Szacunek dla sztuki miecza

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

niestety ciągle go brakuje
kiedy po moim treningu ( kendo ) przychodzi czas na panów trenujących iaido zawsze widze jednego człowieka - niestety kupił sobie miecz i pas obi, ale pas ten wiąże na dresach, a na góra zakłada podkoszulek.
nikomu nie bronię przychodzenia na treningi, i rozumiem że zakup hakamy i gi może czasami być trudny, ale na boga ! kupowac miecz
( zapewne nie kosztował 200 złotych ) i wymachiwać nim w dresie ?

gdzie w tym miejsce na szacunek dla dojo i innych, wogóle dla całej sztuki ?
chyba najpierw kupuje się strój, a miecz na końcu, według mnie przynajmniej.

fakt, że ubiór dla początkujących nie jest najważniejszy, ale na miłośc boską, trochę szacunku powinno być, i nie chodzi tylko o ceremonię na keiko i wogóle, wygląd zewnętrzny też, sztuka miecza to nie tylko trening na sali.
jeśli ktoś przychodzi na treningi to powinien też zacząc myśleć że czasami nieuprane dresy są własnie oznaką braku szacunku. a popatrzcie sobie na zdjęcia z różnych treningów, pokazów - ponad połowa z tych ludzi jakby wogóle zapomniała że wygląd też świadczy o osobowości - co z tego że ktoś wygrywa zawody jeśli ma w dupie ( za przeproszeniem 0 jak wygląda ...... ja rozumiem że niektórzy zyją ideałami, ale gdybym ja prowadził treningi i zobaczyłbym kogoś w wersji, powiedzmy 'niechlujnej" to byłby ostatni trening dla takiego delikwenta.

jak widzę ludzi którzy szumnie zakładają hakamę, gi i biorą do łapy bokken albo shinei albo prawdziwą stal, a wyglądają jak robinson cruzoe , to aż mi się płakać chce.

nie obrazam tutaj nikogo z was, ale własnie widziałem zdjęcia z pokazów iaido - kilku z ludzi władających katanami było po prostu, na pierwszy rzut oka, brudnych, nieogolonych, włosy nieumyte, no ale są samurajami, prawda ?

strasznie mnie to frustruje
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

i druga rzecz :

z mego doświadczenia, ( nie będę wymieniał co w życiu poznałem bo nire o to chodzi ) wynika że im ciemniejszy pas ( lub wyższy stopień ) tym większy bufon za tym stoi.

nie widziałem jeszce kogoś z wysokim poziomem zaawansowania kto nie byłby bufonem, przepraszam, może niektórzy z was mają wysokie stopnie, ale ja tak to widzę

raz, będąc w sklepie z artykułami do sztuk walki ( a mamy tylko jeden we wrocławiu ) byłem świadkiem jak jakiś delikwent kupował całe nowe kimono i czarny pas, bo jechał na zawody.
niestety miał aparycję dresiarza, i jedyne jego wypowiedzi ograniczały się do stwierdzeń typu " no" " aha " i " ehe"
facet który sprzedawał kimono, podejrzewam że z grzeczności próbował nawiązać kontakt, ale przysięgam że ten co kupował nie powiedział nic ponadto co napisałem powyżej, a sytuacja trwała dobre 10 minut.

nie wiem kto przyznał mu czarny poas, zawsze myślałem że wyższe stopnie są nie tylko za fizykę ciała, że idzie za tym ocena osobowości. widać że nie zawsze, a szkoda, bo teraz , w dobie kill billi i ostatnich samuraji każdy może kupic hakamę, miecz i po kilku miesiącach "naparzania" będzie samuraje.

własnie przez taka bufonadę skończyłem trenować to co trenowałem poprzednio, może i dobrze.

taki mały postument na końcu :

[EDIT] Bardzo proszę o kulturalne zachowanie, bo takie wypowiedzi, jak ta, która tutaj była, będą usuwane. Do tego jeszcze uwaga ogólna, zamiast wysyłania dwóch postów pod sobą, używa się przycisku "zmień".
PS. Postument to taka duża podstawa, na przykład pod pomnikiem...

