Strona 1 z 1

Re: Plyny Hartownicze

: 11 stycznia 2009
autor: Bae-Dal
Wiem że trochę offtopuje ale ostatnio dowiedziałem się o pewnej wielce ciekawej rzeczy. Ponoć jednym z ciekawszych "płynów hartowniczych" jest mieszanina wody(nie wodociągowej), mydła, oleju(wierzchnia warstwa) i wody utlenionej. Takim sposobem hartował znajomy memu sąsiadowi kowal. W takiej mieszaninie hartowane były ogniwa łańcuchowe do bliżej nie znanych mi urządzeń :wink: . Potwierdzenie tego znalazłem w jednym z AGH-owskich podręczników w rozdziale o hartowaniu stali. Ponoć stal nie chłodzi się wtedy tak szybko jak w samej wodzie a nie tak wolno jak w oleju. Jeszcze raz sorry za offtop ale wydaje mi się że to całkiem ciekawe :wink:

Re: Plyny Hartownicze

: 11 stycznia 2009
autor: sebastian ;)
olej na wodzie stopniuje hartowanie :D i jak pamietam jest określany jako film :wink: .
- Taka ciekawostka :D
Słyszałem legende o tym jak w zakładzie doświadczalnym FŁT Kraśnik pracowano nad nowym modelem szabli wojskowej ( pewien nie jestem chyba WZ 76 ) powstawały problemy z hartowaniem głowie się wyginały pekały. Wobec czego zawezwano kowala praktyka który na wode w wanie hartowniczej rozłożył gazete ( ponoc trybuna ludu :lol: ) która zanim całkowicie namokła unosiła się na wodzie .W tak przygotowanej kadzi hartował głownię - i zadziałało :shock: .
Ponoć to legęda więc coś prawdy coś fikcji. Napewno ten zakład doświadczalny wykonywał szable i repliki broni palnej dla prominentów.

Re: Plyny Hartownicze

: 12 stycznia 2009
autor: Fatum
olej i mydlo to sie hyba nie lubja :)
takie to troche sprzeczne bo mydlo rospuszcza niejako tłuszcz ,olej
niemowie ze tak sie nie robi, moze nie chodzi o wlsnosci mydla tylko jego sklad hemiczny
ja wkarzdym razie slyszalem tez o hartowaniu kutych narzedzi stalowych w wodzie z sola ?
i terz niewiem czemu ma to slurzyc wiec sluham moadrzejszych ? :D

Re: Plyny Hartownicze

: 12 stycznia 2009
autor: Bae-Dal
Wiesz Fatum, to z tym mydłem i wodą to jedna z tych rzeczy których kowal chronił najbardziej- jego receptura przekazywana z pokolenia na pokolenie. Widać działało skoro używał tego przez wiele lat. Sam niedługo na moim wakizashi to wypróbuje i pokaże efekty. Nie chce tu przytaczać całe historii jak to pan Janusz zdobył tą recepturę, ale potem miał sporo nieprzyjemności z tym kowalem (ponoć strasznie go później gnębił).

Nie wiem po co tam woda utleniona. Słyszał ktoś kiedyś o tym?

Re: Plyny Hartownicze

: 12 stycznia 2009
autor: Fatum
to ze tak kowale hartowali to wiem Bae-Dal bo sam w przeszukiwaniu resztek majatku kowalniczego po prdziatku mojej narzeczonej :D
oprucz paru narzedzi natrafilem na naprawde godne ilosci mydla w polamanych taflach ,a do mycia po kuzni hyba tyle mu niebylo potrzeba :lol: pozatym do mycia wtmtych czasach modniejsze bylo szare mydlo a nie przemyslowe :)
tak wiec mowiac ze to troche sprzeczne nie mowie ze to glupje i czekam na wyjasnienia madrzejszyh co do dokladniejszego poznania roli mydla w tym jagrze jeszcze niokieluznanym procesie hartu :wink:
a na foteczi twojej pracy popatrze

Re: Plyny Hartownicze

: 12 stycznia 2009
autor: Shirotatsu
Proponuje aby kazdy kto chce zajmowac się hartowaniem nabył sobie podręcznik do metaloznastwa. W antykwariatach (czy gdzie indziej z drugiej ręki) kosztuja grosze a naprawdę sa przydatne takie podręczniki.
W kazdym z takich podręczników w rozdziale o obróbce cieplnej zazwyczaj jest tabelka z szybkościa chłodzenia róznych czynników.

Woda z mydłem tez tam jest (działa podobnie jak emulsja oleju na wodzie), która to zachowuje się przy chłodzeniu odwrotnie niz olej. Czyli w zakresie temp. 500 -650*C chłodzi 30*C/s a w zakresie 200-300*C ok. 200*C/s .

Co w przypadku głowni nie jest korzystne gdyz nam powinno zależeć na jak najszybszym schłodzeniu w zakresie 500-650 a jak najwolniejszym w zakresie początku przemiany martenzytycznej, gdyz wtedy występuja najmniejsze napręzenia.

Re: Plyny Hartownicze

: 12 stycznia 2009
autor: aambeeld
gdybając:
1. olej zostanie na powierzchni - film olejowy
2. mydło myślę jest przede wszystkiem do zmniejszenia napięcia powierzchniowego (detergent). Przy wrzeniu - znów gdybając jeno - może zapobiegać tworzeniu się dużych pęcherzyków pary na powierzchni głowni.

ale woda utleniona to już zagadka. tym bardziej, ze to silny utleniacz i na stal dobrze nie wpływa. Może z tlenkiem żelaza lepiej reaguje jak ze stalą?

Ja tam owe gusła szanuję, choć w moczu młodzieńca i innych egzotycznych substancjach hartować nie myślę.
W całej zabawie chodzi o utrzymanie właściwego tempa chłodzenia we właściwym zakresie temperatur. I jeśli jakiś niewiarygodnie szamański sposób zdaje egzamin... trzeba odrzucić szkiełko i dziady takowe zacząć odprawiać :wink:

Mój Wujaszek pracował dawno temu jako dyr. techniczny FŁT. Po Jego opowiadaniach o sposobach hartowania D2... jestem skłonny uwierzyć w opowieść Sebastiana.

edit: są jeszcze profesjonalne płyny hartownicze wodorozcieńczalne, na bazie polimerów. Tempo chłodzenia reguluje się stężeniem. Np. dla wysokostopowych narzedziówke, hartowalnych w oleju, daje się stężenie 16-19%. Dla niskostopowych 12-16%. Koszt, o ile pamiętam około 80zł/10l.

Re: Plyny Hartownicze

: 12 stycznia 2009
autor: Fatum
q co z ta woda z sola

tradycja

: 3 lutego 2009
autor: melonmelon
a nie lepsze som znane płyny chartownicze ze znana charakterystyjka?
jak ktos ma dostep do zrobienia pomiarów zdolności chłodzacej w danym zakresie temp. to mozna się bawić
jak nie to proponuję tradyjcę w zalezności od wymagań
woda z solą temp. 18-22 st C
woda temp. 18-22 st. C
olej szybki - rzadki
olej ciężki - gęsty
olej ciepły
olej goracy
stopione sole

i coś o zmiennej programowalnej charakterystyce - roztwory wodne polimerów (np. alkohole polwinylowe)

ale w waszym przypadku winna wystarczyc woda z solą, woda, olej lekki, ciecze na polimerach

wszystko inne to setki doświadczeń i niepewne wyniki

pozdro