Inne (?) metody treningowe

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

Inne (?) metody treningowe- czyli :kata zamiast suburi czy suburi zamiast kata? :lol:
Wesoło się zrobiło. :D

To wrócimy jeszcze do omawiania "bractwa samurajskiego", czy uznajemy że to kiepski pomysł? I niema co sobie (i wam) nim głowy zawracać. :?
basil
Posty: 198
Rejestracja: 22 kwietnia 2008
Lokalizacja: Łańcut (okolice)

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: basil »

Można trochę głowę chyba pozawracać, bo i tak niewiele się dzieje na forum i pokontemplować można :D
"Bycie Basilem zobowiązuje"
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

Bazilu, przejżałeś mój szczwany plan. :D
Nawet w miarę wypalil, bo sie brać forumowa trochę rozruszała.

A w temacie "bractwa samurajskiego" :
Z wypowiedzi na forum wynika, że ludzie zajmujący sie SW, w szczegulności władaniem mieczem, są za poważni żeby się bawić w coś takiego.
Ale z drugiej strony, niema sensu bawić się w to z jakimiś narwańcami, których wiedza o mieczu pochodzi z amieryańskich filmów o "nindżach".

Chyba zrobie eksperyment, i dam ogłoszenie na jakimś forum fantasy. Jestem ciekaw, jaki tam był by odzew? :)
Awatar użytkownika
Nebril
Posty: 108
Rejestracja: 4 kwietnia 2007
Lokalizacja: Poznań

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Nebril »

Ja bym się bał :P. A co do mojego poprzedniego postu, to jeśli to zorganizujesz, to i tak będzie to strasznie daleko od Poznania :P
Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

Dałem ogłoszenie na Vortalu Budo w poniedziałek. Przejżało je ze sto osób, ale nikt kompletnie się nie wypowiedział. Żeby chociaż napisali że to głupi pomysł.
Może faktycznie nikogo z moich okolic, poza Sakurą, to nieinteresuje. :?

Ech.. Trzeba będzie dać sobie spokój.

Nebril, to może ty zorganizujesz coś u siebie. Mógłbyś mnie wtedy zaprosić, a ja bym ci się pożalił jak mi niewypalił pomysł. :)
antoni maciej dietl
Posty: 148
Rejestracja: 14 listopada 2007

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: antoni maciej dietl »

shouryu - wypowiadalem sie na tym forum,chyba ci sami ludzie czytaja obydwa fora/???/wiec nie bede przepisywal wszystkiego....
jesli dyskusje tocza sie odrebnym torem na roznych forach to zmienia postac rzeczy.....pozdro...maciek
Awatar użytkownika
Nebril
Posty: 108
Rejestracja: 4 kwietnia 2007
Lokalizacja: Poznań

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Nebril »

Shoury: bardzo chętnie bym się czegoś takiego podjął, ale jeszcze nie teraz. Przede wszystkim mam za małe doświadczenie z mieczem, za małą znajomość realiów, no i brak funduszy :P. Może kiedyś ;)
Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

A.M.D.
ReiDojo ma dosyć wąski zakres tematów którymi się zajmuje "na codzień". Wynika to z jego specjalizacji i specjaliżacji użytkowników.
Z tego powodu, tutaj zadałem pytanie specjalistom.

Natomiast Vortal B. to "kombajn". O wszystkim i o niczym. Z tego powodu tam dałem ogłoszenie.
Sądziłem, że grono odbiorców będzie na tyle duże, że ktoś zainteresowany się znajdzie. Jednak zostałem całkowicie zignorowany... :?