Bez przesady powiedzial co myslal i jak myslal a ze go to obuzylo, uzyl mocnych sluw i dobze bo widac wzbudila w nim ta kwestia silne emocje
Graf
Ps jak ktos robi edity w dzialach o japoni prosze sie podpisywac bo tak to wsztstko idzie na moje konto
Nadal Graf
Gourry
Posty: 196
Rejestracja: 2 stycznia 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Gourry »

Masz bardzo pięknie wyidealizowany obraz samurajów...

Jak można było utrzymać w tamtych czasach tak wspaniałą czystość? Samurai też człowiek, ale tego pewnie pod uwagę nie bierzesz...

Mógłbyś proszę podlinkować stronki ze zdjęciami z pokazów, o których mówisz?

Ciekawe, dobrze że w MJER nie ma stopni...

Obraz sekcji przez Ciebie prowadzonej (kroki, które pokonać trzeba, aby przystąpić) :
1. Rozmowa kwalifikacyjna + tygodniowa obserwacja delikwenta, ze względu na utrzymywanie estetyki zewnętrznej
2. Test na inteligencje
3. Niech zbiera kasę na cały sprzęt dopiero potem może przestać ćwiczyć tylko bokkenem.
4. Jedno podpadnięcie :arrow: wywalić na zbity pysk.

Hmm... a gdzie mówisz ćwiczysz? Tam jak sądze nie zdarzyło się nic tak haniebnego... ciekawe z jakiego powodu?

Sztuki walki to nie jest może coś przez co można się doskonalić, ćwicząc i stosując się do pewnych zasad, wprowadzając je do życia codzinnego? Jeśli ktoś coś robi źle to może trzeba mu o tym powiedzieć, a nie od razu zwyzywać od bufonów i odejść od problemu? Czy w twoim mniemaniu każdy kto chce daną sztukę trenować musi być kolejnym Einschteinem? Może ten człowiek właśnie do sportu jest stworzony, a nie do udzielania wspaniałych, obfitujących w bardzo trudne słowa wywiadów przed kamerą? Do reprezentowania szkoły na forum publikum niech zabiorą się Ci nadwyraz elokwentni, a reszta niech robi swoje...
Czy próbowałeś podejść kiedykolwiek do problemu jak dobry starszy brat? Może jak wyższy stopniem (lub też posiedający o wiele ostrzejszy zmysł estetyki...) w pełnym życzliwości geście, a jednocześnie pełnej pokorze przedstawiłbyś innemu panu ćwiczącemu sztuki walki konstruktywną krytykę? Czy w tym wypadku nie odcinasz się zupełnie od problemu twierdząc to jest be, wy wszyscy się do tego nie nadajecie, ja z tym nic nie zrobie, a jedyne co mogę to narobię sporo szumu, bo nie do mnie należy pracowanie nad wizerunkiem wszystkich ćwiczących z mojej szkoły (w efekcje samej szkoły).

Ciekawe kto z nas wszystkich trenujących na tytuł samuraja zasłużył?
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

po kolei - ćwiczę kendo we wrocławskim klubie. jak na tak duże miasto jest nas mało, bo jakieś 25 osób stale ciczących max. mniejsza jednak o to.

nie chodzi wcale o idealizacje samuraja - chodzi o zwykły szacunek dla dojo i innych trenujących, w tym dla sempai.
jeśli decydujesz sie ćwiczyć japońską szermierkę musisz wiedzieć że nie jest to jakas kopanina w stylu głupiego K1 albo innego vale Tudo - szacunek oddajesz nie tylko przez pokłony i stanowczośc i pokorę w treningach - musisz też mieć śwadomośc że sztuka miecza określa twój byt poza salą treningową.
jeżeli wiesz że bedziesz brał udział w pokazach, na boga chociaż sie ogól i umyj włosy, no nie wyobrażam sobie że nie nikt na to czasu nie ma.
na trening też , nie wymagam od nikogo żeby sie perfumował, ale dbanie o wygląd zenętrzny to nie tylko kwestia ideologi kendo czy iaido.

bez sensu jest porównywac warunki ćwiczących, kiedyś było kiedyś a teraz jest teraz.

