Nasza pracownia/kuźnia
Moderator: Zarząd
Re: Nasza pracownia/kuźnia
Fajna rynna, ja mam podobną choć przekrój jest bardziej kwadratowy, znajomy kowal (mieczorób)podpowiedzieł by kotlina miała kwadratowy przekrój bo tedy nie zaklescza sie głownia i nie zdrapuje glinki...
U mnie sie sprawdza
U mnie sie sprawdza
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Re: Nasza pracownia/kuźnia
Jian, przy tej szerokości i wysokości nie ma takiej możliwości aby głownia się zakleszczała. Zresztą gdy miałem wcześniej mniejszą, także nie miałem nigdy takiego problemu. Próbowałem już zresztą różnych kształtów rynien. Początkowo do nagrzewania używałem tego samego paleniska na którym kuje o kwadratowym przekroju, ale nagrzewanie trwało bardzo długo i zużywałem strasznie dużo węgla. Później zrobiłem sobie rynienkę o półokrągłym przekroju, ale była za niska i głownia osuwała się do samego nadmuchu przegrzewając się. Ciężko było kontrolować temperaturę. Następnie przerobiłem ją na v-kształtną, ale ciągle okazywała się z niska. Zrobiłem więc taką. Jak na razie sprawdza się znakomicie, choć jak do tej pory hartowałem w niej tylko tanto i wygrzewałem wakizashi.
V-kształtny przekrój i szeroka gzymka na otworach powoduję bardzo równomierny rozkład temperatury w całym jej przekroju a jej szerokość jest na tyle duża, że obsypując się węgiel nie klinuje głowni. Zresztą przez te kilkanaście minut nagrzewania nie osuwa się znacząco. Ale cóż, każdy ma swoje patenty poparte własnymi (nieraz różnymi) doświadczeniami.
Kwadratowy przekrój jest jak najbardziej w porządku, ale jak dla mnie zużycie węgla jest zbyt wysokie. Po zastosowaniu V kształtnego przekroju ilość zużywanego węgla zmniejszyła się o połowę, a na wyskości na której znajduje się głownia jest na tyle dużo węgla, aby równomiernie i spokojnie nagrzać głownie.
V-kształtny przekrój i szeroka gzymka na otworach powoduję bardzo równomierny rozkład temperatury w całym jej przekroju a jej szerokość jest na tyle duża, że obsypując się węgiel nie klinuje głowni. Zresztą przez te kilkanaście minut nagrzewania nie osuwa się znacząco. Ale cóż, każdy ma swoje patenty poparte własnymi (nieraz różnymi) doświadczeniami.
Kwadratowy przekrój jest jak najbardziej w porządku, ale jak dla mnie zużycie węgla jest zbyt wysokie. Po zastosowaniu V kształtnego przekroju ilość zużywanego węgla zmniejszyła się o połowę, a na wyskości na której znajduje się głownia jest na tyle dużo węgla, aby równomiernie i spokojnie nagrzać głownie.
Re: Nasza pracownia/kuźnia
Jeżeli w praktyce się sprawdza to oki , moja rynienka też ma na spodzie lekki klin a w miarę jak przesuwa się do góry to wchodzi w kwadrat ale tak jak mówisz każdy ma swoje patenty,ważne jest by nam się sprawdzało.
Pozdr
Pozdr
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Re: Nasza pracownia/kuźnia
W ramach kontrastu do super sterylnej pracowni Grafa, zdjęcie poglądowe mojego bajzlu Jedno z trzech pomieszczeń - warsztat ogólno - montażowy. Troszku słońce za mocno wpada, ale z moim aparatem nie za bardzo da się to skorygować
Co tu mam:
-spawarkę (migomat 180A)
-wiertarkę stołową WS-15
-przecinarkę tarczową marki SAM i przecinarkę taśmową Promy.
-drobne narzędzia ręczne (szlifierkę kątową, wiertarki, dremela etc)
Co tu mam:
-spawarkę (migomat 180A)
-wiertarkę stołową WS-15
-przecinarkę tarczową marki SAM i przecinarkę taśmową Promy.
-drobne narzędzia ręczne (szlifierkę kątową, wiertarki, dremela etc)
"Drogą jest mi jedynie odnosić zwycięstwo, jakąkolwiek bronią" - Miyamoto Musashi.
- bisonn@wp.pl
- Posty: 404
- Rejestracja: 1 grudnia 2007
- Lokalizacja: polska
Re: Nasza pracownia/kuźnia
no bardzo fajny warsztacik to twój osobisty czy wspólny z tatą
a ten silnik do czego masz?
a ten silnik do czego masz?
