Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Jan Chodkiewicz
Posty: 62
Rejestracja: 23 lutego 2010
Kontakt:

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jan Chodkiewicz »

Graf,

Jeśli podaje na pierwszy najczęstszy atak (Zornhau) 7 głównych rozwiązań i kilka-kilkanaście wariacji z każdego - nie jest to teoria, tylko sparingowa/turniejowa praktyka- to jak można dalej twierdzić że 2-3 tylko akcje działają. To nieprawda a wszystkie podane przeze mnie są używane i widać to na filmach z turniejów.

To że ktoś może używać 2-3 bo innych nie zna to nie dowód że reszta nie istnieje.

To, że Zaitoschi obmyślał plan nie znaczy, że w rzeczywistości każdy obmyśla go tak długo (jeden ma czas, drugi nie ma, jeden ma o czym myśleć a inny nie bo zna tylko jeden atak)
- tak to wygląda w rzeczywistośc. i http://www.youtube.com/watch?v=qLRmtTbNWe0

Rozumiem że Sparing wypacza bo jest tam więcej możliwości niż w Kata....

Co do planowania w sparingu to myślisz że w walce na ostre ktoś będzie stał i patrzył Ci w oczy jak w Zaitoschim .... Czas na myślenie masz przed walką- musisz mieć już plan walki. Między starciami, masz czas jak wypracujesz to sobie - dystansem, straszeniem, manewrami. Więc nie jest tak jak piszesz i w realnym starciu i w sparingu.

Nie mam uczniów, mam kolegów i przyjaciół. Uczymy się razem.

Shoryu,

Po pierwsze wszystkie te akcje stosujemy w sparingu i turniejach trafiając przeciwnika - praktyka. Pokaż mi swoje sparingi (priv), przeczytaj najpierw Musashiego i kilka traktatów potem będziemy dyskutować. Na razie nie mamy o czym bo jak sam piszesz nie wiesz o czym mowa. Ciągła negacja w oparciu o brak wiedzy teoretycznej i praktycznej nie bawi mnie. Ja neguje, ale podaje informacje i dowody. Ty nie.
Shouryu

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Shouryu »

Nie wiam jak mam ci odpowiedzieć.

Uciekasz przed opdowiedziami. Wynajdujesz tylko to co ci pasuje. W twoich wypowiedziach wiadć, ze nie rozumiesz tego co czytasz.

Jakm mam z tobą dyskutować ?

Niegujesz moja wiedzę, ok. Na tej samej zasadzie ja moge zanegować twoją. Zero doswiadczenia w sztukach walki. Całkowity brak o nich pojecia.
To sprawia że równiez nie mam z tobą pola do dyskusji.

Porażajaca logika.

Musaschi i kilka traktatów to jest to co ukształtowało twoje pojęci eo walce. Gratuluję. Starch pomyśleć co by było gdybyś zamiast tego naoglądał sie gwiezdnych wojen. Przy taki zroumieni materiału źródłowego jakie prezentujesz.

Od 10 już stron jest wałkowne to samo.
Na 9 stronie Vectir napisał post z którym sie zupełnie zgadzam. A który mógłb zakończyć temat.

Ale dalej ty dalej siejesz ferment. Napisz po prostu, że chcesz posparować z kimś nowym. I przestań dorabiać do tego ideologie.
Ta dyskujsa i tak nic nie zmieni. I nie przybliży cie ani o krok do celu. Z resztą, narazie , ten cel jawi sie jako dyskedytacja sztuk walki.

Konkluzja - dobrze ze poza Chodkiewiczem w desw są jeszcze inni. To rokuje jakieś nadzieje.
Awatar użytkownika
Mr Smail
Posty: 386
Rejestracja: 1 września 2007
Lokalizacja: Opole

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Mr Smail »

Shouryu, wez jana na walke, zlej i po sprawie, moze nabierze respektu dal "japonczykow" moim zdaniem jako osoby ciczacej SW sprawa wyglada tak, czy jest bron czy nie, czy sa zasady takie czy inne, jesli dobrze cwiczsz, musisz dac rade, jesli nie dajesz rady, nie ma innego wytlumaczenia niz brak umiejetnosci
Tomasz Kuszewicz
Buikukai Polska

www.aikido-buikukai.pl/
Shouryu

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Shouryu »

Dzieki Smailu ; P
Miał Janek okazje mnie sprawdzić. Nie skożystał. Jego problem.
keylan
Posty: 123
Rejestracja: 23 grudnia 2010

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: keylan »

Shoryu, jeśli chcesz to wiesz jak my z Karpiem będziemy jechać na SMDF2011, W3 czy ŚKUNKSa to miejsce w aucie będzie bez problemu....

