koncowy.
Chyba troche za gruby ten 100, ja bym dla pewnosci jeszcze jakims drobniejszym przeciagnol, ta kurikate to bym na twoim miejscu jeszcze troche dopracowal.
A nie robisz koiguchi i kojiri?
Wydaje mi sie, ze im lepiej wyrownasz papierami saya przed, tym mniej sie pozniej nameczysz przy lakierowaniu - ale to tylko przemyslenia laika, ktory nigdy tego nie robil.
Nie mam narazie rogu a tak przy okazji gdzie się kupuje taki róg , ale chyba sprubuję z miedzi ale nie wiem czy mi tak idealnie ruwno wyjdzie a ta saya to taki trening przed czymś większym.
Ata kurikate nie mam pewności co do drewnianej tak mi się wydaje że mocniejsze szarpnięcie i się rozleci, Norinago co byś w nim poprawił?
Dobra Yakubu jutro przececę jescze 220.
Wejdz sobie na stronke Arka i tam w dziale ZBIORY obejzyj sobie dwa ostatnie wakizashi, zobacz jak tam wygladaja kurikaty, sa lekko zaokraglone od gory.
Nie ma za co , lepiej zawczasu wiedzieć gdzie zamawiać, ja raz zamawiałem komuś to samo z DICK'a i wyszło wtedy bodaj 50zł sztuka i szło to tygodniami, a tu masz 30zł i to za parę .
Jednak w Polsce powoli zaczyna się dobrze dziać, już nawet można w Polsce japońskie narzędzia kupić, ale jeszcze daleko nam do Szwedów, tam chińszczyzny nie uświadczy, a japońskie narzędzia są już tam prawie pospolite .
"Drogą jest mi jedynie odnosić zwycięstwo, jakąkolwiek bronią" - Miyamoto Musashi.
Zazwyczaj zakłada się przed malowaniem, może być wystający, zaokrąglony lub równy z saya. Często koiguchi i kojiri są również lakowane. Wszystko zależy jakiej jakości jest róg. Jesli jest ładny po wypolerowaniu to po prostu się go osłania czymś przy lakowaniu kolorem i np. pokrywa tylko końcową warstwą bezbarwną lub wcale się go nie pokrywa a tylko poleruje.
Przypuszczam, że Graf będzie się lepiej orientował jak to jest, ja napisałem na podstawie tego jakie widziałem na mieczach, które miałem w renowacji
Dzięki a jeszcze mam takie pytanie jak się robi tsuka to początek tsuka powinien być równo z linią saya czy powinien być mniejszy o grubość fuchi
czy powinien być jeszcze mniejszy?
postanowiłem zrobić kilka narzędzi wygięte dłuta, stalowy wzornik fuchi do katany i wakizashi
tylko nie wiem dokładnie jakie powinien mieć wymiary wydaje mi się że takie że fuchi powinno mieć wymiary ok 38 x22 mm
no jeszcze wymaga zaokrąglenia
na linku który dał norinaga jest to pokazane najpierw smaruję białą raję na tsuka a potem zaplata oplot i też go maluje,
a tak swoją drogą świetne filmiki norinago otworzyły mi oczy na wiele zagadnień. Jeden filmik zastąpi 1000 słów
Na zdjęciu to bardzo fajnie wygląda jak oplot skurzany ciekawe jak na żywo
ale na mój gust to tsuka trochę zabardzo szeroka na końcu .
Oplot jest skórzany dlatego jest czarny, same czerni się laką.
Co do wzornika pod fuchi to wymiary są kwestią do wyboru mój wzornik ma długości 36x 16 po zrobieniu na nim fuchi z blachy 2mm mam fuchi o rozmiarach 40x20mm. Natomiast ważne zeby zaokrąglenia były bardziej obłe.