Re: Nasza pracownia/kuźnia
Warsztat wspólny, choćby dlatego, że sam bym tej wiertarki na stół nie wtaszczył .
Silnik do prasy, 5,5kW powinno wystarczyć, a jak nie to zrobię przełożenie.
Silnik do prasy, 5,5kW powinno wystarczyć, a jak nie to zrobię przełożenie.
"Drogą jest mi jedynie odnosić zwycięstwo, jakąkolwiek bronią" - Miyamoto Musashi.
- bisonn@wp.pl
- Posty: 404
- Rejestracja: 1 grudnia 2007
- Lokalizacja: polska
Re: Nasza pracownia/kuźnia
A masz w domu prąd przemysłowy żeby go podłączyć?
ważne że warsztat w domu przynajmniej o ciepło w zimę nie trzeba się martwić.
ważne że warsztat w domu przynajmniej o ciepło w zimę nie trzeba się martwić.
Re: Nasza pracownia/kuźnia
Heh, warsztat nie jest w domu, a w budynku gospodarczym. O prądy się nie martwię, jest jeszcze trochę zapasu. Może Przemysławie pokażesz swój sprzęt, bo z tego co pamiętam doposażyłeś się w tamtym roku znacznie?
"Drogą jest mi jedynie odnosić zwycięstwo, jakąkolwiek bronią" - Miyamoto Musashi.
- bisonn@wp.pl
- Posty: 404
- Rejestracja: 1 grudnia 2007
- Lokalizacja: polska
Re: Nasza pracownia/kuźnia
kurcze no wiesz mam w planie porobić fotki i jakieś filmy ale nie mogę się zebrać
Re: Nasza pracownia/kuźnia
Niedziela jest ku temu sprzyjająca. Ja powrzucam więcej zdjęć, ale dopiero po świątecznych porządkach, ale to musi potrwać bo chwilowo jestem uziemiony.
"Drogą jest mi jedynie odnosić zwycięstwo, jakąkolwiek bronią" - Miyamoto Musashi.
Re: Nasza pracownia/kuźnia
Ja moge jedynie smutno westchnac "Ech...!". Dobrze miec miejsce do zabawy
Re: Nasza pracownia/kuźnia
Witam po dość długiej nieobecności!
Ponieważ jakiś rok temu moja kuźnia została zmieciona z powierzchni ziemi przez huragan, przez długi czas pozostawałem bez warsztatu. Choć odbudowa zaczęła się jeszcze ostatniej jesieni jednak, wobec niewystarczającej ilości czasu, stosunkowo niedawno została "uruchomiona".
Co prawda brakuje jeszcze wylewki i izolacji na suficie, ale można (a nawet trzeba) już pracować.
Pracownia jest podzielona na dwie części: kowalską i stolarską. Brakło miejsca na stanowisko szlifierskie.
Niektóre zdjęcia jeszcze sprzed kilku miesięcy z widoczną "instalacją grzewczą"
Kuźnia:
Warsztat stolarski:
No i jeszcze ostatnie "nabytki":
wiertarka kolumnowa:
i składana właśnie taśmóweczka
Prace wykończeniowe oczywiście nadal trwają, ale w międzyczasie staram się coś nie co już robić (znaczy się kuć).
W porównaniu do popzedniej zabudowy warunki iście komfortowe.
Nadszedł wreszcie czas aby brać się za robotę i nadrabiać zaległości
Ponieważ jakiś rok temu moja kuźnia została zmieciona z powierzchni ziemi przez huragan, przez długi czas pozostawałem bez warsztatu. Choć odbudowa zaczęła się jeszcze ostatniej jesieni jednak, wobec niewystarczającej ilości czasu, stosunkowo niedawno została "uruchomiona".
Co prawda brakuje jeszcze wylewki i izolacji na suficie, ale można (a nawet trzeba) już pracować.
Pracownia jest podzielona na dwie części: kowalską i stolarską. Brakło miejsca na stanowisko szlifierskie.
Niektóre zdjęcia jeszcze sprzed kilku miesięcy z widoczną "instalacją grzewczą"
Kuźnia:
Warsztat stolarski:
No i jeszcze ostatnie "nabytki":
wiertarka kolumnowa:
i składana właśnie taśmóweczka
Prace wykończeniowe oczywiście nadal trwają, ale w międzyczasie staram się coś nie co już robić (znaczy się kuć).
W porównaniu do popzedniej zabudowy warunki iście komfortowe.
Nadszedł wreszcie czas aby brać się za robotę i nadrabiać zaległości