Inne (?) metody treningowe
Moderator: Zarząd
Re: Inne (?) metody treningowe
Grafo, gorzej było podczas inwazji Mongołów w walkach o zatokę Hakata.
Japończycy zbierali się odeprzeć desant, na co zostali zasypani strzałami i nie mogli oddać, bo nie mieli zasięgu. Także cierpliwie ginęli czekając na ten moment, kiedy będą mogli oddać dobry strzał i... też zginąć.
Z tego co czytałem to była straszna jatka i wojownicy z Kyushu ledwo doczekali zmroku.
Pytanie brzmi - jaka była reakcja Japończyków? Czy zdobyli jakieś egzemplarze wrogiej broni i wyprodukowali własne wersje? Czy wysłali szpiegów na kontynent, żeby się rozeznać w sytuacji i skopiować technologie i pomysły taktyczne?
Nie.
Udoskonalili sztukę znaną dzisiaj jako kyudo.
Japończycy zbierali się odeprzeć desant, na co zostali zasypani strzałami i nie mogli oddać, bo nie mieli zasięgu. Także cierpliwie ginęli czekając na ten moment, kiedy będą mogli oddać dobry strzał i... też zginąć.
Z tego co czytałem to była straszna jatka i wojownicy z Kyushu ledwo doczekali zmroku.
Pytanie brzmi - jaka była reakcja Japończyków? Czy zdobyli jakieś egzemplarze wrogiej broni i wyprodukowali własne wersje? Czy wysłali szpiegów na kontynent, żeby się rozeznać w sytuacji i skopiować technologie i pomysły taktyczne?
Nie.
Udoskonalili sztukę znaną dzisiaj jako kyudo.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Inne (?) metody treningowe
Też mnie to fascynuje dlaczego będąc niemal pokonanym i ocalenie zawdzięczając tylko szczęściu nie podpatrzyli broni wroga tylko pozostali przy swoich mało skutecznych lukach.
Re: Inne (?) metody treningowe
Moim zdaniem to kwestia mentalności.
Na kontynencie, tak myślące nacje były w tamtych czasach eksterminowane.
Inna rzecz, że taki gościu trafiał z tego słabego łuku w coś czego nawet nie widział. Inna rzecz, że nie tracił koncentracji, ani spokoju, cokolwiek by sie nie dzialo. Tak przynajmniej głosi legenda.
Na kontynencie, tak myślące nacje były w tamtych czasach eksterminowane.
Inna rzecz, że taki gościu trafiał z tego słabego łuku w coś czego nawet nie widział. Inna rzecz, że nie tracił koncentracji, ani spokoju, cokolwiek by sie nie dzialo. Tak przynajmniej głosi legenda.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Inne (?) metody treningowe
Udało mi się w końcu zorganizować ostrze do "sparingowej" katany
Zastanawiam się teraz nad oprawą. Miecz nie ma być piękny, tylko fynkcjonalny Zastanawiam się za tem nad tsubą, habaki i tsuką
Z tsubą jakoś sobie poradzę. Ale habaki... Może z blachu gróbej wyklepać? Nie wiem czy tsukę zostawić gołą drewnianą, czy może obciągnąć skórą, jak ma to miejsce w mieczach europejskich.
Co rzdzicie?
Zastanawiam się teraz nad oprawą. Miecz nie ma być piękny, tylko fynkcjonalny Zastanawiam się za tem nad tsubą, habaki i tsuką
Z tsubą jakoś sobie poradzę. Ale habaki... Może z blachu gróbej wyklepać? Nie wiem czy tsukę zostawić gołą drewnianą, czy może obciągnąć skórą, jak ma to miejsce w mieczach europejskich.
Co rzdzicie?
Re: Inne (?) metody treningowe
Dobra okazja, zeby pocwiczyc zaplatanie ito
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Inne (?) metody treningowe
zrób habaki z blachy miedzianej najłatwiej. A rękojeść faktycznie opleć jakąś tasiemką nie musi być to prawdziwe ito ale zawsze będzie się lepiej trzymać, tylko przedtem oklej drewno papierem.