W takim razie, albo pomysł jest "do bani", albo szukam w niewłaściwym miejscu.
Jeżeli ktoś ma pomysł gdzie, szukać to proszę mi podpowiedzieć. :)

Nebril
Znajomość miecza i realiów jest tym co wszyscy pogłębiamy. Mała znajomość nie jest problemem jeśli będzie się miało do kogo zwrócić, czyli senseja. To jeśli chodzi o miecz. Natomiast wspólne odkrywanie historii i realiów to chyba jeden z przyjemniejszych i pożyteczniejszych aspektów takiego "bractwa". Kiedy zaczynasz nikt nie każe ci być na wejście doktorem ze specjalizacją w histori feudalnej Japonii. :)
A brak funduszy... Kto takiego braku nie odczówa? :lol: Jako że przy wszystkich swoich "kulturalnych" przedsięwzięciach odczywam nie tyle "brak" co "absolutny organiczny brak", nauczyłem się iść z materią na kompromis ( co zwykle kończy się minimalizmem posuniętym do granic absurdu ). Ale drobnymi kroczkami, przy dozie zapału i samozaparcia, można zrobić coś z niemal niczego. I wcale to "coś" nie musi być marnej jakośći.

Temat się chyba prawie wyczerpał więc chciałem zadać jeszcze ostatnie pytanie.

Czy myślicie że w Polsce "B", na ścianie wszchodniej jest sens bróbować zorganizować takie bractwo?
Proszę o szczere socjologiczno ekonomiczne odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Nebril
Posty: 108
Rejestracja: 4 kwietnia 2007
Lokalizacja: Poznań

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Nebril »

Jeżeli masz sensei, który Ci pomoże, to brakuje Ci tylko (albo aż) uczestników ;)
Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

Nebril, łobuzie nie czytałeś dokładnie moich postów. :evil:
Jak byś czytał to byś wiedział że całe zaplecze techniczne w postaci senseja jest.

Dzieki żeś mnie dobił....
Uczestnicy to jak się okazuje ostatnia żecz jaką można znaleść w dzisiejszych czasach.
Awatar użytkownika
Nebril
Posty: 108
Rejestracja: 4 kwietnia 2007
Lokalizacja: Poznań

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Nebril »

Souryu, łapserdaku :P. Czytałem, to było takie zdanie podsumowujące ;). Może wywieś jakieś plakaty i zorganizuj spotkanie wstępne? Wiesz, hasła typu "wielbicieli Japonii zapraszamy". Sukces murowany :D
Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
h0rant
Posty: 157
Rejestracja: 2 czerwca 2006
Lokalizacja: Bydgoszcz/Toruń

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: h0rant »

(...) I zlecą się wszystkie mroczne pietnastki rozkochane w m&a z plakatem Alucarda nad łóżkiem. :wink: Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać, jeżeli nie będę w żałobnym nastroju po jutrzejszym egzaminie, wypowiem się konstruktywniej.
Awatar użytkownika
Nebril
Posty: 108
Rejestracja: 4 kwietnia 2007
Lokalizacja: Poznań

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Nebril »

Dokładnie to sobie wyobraziłem po napisaniu poprzedniego postu:P. No,ale trzeba ponosić konosekwencje swoich czynów ;)
Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

Nebril nicponiu... a nieważne :wink:

To mówice koledzy, że się mroczne pietnastki się zlecą... hmm. Całkiem niezła myśl. :twisted:

Może od razu zaproszę wszystkich okolichnych czcicieli szatana. ( :evil: )Buchachacha....! (chyba się zagalopowałem :oops: ).

Dobra, chyba należą sie wam pewne wyjaśnienia.
Podoba mi się idea bractw rycerskich ale kilmat i epoka nie ta. :)
Wole cos bardziej orientalnego. A jako że siedzę sobie w sztukach walki (zwłaszcza japońskich, ale może pofatuguje się niedługo na kung-fu) już jakiś czas, to kombinuje w tym kierunku.
Natchnienie na "bractwo samurajskie", naszło mnie po odwiedzinach na dniu otwartym zaprzyjaźnionego bractwa rycerskiego.
Przyszło sporo odwiedzających, było miło i przyjemnie. A, że jestem w specjalny sposób traktowany przez bractwo, więc pozwolili mi przynieśc pare swoich gratów i dać ludiom do zabawy.
Moje "zabawki" ( bokkeny, kodachi, shinaje, itp itd) spodkały się z zainteresowaniem gawiedzi. Pojawiły się pytania gdzie można i czy można potrenować. Mogłem tylko zainteresowanych odesłać do klubu aikido. Bo nic więcej z mieczem związanego w moim rodzinnym mieście niema.