ja roizumiem że czasami mozna nie zdązyć uprasować stroju, oczyścić miecza czy coś w tym stylu, ale jeżeli ktoś kupuje miecz za ponad 100 złotych i nosi się jak wielki wojownik a ubrany jkest w dresy, to hgdzie w tym szacunek ?
właśnie w kill billu było to pokazane - kolesie na motorach, w skórach , i miecze na plecach - to jes profanacja. przez takie filmy ludziom się właśnie wydaje że nie ubiór świadczy o duszy wojownika - na pewno to racja, ale wybcz, jak widzę na treningu kolegę który zakłada zbroję na dresy i podkoszulek, to sam powiedz czy to wygląda fajnie czy nie.

ja osobiście nie załozyłbym zbroji na zwykłe spodnie - za wiele ona dla mnie znaczy.

nazywanie ludzi bufonami wynika zaś tylko z moich własnych doświadczeń - niestety przez innych jest potwierdzane.

poza tym, segregacja przed przyjęciem kogoś do grup treningowych wcale nie jest złym pomysłem - po prostu po niektórych od razu widać po co trenują i jak im zxależy, a ja nie lubię trenoiwać z kimś kto przychodzi na kendo bo obejrzał kill billa.
znamienne że po premierze ostatniego samuraja nadzwyczaj dużo nowych osób sie pojawiło na treningu, by zaraz zniknąć, bo okazało się ze trening to nie do końca to co robił tom cruise w filmie.
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

niestety nie raz zdarzało sie że stawałem naprzeciwko 14 letniego chłopaczka, żeby on jeszcze miał tyle siły żeby shinei utrzymac - i wa takiej sytuacji ja treacę trening, a on i tak ma w dupie - jego rodzicę są i tak zadowoleni że cos trenuje, bo to zdrowie, a on w szkole jest samurajem bo trenuje kendo.
wybacz ale nie przejde z tym do porzadku dziennego.

i nie chodzi o sam wyglad zewnetrzne - sytuacja pana który kupowal kimono nie powinna byc wogole komentowana. czarne pasy, to przyznaje sie nie tylko za sile fizyczna i umiejetnosc lamania 45 desek malym palcem u nogi - za tym stoi cos jeszcze.
jesli ktos o tym zapomina, to wlasnie z tego powstaja bufony - a jestem pewien ze z tym delikwentem od kimona nie porozmawialbym, bo i o czym ? o komórkach ?
potrafisz poznać imbecyla po tym jak sie zachowuje i jak mówi ? ja też. wiec nie ma tematu.

niestety, w dzisieszych czasach, ludzie ( a przynajmniej wiekszosc ) chodzi na treningi bo to fajne, trendy, cool, i nikt nie zaprzeczy.
zobacz ile osób jest na tym forum, które swoją drogą uważam za najlepsze poświęcone sztukom walki.

popatrz potem na inne miejsca - vortal budo czy sfd.pl, i poczytaj co oni tam piszą. bedziesz wiedzial o czym mowie, chwalenie sie swoimi wynikami , i etapowanie tezyzna fizyczna - to jest cala dzisiejsza ideologia.


i apropo tego udzielania uwag - zapewniam cie ze 80% osób na udzieloną uwagę, nawet najmniejszą, będaziue uważało mnie za kogoś , kto się madrzy. już nie raz tak było i mam dośc poprawiania postawy by potem widziec spojrzenia spod byka i ciche komentarze pod nosem. niestety lniektórzy ludzie nie przywykli do konstruktywnej krytyki. a to już nie moja wina. a jeśli chcesz się przekonać, jak jest - popraw czyjąs postawę na swoim treningu.
no chyba że układ planet sprawił że trenujesz TYLKO z ludzmi którzy są normalni, a w takiej sytuacji faktycznie problemu nie ma.

zresztą, tłumaczyć to co napisałem komuś ( i tu bez urazy ) kto nie zetknął się z takimi przejawami bufonady i oznaki braku szacunku, jest jak tłumaczenie ślepemu, jaki to kolor zółty. nie tyle bezcelowe, co niewykonalne.

naprawde, to co pisze nie wynika z tego że naczytałem się książek, po prostu za dużo widziałem, a to co widziałem uderzyło mnie do tego stopnia że miałem potrzebę napisania o ty, proste.


P.S. i nie wierzę że żadne z was nie wie o czym mówię, że nic nie widział i że uważa że nie mam choć odrobiny racji. nie w polsce, niestety

linki wziłąem z forum ogólnego, nie pamiętam co to za pokazy, zreszta wszystko jedno, po prostu poszukaj zdjęc jakichkolwiek, na każdych są jakieś dresy i nieogoleni barbarzyńcy wyglądający jak rycerze króla artura po tygodniowej bitwie.

