Jedzenie po japońsku
Moderator: Zarząd
Jedzenie po japońsku
Wszystko co wiecie na temat.
I zostawcie na razie sake w spokoju
Widziałem jakieś zestawy w sklepie, ale to nie jest to co mnie interesuje. Do restauracji też nie pójdę, bo nie wiem co i jak można jeść. O_o
Co można zrobić, jak można zrobić samemu oto mój cel - kucharza amatora. Co sami zrobiliście, lub wasi znajomi - to punk zaczepienia.
Zeznawać
I zostawcie na razie sake w spokoju
Widziałem jakieś zestawy w sklepie, ale to nie jest to co mnie interesuje. Do restauracji też nie pójdę, bo nie wiem co i jak można jeść. O_o
Co można zrobić, jak można zrobić samemu oto mój cel - kucharza amatora. Co sami zrobiliście, lub wasi znajomi - to punk zaczepienia.
Zeznawać
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Jedzenie po japońsku
Ja narazie popełniłem tylko tamagoyaki , i tak nie wyszło mi jak chciałem więc specialistą nie jestem . Musze się wreszcie zabrac za produkcje onigiri .
Re: Jedzenie po japońsku
bylem raz w jakiejs restauracji w stylu "kuchnie swiata" - wzialem zupe Miso czy co to takiego [kiedys powiedzialem mojej znajomej Japonce ze "wzialem zupe Miso" i nie wiedziala o jakiej zupie mowie ] - strasznie slona z wodorostami i jakimis rozpackanymi rybami ale nawet smaczne.
Generalnie jednak bardziej mnie kreci koreanska kuchnia - bylem jakis czas temu - nawet nie pamietam co wziaelm ale bylo pyszne
Generalnie jednak bardziej mnie kreci koreanska kuchnia - bylem jakis czas temu - nawet nie pamietam co wziaelm ale bylo pyszne
Re: Jedzenie po japońsku
No ja specjalnie oryginalny nie jestem- od 5 lat choruję na sushi i powoli zaczyna mi się udawać nie schrzanić.
Re: Jedzenie po japońsku
Ha! Nie ma tak łatwo, przepisy proszę.
Otóż ja słyszałem o sushi, że to wcale nie jest typowa japońska potrawa, bo prawdziwe sushi jest zajebiście drogie i nie każdy może sobie pozwolić. Natomiast typową Japońską potrawą są makarony jakieś z jakimiś dodatkami.
Zauważyliście, że w mangach i anime często jest scenka, że kolesie zamawiają makaron i chwalą, że jest pyszne bo z surowym jajkiem, albo jest coś takiego, że zamawiając schlebiają sprzedawcy, więc on w nagrodę dodaje surowe jajko i bronka?
O co chodzi z tym jajkiem, ja się pytam?
Otóż ja słyszałem o sushi, że to wcale nie jest typowa japońska potrawa, bo prawdziwe sushi jest zajebiście drogie i nie każdy może sobie pozwolić. Natomiast typową Japońską potrawą są makarony jakieś z jakimiś dodatkami.
Zauważyliście, że w mangach i anime często jest scenka, że kolesie zamawiają makaron i chwalą, że jest pyszne bo z surowym jajkiem, albo jest coś takiego, że zamawiając schlebiają sprzedawcy, więc on w nagrodę dodaje surowe jajko i bronka?
O co chodzi z tym jajkiem, ja się pytam?
