ken* w Rzeszowie
Moderator: Zarząd
ken* w Rzeszowie
Czy ktoś z szanownych użytkowników forum wie, czy istnieje jakieś dojo w Rzeszowie, gdzie można ćwiczyć kendo/kenjutsu/iaido ? Z góry dziękuję za wszelkie informacje ( telefony/adresy BARDZO miło widziane ).
Re: ken* w Rzeszowie
zajrzyj tutaj, może Cię to zainteresuje http://www.klantygrysa.prv.pl/ (buu a ja mam 60 kaemów do Rzeszowa )
Re: ken* w Rzeszowie
Ja mam 52 kiloMETRY (do Rzeszowa - z Jarosławia), ale może tam zaglądnę EDIT - żeby nie było nieporozumień więcej !
Ostatnio zmieniony 8 czerwca 2004 przez zdenek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: ken* w Rzeszowie
co z tego, że masz 52 kilo? Chcesz cwiczyć się w mieczu czy nie? Nie musisz być herosem jak Herkules. W machaniu mieczorem liczy sie też technika a nie tępa siła fizyczna.
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Re: ken* w Rzeszowie
Hatamoto chodziło o odległość od Rzeszowa
Re: ken* w Rzeszowie
Hehe, no ja już nic nie muszę dodawać . Swoją drogą ważę niewiele więcej, ale wcale mi to nie przeszkadza, macham jedną ręką kashima bokuto, więc chyba jest okej ;>
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: ken* w Rzeszowie
Zdenek z kond masz kashima bokuto? I za ile? Jesli mozna zapytac?
Re: ken* w Rzeszowie
Kupiłem od senseia P. zaraz po tym jak wrócił z Japonii w tamtym roku.
A interes ten kosztował mnie 350 zł.
A interes ten kosztował mnie 350 zł.
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: ken* w Rzeszowie
Acha dzieki, pytam bo mnie narazie niestac na ten zakup i jusz myslalem ze moze ktos cos taniej. ale widze ze niema szans.
- Eric Cartman
- Posty: 26
- Rejestracja: 23 listopada 2003
- Lokalizacja: zewsząd
Re: ken* w Rzeszowie
ja mam do rzeszowa 0 km
ej Keitaro masz 60km ? czyzby krosno albo okolice ?
ej Keitaro masz 60km ? czyzby krosno albo okolice ?
Re: ken* w Rzeszowie
SW - Stalowa Wola
Re: ken* w Rzeszowie
ja myślę, że w SW coś się założy, jesteśmy na dobrej drodze ku temu
Re: ken* w Rzeszowie
A ja chcę spieprzać stąd jak najszybciej do Krakowa uczyć się Katori
Re: ken* w Rzeszowie
Katori?
Coś koło stówki za miesiąc kosztuje.
Myślałem nad tym, ale bym finansowo nie wyrobił.
Coś koło stówki za miesiąc kosztuje.
Myślałem nad tym, ale bym finansowo nie wyrobił.
...
Re: ken* w Rzeszowie
Ja uważam, że warto i chyba dam radę finansowo.
Re: ken* w Rzeszowie
Po sobotnim treningu wszystko na to wskazuje . Choć do września jeszcze daleko .Keitaro pisze:ja myślę, że w SW coś się założy, jesteśmy na dobrej drodze ku temu
... just wandering ...
- marciniak
- Posty: 244
- Rejestracja: 29 lutego 2004
- Lokalizacja: Manchester City & Katsumushi Dojo Bolton
Re: ken* w Rzeszowie
w krośnie są dojo tylko niewiem czy bys chciał tam chodzić - jest tam dojo światowej organizacji karate , Mariusza ŚmierciakaTatsumaru pisze:Kurde w Krośnie by sie jakieś dojo przydało.
Katsumushi Dojo Manchester
Re: ken* w Rzeszowie
Keitaro a to nieTy wpadles z reszta ludzi ze StWoli na niedzielny trening? ehh nie pamietam..._Keitaro_ pisze:zajrzyj tutaj, może Cię to zainteresuje http://www.klantygrysa.prv.pl/ (buu a ja mam 60 kaemów do Rzeszowa )
co w Rzeszowie znalezc mozna?
