Strona 7 z 14
Re: szlif
: 26 lutego 2007
autor: (fla)MASTER
z liniami pod habaki czyli tzn "kodem kreskowym" jest tak, ze kiedys w ten sposób znaczono szczególnie dobrze zrobione miecze i prawdopodobnie robili to tylko szlifierze z rodu Hon'ami, ale tego nie jestem pewny.
obecnie w ten sposób szlifierze zdobiá wiékszosc glowni, ale jest to tylko element dekoracyjny, podobne linie mogá wystépowa na mune w okolicy kissaki, po trzy z kazdej strony krawédzi mune.
w zadnym wypadku nie sá to linie wyzlobione w glowni mieczowej, powstajá one za pomocá igly polerskiej, i mogá zostac usuniete kolejnym szlifem.
podpis szlifierza moze natomiast zostac umieszczony na trzpieniu (w przypadku mieczy nowych)na zyczenie wlaciciela, obok nazwiska kowala, daty itp.
Re: szlif
: 26 lutego 2007
autor: GrafRamolo
Tak to taki podpis. Wskazuje na szkołę.
Re: szlif
: 26 lutego 2007
autor: Bushi
dzięki za odpowiedz:) czyli jednak rodzaj podpisu:)
Re: szlif
: 28 lutego 2007
autor: Bushi
dzisiaj strzeliłem sobie kamyk:) a ścislej mówiąc dwa kamienie połączone jedna płaszczyzną (czyli mam sztabke po jednej stronie z grubszą gradacją a po drugiej z drobniejszą)
niemam jednak pojęcia jakie to gradacje bo niejest nigdzie napisane... kamień kosztował coś ok złotóweczki i jest z firmy topex myslę że na poczatek szlifu jest dość fajny... wydaje się że ziarna ma równej wielkości więc powinien być oki... jak przetestuje to napisze a jak zrobie fotke to wrzuce ją tutaj...
Re: szlif
: 28 lutego 2007
autor: GrafRamolo
Nawet nie próbuj nim szlifować zniszczysz przedmiot. Te kamienie są fatalne. Nawet źle ostrzą narzędzia.
Re: szlif
: 28 lutego 2007
autor: Bushi
OK dzieki za rade:) jeszcze niezacząłem
znalazłem to w necie...
http://www.topex.pl/pl/oferta/katalog/g ... rt108.html
w takim razie umieszczam ku przestrodze:) i wierze w to co napisałeś bo kupując to stwierdziłem że 1.10 zł to nieduzio a tak na marginesie z produktami tej firmy miałem juz do czynmienia i niebede pisał co o nich myslę bo niechce przeklinać:/ chodzi konkretnie o dłuta (NIEKUPUJCIE ICH!!!)
Re: szlif
: 9 kwietnia 2007
autor: Adam Dashido
chciałbym się dowiedzieć do czego służy ren nożyk??
Czy może do wstępnego skrobania głowni?
Proszę o odp.

Re: szlif
: 9 kwietnia 2007
autor: RKGalery
To nie tyle nozyk co szpatułka. Używana do wstępnego polerowania (shinogiji i mune) które potem wykańcza się igłą polerską. Akurat sam się z tym teraz męczę także wyrazy współczucia i solidarności w bólu...
Re: szlif
: 9 kwietnia 2007
autor: Adam Dashido
ehee.... To jak ię tego używa??
Re: szlif
: 9 kwietnia 2007
autor: RKGalery
Pocierając, trochę tak jakbyś strugał patyk. Po prostu powierzchnia styku szpatułki z mieczem jest szersza niż w przypadku igły- wszystko idzie szybciej ale mniej dokładnie (zostają ślady w miejscach w których zmieniasz kierunek ruchum dlatego potem warto wyrównać igłą).
Re: szlif
: 9 kwietnia 2007
autor: GrafRamolo
Rk, ten nożyk to jest chyba taka lepsza igła, dzięki jego szerokiemu stykowi polerowanie idzie dużo szybciej sprawniej i bez śladów.
Adam polerujesz tym shinogi ji. aby zmniejszyć tarcie najpierw stosujesz proszek zwany Ibota a potem pocierasz igłą. Jest to zajęcie przypominające zarysowywanie całej kartki małym ołówkiem, tak by nie było widać kartki.
Re: szlif
: 10 kwietnia 2007
autor: RKGalery
Graf- chyba kwestia nazwy, w żadnym razie nie będę się kłócił