Offtop ale
Musaischi? zatoischi? panowie w japońskim nie ma sch jak w niemickim jest albo shi albo chi (szi/si, czi/ci).
Awatar użytkownika
Mr Smail
Posty: 386
Rejestracja: 1 września 2007
Lokalizacja: Opole

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Mr Smail »

zaraz tam problem :) zreszta jeden problem to nie problem :) jak bedzie taka wola to se powalczymy :)
Tomasz Kuszewicz
Buikukai Polska

www.aikido-buikukai.pl/
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: GrafRamolo »

Janie dlaczego zakładasz że nie czytałem podanych przez Ciebie lektur? Bo nie pochwaliłem się tym nigdy? Pochopne wnioski.
Ciągła negacja w oparciu o brak wiedzy teoretycznej i praktycznej nie bawi mnie.
Po pierwsze nie neguje, poddajesz pod wątpliwość pewne fakty a ja mówię co o tym sądzę to, że mamy sprzeczne poglądy nie znaczy że neguje twoje po prostu stoję w opozycji. A po drugie mogę powiedzieć idealnie to samo. Jedyne co to możesz dumnie krzyknąć "pierwszy".


Haha cieszy mnie jak dosłownie wszystko traktujesz, obmyślanie planu nie musi trwać 5 min, jak zgubisz klucze ile czasu zabiera ci przeanalizowanie w które kieszeni mogą być? 5 min? to są ułamki mózg ludzki jest zadziwiającym narzędziem. Zdrzemniesz się przyśni ci się cała historia a okazuje się że odpłynąłeś na 20 sek.

Widzisz problem jest taki, że nie wiesz jak wygląda walka na prawdę domyślasz się tylko. Nie wiesz bo nigdy nie widziałeś prawdziwej walki i nie brałeś udziału. Ja tak samo ale jak pisałem ja przynajmniej mam autorytety, które mi to przekazują i dzięki nim jestem o krok bliżej dlatego moje domysły osobiście uznaję za trafniejsze. Ty się ich sam wyzbyłeś więc zrezygnowałeś dobrowolnie z ich wiedzy.

Sparing wypacza bo jest tam mniej możliwości niż w kata. Nie proś mnie nawet bym rozwijał tą myśl bo wiem, że i tak spełźnie mój trud na marne.
Poza tym mi naprawdę wszystko jedno co uważasz bardzo chętnie się zgodzę że sparing jest najlepszą formą nauki.
Widzisz zapędziłeś się nieco w kozi róg i nie dostrzegasz nawet tego.
Pojawił się w naszej rozmowie pewien nie rozwiązywalny problem otóż nie ma jak dociec kto ma rację. Każdy z nas ma swoje dla niego niepodważalne argumenty słowne więc na tej płaszczyźnie możliwość dyskusji jest już zamknięta. Pozostaje tylko jakaś forma sparingu. I tu wpadasz we własną pułapkę. Ja ci mogę powiedzieć bez brania udziału jak taki sparing by wyglądał. Otóż wynik przy walce do 3 punktów wynik był by coś około 2-3. A tego typu wynik kompletnie nic nie wnosi. Jasne rozwiązanie dał by wynik 0-3 ale to się nie stanie. Nie stanie się bo i ja i ty ćwiczymy dość długo i ja i ty nie obijamy się więc mamy jakąś tam wprawę więc myślę mamy dość wyrównany poziom. By zdarzył się wynik do zera któryś z nas musiał by być po prostu genialny i odganiał by się tylko od drugiego jak od muchy. A tak nie jest i nie będzie bo żeby to się zdarzyło któryś z nas musiałby nie tylko wykazywać się takimi zdolnościami podczas pojedynku ale i na co dzień. Innymi słowy by w walce dwóch rożnych styli zmiażdżyć przeciwnika bez trudu tym bardziej musiał by któryś z nas miażdżyc na co dzień wszystkich swoich kolegów w klubie. A z tego co widziałem na filmach nie posiadasz takich umiejętności a i zdradzę ci że i ja nie. Zatem wracamy do początku walka by zakończyła się zwycięstwem z trafieniami po obu stronach. I co nam to daje? Ano nic mówi tylko tyle ze 2/3 moich twierdzeń są słuszne a tym samym 2/3 twoich twierdzeń nie są skoro dałeś się 2 razy trafić. Pytanie zatem które twierdzenia są słuszne? I znów nie tobie decydować o tym bo wybrał byś sobie na pewno tendencyjnie bo wiem że i ja bym tak zrobił. Zatem znów stajemy przed dylematem jak dociec które teorie nasze są słuszne a które nie. Sparing zadaniowy badający po kolei każde zagadnienie? Toż to będą kata a to jest nie moralne ;)
Jedyna opcja by być beneficjentem obecnej sytuacji to uczyć się od drugiej osoby i zobaczyć co ma do zaoferowania, przeanalizować to i wyciągnąć wiedzę. Ty odrzuciłeś kata podważyłeś autorytety więc za wiele już nie mam ci do zaoferowania. Natomiast ja jak wcześniej pisałem bardzo chętnie odzieje się w wasze stroje i spróbuje swoich sił. Nie widzę w tym najmniejszego nie taktu ujmy na honorze czy dyskomfortu psychicznego. Bardzo lubię zbierać różne doświadczenia i potem wyciągnąć z nich wnioski. Być może sparing w takiej formie to faktycznie panaceum na wszystkie trudne pytania, kto wie?
Shouryu