Re: Inne (?) metody treningowe
Co do zaplatania ito, to od tego mam koleżanką ( a przy zaplataniu no normalnie się jak szewc zachowuje, i każe mi nowe ito kupić, bo moje stare się po odbarwiało)
Grafie, jaki papier masz na myśli? Może tasiemkę też przykleić?
Grafie, jaki papier masz na myśli? Może tasiemkę też przykleić?
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Inne (?) metody treningowe
Jakikolwiek papier, żeby się tasiemka nie ślizgała. Ale taśmy nie przyklejaj.
Re: Inne (?) metody treningowe
Co myślicie na temat grup odtwarzających średniowieczną Japoniie? A właściwie co myślicie na temat pomysłu założenia takiej grupy?
Tak mi się w głowie uroiło, żeby zorganizować taką "kompanię samórajów".
W sumie Qba z Trzeciego Najemnego... się w coś takiego bawi. Wiec pomyślałem o podobnym przedsięwzięciu w swoich rejonach.
Czekam na sugestie.
Tak mi się w głowie uroiło, żeby zorganizować taką "kompanię samórajów".
W sumie Qba z Trzeciego Najemnego... się w coś takiego bawi. Wiec pomyślałem o podobnym przedsięwzięciu w swoich rejonach.
Czekam na sugestie.
Re: Inne (?) metody treningowe
Pomysł sam w sobie fajny, ale chyba żeby miało to jakiś sens potrzebowalibyście fachowego nadzoru w postaci senseia. A czy któryś z sensei "przygarnąłby" taką grupkę zapaleńców? Ciekaw jestem
Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
Re: Inne (?) metody treningowe
Myśle że od czasu do czasu mój sensei, szkoły katori shinto ryu, mógł by przygarnąć taką grópkę. Poza tym, liczył bym na to że jeżeli ktoś by się chciał w coś takiego włączyć miał by wcześniej kontakt z mieczem, choćby z kendo.
Moja logika jest następująca: jeżeli ktoś zabrał się za uprawianie jakiejś szermierki ( obojętnie jakiej historycznej, nie sportowej), to wyraża jakieś zainteresowanie historią tejże. Chociaż musze stwierdzi ze smutkiem, że nawet we własnej sekcji większość takiego zainteresowania nie wyraża ( czyli chyba moja logika jednak kuleje ).
Sam trafiłem na kenjutsu bo interesowałem się historią i kulturą Japonii. Więc myśle że może to zadziałac na innych. Od odtwórstwa do żywego zainteresowania się szermierką. Najwyżej w sekcji zrobiło by się troche ciaśniej. A jak ktos nie będzie chciał walczyć to zawsze może przyjąć rolę chłopa (nawet takiego wojowniczego z Okinawy ).
Wracając do pytania Nebrila , nadzór techniczny nad szermierką i technikami walki wręcz byłby zapewniony. Musiał bym się tylko ładnie do swojego senseja pouśmiechać.
Myśle że jedna sprawa załatwiona. Czekam na dalsze uwagi.
Moja logika jest następująca: jeżeli ktoś zabrał się za uprawianie jakiejś szermierki ( obojętnie jakiej historycznej, nie sportowej), to wyraża jakieś zainteresowanie historią tejże. Chociaż musze stwierdzi ze smutkiem, że nawet we własnej sekcji większość takiego zainteresowania nie wyraża ( czyli chyba moja logika jednak kuleje ).
Sam trafiłem na kenjutsu bo interesowałem się historią i kulturą Japonii. Więc myśle że może to zadziałac na innych. Od odtwórstwa do żywego zainteresowania się szermierką. Najwyżej w sekcji zrobiło by się troche ciaśniej. A jak ktos nie będzie chciał walczyć to zawsze może przyjąć rolę chłopa (nawet takiego wojowniczego z Okinawy ).
Wracając do pytania Nebrila , nadzór techniczny nad szermierką i technikami walki wręcz byłby zapewniony. Musiał bym się tylko ładnie do swojego senseja pouśmiechać.
