Strona 2 z 3

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: Tomashi
No dobra, ale walczyli samuraje czy nie walczyli w tych sparringach? :)

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: kerikawon
Nie walczyli, byli tylko Graframolo oraz MR Smail. Dzień pierwszy zdominowany przez Warsztaty Ringen, i tak zwane 100 Walk. Coś co Tomasz skrytykował niemiłosiernie a Graf przynajmniej w początkowej fazie powalczył. Wiem też że odbyła się jakaś konsultacja z Janem Chodkiewiczem. Ze swojej strony postarałem się o przekazanie Tomkowi krótkiego kompendium podstaw długiego miecza, podczas którego nieopatrznie wykonałem sztych na klatę, ale dzięki temu, wiem jak wygląda niezadowolony Tomek. Dzięki temu Tomasz wie jak w miarę bezpieczny jest feder.
Drugiego dnia był już turniej którego fragmenty widzieliście. Zamieściłem jeden z pierwszych filmów dostępnych w sieci, i teraz czekam na krytykę.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: Shouryu
I o taką relację mi chodziło. :D Już wiadomo czemu chłopaki lakonicznie wypowiadaja sie w temacie. :wink: Ale mogli by wreszcie wyksztusić, czy impreza sie podobała. I czy wybiorą sie na kolejną.

Keri, wspominałeś Smailowi o ŚKUNKSie? W razie czego miał by imprezę koło domu. I nie musiał by jechać przez pół Polski. :)

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: Mr Smail
Panowie, moja relacja się pisze, może dzisiaj ją wrzucę. mam troszkę przemyśleń a nie lubię na gorąco pisać :-)

zwłaszcza że jak widać niektórzy już węszą sensację - trzeba było przyjść i zobaczyć.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: GrafRamolo
Moja relacja jest taka.
Spotkałem bardzo miłe i ciekawe osoby w postaci Pana Surdla, z którymi rozmawiało mi się bardzo przyjemnie i owocnie i chętnie bym dłużej podyskutował - wielki ukłon i szacunek. I osoby uparte zatwardziale w swych poglondach w postaci Jana.
To co chłopaki robią jest fajne ale nie jest tym co mnie interesuje i czego szukam. Bardzo ciekawie jest ubrać się w ochraniacze i popocić się ale moja wizja szermierki jest nieco odmienna. Nie do końca jestem przekonany że usilna chęć walki na stal jest właściwą drogą, bo różnica w zachowaniu stal-drewno nie jest tak wielka a różnica między pełne ochraniacze minimalne ochraniacze jest jednak dość duża.

Bardzo było miło mimo pewnych usterek organizacyjnych, dużo ciekawego doświadczenia ale dla mnie osobiście puki co limit doznań tego typu został wyczerpany. Acz aby nie było że krytykuję tylko, wyciągnąłem kilka ciekawych nauk i mam nad czym pracować sobie samemu.

To co jednak muszę stanowczo skrytykować to zupełny brak jakiej kol wiek dyscypliny, porządku ładu i hierarchii. Każdy robił co chciał, kiedy chciał, jak chciał. Nie było osób jasno dyrygujących, nie było osób których inne by się słuchały. Poszczególne punkty programu opóźnione były o godzinę czasem dwie, i nawet jak już trwały nikt nie wiedział za bardzo co ma z sobą zrobić. Przypominało mi to lekcję WF w szkole gdy nauczyciel sobie pójdzie.
Jestem jednak nauczony tego że jest ktoś kto prowadzi i kogo należy się słuchać bezwzględnie, niezależnie czy jest wyższy stażem czy nie ale choćby ze względów bezpieczeństwa on wyznacza porządek i ustala zasady.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: kerikawon
To o czym piszesz, czyli o nieładzie organizacyjnym to prawda. I Tu muszę posypać swoją głowę za organizatorów. Było kilka niedociągnięć organizacyjnych, lecz już dziś mam zapewnienie że przyszłoroczne zostanie zorganizowane już na parę miesięcy wcześniej, więc wszytko powinno być dograne co do sekundki i centymetra. No cóż studencka brać inaczej patrzy na pewne rzeczy. Poza tym będzie w maju super profesjonalny Śkunks Organizowany przez Marcina Surdla( na którym mam nadzieję znowu spotkać Mr.Smail'a i trochę się od niego pouczyć) i tym razem marcowy SMDF organizowany przez Jana.