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Jedzenie po japońsku
Z tego co wiem, to "makarony z dodatkami" (ramen?) są jeszcze mniej rdzennie japońskie niż sushi.. Wszystko przyjechało od Chińczyków
Jeśli brak odwagi, żeby spróbować zrobić sushi (to naprawdę nie jest takie trudne!), to polecam onigiri, dziecinnie proste - stare, dobre ciasteczka ryżowe z nadzieniem. Przepisów w necie milion i jeszcze troszkę, ale skoro już powiedziałem, że takie proste, to napiszę jak robię:
Składniki:
-ryż z okrągłymi ziarnami (nasz normalny ryż jest lekko podłużny, ten którego potrzeba jest bardziej okrągły. przeważnie w sklepach nazywa się to "ryż do sushi", ale pod żadnym pozorem tego nie kupuj, chyba, że zapłacenie dosłownie 10 razy więcej za woreczek ryżu nie gra roli. jeśli dobrze się poszuka, to można znaleźć dokładnie identyczny importowany np. z Holandii ryż za grosze)
-wodorosty nori (takie jak do sushi, w każdym sklepie ze zdrową/orientalną żywnością. podobnie jak z ryżem polecam poszukanie jakiegoś mniej "super-hiper do sushi" wariantu, bo ponownie okazuje się być kilkakrotnie tańszy... ogólnie firma "Blue Dragon" to nie jest to czego szukamy )
-sól
-nadzienie wedle uznania (inspiracji można znaleźć dość w necie, na początek polecam zwykłego np. tuńczyka z puszki, byle w sosie własnym a nie oleju... tak, wiem, że to trochę herezja, bo z puszki, ale jest dobre )
Do roboty! :
1)Tyle samo miarek ryżu co wody do garnka, doprowadzamy do wrzenia, potem 10 minut na małym ogniu i 20 bez ognia, na ciepłym palniku, cały czas pod przykryciem. Nie solimy wody, nic z tych rzeczy. (Zależy to od wielkości dłoni i osobistych preferencji, mi wychodzi 5 onigiri z jednej szklanki ryżu, a wbrew pozorom są dość pożywne. Innymi słowy, chcąc zrobić +-10 onigiri dajemy 2 szklanki ryżu i 2 szklanki wody, etc.)
2)Ryżu nie odcedzamy, proporcje i czas są tak dobrane, że sam wchłonie całą wodę a przy tym stanie się dość kleisty, jednak bez tracenia kształtu ziaren (nie chcemy ryżowej papki).
3)Wyrzucamy to wszystko do miski. Przygotowujemy sobie miseczkę z wodą na tyle dużą, żeby wygodnie maczać w niej dłonie. Najlepiej pracować dopóki ryż jest wciąż ciepły, ale już nie parzy, więc nie studzimy go na siłę. Moczymy dłonie co by się nam do łap ryż nie kleił, wcieramy w dłonie szczyptę soli, bierzemy garść ryżu (to trzeba wyćwiczyć) i próbujemy uzyskać sensowny kształt kulki, wałeczka, trójkąta, cokolwiek (ponownie polecam net, dużo diagramów, zdjęć i rysunków jak lepić, żeby ulepić). W międzyczasie wkładamy do środka odrobinę nadzienia, zaklejamy, a na koniec owijamy z jednej strony cienkim paskiem nori.
Proste jak barszcz, a trzy razy smaczniejsze
Jeśli brak odwagi, żeby spróbować zrobić sushi (to naprawdę nie jest takie trudne!), to polecam onigiri, dziecinnie proste - stare, dobre ciasteczka ryżowe z nadzieniem. Przepisów w necie milion i jeszcze troszkę, ale skoro już powiedziałem, że takie proste, to napiszę jak robię:
Składniki:
-ryż z okrągłymi ziarnami (nasz normalny ryż jest lekko podłużny, ten którego potrzeba jest bardziej okrągły. przeważnie w sklepach nazywa się to "ryż do sushi", ale pod żadnym pozorem tego nie kupuj, chyba, że zapłacenie dosłownie 10 razy więcej za woreczek ryżu nie gra roli. jeśli dobrze się poszuka, to można znaleźć dokładnie identyczny importowany np. z Holandii ryż za grosze)
-wodorosty nori (takie jak do sushi, w każdym sklepie ze zdrową/orientalną żywnością. podobnie jak z ryżem polecam poszukanie jakiegoś mniej "super-hiper do sushi" wariantu, bo ponownie okazuje się być kilkakrotnie tańszy... ogólnie firma "Blue Dragon" to nie jest to czego szukamy )
-sól
-nadzienie wedle uznania (inspiracji można znaleźć dość w necie, na początek polecam zwykłego np. tuńczyka z puszki, byle w sosie własnym a nie oleju... tak, wiem, że to trochę herezja, bo z puszki, ale jest dobre )
Do roboty! :
1)Tyle samo miarek ryżu co wody do garnka, doprowadzamy do wrzenia, potem 10 minut na małym ogniu i 20 bez ognia, na ciepłym palniku, cały czas pod przykryciem. Nie solimy wody, nic z tych rzeczy. (Zależy to od wielkości dłoni i osobistych preferencji, mi wychodzi 5 onigiri z jednej szklanki ryżu, a wbrew pozorom są dość pożywne. Innymi słowy, chcąc zrobić +-10 onigiri dajemy 2 szklanki ryżu i 2 szklanki wody, etc.)
