Uwaga bija!

Czyli sztuki walki wręcz. To co każdy samuraj musi umieć i wiedzieć.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Sakura
Posty: 631
Rejestracja: 9 kwietnia 2004
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Re: Uwaga bija!

Post autor: Sakura »

Ja mam to szczęście, że nasz sensei starał się zawsze kłaść duży nacisk na duchowość i filozofie w sztukach walki, głównie dzięki temu, że sam jest tego żyjącym przykładem. Później oczywiście było miejsce też na praktyke :] a jeśli chodzi o treningi medytacji to mi się bardzo podobają.
"Hana wa sakuragi, hito wa bushi"

Obrazek
Awatar użytkownika
Tuszek
Posty: 161
Rejestracja: 16 kwietnia 2004

Re: Uwaga bija!

Post autor: Tuszek »

oo tak oddzielne "treningi" zazen to swietny pomysl :D tylko potrzebny bylby mistrz ktory nauczy jak to sie robi bedzie glosil kusen, ludzie usiada w zazen na poduszeczkach zafu i mozna medytowac...
Awatar użytkownika
Timek
Posty: 53
Rejestracja: 13 listopada 2004

Re: Uwaga bija!

Post autor: Timek »

Sakura pisze:Nie wątpię Graf ;) a co do noża to już miałem takie spotkanie ale nie chciałbym tego powtórzyć i też nikomu tego nie życzę.... lepiej się w takie rzeczy nie bawić bo faktycznie można sobie dużo złego zrobić, no chyba że się nie ma zbytnio wyboru :/ Miałem też doświadczenia z pistoletem (zdaje się że gazowym) przystawionym do skroni, i muszę powiedzieć że chyba jedyne co mnie w tej sytuacji ratowało to to że koleś z pistoletem bał się bardziej niż ja, więc gdy mogłem zadziałać stracił głowę i musiałem go wręcz trzymać by nie uciekł i nie zaczął strzelać na dystans... (muszę też zaznaczyć że średnio się gada z policją w takich sytuacjach ;))
sory ale gdzie ty mieszkasz ?? Nikaragua , Bejrut, Irak ?? palestyna ??? :shock: , ze juz cie nzem i pistoletem ??? :?:
Awatar użytkownika
[KoP]
Posty: 326
Rejestracja: 13 grudnia 2003
Lokalizacja: Warszawa

Re: Uwaga bija!

Post autor: [KoP] »

Nie trzeba mieszkać w strefach bezpośreniej walki, żeby dostać w zęby :P . Czasem jak ma się pecha to jednego wieczoru można zaliczyć kradzież auta, pobicie i nóż w plecy (jako ofiara :P ). Prawdą jest, że często napastnik jest tak niepewny swojego, że nieugięcie się przed nim wystarczy, a czasem wystarczy żeby wdać się w walkę :/ .
Awatar użytkownika
Sakura
Posty: 631
Rejestracja: 9 kwietnia 2004
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Re: Uwaga bija!

Post autor: Sakura »

Timek : mieszkam w Lublinie (takie miasto przy wschodniej granicy ;)) a jeśli chodzi o pistolet to zdarzenie było na stadionie "Sygnału" ale nie na meczu tylko jak sobie z kolegami siedzieliśmy i gadaliśmy .. w sumie to cała sytuacja nie była taka że on nas chciał obrabować czy coś takiego .. to były jakieś porachunki.. pomiędzy moimi znajomymi a kimś tam (już nawet nie pamiętam) .. a że stałem blisko to podskoczył taki do mnie żeby zastraszyć ale jak moi kumple nie zauważyli tej gazówy i zaczeli się normalnie bić z resztą (kilku ich było).. to ten co mnie trzymał nie wiedział co robić bo on chciał nas zastraszyć. Nie mówię że jestem Brucem Lee... bałem się jak jasna cholera... tyle że jak kumple zaczęli się bić a ten zaczął rzucać na lewo i prawo ... to polazłem za ciosem... fart... a jeśli chodzi o nóż .. to w Lublinie różne rzeczy się dzieją prawie na każdej imprezie (90 %) dochodzi do jakiejś burdy ... aż człowiek boi się bawić jeśli dokładnie nie zna towarzystwa
"Hana wa sakuragi, hito wa bushi"

Obrazek
Shiberu Kirureru
Posty: 4
Rejestracja: 22 grudnia 2004
Lokalizacja: Koszalin

Re: Uwaga bija!

