Nowa szkoła konserwacji zabytków

Dział poświęcony własnoręcznemu wykonywaniu broni Japońskiej. Pytania, porady.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: ADALBERTUS »

Witam
wybaczcie,że temat niezupełnie związany z bronią japońską, ale...
Że tak powiem, "jasna cholera mnie trzęsie". Po kilkunastoletniej przerwie wybrałem się do Muzeum Wojska Polskiego. Chciałem pokazać latorośli co tam za cudeńka można zobaczyć, a synowi znajomych umożliwić obejrzenie kilku pięknych głowni bułatowych. W pierwszej sali światło nie jest zbyt intensywne, więc zwróciłem uwagę na pięknie odrestaurowaną szablę Stefana Batorego. Pomyślałem sobie z nutką dumy, że i u nas są głownie w tak pięknym stanie. Nic to. idziemy dalej. W kolejnej sali widzę głownię szabli Rawery Potockiego i... Coś tu nie tak. Znam ją niejako namacalnie, bo od tej głowni zaczął się mój bzik płatnerski. Zawsze podziwiałem jej piękny szlif a tu.. jakieś dziwne refleksy świetlne. Dochodzę do gabloty w której wystawiono karabele z perskimi głóowniami i nie widzę tych pięknych bułatów. Ba. Nie widzę ŻADNYCH bułatów. Ki diabeł. Zwrócili wszystko pierwotnym właścicielom ???
Na koniec dochodzę do inaczej oświetlonych gablot i.... SZOK.
Nerwowo złapałem aparat i zrobiłem dwie fotki.
Zobaczcie sami !!!

Tak wygląda konserwacja szabli wykonana przez fachowców z Muzeum Wojska Polskiego. Dodam, że nie są to są to głownie (szable) odzyskane od czort wie kogo, ale egzemplarze będące w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego od dziesięcioleci, skatalogowane, opisane nawet nie pamiętam jak dawno.
Wracam do gabloty z bułatami - p o l e r k a.
Pędzę do broni palnej - żelazo spolerowane a szlachetny jedwabisty połysk starego orzecha zniszczony pod warstwą lakieru. Całe pistolety zakonserwowano chyba paraloidem. Błysk jak na odpuście.
Dział broni wschodniej tymczasowo zamknięty - aż się boję pomyśleć co tam "fachowcy" wyrabiają.
A ja idiota miałem nadzieję, że niedouki i debile tylko w naszym sejmie i najwyższych władzach zasiadają...

Oby nam się - Adalbertus
Ostatnio zmieniony 29 lipca 2011 przez ADALBERTUS, łącznie zmieniany 1 raz.
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
Awatar użytkownika
bisonn@wp.pl
Posty: 404
Rejestracja: 1 grudnia 2007
Lokalizacja: polska

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: bisonn@wp.pl »

To dobrze że te bułaty wróciły do swoich domów tam będą bezpieczniejsze :wink:
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: GrafRamolo »

Oj Albertusie, a co złego jest w klasycznej, wręcz już obowiązkowej i tradycyjnej konserwacji szlifierka? Szybko łatwo i tanio, same plusy po co coś zmieniać?
Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: ADALBERTUS »

bisonn@wp.pl pisze:To dobrze że te bułaty wróciły do swoich domów tam będą bezpieczniejsze :wink:
Mam wrażenie, że jednak nie wróciły. Zostały "zakonserwowane"
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: RKGalery »

Wiesz... tak naprawdę: czemu się dziwisz ? Szlifierzy głowni japońskich (żeby nie mówić o nie związanych z forum) znasz pewnie wszystkich. Czy któryś z nich jest konserwatorem ? Czy którykolwiek miał zajęcia ze studentami uczącymi o konserwacji zabytków ? No to czemu się dziwić ? Jak ich nie nauczono to robią wszystko tak jak uczono, prawdopodobnie przekonani że odwalają kawał dobrej roboty.
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: yakubu »

Nawet takiego laika jak ja zaskakuje pomyslowosc muzealnikow. Raz bylem na jednej wystawie (temat przewodni - sarmatyzm) i rzucilem sie do ogladania broni bialej. Ucieszylem sie widzac, ze glownie sa wyeksponowane, a nie pochowane do pochew. W spisie zobaczylem jeden egzemplarz z damastu i bardzo chcialem zobaczyc go na wlasne oczy. I oczywiscie okazalo sie, ze ten jedyny egzemplarz lezal sobie w gablocie schowany do pochwy... Tak wiec mialem rzadka okazje obejrzenia pochwy glowni damascenskiej :) Nie umywa sie to oczywiscie do dokonan przedstawionych przez Adalbertusa, ale daje do myslenia.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: GrafRamolo »

Rk nie zgodzę się. Niestety to jest bezmyślność. Widzisz w muzeum warszawskim chyba Azji i Pacyfiku mają tsuby, oddarte z patyny zupełnie, wytrawili je gołej blachy. To nie brak wiedzy to bezmyślność, bo przecież widać że ta patyna to nie przypadek i upiększa, choćby dlatego że są różne kolory. Po prostu nie nauczyli ich na studiach totalnie żadnej wrażliwości.