Zaokrąglone po bokach ale w sumie dość mocno spłaszczone. Nożyk, szpatułka, igła- jeden czort, używa się tak samo.
Re: szlif
: 10 kwietnia 2007
autor: Krzysztof Polak
Casem polerując sama igłą zdaża się wyrwanie drobinki twardszwgo metalu. szczególnie przy głowniach antycznych i powstaje paskudna rysa.Proszek ibota daje pewien specyficzny poślizg przeciwdziałający temu zjawisku a zastosowanie omawianej szpatułki rozkłada nacisk na większą powieżchnię, co prawda i nacisk jest mniejszy ale lepiej dłużej popracować a za to bezpieczniej. Znakomitą igłę zrobiłem z rosyjskiego punktaka wykonanego z jakiejś stali tytanowej, kosztował 5 PLN.
Re: szlif
: 10 kwietnia 2007
autor: Adam Dashido
dzięki wszystkim za wyjaśnienie
Re: szlif
: 10 kwietnia 2007
autor: GrafRamolo
RK, nie chodziło mi o różnice w nazwie bo to bez znaczenia, tylko o zastosowanie, nie byłem pewien czy używa się tego przed czy zamiast igły. Z tego co słyszałem to zamiast, ale ponieważ nie mam pewności napisałem chyba i czekałem na sprostowanie.
Re: szlif
: 10 kwietnia 2007
autor: RKGalery
Wiesz- ponieważ jestem początkujący to bardzo mocno sugeruję się "Art of polishing Japanese sword"- tam opisują toto jako narzędzie do wstępnego poleru po którym przychodzi igła ale nie zdziwiłbym się gdyby inne szkoły używały tego narzędzia inaczej
Re: szlif
: 10 kwietnia 2007
autor: GrafRamolo
Może można i tak i tak?
Re: szlif
: 10 kwietnia 2007
autor: Krzysztof Polak
Najważniejszy efekt końcowy
Re: szlif
: 10 kwietnia 2007
autor: RKGalery
Jak zawsze

.
Re: szlif
: 11 kwietnia 2007
autor: Shirotatsu
Ja znowu wyczytałem w jakiś innych materiałach o szlifowaniu że tego nozyka do polerowania używa się do poprawek po igle. bo czasem igła mimo uzycia duzej ilości ibota potrafi porobić rysy i wtedy tym nożykiem się to dogładza.
Ciekaw jestem jakich igieł wy uzywacie do polerownia.
Ja uzywam tej co dostałem w zestawie i właśnie stwierdziłem że bedę musiał sobie zrobić sam bo ta igła jest zbyt miekka i porobiły sie na niej rysy, które to rysują pow. miecza szczególnie często objawia się to przy głowniach twardych.
Re: szlif
: 11 kwietnia 2007
autor: RKGalery
Ja wyszlifowałem z chińskiego śrubokręta- poprzednia którą miałem (z punktaka) była za twarda i zostawiała rysy, teraz z bardziej miękką wszystko idzie "gładziej" chociaż mam wrażenie że może być tak że do każdego miecza trzeba będzie dobierać z powiedzmy 3-4 na składzie. Póki co robię dwa więc to jeszcze nie jest problem.
Re: szlif
: 11 kwietnia 2007
autor: ADALBERTUS
Kupiłem kiedyś na targu od sąsiadów ze wschodu kilka agatowych wisiorków w kształcie pałeczek. Tanie jak barszcz, twarde jak diabli, wypolerowane na lustro i po posmarowaniu gładzonej powierzchni zwykłym płynem do mycia naczyń gładzą jak marzenie. Nawet najtwardsze narzędziówki pod nimi miękną.
W jubilerstwie stosuje sie gładziki agatowe przynajmniej od średniowiecza. Zasada jest taka, że maja one zagładzać nierówności metalu a nie ścierać. Dlatego zawsze muszą być najtwardsze z możliwych i nie gładzi sie na sucho, właśnie po to, aby zminimalizować tarcie.
Wojtek Sławiński
Re: szlif
: 12 kwietnia 2007
autor: RKGalery
Adalbertus- rozumiem i szanuję Twoje podejście, masz dużo większą wiedzę od mojej ale dopóki nie opanuję tradycyjnych japońskich narzędzi nie chcę używać alternatyw w rodzaju agatu czy psich kłów (również używanych do tego celu w Europie).
Re: szlif
: 12 kwietnia 2007
autor: ADALBERTUS
Znajomy kowal mawiał mi, że "żelazo nie wie czym w łeb dostaje". Innymi słowy, nie ma znaczenia jakiego koloru jest trzonek młotka, którym kujemy. Nie przesadzajmy z tą ortodoksyjnością, bo zaczniemy wpadać w jakąś paranoję. Odpowiednie przygotowanie duchowe przed kuciem miecza, praca w kuźni wybudowanej dokładnie na wzór japoński czy przespanie się z pomocnikiem, to nie są chyba niezbęde elementy pracy, choć to są "tradycyjne" metody. Czy masz pewność, że stosowano wyłącznie stalowe igły ?. A jeśli nawet, to gdzie zdobędziesz igłę z autentycznej stali dymarkowej ?. Bo współczesna stal to też przekłamanie. Masz pewność, że k a ż d y szlifierz stosował proszek ibota a nie po prostu moczył powierzchnię wywarem z jakiegoś ziółka albo po prostu nie pluł na igłę (też świetnie działa

)
Czy pracujesz przy świetle elektrycznym, czy przy świeczce ?
Ale... Każdy idzie tą ścieżką, którą sam wydeptuje.
Pokłony
Wojtek Sławiński ADALBERTUS
Re: szlif
: 12 kwietnia 2007
autor: Krzysztof Polak
Niekiedy gładzę gładzikiem pozłotniczym wykonanym z agatu ,szczególnie wtedy gdy gdzieś zadzieję te z rosyjskiego punktaka, ważne zeby używać narzędzia naprawdę zpolerowanego i nie walczyć z powierzhnią na siłę,tylko z wyczuciem.A z tym ortodoksyjnym podejściem do samego procesu tworzenia głowni też bywa różnie,W pracowni Yoshihary można zobaczyć młot elektryczny i pokażną szlifierkę, chyba nie dla ozdoby.