Strona 1 z 1

Shirasaya od Sebastiana

: 25 sierpnia 2007
autor: RKGalery
Sebastian był tak miły że zgodził się zrobić shirasaya do wakizashi nad którym siedzę. Miedziane habaki, drewno czereśniowe. Bardziej ochraniacz żeby nie leżało "na kupie" kiedy nie pracuję niż docelowa oprawa (stąd dobór drewna choc muszę przyznać że czereśnia wygląda naprawdę świetnie). Bardzo dobre wykonanie- czysto, schludnie i z głową, terminowo- trudno się do czegokolwiek przyczepić. Jeśli ktoś z Was będzie potrzebował czegokolwiek drewnianego związanego z oprawianiem- szczerze polecam

(ostatnie cztery fotki w albumie)

http://picasaweb.google.pl/RKurczewski/Blade02

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 26 sierpnia 2007
autor: GrafRamolo
Jak na moje oko troszkę za krótkie to habaki patrząc po proporcjach ostrza powinno być dłuższe. I habaki nie powinno wystawać ponad mune, chyba że to zdjęcie przekłamuje.


PS jak robicie zdjęcia nie róbcie ich przy lampce nocnej, poczekajcie do rana i o niebo lepsze wychodzą przy świetle dziennym.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 26 sierpnia 2007
autor: Sebastiansan
Grafie jak by nie było jestem poczatkujący :)
co do wysokości habaki mune machi w ostrzu było bardzo niewielkie tj niewysokie i cięzko było dorobic habaki aby conieco nie wystawało bo inaczej góra habaki była by dużo mniejszej grubości niż 1 mm i to soro.Ocvzywiście istnieje możliwośc spiłowania góry habaki dla osiągnięcia porządanej wysokości względem mune na ostrzu .
Otrzymałem od RK Galery habaki które było przy jednym z ostrzy i stwierdzić musze ,że miedz chyba jest z dodatkaim. Miedz czysta przy małej grubości jest podatna na odkształcenia natomiast to habaki ma ścianki boczne grubości 0,4 mm od strony ostrza i nie moża ich palcami odkształcić . Niestety miedz w takiej grubości daje się z łatwościa odkształcać palcami przy zciśnięciu habaki wykonaneho właśnie z czystej miedzi.
Ostatnio odzyskałęm sporo brązu z tulejek mają ścianki o grubości 3 mm a po przecięciu wychodzi płaskownik o długści 8 cm i szerokości 3 cm. Może brąz jako twardszy będzie lepszy na tak delikatne konstrukcje ?

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 26 sierpnia 2007
autor: GrafRamolo
Brąz jest bardziej kruchy, możesz mieć problemy ze zginaniem. Cóż niestety zdążają się tródne ostrza i wtedy tak jak piszesz trzeba wybrać mniejsze zło.
A co do grubości i zginania się to myślę że nie ma co się przejmować, w końcu habaki i tak leży na ostrzu więc do puki ktoś nie zdejmie i nie zacznie kombinować będzie spełniało swoją rolę. A skoro czasem musi być takie cienkie znaczy to że musi.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 26 sierpnia 2007
autor: Sebastiansan
racja Grafie tylko czy przy np. cięciu habaki będzie spełniało swoją role jesli scianki są bardzo cienkie jęsli daje sie je odkształcac na boki to i wzdłużnie ma mniejsz wykrzymałośc.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 26 sierpnia 2007
autor: GrafRamolo
Ścianki nie mają równej grubości. One są grubsze od strony tsuba a ku ostrzu się ścieniają, czyli nie są takie cienkie. ponadto od strony ha w środku jest wlutowane wzmocnienie w postaci małego klina. Ale pomijając to wszystko na habaki małe siły działają.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: Sebastiansan
Graf znawca to ja nie jestem ale czy te siły to takie małe to bym nie powiedział.Oczywście habaki zbiega się ku ostrzu a co za tym idzie jego wytrzymałośc maleje. Jesli nie jest dobrze oparte o mune machi lub w tym miejscu habaki może sie odkształcac to sądzę, że poprostu przesunie się ono ku przodowi a w konsekwencji wszystko zacznie klekotać.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: RKGalery
Szczerze mówiąc widziałem kilka habaki- stare, bardzo stare, nowe i trochę mniej i poza kilkoma bardzo ogólnymi regułami trudno mówić o żelaznej regule dotyczącej czegokolwiek- grubości ścianek, długości, sposobu lutowania, materiału. Możemy mówić o tym że takie komuś bardziej odpowiada a inne mniej ale to w sumie na tyle- kwestia gustu. Co innego gdyby było to zestawienie z pełną oprawą (nie daj boziu którejś konkretnej szkoły)- wtedy można mówić że np. sposób opracowania powierzchnie nie pasuje bo bla bla bla ale tak- IMO w dużym stopniu wolna amerykanka.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: GrafRamolo
W mieczu japońskim nie ma wolnej amerykanki. Mogłeś po prostu widzieć źle wykonane habaki. Tak jak napisał sebastian, habaki musi być dobrze oparte o munemachi. Dlatego właśnie ważne jest jak jest dopasowane od strony mune jak i od strony ha za pomocą wspomnianego klinu, który nosi nazwę machigane. Także klinowaty kształt nakago zapewnia dobre dopasowanie to raczej ta cecha przejmuje całą siłę nie sam fakt oparcia o machi.
Oczywiście grubości, wielkości kolory i zdobienia są różne ale zasada działania jest ta sama.