Post autor: Shiberu Kirureru »

na początek: to mój pierwszy post na tym forum - witam wszystkich. Nazywam się Cyber Killer, ale tu będę używał nick'a stylizowanego na japoński, żeby być bardziej w klimacie :-)

teraz do rzeczy:
Czytam sobie ten topic i dochodzę do takiego wniosku: wiekszość z Was ma złem podejście do sztuk walki. Sam trenuję karate shotokan od ponad roku i mimo, że przez ten czas zdobyłem dużo wiedzy i umiejętności to jednak moje podejście różni się od Waszego.

Sztuka walki to nie machanie rękami i nogami, żeby komuś zrobić kuku. Patrzycie powierzchownie. Nie wiem jak Wasi sensei przekazują Wam wiedzę, ale chyba zapominają o paru bardzo ważnych aspetkach całego treningu.

Sztuka walki to przedewszystkim filozofia. Trening mentalny za pomocą treningu fizycznego. Nauka wszystkich technik i form służy tylko po to, żeby móc zapanować nad swoim ciałem i w dalszej części nad umysłem. Sama walka jest tylko produktem ubocznym. Tak jak uczył sensei Funakoshi - Karate Ni Sente Nashi (karate pierwsze nie atakuje). Nie chodzi tutaj o to, żeby się bić, obrona jest stosowana w ostatecznej sytuacji, a ogólnie rzecz biorąc należy unikać starć.

Że gadam od rzeczy? Możliwe. W razie czego niejednego jestem w stanie sprowadzić do parteru, a nawet niżej. Tak czy inaczej dla mnie karate nie jest tylko drobnym elementem, który może mi pomóc przetrwać w krytycznej sytuacji. Dla mnie karate stało się moim życiem. Używam go w każdej chwili. Jeśli stoję i czekam na zmianę świateł na przejściu dla pieszych to zawsze stoję w pozycji. Ciągle jestem czujny - trudno mnie zaskoczyć. Głupie niesienie worka z zakupami i trenuję mięśnie i napięcie potrzebne do utrzymania bloku. W krytycznej sytaucji nie ucieknę.

Ktośtam pytał o kiai - jak to zrobić? Sprawa jest dosyć prosta. Musisz się tylko nauczyć zapanować nad energią, która przepływa przez Twoje ciało podczas wykonywania technik. Musisz poprzez połaczenie presji i techniki ukierunkować tą energię na zewnątrz, najlepiej w kierunku przed siebie. Okrzyk wyleci z Ciebie sam.

BTW: My na treningach nie pakujemy w drewno, żeby wzmocnić wytrzymałość na ból - ta umiejętność przychodzi sama razem z treningiem i medytacją. Po jakimś czasie nawet cios w splot słoneczny nie robi większego wrażenia.

BTW2: Wiecie dlaczego karate tradycyjne na treningach i turniejach jest bezkontaktowe albo tylko na bardzo słaby kontakt? Taka scenka: na turnieju koleś dostał prosto ushirogeri w klatę i przeleciał 2 metry w powietrzu zanim upadł na ziemię. I to było bez pełnego kontaktu. Na full kontakt to chyba by trupy znosili z maty...

Na prawdę polecam karate shotokan (tradycyjne).
http://www.karate.pl/
http://akkt.kosman.pl/ (dla ludzi z Koszalina)
Awatar użytkownika
dark
Posty: 41
Rejestracja: 19 maja 2004

Re: Uwaga bija!