Grafie pamiętaj ze ochraniacze służą twojemu bezpieczeństwu, zawsze można zrobić to, o co poprosiłem Tomasza założyć same rękawiczki i maski i jechać na 1/4 siły i szybkości.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: GrafRamolo
kierikawon, nie jestem głupi wiem czemu służą ochraniacze, przeczytaj proszę uważniej co napisałem.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: Mr Smail
moje przemyślenia potraktujcie proszę jako nieobiektywną ocenę Waszych poczyna :-)
nie piszę tego też w celu polemiki, ale jako informację do przemyślenia.
Jeśli się z czymś nie zgadzacie, nie ma problemu :-)

Odniosę się tylko do tego co mnie spotkało w sobotę, gdyż tylko tego osobiscie doświadczyłem.

Widzę to w kilku aspektach

1. organizacja imprezy
2. formuła imprezy
3. przyjęcie gości
4. wrażenia ogólne

AD.1.
Od samego przyjścia na teren SGGW miałem wrażenie że żadnej imprezy nie ma. Nie było żadnych informacji, choćby karteczki przyklejonej do szyby.
SGGW do dość duży obiekt, a osoby spoza Warszawy nie znają go zupełnie. Poza tym nawet obsługa obiektu nie berdzo wiedziała gdzie się impreza odbywa.
Na miejscu od pierwszej chwili dał się poznać ogólny chaos. Każdy czymś się zajmował, ale co i do kogo i po co to ni ebardzo wiadomo...
Przedstawiono nam ze 3 osoby, ale nadal nie bardzo było wiadomo co ze sobą zrobić :-)
Przebieg imprezy był także dość niezorganizowany oraz chaotyczny. Do samego końca ni ebyło wiadomo co będzie, jak będzie oraz o której.
Czas wogołe płynąl inaczej :-) WG planu trening miał trwać od 12:30 do 14:30, a trwał od 13:00 do 14:15 :-)
Kolejne zajęcia zaczęły się z ogromnym opóźnieniem...
Ogólnie odniosłem wrażenie że nikomu to nie przeszkadzało, ba, chyba nikt tego nie zauważył :-)
Organizacja samych zajęć, czyli treningu i 100 walk
Trening - nie rozumiem jak to możliwe, żeby w trakcie treningu, kiedy cwiczymy, ktokolwiek odchodził na bok, w trakcie cwiczeń rezygnował i schodził na bok.
A że siadał sobie z boku i zapałał fajeczkę to już mi się w głowie nie mieści...
100 walk - no to wogóle dziwię się że sie udało, tutaj chyba nikt nie wiedział co jak i gdzie, tylko dzięki entuzjazmowi walczących te sto walk się odbyło.
Ale nie zdziwiłbym sie gdyby ich było 98 lub 103 :-)
Nie wiem jakie są zasady tych 100 walk, ale mam wrażenie że przerwy między walkami były dłuższe od tych walk :-)
Zanim się znalazł kolejny walczący to hoho :-)
I znamienne pytanie każdego kto podchodził do kolejki: "stoicie w kolejce czy tak towarzysko" :-)

Ad.2.
Sama impreza uważam miała bardzo dobrą formułę: dzień 1 trening i 100 walk, dzień 2 turniej. Myślę że to daje pełne pole do popisu.
Jednak, trening trwał 1 godzinę i 15 minut, 100 walk ok 3 godzin, a turniej cały dzień. Te proporcje dość wyraźnie mówią o co w tej zabawie chodzi :-)


