Re: ciekawe filmiki z netu
: 26 czerwca 2009
Cześć
Przyznam szczerze, że dawno tak się nie uśmiałem, jak czytając ten temat, szczególnie jego końcówkę, aż się popłakałem ze śmiechu. No kolego Marciniak dałeś do pieca że aż miło. Ale oczywiście zgadzam się z Waszymi tezami: niestety sztuka jest jednak elitarna a nie masowa, masowe jest disco polo w remizie. I ma to również odniesienie do sztuk walki, ten kto jest uparty w dążeniach do pracy nad sobą to na pewno znajdzie dojście do prawdziwych Mistrzów, a pozer będzie się plątał między innymi pozerami i pławił w ich komplementach. Jak wiecie trenowałem karate w czasie, który ginie w pomrokach dziejów, ale właśnie miałem to przypadkowe szczęście, że trafiłem do stylu Shotokan w sekcji karate do tradycyjnego, bez kolorowych pasków i bez pucharków do szampana wręczanych po wątpliwej jakości zawodach. Ale naszą sekcję nawiedzali różni tacy mistrzunie z certyfikatami mistrzowskimi zakupionymi na targu w Azji, aby nas przeciągnąć do swojego nowo utworzonego stylu jak właśnie "Duża fala", a jeden to nawet usiłował stworzyć szkołę pt. "Polkarate". My młodzi nie wiedzieliśmy o co chodzi ale nam instruktor szybko wyjaśnił "że zawsze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze". To samo jest w sztuce bonsai. Gajdzini z Europy i USA chcąc szybko osiągnąć sukcesy w tej wymagającej wielu lat pracy nad danym drzewkiem sztuce, i na tym zarobić szybko grubą kasę, nawymyślali różnych sztuczek, pseudotechnik bonsaiowych i nazwali to "europejską szkołą bonsai" gdzie jest dopuszczalny styl drzewka, tzw. freestyle". Boki zrywać, nasz Misztrz Nobuyuki Kajiwara nazywa to stylem "żywopłotowym". A ja ukułem do tego zjawiska wierszyk, wprawdzie nie jest to haiku ale pozwolę sobie zacytować, bo jest to treść uniwersalna dla masowego zjawiska tych sztuk pseudojapońskich:
"Od sztuki bonsai są Mistrze, a od europejskiego bonsai sztukmistrze"
Ale tak na poważnie to proponuję aby dać sobie spokój z tą tematyką na forum, bo jeszcze nie daj Boże przedstawiciele omawianych "innych proszków" zaczną się na Reidojo masowo rejestrować i zwalczać nasze ortodoksyjne podejście, to zrobi się potężny bałagan i Graf jako Admin nie będzie nadążał z ich wyrejestrowywaniem. Wyobraźcie sobie zarejestrowanych na Reidojo kilkuset takich Demo, Tewi czy Toranaga, tylko się pociąć z rozpaczy, znaczy się seppuku popełnić.
Pozdrawiam Teddy
Przyznam szczerze, że dawno tak się nie uśmiałem, jak czytając ten temat, szczególnie jego końcówkę, aż się popłakałem ze śmiechu. No kolego Marciniak dałeś do pieca że aż miło. Ale oczywiście zgadzam się z Waszymi tezami: niestety sztuka jest jednak elitarna a nie masowa, masowe jest disco polo w remizie. I ma to również odniesienie do sztuk walki, ten kto jest uparty w dążeniach do pracy nad sobą to na pewno znajdzie dojście do prawdziwych Mistrzów, a pozer będzie się plątał między innymi pozerami i pławił w ich komplementach. Jak wiecie trenowałem karate w czasie, który ginie w pomrokach dziejów, ale właśnie miałem to przypadkowe szczęście, że trafiłem do stylu Shotokan w sekcji karate do tradycyjnego, bez kolorowych pasków i bez pucharków do szampana wręczanych po wątpliwej jakości zawodach. Ale naszą sekcję nawiedzali różni tacy mistrzunie z certyfikatami mistrzowskimi zakupionymi na targu w Azji, aby nas przeciągnąć do swojego nowo utworzonego stylu jak właśnie "Duża fala", a jeden to nawet usiłował stworzyć szkołę pt. "Polkarate". My młodzi nie wiedzieliśmy o co chodzi ale nam instruktor szybko wyjaśnił "że zawsze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze". To samo jest w sztuce bonsai. Gajdzini z Europy i USA chcąc szybko osiągnąć sukcesy w tej wymagającej wielu lat pracy nad danym drzewkiem sztuce, i na tym zarobić szybko grubą kasę, nawymyślali różnych sztuczek, pseudotechnik bonsaiowych i nazwali to "europejską szkołą bonsai" gdzie jest dopuszczalny styl drzewka, tzw. freestyle". Boki zrywać, nasz Misztrz Nobuyuki Kajiwara nazywa to stylem "żywopłotowym". A ja ukułem do tego zjawiska wierszyk, wprawdzie nie jest to haiku ale pozwolę sobie zacytować, bo jest to treść uniwersalna dla masowego zjawiska tych sztuk pseudojapońskich:
"Od sztuki bonsai są Mistrze, a od europejskiego bonsai sztukmistrze"
Ale tak na poważnie to proponuję aby dać sobie spokój z tą tematyką na forum, bo jeszcze nie daj Boże przedstawiciele omawianych "innych proszków" zaczną się na Reidojo masowo rejestrować i zwalczać nasze ortodoksyjne podejście, to zrobi się potężny bałagan i Graf jako Admin nie będzie nadążał z ich wyrejestrowywaniem. Wyobraźcie sobie zarejestrowanych na Reidojo kilkuset takich Demo, Tewi czy Toranaga, tylko się pociąć z rozpaczy, znaczy się seppuku popełnić.
Pozdrawiam Teddy