Myśle że jedna sprawa załatwiona. Czekam na dalsze uwagi.
Re: Inne (?) metody treningowe
Był Rzeszowski "klan Tygrysa" i jakoś chyba to upadło. Nie wiem na ile oni się organizowali, ale wiele osób o nich wiedziało.
Obawiam się, że nie ma to wielkich szans powodzenia. Może kilka osób się zdecyduje w to bawić (sam chętnie bym się czymś takim bawił) ale mocno bym się zdziwił gdyby się znalazło więcej osób.
Oczywiście fajnie by było pomyśleć o jakichś strojach i zbrojach, ale po co nam to skoro i tak ciężko w tym przypadku o odtwarzanie bitew co jest solą życia bractw rycerskich.
Chętnie zresztą bym się spotkał i zobaczył jak wygląda ta Twoja zbroja do ćwiczeń
Obawiam się, że nie ma to wielkich szans powodzenia. Może kilka osób się zdecyduje w to bawić (sam chętnie bym się czymś takim bawił) ale mocno bym się zdziwił gdyby się znalazło więcej osób.
Oczywiście fajnie by było pomyśleć o jakichś strojach i zbrojach, ale po co nam to skoro i tak ciężko w tym przypadku o odtwarzanie bitew co jest solą życia bractw rycerskich.
Chętnie zresztą bym się spotkał i zobaczył jak wygląda ta Twoja zbroja do ćwiczeń
Re: Inne (?) metody treningowe
Sakura, ja nie wiem czy ty masz odpowiednio mocne nerwy na oglądanie mojego "dzieła"? Sam na to nie mogę patrzeć
Ale dajmy sobie spokój ze zbroja. Ostatnio poznałem paru fajnych chłopkaów, którzy do walki na żelazo zabespieczają się tylko poprzez zakładanie rękawic. Walczą na rapiery czy cos takiego, tłumaczyli mi różnice ale akurat mi wyleciało.
Zaprosili mnie do siebie, ale puki nie zaczną stosować zasad BHP to ja się ich boję.
A co do szans powodzenia.
Właśnie dla tego by nie upadło zanim się rozkręci, zależało by mi na człąkostwie ludzi którzy siedzą w SW. Skoro iles razy w tygodniu chodzą na trening taki czy inny, to w sobote albo niedzielę mogą pobawić sie w takie "przebieranki".
Wiadomo, nie mieszkamy w Japonii, i mamy ździebko bledszą skórę od "tambylców". To i bitwy żadnej nie zorganizujemy. Ale zawsze to jakaś forma atrakcyjnego prezentowania i promocji naszego hobby.
Ale dajmy sobie spokój ze zbroja. Ostatnio poznałem paru fajnych chłopkaów, którzy do walki na żelazo zabespieczają się tylko poprzez zakładanie rękawic. Walczą na rapiery czy cos takiego, tłumaczyli mi różnice ale akurat mi wyleciało.
Zaprosili mnie do siebie, ale puki nie zaczną stosować zasad BHP to ja się ich boję.
A co do szans powodzenia.
Właśnie dla tego by nie upadło zanim się rozkręci, zależało by mi na człąkostwie ludzi którzy siedzą w SW. Skoro iles razy w tygodniu chodzą na trening taki czy inny, to w sobote albo niedzielę mogą pobawić sie w takie "przebieranki".
Wiadomo, nie mieszkamy w Japonii, i mamy ździebko bledszą skórę od "tambylców". To i bitwy żadnej nie zorganizujemy. Ale zawsze to jakaś forma atrakcyjnego prezentowania i promocji naszego hobby.
Re: Inne (?) metody treningowe
Tylko dlaczego tak daleko?
Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
-
- Posty: 148
- Rejestracja: 14 listopada 2007
Re: Inne (?) metody treningowe
shouryu - mysle ze to nie chwyci wsrod ludzi ze sztuk walki.nie robimy przebieranek,cos-play.np. w kendo traktuje sie rowniez odziez z pelnym szacunkiem,podobnie jak bogu i bron.nie wyobrazam sobie zebym sie przebieral za "samuraja" na juwenalia,halloween/w stanach/ uzywajac stroju treningowego.
w sytuacjach nieformalnych zakladam czasami yukata,latem chodze w samue/jimbe - ale to sa zupelnie wspolczesne stroje,ludzie w japonii/i nie tylko/tak chodza i za nikogo sie nie przebieram.
przebranie"za samuraja" zakladaloby noszenie broni publicznie a tego bym juz nie pochwalal,pozdro..maciek
w sytuacjach nieformalnych zakladam czasami yukata,latem chodze w samue/jimbe - ale to sa zupelnie wspolczesne stroje,ludzie w japonii/i nie tylko/tak chodza i za nikogo sie nie przebieram.
przebranie"za samuraja" zakladaloby noszenie broni publicznie a tego bym juz nie pochwalal,pozdro..maciek
Re: Inne (?) metody treningowe
Oj, ja też miałem taki czas w swoim życiu że się biłem na szable i rapiery (bojowe) tylko w rękawicach. Długo się tak bawiliśmy dopóki kumpel w jednym sparringu omal nie zginął. Nie zrozumiał że robię wypad i postanowił skrócić dystans.... i tak zrobiliśmy, ja na pełnej szybkości i sile do przodu, a on skocznie na mnie. Gdyby nie medalik (sic!) to bym miał z niego szaszłyk. A pocięte czoła od szabli to też była normalka.Ostatnio poznałem paru fajnych chłopkaów, którzy do walki na żelazo zabespieczają się tylko poprzez zakładanie rękawic. Walczą na rapiery czy cos takiego, tłumaczyli mi różnice ale akurat mi wyleciało.
Człowiek jednak dorośleje i dziś mogę się tłuc na sportową broń w minimalnie masce szermierczej.... ludzie są po prostu zbyt nieobliczalni.
A spotkać się możemy tak czy tak, ja teraz w Lublinie jestem.
Re: Inne (?) metody treningowe
Nebril, kurcze, nie załapałem. O co chodzi?
Antoni Macieju... Jak ja tego internetu nie lubie. Strasznie mi opornie idzie przekazywanie myśli ta drogą.
Ostatnią rzeczą jak mi był abi mi potrzebna to szczęścia byłby cos-play.
Chodzi mi o odtwórstwo historychne.
W taki sam sposób jak robią to bractwa rycerskie ( te nastawione bardziej na zgodność z realiami danej epoki, niż na turnieje) i jak to robią
grupu odtważające choćby polskich żołnierzy z okresu II WŚ.
I jedni i drudzy chodzą publicznie z bronią i nie widze w tym nic zdrożnego.
Nie mam zamiaru odwalać jakiejś kaszany z bandą oszołomów którzy się za dużo filów naoglądali. (troche mnie poniosło)
Prawda jest taka że poza kendokami inni adepci broni japońskiej praktycznie nie mają gdzie wykożystać nabytych umiejętności.
No chyba że Maciej wie coś o czym ja nie wiem w kwestii "podziemia
mieczowego"
Takie "japońskie bractwo rycerskie" dawało by możliwość wykożystania tego czego taki adept latami w trudzie i znoju się uczył. I to wykożystania w zbożnym celu.
Na razie tyle. Jeśli będzie potrzeba, to dalej będę argumentował i udowadniał, że "moja racja jest najmojsza".
Sakura, no widzisz ciągle się mijamy bo mnie w Lublinie nie będzie do Października. Ale jeżeli będziesz w domu w wakacje to jeśli mi wszystkie plany wypalą, to wpadne po ciebie moim 20 letnim pomarańczowym "maluszkiem" i zabiore na wycieczke do siebie, jeśli byś oczywiście chciał. Puki co skoro jesteś na miejscu to odwiedź Jacka. I zapytaj o Miśka.
Antoni Macieju... Jak ja tego internetu nie lubie. Strasznie mi opornie idzie przekazywanie myśli ta drogą.
Ostatnią rzeczą jak mi był abi mi potrzebna to szczęścia byłby cos-play.
Chodzi mi o odtwórstwo historychne.