Ad.3.
W pewnym sensie czułem się jako gość. Nie zajmuję się tym co wszyscy na codzień, mam za to doświadczenie w innej zbliżonej dziedzinie.
Informację o szkoleniu dostaliśmy w pewnej formie zaproszenia - przyjdzcie, pocwiczymy razem przekażecie nam trochę swojej wiedzy o mieczu, a my Wam pokażemy coś z mieczem.
Jeśli tak, to nie rozumiem do końca opłaty którą wniosłem w wysokości 50 zł. Nir rozumiem jej oczywiście z subiektywnego punktu widzenia,
gdyż ja, jeśli kogokolwiek zapraszam, nigdy nie każę mu za to płacić, bo uważam że byłoby to niegrzeczne.
Poza tym, zostaliśmy zaproszeni na imprezę dotyczącą miecza europejskiego. miał być 2 godzinny trening oraz walki, w których mieliśmy brac udział, oraz wymiana doświadczeń.
W rzeczywistości po wejściu na salę okazało się że jest trening zapasów - z całym szacunkiem dla Tomka Maziarza, nie jest to temat który mnie specjalnie interesuje.
Gdybym wiedział że będzie to taki trening to poprostu bym nie ćwiczył, zwłaszcza że pierwszy partner był nietrzeźwy i w końcu został usunięty z sali,
dwóch kolejnych nie mogło ze mną ćwiczyć (ponoć za duży byłem). Dopiero na końcu dostałęm do pary dziewczynę która o dziwo była w stanie ze mną ćwiczyć choć wagowo była dużo lżejsza od pozostałych :-)
ponadto z planowanych 2 godzin trening trwał 1:15, a Tomek bardzo się spieszył żeby przerobić zaplanowany materiał i zdążyc na obiad...
Następnie po przerwie obiadowej z dużym opóźnieniem rozpoczęło się owo 100 walk. I tutaj okazało się że nikt nie jest w stanie użyczyć mi sprzętu treningowego.
Wobec powyższego spędziłem ok 2 godzin na ławce jako widz. Panowie - powinniście przeprosic i oddac 50 zł...

Ad.4.
Tutaj wrażenia podzielę na dwie kategorie o ludziach i o "systemie i technice"
Ludzie, jesteście fajną grupą zakręconych wariatów, pochłoniętych swoja pasją, i to jest piękne, tego Wam gratuluję!
System i technika są na dość niskim poziomie. Widać że nie macie wzorców i wiekszego pojęcia co zrobić z tym co robicie.
Poziom techniczny jest mniej wiecej że tak powiem po japońsku, między 5 a 3 kyu. Ponieważ głównie nastawieni jesteście na walkę jako taką, reszta Wam umyka.
Jesteście zauroczeni tym co robicie, to piękne, ale jak słuchałem opini o treningu i umiejętnościach Tomka Maziarza, to za przeproszeniem nic nie wiecie :-)
Tomek to fajny gość i wiem że jest świadom swojego poziomu. Ale żeby tak się zachwycac takim niczym co trenowaliśmy to ewidentnie świadczy o tym jak mało wiecie.
Proponuję otworzyć sie na inne systemy, czerpać wiedzę z innych źródeł, choćby japońskich,
bo w naszym świecie jest milion wzorców do naśladowania i niesamowita ilość wiedzy...



Podoba mi się Wasza determinacja, dynamika ruchu, odwaga i chęć do walki. Tego mi brakowało.
Jeśli jeszcze będzie okazja żeby razem trenować, na pewno dużo się od Was nauczę.

Jeśli chodzi o moją osobę, myślę że wiecie już że "japończycy" nie tylko gadać potrafią na forum, mimo że tak mało okazji mi daliście do prezentacji :-)

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: Shouryu
Mr Smail pisze:moje przemyślenia potraktujcie proszę jako nieobiektywną ocenę Waszych poczyna :-) ...
Sugerowałem, że moze być "nie ciekawie" i mam potwierdzenie.

Kerikawon, nie chce żebyś odebrał to co teraz napisze osobiscie.

Mr Smail fachowym okiem rzucił na imprezę i środowisko. I fachowa opinie wydał. Basta.
Pytanie czy ktoś wyciągnie z tego wnioski... Założę sie, że nie. Niestety.