Na habaki wielkie siły nie działają gdyż przy cięciu na ostrze działa siła odśrodkowa raczej wyciągająca je z tsuka, jedynie przy wkładaniu do saya działa na habaki siła wciskająca je. Jednak z czasem miecz się luzuje i klekocze to normalne, ponadto po szlifie habaki traci swoje idealne dopasowanie i czasem trzeba zrobić nowe.

Obrazek

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: RKGalery
Graf- naprawdę nie widziałeś oryginalnych habaki bez machigane które dobrze się opierały ? Bo ja kilka, jak najbardziej z epoki i koszernych (a mój "staż" jest jak sądzę o wiele krótszy od Twojego). Zdarzyło mi się też oglądać takie w których machigane było nie wypiłowane a zrobione z zagiętej blaszki wlutowanej do środka.

W ramach "miecza japońskiego" - niezależnie od tego o jakim elemencie mówimy- mieści się mnóstwo wariacji. Weź takie tanto Shingena Takedy (zresztą- wogóle miecze posiadane przez niego)- tak nietypowe i niezgodne z regułami aż miło a jak najbardziej z epoki, najwyższych lotów itd itp. Można mówić o jakichś bardziej czy mniej typowych rozwiązaniach ale to- IMHO- tak naprawdę wszystko.

BTW- czy ilustracja z Twojego postu nie pochodzi czasem z http://www.scnf.org/habaki.html ?

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: GrafRamolo
RK masz 100% rację ale niestety nie możesz jej wygłaszać gdyż:

Tak masz rację iż było dużo wynalazków, nie typowych rozwiązań i zaskakujących broni w obrębie miecza japońskiego. Ale jeśli rozmawiamy o tym jak coś zrobić to musimy trzymać się schematów. To jak z autem oczywiście iż istnieją popisy kaskaderskie, oczywiście że istnieją rajdy ale żeby to robić trzeba najpierw nauczyć się porządnie jeździć normalnie. My tu wszyscy na razie jesteśmy jeszcze na etapie kursu prawa jazdy, więc jak z naszymi umiejętnościami zabierzemy się za szaleństwa na pewno dobrze się to nie skończy. Musimy dobrze opanować podstawy do czego jeszcze nam daleko a dopiero wtedy możemy myśleć o odstępstwach. Dlatego nie możesz mówić o takich rzeczach ;)
Po wtóre, tak masz rację byli artyści najlepsi, średni i całkiem słabi też i w Japonii. I ci, których było stać kupowali najpiękniejsze rzeczy a ci, którzy byli biedni musieli zadowolić się tańszymi, gorszymi, zrobionymi gorzej. Dlatego jest mnóstwo habaki zrobionych mało precyzyjnie, klin zastąpiony jest większą ilością lutu, całość jest gorzej dopasowana itp.
Ale jeśli rozmawiamy o wytwarzaniu czegoś to stawiajmy sobie za wzór najlepsze egzemplarze. Gdy będziemy wzorować się na pracach miernych to szybko osiągniemy zadowalający nas efekt osiądziemy na laurach ale nagle ktoś nam powie "to jest brzydkie" i co wtedy? Cała nasza praca na marne bo okazuje się, że to co robimy nie ma żadnej wartości. Więc stawiajmy sobie za cel najlepsze wzorce. I z tego też powodu masz rację, iż jest cała masa słabych habaki ale nie możesz o tym mówić ;)

PS rysunek jest z wyszukiwarki nie wiem jaka to była strona, pierwszy lepszy.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: Sebastiansan
Jak to z Polakami dwóch polaków a trzy zdania :lol: zgadzają się ze soba ale nie do końca.
Moje skromne zdanie : oczywiście należy czerpać od najlepszych,uczymy sie cały czas więc nie ma co spocvzywac na laurach, materiały do kształcenia sa niestety rózne zaleznie od zasobności portfela. Robaczyć zdjęcie lub rysunek a poobracać coś w palcach to ogromna różnica.