W taki sam sposób jak robią to bractwa rycerskie ( te nastawione bardziej na zgodność z realiami danej epoki, niż na turnieje) i jak to robią
grupu odtważające choćby polskich żołnierzy z okresu II WŚ.
I jedni i drudzy chodzą publicznie z bronią i nie widze w tym nic zdrożnego.
Nie mam zamiaru odwalać jakiejś kaszany z bandą oszołomów którzy się za dużo filów naoglądali. (troche mnie poniosło)
Prawda jest taka że poza kendokami inni adepci broni japońskiej praktycznie nie mają gdzie wykożystać nabytych umiejętności.
No chyba że Maciej wie coś o czym ja nie wiem w kwestii "podziemia
mieczowego"
Takie "japońskie bractwo rycerskie" dawało by możliwość wykożystania tego czego taki adept latami w trudzie i znoju się uczył. I to wykożystania w zbożnym celu.
Na razie tyle. Jeśli będzie potrzeba, to dalej będę argumentował i udowadniał, że "moja racja jest najmojsza".
Sakura, no widzisz ciągle się mijamy bo mnie w Lublinie nie będzie do Października. Ale jeżeli będziesz w domu w wakacje to jeśli mi wszystkie plany wypalą, to wpadne po ciebie moim 20 letnim pomarańczowym "maluszkiem" i zabiore na wycieczke do siebie, jeśli byś oczywiście chciał. Puki co skoro jesteś na miejscu to odwiedź Jacka. I zapytaj o Miśka.
-
- Posty: 148
- Rejestracja: 14 listopada 2007
Re: Inne (?) metody treningowe
niestety,bede sie upieral przy swoim....
w sztukach walki mamy zupelnie inny stosunek do broni niz w bractwach lub grupach odtwarzajacych.
w japonii jest cale mnostwo festiwali,glownie religijnych,gdzie ida cale procesje ludzi w strojach historycznych,w tym samurajskich.w swiatyniach odbywaja sie pokazy i zawody tradycyjnych sztuk walki.ale to sa TAMTEJSZE swieta i TAM maja gleboki sens religijny i historyczny - jak u nas Boze Cialo lub 3-ci Maja.u nas,parada "samurajow" bedzie tylko przebieranka..
robimy przeciez sporo publicznych pokazow sztuk ale sa to w zasadzie jakies kondensacje treningu z zachowaniem powagi i reiho..
co do mnie - wystarczaja mi krakowiacy i gorale na Boze Cialo i ulani na 3-go Maja,hakame zakladam i tak 6 x w tygodniu i to jest akurat......
w sztukach walki mamy zupelnie inny stosunek do broni niz w bractwach lub grupach odtwarzajacych.
w japonii jest cale mnostwo festiwali,glownie religijnych,gdzie ida cale procesje ludzi w strojach historycznych,w tym samurajskich.w swiatyniach odbywaja sie pokazy i zawody tradycyjnych sztuk walki.ale to sa TAMTEJSZE swieta i TAM maja gleboki sens religijny i historyczny - jak u nas Boze Cialo lub 3-ci Maja.u nas,parada "samurajow" bedzie tylko przebieranka..
robimy przeciez sporo publicznych pokazow sztuk ale sa to w zasadzie jakies kondensacje treningu z zachowaniem powagi i reiho..
co do mnie - wystarczaja mi krakowiacy i gorale na Boze Cialo i ulani na 3-go Maja,hakame zakladam i tak 6 x w tygodniu i to jest akurat......
Re: Inne (?) metody treningowe
To prawda że to nie nasza kultura tradycja i historia. Ale przy takim podejściu nie powinniśmy zajmować się "obcymi" sztukami walki. Zawsze można zająć się zapasami klasycznymi boksem albo walką szablą ( chociaż w sumie szabla też jest mało "nasza").
Polacy moga odtważać zakony rycerskie w których polaków nigdy nie było. Albo przebierać się za żołniezry amerykańskich w czsie wojny w Wietnamie. A sa i tacy co się za żołnierzy wehemachtu przebierają (pewnie mieli tam dziadków ). Można stwierdzić, że przykłady które wymieniłem pochodzą jednak z europejskiego kręgu kulturowego. I będzie to racja. Ale skoro Japończycy mogą studiować polonistykę (bo chcą i ich to ninteresuje)....