Na koniec uwaga ogólna: wszelkie SMDFy, W3, ŚKUNKSy odbywają sie an zasadzie towarzyskiej i taki maja charakter. Z wszelkimi, jak widac, tego mankamentami. Cały czas liczyłem, że ktoś, w imie elementarnej uczciwości poda to do ogólenj informacji. Zamiast zachęcać ludzi programem "imprezy", który, jak uczy doświadczenie, był tylko pro forma, aby to ładnei w ogłoszeniu na Armie i Fresze wyglądało. Niestety, tutaj oraz na Vortalu Budo są ludzie z poza środowiska DESW. Tylko SW. Co za tym idzie, jezeli jeżlei jedzie sie na mistrzostwa/zawody/zgrupowanie/seminarium urządzane przez poważne organizacje jest sie przyzwyczajonym do innych standardów.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: kerikawon
przypomnę tylko swoją wcześniejszą wypowiedź z 12 września
kerikawon pisze: To nie są imprezy typu międzynarodowych zawodów Kendo. To raczej ukierunkowany i jakoś tam usystematyzowany zlot kumpli od miecza. .
Tomaszu- Co do oceny naszych umiejętności nie popartej solidnymi argumentami, pozostaje bez komentarza.

Co do twojej osoby, mimo miażdżącej opinii o naszym hobby, uważam że poznałem jednego z niewielu tak ciepłych i spokojnych ludzi, o znacznej wiedzy i umiejętnościach.
Sądzę, że możesz do polskiego świata DESW wnieść sporo świeżego, krytycznego spojrzenia, oraz przede wszystkim wiedzy.
Żywię skromną nadzieję że jednak pojawisz się na Śkunks i tam w twoich oczach, jeśli będzie taka sposobność, może zasłużę na te 5 kyu.
Edit;
http://www.vimeo.com/29368720
czy to co tu widzisz to poziom waszego 5kyu ?? To pokaż mi film pokazujący wyższy poziom.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 22 września 2011
autor: Shouryu
kerikawon pisze:przypomnę tylko swoją wcześniejszą wypowiedź z 12 września
W takim razie mea culpa, wybacz.
Mimo wszystko, powiniście lepiej informować, skoro zapraszacie ludzi spoza środowiska.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 23 września 2011
autor: Mr Smail
Kerikawon - ja sztuki walki ćwiczę dłużej niż większość z obecnych na sali chodzi po świecie :-) naprawdę potrafię ocenić poziom techniczny, ale także potrafię docenić inne aspekty. Nie zrozum mnie źle, ale po tych 5 minutach wspólnego treningu ze mną wiesz że nie wygrałbyś ze mną walki mimo że miałem to żelastwo pierwszy raz w rękach :-) z Janem "sparowałem" na te plastikowe szable (na drugiej sali) spytaj go czy miał wyraźną przewagę :-)

Dlatego pozwalam sobie na pewne oceny i nie po to żeby komuś tutaj nagadać, tylko po to żeby zwrócić Waszą uwagę na drugą stronę medalu o której zapominacie chyba, tak jak my zapominamy o tej waszej...

Jakiś czas temu Jan wiele rozpisywał się o tym jaka to lipa trenować tak jak my bez konfrontacji itp, teraz ja pisze jaka to lipa kiedy trenuje się tylko konfrontację :-)

Na filmie jest trochę ładnych akcji, owszem. Ale w dalszym ciągu przypomina mi to tylko młodzieńczą potrzebę obicia i wyżycia :-)

To co cenię w Waszym podejściu do treningu napisałem także.

I tak pamiętaj, ja nie krytykuję, napisałem pewne moje subiektywne odczucia, możecie się zgodzić z nimi lub nie, ale nie polemizujmy, bo to do niczego nie doprowadzi.