Post autor: dark »

Nio pięknie... faktycznie z Ciebie killer... pytanie czy tylko cyber :wink:

Co do filozofii... co powiesz o combacie i innego rodzaju mixed art? Oni nie tracą czasu na medytacje tylko uczą się jak skutecznie robić krzywdę.

Co do czujności... wiesz nie dostałem dotąd porządnie na ulicy w czapę tylko dlatego, że dużo widzę co się dzieje wokół i potrafię przewidywać. Parę razy mi się już zdarzyła sytuacja gdy po moim przejściu na drugą stronę ulicy nagle z pobliskiej bramy wychodziła grupka ludzi z podobnym zamiarem i ciężkimi przedmiotami w rękach. A wcale nie uważam, że jestem czujny, wręcz przeciwnie...

BTW Mówisz od ponad roku... mówisz dużo umiejętności i wiedzy... Ile razy w tygodniu masz trening? I po ile godzin? Bo jeśli standardowo 3x1,5h to tak naprawdę jesteś dopiero na początku drogi. Wschodnie sztuki walki niestety nie oferują wyników w krótkim czasie, taj jak boks czy combat. Może to przez tą filozofię właśnie...

Co do walk... jak ktoś dostał w klatę i przeleciał dwa metry to to raczej nie jest walka bezkontaktowa :D (chociaż sam zaliczyłem kiedyś glebę po z pozoru lekkim punktaku w mostek - ale to nie była walka tylko w pełni kontrolowana sytuacja)

Pozdrawiam
dark(laik w sprawach ulicy i walki)
Gość

Re: Uwaga bija!

Post autor: Gość »

Shiberu Kirureru pisze:Wiecie dlaczego karate tradycyjne na treningach i turniejach jest bezkontaktowe albo tylko na bardzo słaby kontakt? Taka scenka: na turnieju koleś dostał prosto ushirogeri w klatę i przeleciał 2 metry w powietrzu zanim upadł na ziemię. I to było bez pełnego kontaktu.
A ja pamiętam jak mi kiedyś sensei pokazywał jak kopać yokogeri. W zwolnionym tempie wyprowadził nogę żebym mógł zobaczyć jak jest ułozona. Skończył ją prostować tuż przed moim ciałem i w tym momencie powiedział "i tu dodajemy ruch bioder". Oczywiście demonstrując go.
Poleciałem jakiś metr w tył. A to było tylko zwykłe końcowe "dopchnięcie", noga nie była wcześniej rozpędzana. Więc nie dziwię się twojej opowieści.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Uwaga bija!

Post autor: GrafRamolo »

Hehe, A ja cwicze sobie juz pare latek, niema uodpornionego spoltu slonecznego tak samo jak i piszczeli (bo defakto to mity iz mozna utwardzic piszczele) Czujny jestem na treningach a na ulicy mysle o 5 sprawach naraz, nigdy nie przeleciaem 2 metrow choc kontuzje byly i nigdy nie bralem udzialu w zadnej bujce. A co najleprze niemam z tego powodu kompleksow.
Awatar użytkownika
Tuszek
Posty: 161
Rejestracja: 16 kwietnia 2004

Re: Uwaga bija!

Post autor: Tuszek »

Czytam sobie ten topic i dochodzę do takiego wniosku: wiekszość z Was ma złem podejście do sztuk walki. Sam trenuję karate shotokan od ponad roku i mimo, że przez ten czas zdobyłem dużo wiedzy i umiejętności to jednak moje podejście różni się od Waszego.
IMHO się mylisz, reidojo to forum, ze tak sie wyraze, milosnikow tradycji :D do tego wiele osob cwiczy kobujutsu samurajskie tj sztuki walki bronia, ktore nie maja zastosowania na ulicy z przyczyn zrozumialych :wink: . poczytaj sobie w takim razie topiki z innych dzialow, pozniej jesli chcesz, oceniaj ludzi.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Chifuretsu
Posty: 542
Rejestracja: 30 września 2003
Lokalizacja: Warszawa

Re: Uwaga bija!