W każdym razie czy bractwa rycerskie to zgraja przebierańców? Jeśli sobie na to odpowiemy, to może znajdziemy jakiś status dla mojego pomyslu.
Takie spostrzeżenie około tematowe.
Z jednej strony mamy ludzi którzy traktóją SW niezwylke poważnie i z namaszczeniem wręcz. A z drugiej osoby które ćwiczą bo ćwiczą, traktóją to jako rodzaj areobiku albo sposób spedzenia wolnego czasu. Wydaje mi się, że ta dróga grupa jest przytłaczająco większa. I nie mówie o tylko ćwiczących ale i nauczających. Niestety.
Na temat broni.
Jest to narzędzie jak każde inne. Ma swoje cele i zastosowania. To że akurat Japończycy, w swoim dążeniu do perfekcji i umiłowaniu estetyki, stwożyli taką a nie inna broń, tylko im się chali.
Ale nie stawiajmy nażedzia, jakkolwiek piekne i doskonałe by było w miejsce celu ćwiczeń.
Czasy są takie a nie inne. Broń biała w większości straciła swoje znaczenie użytkowe. Z tego powodu bardziej dziś skupiamy sie na warstwie artystycznej. I dobrz....
Poza tym nikt przecież nie bedzie używał nihonto do sparingów.
Macieju, tylko że TA powaga i reiho, też nie jest nasza. Czy aby nie jesteś bardziej japoński od Japończyków.
Nie chce cię tym urazic czy denerwować, tylko tak się zastanawiam. Dla nich cała etykieta, nawet dzis jest naturalna jak oddychanie. A my się musimy dostosowywać do czegoś co jest dla nas obce a i często niezrozumiałe.
Czy aby nie tracimy dystansu do tego co robimy?
Najleprzy kendoka nigdy nie zostanie Musashim, a szablista Wołodyjowskim.
Polacy moga odtważać zakony rycerskie w których polaków nigdy nie było. Albo przebierać się za żołniezry amerykańskich w czsie wojny w Wietnamie. A sa i tacy co się za żołnierzy wehemachtu przebierają (pewnie mieli tam dziadków ). Można stwierdzić, że przykłady które wymieniłem pochodzą jednak z europejskiego kręgu kulturowego. I będzie to racja. Ale skoro Japończycy mogą studiować polonistykę (bo chcą i ich to ninteresuje)....
W każdym razie czy bractwa rycerskie to zgraja przebierańców? Jeśli sobie na to odpowiemy, to może znajdziemy jakiś status dla mojego pomyslu.
Takie spostrzeżenie około tematowe.
Z jednej strony mamy ludzi którzy traktóją SW niezwylke poważnie i z namaszczeniem wręcz. A z drugiej osoby które ćwiczą bo ćwiczą, traktóją to jako rodzaj areobiku albo sposób spedzenia wolnego czasu. Wydaje mi się, że ta dróga grupa jest przytłaczająco większa. I nie mówie o tylko ćwiczących ale i nauczających. Niestety.
Na temat broni.
Jest to narzędzie jak każde inne. Ma swoje cele i zastosowania. To że akurat Japończycy, w swoim dążeniu do perfekcji i umiłowaniu estetyki, stwożyli taką a nie inna broń, tylko im się chali.
Ale nie stawiajmy nażedzia, jakkolwiek piekne i doskonałe by było w miejsce celu ćwiczeń.
Czasy są takie a nie inne. Broń biała w większości straciła swoje znaczenie użytkowe. Z tego powodu bardziej dziś skupiamy sie na warstwie artystycznej. I dobrz....
Poza tym nikt przecież nie bedzie używał nihonto do sparingów.
Macieju, tylko że TA powaga i reiho, też nie jest nasza. Czy aby nie jesteś bardziej japoński od Japończyków.