Mam nadzieję że w najbliższym czasie po kolejnym spotkaniu zmienię zdanie w jakiejś części chociaż :-)

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 23 września 2011
autor: kerikawon
Tomku ależ, ja się cieszę, że opisałeś swoje odczucia w miarę szczerze. Miałem nadzieję na krytyczne słowa, z twojej strony, ponieważ to pomoże w pewien sposób zmienić punkt widzenia, a może i zrozumienia, przez pewne osoby, istoty europejskiej sztuki walki mieczem. Choć oczekiwałbym bardziej konkretnych uwag co do popełnianych według ciebie błędów polskiego DESW w zakresie długiego miecza.
Teraz mogę przyznać szczerze, ze cel swój w pewien sposób osiągnąłem. Dlatego tak nalegałem, na przybycie twojej osoby, ponieważ nie jesteś krytycznie uprzedzonym ani twardogłowym "japończyliem". Jeśli oczywiście nie sprawi ci to kłopotu, prosiłbym też o merytoryczne uwagi dotyczące błędów i wypaczeń w kwestii długiego miecza, na forum ARMA. Co według ciebie powinniśmy zmienić, jak to postrzegasz.
Pozostaje z szacunkiem, oraz nadzieją na rychłe kolejne spotkania, które być może pokażą Tobie więcej pozytywów w naszych kolejnych kontaktach .

PS oczywiście nie zapominam o Grafie ;)

Cenne słowa krytyki.

: 23 września 2011
autor: Jan Chodkiewicz
Zgadzam się z Twoimi uwagami Smail i cieszę się bardzo że poznałem Cię osobiście.

Proszę zamieść swój post na forum ARMA bo punktuje słabości które w naszym hobby nie są w ogóle zauważane - a powinny.

Co do słów krytyki ja z kolei nie mogę się nadziwić jak można przyjechać na imprezę sparingową bez przeczytania programu i bez sprzętu?
Przecież z programu wyraźnie wynika że czas na sparingi będzie wieczorem.
Trudno wymagać od wszystkich którzy biorą udział w 100 walkach żeby pożyczyli Ci cały sprzęt...

W wersji idealnej (i tak to wygląda jak spotyka się dwóch zawodników DESW) podchodzą do siebie w swoim sprzęcie i mówią za 5 min spar, ok?
Jeśli jest jakaś luka w sprzęcie albo niekompatybilność ustalają z grubsza reguły. Wsio.

Re: Cenne słowa krytyki.

: 23 września 2011
autor: yakubu
Jan Chodkiewicz pisze:jak można przyjechać na imprezę sparingową bez przeczytania programu i bez sprzętu?
Trudno wymagać od wszystkich którzy biorą udział w 100 walkach żeby pożyczyli Ci cały sprzęt...
Nie bylo mnie tam i trudno mi cokolwiek oceniac, ale skoro Smail i Graf byli zaproszonymi goscmi "z innej bajki" to trudno wymagac od nich posiadania calego sprzetu - gdybym ja zapraszal do siebie kogos spoza kendo to moim zmartwieniem byloby skombinowanie bogu i shinai...
PS. Ale moze to tez jest czescia roznic miedzy japonskim a europejskim podejsciem do miecza.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 23 września 2011
autor: kerikawon
Jan to mój błąd, odpowiadając na pytanie Tomka, prosiłem o zabranie zwykłego ubrania sportowego, i ewentualnie jakiejś broni treningowej. Nie wpadłem na to ze MR.S chciałby od razu spróbować naszej konwencji. Zresztą jak widziałeś powyżej, poruszał się ze mną w semi sparinngu tylko w maskach i rękawicach ochronnych i wydał werdykt. Jestem aż tak kiepski we władaniu mieczem ?? Te 3 kyu nie dotyczyło mnie ?? ;)

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 23 września 2011
autor: Mr Smail
Chłopaki, po spotkaniu z wami postanowiłem zrobić sobie taki zestaw bojowy jak wy macie tylko w wersji "japońskiej" żeby nie było że czegoś nie mam itp
pewnie mi to chwile zajmie i nie wiem czy na następnym naszym spotkaniu będę już taki strój miał, ale na pewno na którymś kolejnym tak :-)

Janie, taka forma umawiania się na sparing czy inny trening jest dla mnie super, bo nie zawiera zbędnych ceregieli, jednak na pierwszym spotkaniu była dość trudna do zrobienia...

Jeśli mnie zaprosicie drugi raz, lub jeśli porostu przyjadę bez zaproszenia to będę już umiał się poruszać między Wami :-)

Jeśli chodzi o zamieszczenie mojej wypowiedzi na forum Arma, mam trochę mieszane uczucia - tam jestem gościem, nie wiem czy wypada mi tak pisać... Nie mam intencji brużdżenia... Już tutaj moje słowa w pierwszej chwili spotkały się z pewnym oporem...

Kerikawon, nie jesteś aż tak kiepski - ja jestem aż tak dobry
lepiej :):):):)
[/quote]

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 23 września 2011
autor: kerikawon
MR.S powiem jedno- jednak jesteś niesamowity. Szacunek.

A tu na wszelki wypadek podpowiedź.

http://www.arma.lh.pl/sprzet.html

Jeśli sobie życzysz, mogę Ci przesłać na adres e-mail katalog MediavalMarket gdzie pokazane są przeszywki których używamy.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 23 września 2011
autor: Jan Chodkiewicz
Proszę napisz koniecznie na Forum ARMA. To cholernie ważne. Jako trener, człowiek z dużym doświadczeniem, otwartym umysłem i zaproszony Gość masz święte prawo do komentarza. To że będzie bolało trudno, trzeba to zmienić. Wszyscy są tak podekscytowani nawalanką, że umykają nam ważne sprawy. Nigdy nie dojdziemy do porozumienia ze wschodnimi SW jeśli takie sprawy nie będą załatwione.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 27 września 2011
autor: AndyC
Mr Smail ocenił prowadzenie imprezy dosyć trafnie ale trzeba pamiętać ze było to spotkanie miłośników DESW choć uwagi są trafne i organizatorzy powinni je wziąć do serca tak żeby następne imprezy miały charakter bardziej oficjalny.
Z jednym się zdecydowanie nie zgadzam mianowicie z poziomem umiejętności zawodników.
Jak oglądasz poziom olimpijski np. Judo czy Karate to co widzisz ?
Zawodnicy wyglądają komicznie te uderzenia w klatkę piersiową czy szarpania. Nigdy walka 2 równych zawodników nie będzie wyglądała pięknie!
Ona ma być skuteczna to inna bajka niż Kata czy walka pokazowa.
Szkoda ze Irek miał mało czasu na prezentowanie technik ale zapewniam Cie ze w europejskim długim mieczu jest ich znacznie więcej do wytrenowania niż w Kendo co czyli naukę bardzo skomplikowaną .
Na koniec chwalenie się swoim długowiecznym doświadczeniem jest mało trafne bo przez wschodnie podejście do treningu nie dopuszczasz do siebie konfrontacji z młodymi gniewnymi i widocznie nie dostałeś wciery od młodych .
Ja nauczyłem się mieć szacunek dla każdego czy to ćwiczącego 1 rok czy 20 . Oczywiście doświadczenie trenerskie to inna sprawa
Szacunek dla Ciebie że przyjechałeś bo to oznacza ze jesteś ciekawy świata i cały czas szukasz i analizujesz.
Prawdziwy człowiek renesansu

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 27 września 2011
autor: Mr Smail
A dziękuję za wnikliwą analizę mojej osoby, ale co Cię do tego skłoniło, bo nie przypominam sobie żebym o to prosił :-)

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 28 września 2011
autor: kerikawon
Mr Smail pisze: Ponieważ głównie nastawieni jesteście na walkę jako taką, reszta Wam umyka.
Tomaszu czy mógłbyś rozwinąć twoją myśl. Bardzo proszę , zwłaszcza jeśli chodzi o tą resztę.

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 7 października 2011
autor: Mr Smail
hej
mógłbym rozwinąć, ale nie wiem czy umiem tak ładnie w słowa pisane ubrać, czy nie lepiej jednak na żywo podyskutować :)

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 7 października 2011
autor: kerikawon
Tu akurat masz słusznego. :D

Re: Warszawskie Warsztaty Walki W3

: 7 października 2011
autor: keylan
Na żywo na pewno lepiej, ale przez neta dotrzesz do większej ilości osób, nie wiem jak moi koledzy ale ja bym z chęcią posłuchał rad :)