[EDIT - jeszcze raz prośba - przycisk "zmień" działa.]
Gourry
Posty: 196
Rejestracja: 2 stycznia 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Gourry »

Zdaje mi się, że znam rozwiązanie, ale może być momentami nieco bolesne:

Napisać etykietę Dojo, której przestrzegać trzeba, pod groźbą wydalenia z Dojo. Zapewne zawierałyby się tam punkty dotyczące stroju, sposobu zachwania wymaganego od adeptów na i poza treningami, wszelkie inne przydatne wskazówki, jak i zarówno zakazy jak i nakazy...

Dość sprytnym pomysłem jest zrobienie paru sekcji o zróżincowanym poziomie, wtedy nie powinno się treningów marnować, ale może być problem z kasą na sale...

Masz racje, raczej nie spotkałęm się z tym zjawiskiem, ale rozumiem o czym mowa. U nas jest w zasadzie pilnowane (a przejawy bufoństwa w miarę możliwości tępione ;) ), żeby wszystko było jak najlepiej, chociaż różnie ludzie pewne rzeczy widzą, a potem jeszcze inaczej interpretują. W zasadzie to nikt nie patrzył jeszcze na mnie bykiem po tym jak poprawiłem kogoś, IMO dużo zależy od prowadzącego i tego jakie są relacje między ćwiczącymi, tobą jako Sempai, a ludźmi z niższym stażem. Jeśli "zaszczepi" prowadzący w trenujących odruchy typu podziękowanie za poprawienie, zrozumienie, że jesteśmy tu wszyscy po to aby się doskonalić w jednej sztuce, to może troszkę sprawę ułatwić.

Nadal sądzę, że wszystkim szanse dać trzeba, ale jeśli zależy nam na prestiżu naszych szkół, na nieskazitelnym ich wizerunku, to jeszcze trzeba te osoby pilnować (dalej podtrzymuje, że Sensei sam wszystkiego nie uciągnie...). Kiedy zrobić by podział na parę sekcji zróżnicowanych poziomem, to na pewno byłoby wiadomo na kogo powinno się patrzeć myśląc o przystąpieniu do danej szkoły, bądź też rozważając, po co wogóle Ci panowie tam ćwiczą.
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

racja.
to fakt że najlepiej byłoby podzielić sekcje na grypu owiekowe i ze względu na poziom zaawansowania, no ale tego nie da sie zrobić jeśli jest tylko 25 osób w klubie.
sempai nie jestem, ale nawet na kendo zdarzyło mi się usłyszec parę komentarzy na swój temat jak kogoś poprawiłem, i bynajmniej nie były to komentarze miłe, a powiedziane specjalnie tak, abym "niechcący usłyszał".więc skończyłem grac dobrego brata - sam słucham chętnie uwag, ale jesli są zdrowe, oczywiście. no ale óż , srtednia wieku to jakieś 18 lat ( wiekszośc jest młodsza ) więc trzeba to też zrozumieć, ja i Hatamoto ( również obecny tutaj ) raczej sie wyróżniamy, bo jesteśmy dużo starsi.i według mnie tracimy na tym, ale co zrobić

trudno, wszystko zależy od ludzi.

a propo tej etykiety - to jest dobra idea, tylko podejrzewam że niestety po jakimś czasie nikt by się nie przejmował, jeżeli wogóle zaczeliby ją ludzie respektowac .
a powinni.
Gourry
Posty: 196
Rejestracja: 2 stycznia 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Gourry »

Mam podobny problem jeśli chodzi o poziom treningów, ale powtarzanie w kółko podstaw też daje jakiś tam efekt, a nie chodzić wogóle na trenigi to chyba najgorsze z możliwych rozwiązań.

Jeśli brak innych rozwiązań to popieram segregacje przedpoborową, ale sam system trzebaby ułożyć w miare elastycznie...

