Strona 4 z 9
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 23 listopada 2004
autor: GrafRamolo
Co ja ortopeda? Poradz sie jakiegos lekarza.
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 23 listopada 2004
autor: [KoP]
Wiesz Grafu, gdyby to byla takie proste

U mnie rozne rzeczy ciagna sie od paru lat a wg. lekarzy wszystko jest w porzadku

Także nic tlyko zacisnąć zęby i ćwiczyć

. Swoją drogą ciekawe co robili kiedyś w takich przypadkach? Pewnie delikwent szedł jako tester dla ostrza,

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 23 listopada 2004
autor: GrafRamolo
Ja mam jedna sprawdzona rade na to. Poluz sie i czekaj na smierc.

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 23 listopada 2004
autor: [KoP]
Widzisz a ja wolę sobe poćwiczyć i mimo że boli coś robić w życiu

.
A na śmierć to mogę czekać przed moim ostatnim w życiu pojedynkiem i wtedy będę rzewczywiście szczęśliwy

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 23 listopada 2004
autor: Hatamoto
Kiedyś przed treningiem rozmawialiśmy w szerszym gronie o swoich przypadłościach, kontuzjach i chorobach. Wyszło na to, że jakby słuchać lekarzy to nikt z nas nie powinien ćwiczyć

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 23 listopada 2004
autor: dark
Mi w zasadzie już pare razy zabronili... a mimo to jakoś chodzę i ćwiczę(z drobnymi przerwami spowodowanymi uleganiu mojego organizmu sugestiom lekarzy

)
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 24 listopada 2004
autor: Hyakusen
a ja dziś znowu konkretnie oberwałem w poprzednio uszkodzony nadgarstek. chyba jakiś konkretny dodatkowy ochraniacz musze kupić bo nie widzę tego za dobrze.
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 24 listopada 2004
autor: [KoP]
Hatamoto, jak widać działamy przeciw ;ogice medycznej

Ludzie SW czynia cuda!!!!

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 25 listopada 2004
autor: Chifuretsu
Ty, z tego, co pamiętam, to na regularną rehabilitację się nadajesz

...
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 25 listopada 2004
autor: dark
Tjaaaa i poszedłem sobie na trening Aiki, popatrzeć z boczku jako cichy obserwator i w efekcie mam dupnego sińca na przedramieniu, spuchnięty kciuk i obite kolano(to kontuzjowane). Dodam tylko, że ani na sekundę nie wszedłem na matę...
heh... strach pomyśleć co by było gdybym wziął gi ze sobą i chciał pocwiczyć

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 25 listopada 2004
autor: Chifuretsu
Boziu, kto takie treningi prowadzi

?
Ale to pewnie znaczy, że na
iaido w sobote nie dotrzesz? Znów się nie dowiem, którzy to są ci ludzie, z którymi na forum się można spotkać

. No i pogadanka Cię ominie

...
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 25 listopada 2004
autor: GrafRamolo
Tjaaaa i poszedłem sobie na trening Aiki, popatrzeć z boczku jako cichy obserwator i w efekcie mam dupnego sińca na przedramieniu, spuchnięty kciuk i obite kolano(to kontuzjowane).
Co ukemi nie potrafimy?
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 26 listopada 2004
autor: dark
Co ukemi nie potrafimy?
tam zaraz ukemi - mnie i parkiet niestraszny, nawet na betonie się robiło
raczej wpieprz Jo dostałem...jeszcze przed treningiem... nie żebym narzekał
Ale to pewnie znaczy, że na iaido w sobote nie dotrzesz? Znów się nie dowiem, którzy to są ci ludzie, z którymi na forum się można spotkać . No i pogadanka Cię ominie ...
heh...

niestety Iaido cierpi u mnie najmocniej - wiecznie w kratke chodzę
A ostatnio oprócz Aiki to nie docieram na nic... Iaido, Wing chung, liga piątek

... za mało zdrowia i czasu niestety...
Mam nadzieję, że streszczenia przynajmniej pogadanek na stronkę wrzucisz? Bo jestem bardzo ciekaw

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 26 listopada 2004
autor: GrafRamolo
tam zaraz ukemi - mnie i parkiet niestraszny, nawet na betonie się robiło
Acha ty z tych.
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 26 listopada 2004
autor: dark
Acha ty z tych.

z tych to znaczy?