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Shouryu »

Grafie, ostatni akapit z postu Janka to był, jak by nie patrzeć do mnie . :wink:
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: GrafRamolo »

Racja.
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Teddy »

Cześć

Moim zdaniem różnica zdań na temat co lepiej przygotowuje do realnej walki, kata w sztukach walki czy sparing w DESW nigdy nie zostanie roztrzygnięty w słowach, będzie to ciągłe przerzucanie się słownymi argumentami - czyli never ending story. W czynach też nie będzie roztrzygnięty, bo na jakich warunkach i kto miałby walczyć. Nic nie chcę kolegom Grafowi i Janowi ujmować, ale znowu przypomnę o tym, że już taka walka się odbyła i w 1975 czy 1976 roku stanęli w szranki przedstawiciele europejskiej i japońskiej szkoły miecza i to mieli o wiele większe umiejętności niz teraźniejsi oponenci. Wojciech Zabłocki - nikomu chyba naszego szablisty i olimpijczyka nie potrzeba przedstawiać oraz Kozo Ando Sensei wówczas 6 czy 7 Dan w kendo. Walkę obydwaj kurtuazyjnie uznali walkę za remisową, bo obydwaj zadali sobie po kilka dobrych trafień, pytanie co by sie stało jak byłaby w ich rękach broń ostra, chociaż Wojciech Zabłocki przyznał, że ze wszystkich obopulnych trafień to jedyne śmiertelne uderzenie zadał mu Kozo Ando Sensei.
Zresztą jakby hipotetycznie koledzy Graf i Jan stanęli w szranki z bronią ostrą i byłaby to walka na śmierć i życie to zwycięstwo jednego z nich wskazałoby tylko że jest on lepiej wytrenowany i ze jest lepiej psychicznie przygotowany aby okaleczyć czy też zabić przeciwnika. Nie byłby to argument w przedmiotowym sporze. Dopiero wiele walk większej ilości wojowników z obu stron o w miarę podobnym długoletnim stażu uprawiania szermierki mogłyby dać jakieś argumenty o wyższości jednej z metod. A że tak sie nigdy nie stanie, to dajcie już spokój tym bezproduktywnym dywagacjom.

Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Awatar użytkownika
Mr Smail
Posty: 386
Rejestracja: 1 września 2007
Lokalizacja: Opole

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Mr Smail »

ale chodzi o to ze ani jedna ani druga forma nie jest pelna
one sie uzupelniaja i przenikaja, jedna i druga pozwala na pewne osiagniecia i ma pewne braki
dobrze jest cwiczyc na wiele sposobow

kata, kumite, testy ciec, trening osobowosci itd...
nie szukajcie przeciwienstw tylko wspolnych rozwiazan
Tomasz Kuszewicz
Buikukai Polska

www.aikido-buikukai.pl/
keylan
Posty: 123
Rejestracja: 23 grudnia 2010

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: keylan »

Teddy, Zabłocki faktycznie jest mistrzem szabli sportowej i znacząco przyczynił się do badań nad polską szablą, jednak zdecydowanie nie można go nazwać mistrzem europejskiego miecza, lektura jego książki o szermierce mieczem dwuręcznym rozczarowuje.
Mr Smail pisze:ale chodzi o to ze ani jedna ani druga forma nie jest pelna
one sie uzupelniaja i przenikaja, jedna i druga pozwala na pewne osiagniecia i ma pewne braki
dobrze jest cwiczyc na wiele sposobow

kata, kumite, testy ciec, trening osobowosci itd...
nie szukajcie przeciwienstw tylko wspolnych rozwiazan
O tototo! Dokładnie tak samo uważam.
ODPOWIEDZ