2)Ryżu nie odcedzamy, proporcje i czas są tak dobrane, że sam wchłonie całą wodę a przy tym stanie się dość kleisty, jednak bez tracenia kształtu ziaren (nie chcemy ryżowej papki).
3)Wyrzucamy to wszystko do miski. Przygotowujemy sobie miseczkę z wodą na tyle dużą, żeby wygodnie maczać w niej dłonie. Najlepiej pracować dopóki ryż jest wciąż ciepły, ale już nie parzy, więc nie studzimy go na siłę. Moczymy dłonie co by się nam do łap ryż nie kleił, wcieramy w dłonie szczyptę soli, bierzemy garść ryżu (to trzeba wyćwiczyć) i próbujemy uzyskać sensowny kształt kulki, wałeczka, trójkąta, cokolwiek (ponownie polecam net, dużo diagramów, zdjęć i rysunków jak lepić, żeby ulepić). W międzyczasie wkładamy do środka odrobinę nadzienia, zaklejamy, a na koniec owijamy z jednej strony cienkim paskiem nori.
Proste jak barszcz, a trzy razy smaczniejsze
Ku no shaba ya
Sakura ga sakeba
Saita tote
Kobayashi Issa
Sakura ga sakeba
Saita tote
Kobayashi Issa
Re: Jedzenie po japońsku
Miesiąc temu byłem na tournee koncertowym po Japonii z chórem . W większości mieszkaliśmy u rodzin i oczywiście zdarzały się wypady do restauracji sushi.
Z tego co mówili Japończycy, bardziej tradycyjne od sushi jest sashimi, czyli surowe kawałki ryb, które sie macza w sosie sojowym z dodatkiem wasabi.
w miseczce miałem tuńczyka, kalmary (oczywiście surowe) i inne, których nazw angielskich japończycy nie znali.
jak mi sie uda to cdn.
Z tego co mówili Japończycy, bardziej tradycyjne od sushi jest sashimi, czyli surowe kawałki ryb, które sie macza w sosie sojowym z dodatkiem wasabi.
w miseczce miałem tuńczyka, kalmary (oczywiście surowe) i inne, których nazw angielskich japończycy nie znali.
jak mi sie uda to cdn.
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Re: Jedzenie po japońsku
Taka mala wstawka o jajku - dotyczaca Koreii...Ihei pisze:
Zauważyliście, że w mangach i anime często jest scenka, że kolesie zamawiają makaron i chwalą, że jest pyszne bo z surowym jajkiem, albo jest coś takiego, że zamawiając schlebiają sprzedawcy, więc on w nagrodę dodaje surowe jajko i bronka?
O co chodzi z tym jajkiem, ja się pytam?
Ogladalem film ostatnio - kobieta jechala pociagiem i szedl korytarzem koles z wozkiem z zarciem [batoniki, kawa herbata itp] - i sie jej pyta czy cos chce - a ta sie pyta czy ma na tym wozku "jajko na twardo" - i koles mial - ona szczesliwa i wpieprza *_*
Dziwni Ci skosni....faktycznie cos z tymi jajami maja..
Re: Jedzenie po japońsku
Nie wsponinając już o chińskich jajach stuletnich
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Re: Jedzenie po japońsku
Co do sushi- to akurat mimo wszystko dość stara potrawa, wywodzi się ze sposobu konserwowania ryb jeszcze w epoce Nara. Ryby zasypywano kiedyś ryżem z octem który fermentował. Początkowo zjadano tylko rybę ale że ryż też miał swoją cenę... Oczywiście współczesne sushi to całkiem inna rozmowa niż "historyczne" ale aż takim purystą nie jestem
Akurat wczoraj na trening przygotowywałem małą przekąskę ...
Akurat wczoraj na trening przygotowywałem małą przekąskę ...
