Zazwyczaj radykalizm Jana średnio mi odpowiada, ale w tym wypadku zgadzam się że faktycznie, nawet jeśli to pokaz, to mocno nie teges.
Dobry pokaz służy uwidocznieniu umiejętności walczącego, zazwyczaj w starciu lub wykonywaniu kata.
Kendockie 8-e dany będą na pokazie prały się aż miło z tempem shinaiów osiągających prędkość dźwięku.
Iaidocy z Andym Watsonem wykonają techniki iai szybciej, niż publicznosć zdąży powiedzieć "what the fuck".
Goście z Kenjutsu odbębnią swoje iai bądź kata w pięknym, płynnym stylu, bądź wykonają płynne suemonogiri.
Karatecy i judocy wykonają parę kihonów, parę efektownych sparringów i też będzie dobrze.
Rymcerze porobią sparringi, zaprezentują poszczególne techniki walki mieczem, a potem wytoczą beczkę piwa a na scenę wbiegną odpowiednio ucharakteryzowane stadko krasnych dziewcząt w historycznych zadartych kieckach, które wykona średniowieczny taniec, ewentualnie tez posparują na miecze, bo z dziewczynami z RR nie ma przelewek ;p
I teraz pojawiają się złe pokazy. Do złych pokazów zaliczamy:
-pokazy egzotycznych z dupy wyssanych stylów uczących rzucania nożem do masła, walki sierpem i łopata, oraz aikidockich i rosyjskich czarodziejów przewracających opononentów skinięciem ręki. Zaznaczam, bez dotykania.
-pokazy walki bronią gdzie prowadzący mistrz nie musi sie nawet starać zrobić czegokolwiek, bo uke podstawiają się aż miło.
Pokaz dany przez shouryu jest zły, ponieważ mamy prowadzącego z za krotką naginatą, który na dodatek uporać się musi z bandą kretynów machających chińskimi Dao. jak łatwo zauważyć trudne to nie jest, gdy przeciwnicy biegną z rozcapierzonymi łapami i miną w stylu "kill mi plis".
Uke podkładajacy się w Aikido są elementem techniki. Słynne już podawanie ręki przeciwnikowi jest niczym innym jak próbą odebrania mu broni. A że żadnej broni u pasa Tori nie ma, to Aikidocy z własnej winy wychodzą jak wychodzą, czyli kiepsko. Ale przy zrozumieniu zagadnienia rzekome podkładanie się ma sens. W sytuacji gdy jednak biega stadko facetów z szablami i dają się potulnie zarzynać, nie ma sensu. To kretynizm. Taki pokaz nie obrazuje żadnych umiejetności, jest po prostu zły.
I przy okazji- śmiem wątpić, aby Jan miał na myśli, że wszyscy Japońscy emeryci siedząc w budo to szarlatani, i prawdopodobnie zdaje sobie sprawę z istnienia licznych przykładów na to, że żyją lub żyli prawdziwi giganci walki mieczem w bardzo podeszłym wieku
A skoro już przy tym temacie jesteśmy:
http://www.youtube.com/watch?v=e7OQaH3e ... ure=fvwrel
Iwata Norikazu. Uczył Iaido oraz Muso Jikiden Eishin Ryu do samego końca. zmarł w wieku 97 lat w grudniu 2010 roku.