Bo w sumie to ja z Zabrza nie z Tychów...

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 28 listopada 2004
autor: Chifuretsu
Dark, wrzucę, jasne, że wrzucę, zwłaszcza, że tym razem była to historia 47 roninów, którą znacznie łatwiej spisać niż poprzedni wykład o
katanagari i jego backgroundzie historycznym, z mnóstwem dygresji dla mniej obeznanych z historią Japonii

.
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 8 stycznia 2005
autor: GrafRamolo
No i stalo sie. Pierwsza powazna kontuzja (czyli taka przez ktora niemoge cwiczyc) Zwichnolem noge na treningu 2 miesiace poza dojo 8-(
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 9 stycznia 2005
autor: dark
jak tylko zwichnięta to po miesiącu będziesz bigał
Ja kiedyś ze skręconą biegłem, a raczej kuśtykałem na autobus. Po miesiącu mogłem dopiero zacząć truchtać - cóż, człek młody był i głupi

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 9 stycznia 2005
autor: MadSun
Ćwiczę dopiero od miesiaca tak wiec po każdym treningu boli mnie wszystko od karku po golenie

. Nie mówię już o lewym kolanie i wierzchach stóp od seiza. A tak na marginesie to co u was jest na podłodze? Parkiet czy jakieś maty?
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 9 stycznia 2005
autor: GrafRamolo
Maty ale co to za roznica jak sie krzywo stanie 8-(
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 9 stycznia 2005
autor: MadSun
Rozumiem, Grafie, Twoje rozgoryczenie i współczuję Ci.
Różnica jest gdy się siedzi w seiza lub gdy się klęczy (przynajmniej tak mi się wydaje, nigdy nie świczyłem na matach).
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 9 stycznia 2005
autor: GrafRamolo
Jest spora roznica ja po paru latach treningow na podlodze gdy pierwszy raz zaczolem cwiczyc na matach mialem problemy z rownowaga.
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 5 marca 2005
autor: Plaargath
No,
nareszcie mogę pełnoprawnie napisać coś w tym temacie! Ha!
Z dumą oświadczam, że mnie po dzisiejszym treningu okrutnie bolą krzyże. Hahahaha!!!!!!
odtwarzania tkanki chrząstnej
: 19 marca 2005
autor: Arisu
zacytuje bardziej od siebie doswiadczonych, a sadze, ze taki zbior informacji moze sie przydac :-)
skutecznego leku na to (póki co) nie ma! są jedynie środki zmniejszające procesy degeneracyjne zachodzące w chrząstce stawowej lub zmniejszające ból.
1. Chrząstka rekina, dosyć droga, ale ma „dobrą prasę”
2. Glukozamina (zalecana dzienna dawka 1.500 mg), podobno jedyna skuteczna postać glukozaminy to włoski Arthryl, drogi!
3. Zinaxin – wyciąg z kłącza imbiru, podobno „zapobiega procesom niszczenia chrząstki i sprzyja jej regeneracji”
4. Rheumafort - wyciąg z różnych roślin, wytwarzanych przez Amerykanów w nowej technologii bio-wzmocnionej
5. Chondroityna (zalecana dzienna dawka 1.200 mg)
6. Reumafyt – wyciąg z korzenia harpagofytum, zmniejsza dolegliwości
7. Piscledine300 – wyciąg z awokado i soji, łagodzi bóle
8. Diklofenak – lek przeciwzapalny i przeciwbólowy
z tych 8 punktów parę osób potwierdziło skutecznosc Arthrylu. Jest metoda oszczednosciowa: opakowanie Arthrylu, opakowanie glukozaminy z Olimpu i znowu Arthryl. Efekty po 2 miesiacach, starcza na pol roku.
i z duma oswiadczam, ze po treningu czuje sie obolala dokladnie tak jak nalezy :-)
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
: 19 marca 2005
autor: Tuszek
Arthryl - 20 saszetek (1dziennie) - 89zl.
Mam to przypisane, juz jedno podelko skonczylem i wlasciwie nie odczuwam zmian
Pozdrawiam