Nie chce cię tym urazic czy denerwować, tylko tak się zastanawiam. Dla nich cała etykieta, nawet dzis jest naturalna jak oddychanie. A my się musimy dostosowywać do czegoś co jest dla nas obce a i często niezrozumiałe.
Czy aby nie tracimy dystansu do tego co robimy?
Najleprzy kendoka nigdy nie zostanie Musashim, a szablista Wołodyjowskim.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2008 przez Shouryu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Inne (?) metody treningowe
Mi to się osobiście pomysł bractw samurajskich podoba. Nie uważam przywdziewania stroju samurajskiego ze jakieś przebieranki, jeśli traktujemy to z szacunkiem i robimy to z zamiłowania.
Fajnie by też było móc wyzwać na pojedynek na ubitej ziemi jakiegoś innego "samuraja" i zwyciężając okryć się chwałą Tylko pozostaje problem jak się nie pozabijać nawzajem Cynkowo-berylowe ostrza ?
Pozdrawiam!
Fajnie by też było móc wyzwać na pojedynek na ubitej ziemi jakiegoś innego "samuraja" i zwyciężając okryć się chwałą Tylko pozostaje problem jak się nie pozabijać nawzajem Cynkowo-berylowe ostrza ?
Pozdrawiam!
"Bycie Basilem zobowiązuje"
Re: Inne (?) metody treningowe
Chciałem napisać długi post, ale zamiast tego idę zrobić 1000 suburi ...
Re: Inne (?) metody treningowe
Basilu. Aż tak dobrze niema, żeby każdego było stac na ostry miecz. Jako że mam już sa sobą przeprawę w poszukiwaniu "katanoidalnego miecza do fechtunku" ( w skrócie: KaMdoFu ), wiem że jak sie chce to można. Trzeba albo trochę poszukać, albo samemu się się powysilać (albo i jedno i drugie naraz) i będzie się miało miecz nadający się do walki. Bezpieczy i w miare estetyczny ,za całkiem znośne pieniądze.
LarsOnie, czy juz zrobiłeś 1000 suburi? Bo jesli tak to może jednak napiszesz posta wnoszącego coś do tematu. Może być nawet krótki.
Ps Zapomniałem dodać że "kamdof" jest oczywiście stalowy.
LarsOnie, czy juz zrobiłeś 1000 suburi? Bo jesli tak to może jednak napiszesz posta wnoszącego coś do tematu. Może być nawet krótki.
Ps Zapomniałem dodać że "kamdof" jest oczywiście stalowy.
Re: Inne (?) metody treningowe
Pewnie, że zrobiłem, 1000 suburi zajmuje sporo krócej niż 9 godzin
Dam okrojoną wersję tego co zamierzałem napisać, metaforyczną wręcz:
Lepiej zrobić 1000 suburi i podnieść swoją sprawność oraz umiejętności zamiast zastanawiać się gdzie i jak dotychczasowo nabyte sprawdzić. :idea:
Dam okrojoną wersję tego co zamierzałem napisać, metaforyczną wręcz:
Lepiej zrobić 1000 suburi i podnieść swoją sprawność oraz umiejętności zamiast zastanawiać się gdzie i jak dotychczasowo nabyte sprawdzić. :idea:
Re: Inne (?) metody treningowe
To nie lepiej sobie kata poćwiczyć?
Bardziej to konstróktywne od suburi.
Bardziej to konstróktywne od suburi.
Re: Inne (?) metody treningowe
To była metafora, zamiast suburi możesz podstawić kata, waza, powtórzenia, cokolwiek co Ci będzie akurat pasowało : P
A co do tego czy suburi jest czy nie jest konstruktywne to zależy od punktu siedzenia Jako, że ćwiczę iaido to mój trening składa się najczęściej z kata, kata, kata, a potem jeszcze trochę kata. Trzeba sobie równoważyć
A co do tego czy suburi jest czy nie jest konstruktywne to zależy od punktu siedzenia Jako, że ćwiczę iaido to mój trening składa się najczęściej z kata, kata, kata, a potem jeszcze trochę kata. Trzeba sobie równoważyć