A zatem relacja.
Na wstępie pragnę przeprosić wszystkich, którzy sugerowali się planem zamieszczonym na stronie. Niestety nastąpiło kilka komplikacji. Dowiedziałem się tuż przed wystawa iż jedna osoba, która miała wystawiać i zrobić prelekcję nie będzie obecna. Dowiedziałem się także, że osoba mająca mówić o kuciu nie pojawi się. Stąd nagłe zmiany w ustawieniu atrakcji. Niestety nie mogę odpowiadać za wszystkich i choć mnie to zmartwiło nie byłem w stanie nic poradzić. Raz jeszcze bardzo przepraszam.
Za to dziękuje wszystkim którzy przyszli i mam nadzieję iż się nie zawiedli.
Było kilka ładnych ostrzy i opraw i osobiście uważam, że było co oglądać. Moim skromnym zdaniem poziom prac w tym roku był wyższy i na prawdę były to już japońskie miecze pełną gębą
Zdjęcia niestety mam nie najlepsze nie oddają atmosfery ale co zrobić.
Pojawiło się niestety nieco mniej osób niż w zeszłym roku zarówno zwiedzających jak i wystawców ale ci co nie byli niech żałują. Bo następna taka okazja dopiero za rok.
Prawdę mówiąc szkoda, że tak ciężko namówić ludzi robiących do pokazania innym swoich prac. Jest to ze szkodą dla nich samych jak i dla tych, którzy chcieli by zobaczyć trochę ładnych prac na wysokim poziomie.
Lech Budaj zaprezentował kilka ładnych tanto śliczne katany oraz kilka opraw na naprawdę wysokim poziomie. Niektóre wyglądały identycznie jak dawne prace Japońskie, były naprawdę utrzymane w duchu Japonii.
Maciej Płotkowiak miał pokaźna kolekcję opraw oraz kilka równie ładnych tanto i jedną katanę. Oczywiście wszystko swojej produkcji
Były także dwie zbroje własności Pana Macieja, bardzo dobrze wykonane według wszystkich prawideł i zasad.
Były wystawione dwa oryginalne nihonto, katana i wakizashi. Bardzo wysokiej klasy oba.
Ja zaprezentowałem cztery katany japońskie z okresy II Wojny oprawione przeze mnie oraz kilka kompletów opraw także własnego autorstwa.
Było oglądanie mieczy dyskusje, rozmowy.
Była też księgarnia z bardzo dobrymi publikacjami, niestety nie wiem dlaczego nie doceniona. Osobiście uważam, że oprócz oglądania nihonto na własne oczy co wiąże się z drogimi wyjazdami za granicę, biletami do muzeów itp. Drugim równie dobrym sposobem gromadzenia wiedzy jest czytanie wartościowych książek. Dobra książka to taki magiczny wytwór który mieści w sobie świetne zdjęcia unikatowych mieczy ich opisy i w dodatku możemy sobie do niej sięgnąć kiedy się tylko nam zachce i obcować z prawdziwymi najlepszymi nihonto kiedy tylko mamy ochotę. Z książek można też się dowiedzieć jak rozpoznawać wartościowe miecze i innych wspaniałych informacji. Dlatego zachęcam wszystkich do czytania i tworzenia własnych biblioteczek. I z tego powodu dziwie się dlaczego tak mało osób nabyło książki. A były to naprawdę unikatowe tytuły niedostępne u nas na rynku a ceny były bardzo niskie, jak na te pozycje.
Był też pokaz Tameshigiri w wykonaniu sensei Jerzego Pomianowskiego. Miał jednak on w tym roku nieco inna formę. Był on nie popisem umiejętności a testem mieczy prezentowanych na wystawie. Sensei ciął czterema mieczami opisując swoje odczucia względem każdego ostrza.
Była też kuchnia japońska.
Były też dwie prelekcje. Moja krótka o oprawach i obszerniejsza prowadzona przez RK Galery o szlifie, połączona z praktyczną prezentacją .Rk mówił o historii szlifu, wyjaśnił dlaczego należy szlifować czym różni się tradycyjny szlif japoński od zwykłego polerowania, na przykładzie pokazał jak działają poszczególne kamienie, zdradził kilka tajników i odpowiadał bardzo rzetelnie na pytania. Niestety nie posiadam zdjęć jeśli ktoś je ma to proszę o rozszerzenie tej relacji. (Wielkie dzięki raz jeszcze)
Bardzo dziękuję wszystkim osobom które przyczyniły się do pomocy szczególnie Maciejowi i Dawidowi (madsun) za pomoc przy realizacji.
Mam nadzieję że jeśli zrobimy podobną imprezę za rok więcej osób nas odwiedzi i więcej osób zaprezentuje swoje wyroby, gdyż jest to jedyna taka okazja dla osób planujących zakup miecza by zobaczyć co jest możliwe, warte uwagi, dowiedzieć się na co zwracać uwagę.
Jeśli ktoś ma jakieś inne spostrzeżenia lub sugestie co można by zmienić ulepszyć by było ciekawiej dzielcie się opiniami.
Pozdrawiam
Bartosz Ulatowski