Jak już mówiłem sama atmosfera, jak i to jak same treningi widzi Sensei jest bardzo ważna. Puki będziemy się kierować na trenowanie sztuk walki i dochowywanie idących razem z nimi tradycji wszystko będzie ok, jeśli zaś Sensei wraz z resztą osób mających coś do powiedzenia dojdzie do wniosku, że mu to wisi, a ważna jest tylko kasa to, wtedy ciężki żywot człowiek, który od treningów i współćwiczących wymaga wiele (lub też wymaga tego co powinien).
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Awatar użytkownika
Hatamoto
Posty: 300
Rejestracja: 26 stycznia 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hatamoto »

Tak mi przychodzi do głowy, że pewnie każdy z nas ma inną wizje sztuk walki oraz "sztuk miecza" jako szczególnego rodzaju SW. Pozostaje na zawierzyć senseiowi, że wie co robi i chce nam pomóc w naszym samodoskonaleniu. Bez tego kredytu zaufania trenowanie nie ma sensu.
Oczywiście po pewnym czasie możemy dojść do wniosku, że sensei idzie niewłaściwą drogą i wówczas rezygnujmy, ale to nie może odbyć się od razu.
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Awatar użytkownika
Yawara
Posty: 51
Rejestracja: 15 maja 2004
Lokalizacja: południe

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Yawara »

Hyakusen pisze: ale na boga ! kupowac miecz i wymachiwać nim w dresie ?
gdzie w tym miejsce na szacunek dla dojo i innych, wogóle dla całej sztuki ?
chyba najpierw kupuje się strój, a miecz na końcu, według mnie przynajmniej.
hmm... czytając post postanowiłem wrzucić kilka "kamyków"...

Co jest nieprzyzwoitego w treningu mieczem w dresie ?
Co to ma wspólnego z szacunkiem do dojo i dla innych ??
Wpierw kupujemy "strój" a później miecz ???

W sumie ciekawe podejście... ale może faktycznie, np. wpierw ubrać, dajmy na to, przyszłego antyterrorystę czy też komandosa we wszelkiego rodzju osprzęt, kamizelki, kabury, itp... a później nauczymy go walczyć i strzelać. Można i tak... :twisted:

Specjalnie popatrzyłem sobie dzisiaj na trening sensei Taizaburo Nakamura... i rzeczywiście, biega w dresie, formy kata w dresie, nawet tameshigiri wykonuje w dresie... a na dodatek ma bardzo szeroki pas ze specjalną obejmą ze skóry na wsunięcie miecza. A przy saya sageo... 8)

aha... biega boso.... a dres ma niebieski z białymi lampasami...

To dopiero profanacja... :wink:
ISAKAMAKURA - "teraz jest czas"
(działaj, nawet jak ryzykujesz życie)
Chiyo chan
Posty: 15
Rejestracja: 20 grudnia 2003

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Chiyo chan »

Kolejne aluzje co do 14 latków, nie wyrobię :roll:

Co do dzielenia na grupy wiekowe- pozwólcie że się wtrącę. To nie działa. Jak podzielisz na grupy wiekowe cokolwiek, jeżeli u nas grupa liczy 5,6 osób stale przychodzących? Ostatnio przyszło kilku delikwentów z 1 gimnazjum, ale trochę "nie tego" się zachowywali i już chyba nie przyjdą. Poza tym, podziel na grupy wiekowe coś, gdzie wszyscy są starzy, a jedna osoba ma właśnie 14 lat. Życzę powodzenia. No, chyba, że sekcje są wieksze, wtedy można się pokusić, ale jeżeli we Wrocławiu sekcja liczy "tylko" 25 osób, to i tak nie podzielisz tego za bardzo (chyba). Takie moje zdanie.

EDIT: a co do "zachowania" się na treningu, u nas wszyscy sa cicho, a jak jeden dzieciaczek chciał się pośmiać z kolegą to był mały wykładzik 8)
Gourry
Posty: 196
Rejestracja: 2 stycznia 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Gourry »

Chiyo mówiłem o grupach zróżnicowanych poziomem :roll:
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Awatar użytkownika
Sculd
Posty: 14
Rejestracja: 10 lutego 2004
Lokalizacja: Z kraju Puszkoglowych okraglego stolu

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Sculd »

Jeżeli mogę się dopisać...
Rozumiem co macie na myśli-bufony ale niekoniecznie w dresie. W dresach przychodzi się póki nie masz kasy na kimono ale fakt że etykieta musi być bo wtedy jest kupa. Jakby nie patrzeć uczymy się sztuk z przed paru ładnych latek...setek latek i skoro ona przetrwała w niezmienionej (prawie) formie to niby dlaczego mamy ją zmieniać dla chwilowej mody? Nowy człowiek powinien poznać co to łzy ze zmęczenia i wtedy zastanowić się czy naprawdę to kocha czy chce poszpanować, czyż nie?