I wtem zaśwtała mi myśl. Co prawda nie zorganizuje nic u siebie, bo studiuje w innym mieście niż mam adres zameldowania ale... Ale właśnie może tam ( w Lublinie ) dało by się coś zrobić? Jako że do Października siedzę w domu, to w Lublinie nic nie będę kombinował. Ale zawsze pomyśleć wcześniej i przygotować grunt można. Tak wię chciałem sie tu z wami skonsultować odnośnie tego pomysłu.
Maciej, którego uwagi sobie bardzo cenie, ściągną mnie jednak na ziemie.

Niezbyt podobi mi się opcja ( właściwei wcale ), organizowania czegoś z dzieciaków zafascynowanych "Naruto" czy innymi Pokemonami ( które sam oglądałem i się tego nie wstydze :D ). Bo nie o to chodzi żeby robić cosplay.
Jestem fascynatem sztuk walki, wszelakich. I poszukuje ludzi o podobnych zainteresowaniach. Z tego powodu trafiłem chciaż by na to forum.
I właście z takimi ludźmi, któży chcą zrobić coś więcej w w kwestji swojej pasji, chciał bym "pracować".

To chyba wszystko... :)
Awatar użytkownika
Nebril
Posty: 108
Rejestracja: 4 kwietnia 2007
Lokalizacja: Poznań

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Nebril »

Gdyby nie to 456,88 km, już byś miał jednego czciciela szatana więcej :P. A propos czcicieli szatana, byłem wczoraj na wprowadzeniu do medytacji zazen. Było to bardzo ciekawe, pewnie jeszcze pójdę. Ale cały czas miałem pokusę, żeby zapytać się "kiedy będziemy palić koty?" :twisted:
Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

No masz, na politykę zeszło. :twisted: Nebril co ty z Palikotem wyskakujesz. :lol:

A propo medytacji zen. W sumie to też "inna metoda treningowa", więc jak się więcej dowiesz to podziel się z nami wiedzą. :)
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: yakubu »

Dla mnie sama idea nazwijmy to "bractwa samurajskiego" jest bardzo ciekawa. Nieraz przewinelo mi sie przez mysl, ze fajnie byloby zorganizowac jakas inscenizacje bitwy. Problemow jest kilka
- takich fascynatow jak my jest malo i zebranie jakiejs sensownej grupy jest trudne (pojedyncze jednostki rozrzucone po Polsce),
- zeby naprawde to dobrze robic trzeba miec czas i pieniadze (bo jak ma to wygladac porzadnie to trzeba sie zaopatrzyc/zrobic sobie caly ubior, zbroje, sprzet, a kto ma dzis na to w/w czas i forse?),
A argumenty typu "to nie nasza kultura" itp mnie nie przekonuja, bo gdybysmy wychodzili z tych zalozen, to musielibysmy zostawic w spokoju nasza ukochana pasje w postaci nihonto i co najwyzej ograniczyc sie do szabelki.
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

Yakubu, zacznę od końca.
Na temat "nie naszej kultury" się wypowiedziałem parę postów wcześniej. I moje zdanie jest zbieżne z twoim.

Co do kosztów. Jak ze wszystkim, jakość kosztuje (sporo). Ale nikt nie każe od razu przynosić ze sobą yori, ani daisho. Ekwipunek kompletyje się powolutku, kawałek po kawałku. Myślę że niema pośpiechu. Wiele żeczy można wykonać samemu. Inne po znajomości mogą wykonać zaprzyjaźnieni artyści z tego forum :wink:
Myśle, że zacząć można od pary bokkenów.

Ważniejsze niż sprzęt jest nastawienie i chęć.
Czego przykładem jest Qba z http://www.trzecinajemny.prv.pl/index.htm i chłopaki z "Klanu Tygrysa" http://www.klantygrysa.republika.pl/.
Awatar użytkownika
Sebushi
Posty: 38
Rejestracja: 10 marca 2008
Lokalizacja: Tomaszów, Łódź, Poznań

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Sebushi »

Napiszcie jak dzielicie trening?