-Stowarzyszenie Klan Tygrysa -treningi kenjutsu, iaijutsu, bo i naginata- lecz klan to nie szkola walki, jestesmy bractwem historycznym, wiec jak ktos zamierza dobrze klepac sie bokkenem to nie donas...wymagamy zreszta nietylko bieglosci w SWalki
-Dojo Budokan Rzeszow (na hoffmanowej sp3)-treningi prowadzi sensei Cynarski, niestety to glownie dojo JJ i karate...- na drugiej polowie sali garstka ludzi(w tym ja) cwiczy katori (czyli kenjutsu, iaido, bo, nagi...) 45zl za miech+80 co roku za wpis do tzw shibukobudo dla osob trenujacych sie w koryu
-sekcja kendo ktora ma powstac hmm we wrzesniu2004...
wiecej info - pytaj na www.klantygrysa.prv.pl
Pozdrawiam
Re: ken* w Rzeszowie
Ja miałem niewiele więcej Po Kendo tak ci przedramię spuchnie, że od razu z 5 kilo ci przybędzie Nie ma się co bać czy wstydzić czy cokolwiek tam innego, jeśli chcesz ćwiczyć to idź śmiało.zdenek pisze:Ja mam 52 kilo, ale może tam zaglądnę
Re: ken* w Rzeszowie
nyu to byłem ja.. i wpadniemy niebawem znów, tylko kasę na bilet trzeba uzbierać [:Tuszek pisze:Keitaro a to nieTy wpadles z reszta ludzi ze StWoli na niedzielny trening? ehh nie pamietam..._Keitaro_ pisze:zajrzyj tutaj, może Cię to zainteresuje http://www.klantygrysa.prv.pl/ (buu a ja mam 60 kaemów do Rzeszowa )
Re: ken* w Rzeszowie
ok spox zapraszam
ale sie nie zniechecajcie tym ze np przez ostatni 3godzinny trening jedyne co przecwiczyliscie to (nie iwem czy dobrze pamietam) sho- i yokomen uchi z nad czola -jodan ...zreszta ogarnac grupe 20 osob...to nie takie latwe
najwazniejsza jest cierpliwosc... bywa tak: przez kilka miechuf cwiczysz jedna pozycje/technike - zdaje Ci sie ze "no juz to umiem", prosisz senseia by jeszcze raz ja wykonal i... hmm jeszcze daleka droga przedemna...(na wlasnym przykladzie to znam)
Pozdrawiam
ps: Co do 52 kilo - tez mi sie zdaje ze chodzilo o odleglosc
ale sie nie zniechecajcie tym ze np przez ostatni 3godzinny trening jedyne co przecwiczyliscie to (nie iwem czy dobrze pamietam) sho- i yokomen uchi z nad czola -jodan ...zreszta ogarnac grupe 20 osob...to nie takie latwe
najwazniejsza jest cierpliwosc... bywa tak: przez kilka miechuf cwiczysz jedna pozycje/technike - zdaje Ci sie ze "no juz to umiem", prosisz senseia by jeszcze raz ja wykonal i... hmm jeszcze daleka droga przedemna...(na wlasnym przykladzie to znam)
Pozdrawiam
ps: Co do 52 kilo - tez mi sie zdaje ze chodzilo o odleglosc
Re: ken* w Rzeszowie
buhahahhahahaha, ale zapodałem, przepraszam z pomyłkęTuszek pisze:ps: Co do 52 kilo - tez mi sie zdaje ze chodzilo o odleglosc
Re: ken* w Rzeszowie
Pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz Poza tym wiem, co to za efekt puchnącej ręki ;>
Re: ken* w Rzeszowie
Obiecuję, że ostatni
W naszej sekcji jest człowiek, który dojeżdza 100km na trening (raz w tygodniu jest), ja mam około 40km do przejechania (2,3 razy w tygodniu). Jak się chce to się da radę.
W naszej sekcji jest człowiek, który dojeżdza 100km na trening (raz w tygodniu jest), ja mam około 40km do przejechania (2,3 razy w tygodniu). Jak się chce to się da radę.