Re: Jedzenie po japońsku
Erm... poważnie? Znaczy kiedy przyjechało?Kansuke pisze:Z tego co wiem, to "makarony z dodatkami" (ramen?) są jeszcze mniej rdzennie japońskie niż sushi.. Wszystko przyjechało od Chińczyków
Nie brak odwagi, tylko nie wiem jakJeśli brak odwagi, żeby spróbować zrobić sushi (to naprawdę nie jest takie trudne!)
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Jedzenie po japońsku
Powiem Ci, że niestety na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię. Chwila poszukiwań w google, i okazuje się, że data nie jest pewna. Np. wg. wiki (a z nią wiemy jak jest, więc..):Erm... poważnie? Znaczy kiedy przyjechało?
http://en.wikipedia.org/wiki/Ramen
Polecam!Nie brak odwagi, tylko nie wiem jak Smile
http://www.wysylkowo.pl/product_info.ph ... 5&zakup=wp
W międzyczasie naprawdę dobrze zacząć od onigiri, "oklepać" się z ryżem Mam nadzieję, że przepis się sprawdzi.
Ku no shaba ya
Sakura ga sakeba
Saita tote
Kobayashi Issa
Sakura ga sakeba
Saita tote
Kobayashi Issa
Re: Jedzenie po japońsku
Zawsze mnie omijają najlepsze okazje... Nie pojadłem, nie popiłem, wakizashi nie zobaczyłem ;(RKGalery pisze: Akurat wczoraj na trening przygotowywałem małą przekąskę ...
A dla chcących się uczyć robienia sushi polecam internet np. na http://www.sushi-shop.pl/ jest krótki poradnik. A są nawet strony z filmikami pokazującymi robienie konkretnych rodzajów - trzeba tylko poszperać.
Re: Jedzenie po japońsku
Dokładnie, zaraz lecę do sklepu szukać tych wodorostów.Kansuke pisze:W międzyczasie naprawdę dobrze zacząć od onigiri, "oklepać" się z ryżem Mam nadzieję, że przepis się sprawdzi.
A nie znasz książki jakiejś co zawiera różne przepisy nie tylko sushi?
Przy okazji się dowiedziałem, że instant ramen co zajadają w mangach to są mniej więcej nasze zupki chińskie
Wow ludzie, dzięki za pomoc, zaczynam się w to wkręcać naprawdę :D:D
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Jedzenie po japońsku
Polecam "Kuchnia japońska" Nanako Hamaguchi; na allegro do nabycia za kilkanaście zeta. Smacznego
Re: Jedzenie po japońsku
Kurcze, powiem wam że przeprowadziłem kilka eksperymentów i glony ssą. Totalnie mdłe i niesmaczne, w dodatku pachną nieszczególnie, nawet jak się dowali dużo ostrych przypraw to jak dla mnie niejadalne. Dodatkowo ewidentnie pogarszają samopoczucie potem, ale to już szczególny przypadek. Musi być coś takiego jak z soją, bo ja soi w ogóle nie trawię i ciężko żołądkowo choruję po niej.
Więc gdyby te potrawy dało się owijać w coś innego to by były spoko, ale akurat nie wodorosty jak dla mnie. Ryby używałem łososia i pasował bardzo fajnie akurat.
Jutro, albo pojutrze spróbuję jakieś soba z czymś skonstruować.
Więc gdyby te potrawy dało się owijać w coś innego to by były spoko, ale akurat nie wodorosty jak dla mnie. Ryby używałem łososia i pasował bardzo fajnie akurat.