Pytam czy stosujecie coś co można nazwać cyklicznością treningu albo "trening dedykowany"?

Nie chodzi o to czy stosujecie nazwy. :) Interesuje mnie czy w Waszych szkołach i stnieje i ew. jak wygląda różnicowanie pojedynczego treningu lub jakiegoś okresu treningowego (miesiąc kwartał rok)?
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

A do kogo jest skierowane twoje pytanie Sebushi?

Ps.
Zdięcia Qby, z jego walk z rycerzami :
http://img228.imageshack.us/img228/3227/1000161ea3.jpg
http://img134.imageshack.us/img134/4599/imgp1622ct1.jpg

Nie zdążyłem go zapytać, ale mam nadzieje, że się nie obrazi za ich ".ujawnienie" :wink:
Awatar użytkownika
Sebushi
Posty: 38
Rejestracja: 10 marca 2008
Lokalizacja: Tomaszów, Łódź, Poznań

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Sebushi »

Shouryu pisze:A do kogo jest skierowane twoje pytanie Sebushi?
Do wszystkich, którzy trenują szermierkę. Niezależnie od szkoły. :)

Przybliże jednak pewne spostrzeżenie, które nasunęło mi pomysł na pytanie.

Przeciętny trening kendo to:
rozgrzewka, suburi, techniki (datotsu) lub raz w tygodniu kata, ciągły atak (uchikomi lub kakarigeiko) i ew. na koniec walka czyli jigeiko.
W każdej części treningu należy zwracać uwagę na wszystkie elementy, czyli postawa, praca nóg, koordynacja itp.

Skoro zatem treningi się nie różnią to łatwo popaść w rutynę co znacznie spowalnia a czsem wręcz hamuje rozwój.

Jeden z forumowiczów napisał, że jego trening iaido to kata, kata, kata a potem jeszcze trochę kata. Z kolei ktoś inny opowiadał, że zrobił na treningu 200 razy noto. A to juz pewien trening dedykowany :)

Jeden z wolontariuszy nauczających kendo zaplanował kiedyś cały trening w taki sposób, że mimo, iż robiliśmy prawie to samo co zwykle to wszystkie ćwiczenia były dobrane z naciskiem na jeden drobny element czyli tenouchi - praca nadgarstków.

Pytam jak to jest w innych klubach czy szkołach :)
Awatar użytkownika
LarsOn
Posty: 152
Rejestracja: 9 stycznia 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: LarsOn »

To może ja napiszę jak mniej więcej (bo tekst o kata, kata i kata to mój) wyglądają treningi w moim dojo. Pojedynczy, przeciętny można by rzec, trening to: taiso, seiretsu, ćwiczenia poszczególnych elementów (nukitsuke, cięcia, noto), potem omówienie kata, wykonanie kata, ponowne omówienie z naciskiem na elementy, ćwiczenia poszczególnych elementów kata, ćwiczenie znowu całego kata, suburi, seiretsu. Jedna bywają treningi gdzie np. robimy tylko i wyłącznie taiso, omówienie i 108 razy wybrane kata. Albo same ćwiczenia elementów (nukitsuke z seiza przez całą salę i inne klasyki, noto do momentu gdy nie czuje się już lewej ręki). Albo większość to suburi. Albo kata i bunkai wykonywany w parach/trójkach/itd. Dodatkowo co jakiś czas uczymy się takich drobnostek jak techniki jujutsu przy użyciu miecza albo bez niego, szczególnie w połączeniu z ćwiczeniami koryu jest to coś świetnego ^^

Natomiast cykl roczny wygląda różnie, bardzo różnie bym nawet powiedział. Szczerze mówiąc to już nie pamiętam jak trening wyglądał rok temu, a jak dwa lata temu, a jak kiedy zacząłem ^^'

To tak gwoli pokazania, że iaido potrafi być bardzo zróżnicowane :D Osobiście nie pamiętam treningu na którym bym sie nudził Oo
Shouryu

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: Shouryu »