Graf jak zauwarzyłeś na boki habaki działa siła grdy wkładamy miecz do saya więc może się zdarzyć , że zaczepimy przodem habaki do kogiuchi watpie aby mozna myło tego całkowicie uniknąc . Wobec czego jesli ścianki będa mało wtrzymałe to poprostu je odkształcimy .Ponadto jesli scianki będa naprawdę cieniutkie to machigane bedzie cieniutkie a co za tym idzie mało wytrzymałe. W moej ocenie sprowadza się to do tego , że są pewne granice grubości habaki których przekroczyć nie można . Bo jesli inaczej by było to habaki było by poprostu cieniutka blaszką obwijajaca ostrze a jest ono rodzajem dystansu .

A teraz moje praktyczne pytanie :wink: na zdjeciu- schemacie przedstawionym przez grafa habaki od dołu ma grubośc kilkukrotnie większą od ostrza -jakie powinny być prawidowe proporcje.Czy istnieją zasady tego dotyczące ty w/g uzania i gustu :D

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: RKGalery
Graf- bene, zgadzam się- możemy to opić ;)

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: GrafRamolo
W moej ocenie sprowadza się to do tego , że są pewne granice grubości habaki których przekroczyć nie można
Tak. musi mieć swoją grubość.

.Czy istnieją zasady tego dotyczące ty w/g uzania i gustu
Zasad nie ma wszystko w granicach rozsądku i jak dyktuje ci materiał.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 27 sierpnia 2007
autor: Sebastiansan
Graf w habaki które mam od RK Galry zdarłem troszke paytny okazuje się , że habaki jest żółte więc wygląda mi to na mosiądz a nie miedz co tłumaczyło by twardośc boków pomimo grubości 0,4 mm pytanie czy japończycy dawniej stosowali mosiądz ? czy poprostu jest to miedz zanieczyszczona bo wątpię aby otrzymywali miedz dzisiejszymi metodami

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 28 sierpnia 2007
autor: GrafRamolo
Mosiądz jak najbardziej tak.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 28 sierpnia 2007
autor: RKGalery
Od epoki Nara znali, w dużej ilości odmian. Nazywał się O-do lub shinchu

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 28 sierpnia 2007
autor: Sebastiansan
RK a znasz może udział procentowy dodatków w shinchu ? zapoznałem ostatnio świetnego odlewnika ipracuje człowiek w firmie gdzie odlewa sie elementy z mosiądzu i innych kolorowych metali może by cos popróbował :wink:

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 28 sierpnia 2007
autor: RKGalery
Coś tam mam ale nie za dużo. Myślisz że jest sens samemu topić ? Mosiądz to mosiądz, procentowo wychodził tak samo a uzyskanie zanieczyszczeń to już aptekarska robota której - moim amatorskim zdaniem- nie będzie widać

Shakudo - miedź i złoto (złota 3-6%)

Shibuichi- 4(shi) do 1(ichi) miedzi i srebra

Shinchu- niestety różnie, oczywiście w okolicach 70-85% miedzi i 30-15% cynku (czyli praktycznie tak jak obecnie) ale zdarzały się różne odchylenia. Skrajne wartości od prawej to tzw. Haku-do, z tego stopu tradycyjnie wykonywano lustra.

Kara-kane (brąz)- miedź z cynkiem, ołowiem lub cyną.

Sahari- 87% miedzi, 9% cyny, śladowe dodatki srebra, cymku lub ołowiu.

Kuromi-do (tańszy zastępnik shakudo)- 99% miedzi, 1% arszeniku.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 28 sierpnia 2007
autor: GrafRamolo
Z własnej praktyki dodam że bardzo dobre efekty daje 4% stop shakudo, z minimalnym dodatkiem srebra około 0,5%. Wtedy stop po za patynowaniu wpada w ładny granat.
Shibuishi natomiast trzeba dobrze odlać gdyż lubi powstać kruche.
A mosiądz to mosiądz bardziej warto skupić się na dobraniu dobrej patyny niż na kombinowaniu z odlewem ,est to dość pospolity materiał i chyba nie ma co spędzać godzin nad eksperymentami.

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 29 sierpnia 2007
autor: Sebastiansan
dzięki a co eksperymentów czasem choć fajnie jest spróbowac i niezaleznie od efektów koncowych :lol:

Re: Shirasaya od Sebastiana

: 30 sierpnia 2007
autor: RKGalery
Moja żona niestety nie jest aż tak liberalna... :lol: