Widziałem niedawno Zatoichiego w kinie i mam mieszane uczucia. Coś w tym stylu jak KoP piszesz, chciałem popatrzeć na pojedynki i musiało minąć kilka ziewnięć zanim zmieniłem nastawienie.
MadSun, zgadzam się z tymi bryzgami - wyglądają jak MK, ewentualnie jak efekty z wizualizacji do winampa

A co do wystających końców miecza to mnie raczej w osłupienie wprowadziła scena, w której kolo "kroi" jakiegoś ofiarusa leżącego na jego ostrzu i słychać zgrzyt przypominający 'koszmar spod budki doner kebab'.
A te slapstickowe (tak się mówi?) efekty to mnie zniesmaczały szczerze mówiąc, chociaż może to coś ze mną nie tak. Heh, ale dwie rzeczy mnie rozwaliły totalnie - ten baka co latał wokół domu, i zajebista muza z atari w scenie jaka Z szedł nocą po drodze obok pola, heh wypas.
W każdym razie, muszę stwierdzić, że tak ekniętego filmu nigdy nie widziałem i chociażby dlatego warto było. BTW zastanawiam się jak dopiero porąbana musiałaby być np ekranizacja Góry Duszy Gao Xingijana...
Znów się rozpisuję, mam nadzieję, że to nie jest w złym tonie tutaj...
Tradycyjnie pytanie - czy to co miał Z to było(była/był?) shirsaya? Bo nie mogę z informacji zbieranych tu i ówdzie wywnioskować, co to ostatecznie jest. Na razie wychodzi mi, że miecz bez tsuby i oprawy jakiejś szczególnej.