My mamy bardzo lużna atmosferę na treningach. Bo sekcja malutka ( 8 osób, a i tak nigdy niema wszystkich naraz). Etykieta jest (ukłony- rei?) zredukowana prawie do zera. I trener to młody wesoły facet. :D
Rozgrzewka jak kto chce i lubi. Potem przywitanie i poowtarzanie pozycji. Następnie maki-uchi ( można uznać z asuburi) "pare" razy. dalej powtarzanie kata, omawianie . Czasem coś nowego dojdzie. Ze jest nas mało to snsej ma możliwość każdego "przewałkować". Jak przedstawia kata to poopowiada o histori ( Japoni, szkoły itp.), o mistrzach. To mi się podoba bo np. na aikido takie historie były naprawdę żadkością (wiedze teoretyczną trzeba było zdobywać na własną rękę). A aikido ćwiczyłem u kilku instruktorów. Właściwie sednem treningu są kata, kata i jeszcze raz kata ( w parach). Na koniec się żegnamy i pośpiesznie opuszczamu wynajetą w szkole sale.

..........................................................................................................
Teraz mam nowe pytania odośnię.. .ekhm... bractwa samurajskiego. :roll:
Zebrałem dwoje chętnych. I mam taki problem. Jaka funkcje powierzyć dziewczynie. Wiem że w Japonii kobiety walczyły na równi z męszczyznami. Ale czy brały udział w bitwach?
Spodkałem sie z przedstawieniami kobiet jako samurajów. Czy jest to zgodne z prawdą historyczną? Jako że bractwo zorganizowałem jako... hmm.. "kompanię ronińską " (nie wiem czy nazwa kompania jest odpowiednia) a nie konkretny oddział, więc miejsce dla walczącej dziwczyny się znajdzie. A najbardziej odpowiadała by jej funkcja łuczniczki. Tylko, jak by ją nazwać (chodzi mi o status-społeczno militarny)?
Kolega natomiast chciał by być samurajem "rodowym". Ale założenia "ronińskie" raczej na to nie pozwalają. A z racji, "fizyczności" doradzam mu odtważanie postaci mnicha-kaplana ( może walczącego, bo i tacy byli ).
Odnośnie spraw technicznych ( ubiór, broń, atrybut konkretnej postaci), to mam trochę materiałów, ale zawsze mile widziane kolejne.
Awatar użytkownika
LarsOn
Posty: 152
Rejestracja: 9 stycznia 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: LarsOn »

My mamy bardzo lużna atmosferę na treningach.
U nas panuje dość ścisła dyscyplina, gadaniem można narazić się na piorunujące spojrzenie senseia które wyraża więcej niż tysiąc słów Oo

Co do kobiety to faktycznie też widziałem obrazy przedstawiające je w yoroi, ale czy walczyły w bitwach ? Jeśli już to bardzo niewielki odsetek. Kobieta uczyła się walczyć by w ostateczności bronić domu i rodziny, a nie chodzić na wojnę. Co do walki natomiast to chyba najbardziej kojarzoną z kobietami była naginata. Nazewnictwo grupy faktycznie mocno siada bo kompania jest chyba na wyrost, nie słyszałem o kompaniach mniejszych niż 75 żołnierzy, jak już chcesz na wzór wojskowy (współczesny, bo feudalna Japonia to już zupełnie inna broszka o której nie mam niebieskiego pojęcia) to będzie to drużyna.

Jeśli natomiast ona ma być roninem ... Lepiej pojmij ją fikcyjnie za żonę i nazywaj żoną ronina, jeden problem z głowy mniej :wink:
basil
Posty: 198
Rejestracja: 22 kwietnia 2008
Lokalizacja: Łańcut (okolice)

Re: Inne (?) metody treningowe

Post autor: basil »

Kobiety BARDZO rzadko walczyły, ale walczyły, czego przykładem może być Tomoe Gozen.
Kobiety-Samuraje ( :P ) to się Onna bugeisha nazywały.

Coś tam na Wiki:
http://en.wikipedia.org/wiki/Tomoe_Gozen

Pozdrawiam!
"Bycie Basilem zobowiązuje"
ODPOWIEDZ