Post autor: Chifuretsu »

Shiberu, musisz wziąć poprawkę na fakt, że ten akurat temat ma motyw przewodni "czy to wszystko, czego sie nauczyliście, przydało się kiedyś w realnej sytuacji?", a więc z założenia są tu raczej przemyślenia praktyczne :) .
Obrazek
Shiberu Kirureru
Posty: 4
Rejestracja: 22 grudnia 2004
Lokalizacja: Koszalin

Re: Uwaga bija!

Post autor: Shiberu Kirureru »

dark pisze:BTW Mówisz od ponad roku... mówisz dużo umiejętności i wiedzy... Ile razy w tygodniu masz trening? I po ile godzin? Bo jeśli standardowo 3x1,5h to tak naprawdę jesteś dopiero na początku drogi.
Dużo umiejętności i wiedzy - tak, ale nie powiedziałem, że uważam, że jest to wystarczająco dużo. Nie uważam się za mastah'a i zawsze znajdzie się ktoś dużo lepszy. A treningi mam 3x w tygodniu po 3 h i to takie że pod koniec treningu padam na twarz (dosłownie). Nie ma lekko. A i tak jestem i będę na początku drogi jeszcze przez przynajmniej jakieś 30 lat...
Chifuretsu pisze:Shiberu, musisz wziąć poprawkę na fakt, że ten akurat temat ma motyw przewodni "czy to wszystko, czego sie nauczyliście, przydało się kiedyś w realnej sytuacji?", a więc z założenia są tu raczej przemyślenia praktyczne
Skoro tak to się dostosuję :-) Praktycznie nie musiałem na razie zbyt często wykorzystywac moich umiejetności. Taka dziwna sytuacja, że od kiedy trenuję to wszystkie menty trzymają się ode mnie z daleka :-)
Tuszek pisze:poczytaj sobie w takim razie topiki z innych dzialow, pozniej jesli chcesz, oceniaj ludzi.
Fakt, sorry, źle się wyraziłem. Gomen nasai, to się więcej nie powtórzy :-) Chodziło mi tutaj o podejście do sztuk walki osób piszących w tym topic'u.
Awatar użytkownika
[KoP]
Posty: 326
Rejestracja: 13 grudnia 2003
Lokalizacja: Warszawa

Re: Uwaga bija!

Post autor: [KoP] »

Shiberu Kirureru pisze:Chodziło mi tutaj o podejście do sztuk walki osób piszących w tym topic'u.
Dobra rada one more time: przeczytaj cały wątek jeszcze raz, a zrozumiesz, że nie ma tu ludzi, którzy uczą się SW żeby robić krzywdę innym. Jesteśmy w miarę zawanswoni umysłowo i dostrzegamy piękno treningów, doskonalenia siebie i przezwyciężania własnych słabości. Sugerowanie, że jest inaczej, mija się z prawdą i trochę nas (przynajmniej ja tak czuję) krzwydzi. Mam nadziję, że jeśli wczytasz się w forum to zrozumiesz nas i naszą filozofię trenowania :) .
Awatar użytkownika
Ronin
Posty: 31
Rejestracja: 3 września 2004
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Uwaga bija!

Post autor: Ronin »

Masz rację [KoP].
Z drugiej strony zgadzam się z Shiberu Kirureru, który pisze:
Taka dziwna sytuacja, że od kiedy trenuję to wszystkie menty trzymają się ode mnie z daleka
Ja też to zauważyłem...
Pokornie zwracam się do wszystkich, którzy szukają Drogi, by nie zmarnowali chwili obecnej.
/Miyamoto Musashi/
Gourry
Posty: 196
Rejestracja: 2 stycznia 2004

Re: Uwaga bija!

Post autor: Gourry »

Ktoś kiedyś robił badania i wyszło, że: 'mendy' wybierają swoje ofiary na podstawie obserwacji - podstawa, budowa ciała, zachowanie... Trenowanie SW zmienia człowieka :roll:
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Cichy Wiatr
Posty: 55
Rejestracja: 8 września 2004
Lokalizacja: Strefa Cienia

Re: Uwaga bija!