Jutro, albo pojutrze spróbuję jakieś soba z czymś skonstruować.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Jedzenie po japońsku
Najłatwiejsza japońska potrawa z jaką się spotkałem to Okonomiyaki To taki placek z mąki pszennej, wody i jajka, smażony na oleju nadziany czymkolwiek sie chce Bardzo fajny przepis znalazłem w książce "Bezsenność w Tokio"
Co do sushi to miałem okazję próbować zwijać maki tylko raz..no i 6ta rolka już nawet jakoś wyglądała
Osobiście bardziej lubię nigiri bo wszystkiego jest więcej..i ryżu i rybki
Co do glonów nie mam nic przeciwko. Kiedy pierwszy raz spróbowałem w sushi barze o'sumashi (bulion rybny) to faktycznie wydawało mi się, że dość mocno "jedzie" morzem Ale szybko mi to przeszło i glony wakame, czy to w zupie czy w sałatce są znakomite - polecam
Co do sushi to miałem okazję próbować zwijać maki tylko raz..no i 6ta rolka już nawet jakoś wyglądała
Osobiście bardziej lubię nigiri bo wszystkiego jest więcej..i ryżu i rybki
Co do glonów nie mam nic przeciwko. Kiedy pierwszy raz spróbowałem w sushi barze o'sumashi (bulion rybny) to faktycznie wydawało mi się, że dość mocno "jedzie" morzem Ale szybko mi to przeszło i glony wakame, czy to w zupie czy w sałatce są znakomite - polecam
- Majutsutora Katsurui
- Posty: 3
- Rejestracja: 31 lipca 2008
Re: Jedzenie po japońsku
Na moje obecne drugie danie składa się potrawa którą nazwała bym "prawie miso shiro" Zupka jest z tych błyskawicznych (nie mylić z torebkową) ale bardzo sycąca.
Gotuję udon, wakame zalewam wodą w takiej ilości jak pojemność miseczki z której będę jadła - czekam aż glony sobie "urosną". Następnie wodę z glonów podgrzewam i kiedy jest już wystarczająco gorąca rozbełtuję z nią miso, potem dodaję udon, wyrośnięte wakame i posypuję szczypiorkiem.
Miso jest "prawie" bo niestety gapa ze mnie i nie mam wiórków katsuo
Gotuję udon, wakame zalewam wodą w takiej ilości jak pojemność miseczki z której będę jadła - czekam aż glony sobie "urosną". Następnie wodę z glonów podgrzewam i kiedy jest już wystarczająco gorąca rozbełtuję z nią miso, potem dodaję udon, wyrośnięte wakame i posypuję szczypiorkiem.
Miso jest "prawie" bo niestety gapa ze mnie i nie mam wiórków katsuo
Daimyo Klanu Tygrysa
Re: Jedzenie po japońsku
czy jestem jedyną osobą, która po kilku łykach zielonej herbaty ma dość?
Prolem z jedzeniem japonskim profesjonalnym jest niestety cena. W pobliżu mam prestiżowy bar sushi "miyako sushi" ale w sytuacji gdy ceny zaczynają sie od 30,40 złoty to nie jest to opcja dla biednego maturzysty ;]
Prolem z jedzeniem japonskim profesjonalnym jest niestety cena. W pobliżu mam prestiżowy bar sushi "miyako sushi" ale w sytuacji gdy ceny zaczynają sie od 30,40 złoty to nie jest to opcja dla biednego maturzysty ;]
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Jedzenie po japońsku
w warszawie suszarni jest taka ilość że gdyby połączyły się w jedną sieć to by zniszczyły Mcdonalda w proch. Masakra, nie wiem czy to jakaś moda czy snobizm ale koło mnie naliczyłem jakieś 6 a nie mieszkam w centrum. Swoją droga omijam je z daleka bo jedzenie japońskie dla mnie jest podobne we wrażeniach smakowych do żucia starej liny portowej.
Re: Jedzenie po japońsku
Masz racje Kto idzie ze mną na Gulasz Wołowy w ciemym sosie, Schabowego w soczystej panierce lub samożonego pstrąga (niech zginie sushi) ?
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Jedzenie po japońsku
Ja preferuję Włoską kuchnię, pasta plus oliwa plus ser i dobre wino
Re: Jedzenie po japońsku
Masz błogosławieństwo mojej siostry (szczególnie za to ostatnie)
Re: Jedzenie po japońsku
Ja np nie naleze do osob, ktore lubia kulinarne eksperymenty i rzadko probuje cos, co odbiega od schabowego. Ale w sushi i zielonej herbacie sie zakochalem. To sa zupelnie inne smaki niz te, do ktorych przywyklismy. A co do cen... Mozna zrobic samemu i bedzie taniej
Re: Jedzenie po japońsku
Coś w tym jest z tą liną portową. Kiedyś Japończyk przyniósł na zajęcia takie suszone płaty czegoś, chyba kalmara, ale głowy nie dam, zaznaczając że to przekąszają w pubach przy piwie. Poczęstowałem się jednym i paskudny posmak martwej ryby w ustach pozostał jeszcze długo.