Inny przykład, ładnie wyszlifowana głownia japońska była wystawiona tak że każdy mógł ja macać paluchami i miała już ślady rdzawych linii papilarnych. Nie trzeba być zawodowym toshigi nie trzeba studiować 5 lat w japonii by wiedzieć że pot szkodzi. Tego powinni uczyć na pierwszych zajęciach z renowacji metalu.
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: yakubu »

W tym przypadku uczyc sie powinno glownie holote, ze eksponatu sie nie dotyka - niestety u nas mentalnosc jest taka, ze pierwsze co jak zobacza ostrze to sprawdzaja paluchem "ostrosc". Ja juz przestalem pokazywac ludziom jakiekolwiek ostrza, w wyjatkowych wypadkach przed wyjeciem z saya mowie jak krowie na granicy "ostrza sie nie dotyka".
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: RKGalery »

Graf- znasz konserwatorów którzy doceniają patynę ? Ja pracowałem w tym środowisku i takich którzy umieliby rozpoznać patynację jako celowy zabieg nie wiem czy znam pięciu (na parę setek), a mówimy o profesorach i innych ludziach uczacych młodziaków jak postępować. O studentach nawet nie ma co mówić. Europejska szkoła konserwacji uczy: ma być jak nowe. Kropka. Tak wyglądają zabytki po wyjściu z pracowni. A że brak wiedzy na temat wartości estetycznych innych kultur ? Ano brak. Te dzieciaki zakuwają chemię i skomplikowane procesy technologiczne, nie zawsze wiedzą co to jest verdaccio (nie mówiąc o terminach takich jak wabi czy sabi).

Można napisac choćby do uczelni w Toruniu (jeśli ktoś z kolegów ma dość samozaparcia) ale podejrzewam że odbiłoby się jak grochem o ścianę.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: GrafRamolo »

A widzisz to kłóci się z tym co ja słyszałem od konserwatorów. Bo mi mówili "poprawiamy jak naj mniej, konserwacja ma być jak naj mniej inwazyjna" Wiec jak im mówię że miecz bierze się i szlifuje by wyglądał jak nowy i nie miał nalotów rdzy to dziwili się i mówili że to barbarzyństwo.
Ale myślę że masz racje bo oni stosują po prostu środki i metody jakie uznają w danym momencie za słuszne bez zaznajomienia się z kulturą, estetyka i faktami historycznymi.

Cóż wydział konserwacji zabytków był niby piętro wyżej ale rzadko tam bywałem więc nie poznałem ich realiów nauczania.
Remington
Posty: 12
Rejestracja: 10 stycznia 2011
Lokalizacja: Gdynia

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: Remington »

Cóż, fotki głowni szokują.
Zerżneli naloty szlifierką, nawet "konserwatorom" nie chciało się tych rys zapolerować.
Takie jest niestety pojęcie, skoro mamy wystawę broni białej, to jak sama nazwa wskazuje, broń ma być biała...

Przypomina to trochę angielską szkołę konserwacji. Tam dominuje postawa, że zabytek ma wyglądać tak, jak był utrzymywany w epoce. W efekcie mamy np. lufę pistoletu z głębokimi wrzerami i zeszlifowanymi i wypolerowanymi (do połysku!) powierzchniami.
:?
Labor ipse voluptes.
http://pulk12.pl/
Awatar użytkownika
Shirotatsu
Posty: 535
Rejestracja: 28 stycznia 2005
Lokalizacja: Kraków

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: Shirotatsu »

No ładne kwiatki, faktycznie zdjęcia trochę szokują. Być może te rysy to są ślady po pędzlu, którym nakładano lakier i niepotrzebnie wieszamy psy na naszych muzealnych konserwatorach.

Choć z drugiej strony wcale nie zdziwiłoby mnie, gdyby to jednak były rysy po szlifierce lub papierze ściernym - masakra :roll:
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Nowa szkoła konserwacji zabytków

Post autor: GrafRamolo »

Shiro, to są ślady po szlifierce....Niestety widać to jak na dłoni.
ODPOWIEDZ