Post autor: Cichy Wiatr »

Dokładnie tak, uczy pewności siebie i stawiania czoła problemom, a menty to potrafią wyczuć, i nie chcą się trudzić. To tak jak w przyrodzie, zawsze słabszy osobnik jest wybierany przez drapieżniki jako ofiara. A na to czy ocenia ciebie jako slabego ma nawet wpływ aktualny stan samopoczucia, jeżeli gryziesz sie z jakimś problemem, jesteś zmartwiony i przytłoczony to juz podpadasz.
Awatar użytkownika
Sakura
Posty: 631
Rejestracja: 9 kwietnia 2004
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Re: Uwaga bija!

Post autor: Sakura »

Dobra, dobra żebym tutaj nie został przez niektórych źle zrozumiany. Również, tak jak wcześniej pisąłem, jestem zwolennikiem filozoficznego i życiowego podejścia w sztukach walki. Nie jestem osobą agresywną i wręcz przeciwnie uważam że SW wykształciły we mnie większe współczucie i szacunek do czyjegoś zdrowia i życia. Nawet niebezpiecznemu napastnikowi najchętniej nie robiłbym krzywdy bo mija się to z celem ale prawda jest taka że niektórzy żyją w dziwnych okolicach (na szczęście nie mieszkam na Nowej Hucie) i czasem są zmuszani do praktycznego zastosowania filozofii.

Poza tym nie oszukujmy się ale zdecydowana większość szkół sztuk walki (i tutaj w dużym stopniu szkół również karate) wabi ludzi zwrotami o nauce "samoobrony" słowo to pojawia się w reklamach szkół itd. więc mistrzowie powinni pamiętać że umieszczając takie słowa na reklamach zobowiązują się do nauczania tych ludzi tego czego chcą a nie drogi życia i filozofii :]

Ja sam trenuje dla samego siebie, tak jak powiedział Tuszek wiele osób ćwiczy kobujutsu i jest to czysta sztuka dla samej sztuki bo na ulicy z mieczem latać raczej nie będe ;)
Poza tym uważam że idealne wychowanie w SW zostanie osiągnięte jeśli każdy adept będzie miał pewność że nigdy ni8e stanie do walki naprzeciw osoby ćwiczącej cokolwiek bo każdy uczeń powinien dążyć do pokojowego rozwiązania sporu (więc do walki pomiędzy dwoma uczniami dojść nie powinno).
"Hana wa sakuragi, hito wa bushi"

Obrazek
Awatar użytkownika
Ronin
Posty: 31
Rejestracja: 3 września 2004
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Uwaga bija!

Post autor: Ronin »

Sakura pisze:Nie jestem osobą agresywną i wręcz przeciwnie uważam że SW wykształciły we mnie większe współczucie i szacunek do czyjegoś zdrowia i życia.
To bardzo dobrze. To znaczy że podążasz Drogą...
Jednak jeśli (nie daj Boże) będziesz musiał stanąć twarzą w twarz z przeciwnikiem...
zapamiętaj te słowa:
Mistrz Leung Ting pisze:Gdy masz walczyć - miej litość. Gdy walczysz - nie miej litości.
Pokornie zwracam się do wszystkich, którzy szukają Drogi, by nie zmarnowali chwili obecnej.
/Miyamoto Musashi/
Awatar użytkownika
Chifuretsu
Posty: 542
Rejestracja: 30 września 2003
Lokalizacja: Warszawa

Re: Uwaga bija!

Post autor: Chifuretsu »

Ośmielę się postawić tezę, że do sztuk miecza nikogo nie przyciągnęła strona praktyczna tychże (samoobrona na przykład). A jak jest z obecnymi na forum karatekami? Od jakiego nastawienia zaczynaliście? Czy najpierw było "nauczę się bić" albo "będę wytrzymalszy, będę się lepiej ruszał", a potem przyszło zainteresowanie Japonią, czy odwrotnie?
Obrazek
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Uwaga bija!

Post autor: GrafRamolo »

Mnie japonia ciagnela od zawsze, tylko jak zaczynalem karate nie bylo na dobra sprawe jeszcze szkul miecza w warszawie. Jak tylko poczely sie otwierac zaraz postanowilem sie zapisac. Jednak nie twierdze, ze miecz jest fajniejszy od sztuk walki wrecz, traktuje to jako uzupelnienie i czerpie zarowno z jednego nauki jak i drugiego.
Awatar użytkownika
Ronin
Posty: 31
Rejestracja: 3 września 2004
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Uwaga bija!

Post autor: Ronin »

Daleki Wschód był zawsze w kregu moich zainteresowań. Sztuki walki jako nierozłączny element kultury tej części świata należały do nich także - głównie chodzi mi tu o aspekt duchowy praktyki.

Myśl Mistrza Leung Tinga przytoczyłem jako dobrą radę - tak "na wszelki wypadek" :wink:
Mam nadzieję że nikt nie będzie musiał z niej korzystać...
Pokornie zwracam się do wszystkich, którzy szukają Drogi, by nie zmarnowali chwili obecnej.
/Miyamoto Musashi/
Gość

Re: Uwaga bija!

Post autor: Gość »

Chifuretsu pisze:Czy najpierw było "nauczę się bić" albo "będę wytrzymalszy, będę się lepiej ruszał", a potem przyszło zainteresowanie Japonią, czy odwrotnie?
Nauczę się bić => Będę wytrzymalszy.
A Japonia to raczej z innych źródeł a nie karate.
Awatar użytkownika
Sakura
Posty: 631
Rejestracja: 9 kwietnia 2004
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Re: Uwaga bija!

Post autor: Sakura »

Pamiętam jak sensei mówił nam o współczuciu dla drugiego człowieka ucząc że jesteśmy winni pomoc nie tylko ofierze napaści ale również i napastnikowi... czyli nie zostawiamy przciwnika po walce na pastwe losu tylko udzielamy mu pomocy... ciężko to przychodzi bo człowiek gdy jest zmuszony do walki powinien wyzwolić w sobie chociażby trochę agresji bo inaczej trudno mówić o walce... jednak sama idea takiego zachowania jest według mnie wspaniała. Inna sprawa to indywidualne zachowanie przed i po starciu.. :]

A jeśli chodzi o zasade "gdy walczysz nie miej litości" sądzę że na litość w czasie walki pozwolić sobie może jedynie osoba znacznie przewyższająca swoimi umiejętnościami poziom przeciwnika, wtedy można mówić o tym że w walce człowiek kieruje się czym innym niż tylko wolą przetrwania... i wciąż mam nadzieje że w takiej sytuacji się nie znajde (za dużo do stracenia ;) )
"Hana wa sakuragi, hito wa bushi"

Obrazek
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Uwaga bija!

Post autor: GrafRamolo »

Racja sakura, ogulnie na jakiekolwiek swiadome zachowanie moze sobie pozwolic tylko osoba znacznie przewyzszajaca umiejetnosciami przeciwnika. Jesli jestesmy slabsi, rownozedni czy nawet troche lepsi to i tak gdy dochodzi do niespodziewanej walki zazwyczaj nie da sie kontrolowac i jedyne co chcemy to albo uciec albo za wszelka cene wygrac.
Awatar użytkownika
dark
Posty: 41
Rejestracja: 19 maja 2004

Re: Uwaga bija!

Post autor: dark »

Heh... widze, że z całego towarzystwa tylko ja zacząłem ćwiczyć SW z nudów i potrzeby zmian w zyciu, kompletnie wcześniej nie mając kontaktu z kulturą wschodu... :D ale było warto :D :D

Co do walki.... albo walczysz jakbyś walczył o życie, albo nie walcz wcale.... takie jest moje zdanie... Jeśli przewyższam kogoś znacznie umiejętnościami, to nie muszę walczyć - znajdę sposób aby zakończyć spór bez starcia...
ODPOWIEDZ