W mojej sekcji za łobuzerstwo jednej osoby wszyscy pompowali na pięściach, więc jak można się domyślić przesiew był i zostawała esencja...

Jeśli chodzi o bufonów to napatrzyłem się na akido...dziękuję strasznie zraziłem się do tej sztuki...postawa trenerów i większej części trenujących...to jest filozofia wschodu do jasnej ciasnej i NIE WOLNO nam jej zminiać bo jest nam tak wygodnie.

Tyle jeśli chodzi o moje przemyślenia.

PS W miłości są kompromisy ale bez przesady...
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

częśc z was nie zrozumiała do końca tego co powiedziałem . małe tłumaczenie :

1. ubrania - ja nie wymagam żeby każdy kupował od razu hakamę , sam na pierwsze treningi przychodziłem z kimonie które zostało mi po karate, ale, jeśli ćwiczysz na tyle długo żeby kupić już miecz, to dalej uważam że przed zakupem miecza powinien iśc strój, tym bardziej że jest 5-6 razy tańszy. tak więc nie możesz mówić że ciuch nie gra roli bo najpierw trzeba sie zorietować czy "to jest to". podejrzewam że w przypadku opisanego chłopaka , on już wie że to jest to, a miecz nie kosztuje 100 złotych.

2. nie ma sensu porównywać mistrzów do adeptów - to oczywiste że mistrzowie mają wolną rękę, i akurat im się nie powino mówić co mają nosić, ale wyobraź sobie że chcesz trenować iaido, czy powiedzy kendo, i przychodzisz na sali z mieczem ale w bojówkach. ciekaw jestem co powiedziałby japończyk na to.

3. a propo podziału sekcji - 25 osób to mało, ale jak pisałem, srednia jest 18 lat z przewagą na tych młodszych. niestety ale nie raz zdarzało się że stawałem naprzeciwko 14 latka i co ? nawet nie miałem jak menów porządnie zrobić bo chłopaczyna nie potrafił utrzymać shinei-a w kamae, nie mówiąc już o podnoszeniu nad głowę. w takiej sytuacji tracę trening. i inni też, jeśli akurat sempai próbuje pomóc małemu, a my stoimy i patrzymy,
nie bronię nikomu, ale powina być wogóle granica wiekowa - bez przesady ale jak sie ma 12 lat to można trochę poczekać, zwłaszcza że inni są wyższi o 50 cm i starsi o 5 lat.

4. u nasna treningach często zdarza się że ktoś się zaśmieje, skomentuje, pogada. sempai nie może za bardzo nic zrobić, czasami opierdziela z ziewanie albo podpieranie się, ale nie widziałem nigdy represji - a przydałyby sie prau ludziom. niestety ci ludzie są młodzi, nawzajem się doskonale rozumieją i dlatego nie ma senu nic im mówić - dla nich to co robią to nic złego. jeśli zwróci się im uwagę to powiedzą że jestem jak wazniak ze smerfów. tak to już jest.
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

Co jest nieprzyzwoitego w treningu mieczem w dresie ?
Co to ma wspólnego z szacunkiem do dojo i dla innych ??
Wpierw kupujemy "strój" a później miecz ???

no, ptzyjacielu, jeżeli dla ciebie nie ma nic niezwykłego w trenowaniu prawdziwą stalą w dresach, to radzę poczytać książki o japonii. byc może cos przoczyłeś.

szacunek własnie też w ten sposób sie wyraża.

i oczywiście że najpierw kupujemy strój a potem miecz !!! a jakżeby inaczej ?
Awatar użytkownika
Chifuretsu
Posty: 542
Rejestracja: 30 września 2003
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Chifuretsu »

u nasna treningach często zdarza się że ktoś się zaśmieje, skomentuje, pogada. sempai nie może za bardzo nic zrobić
Gourry, u Was coś takiego by chyba nie przeszło, jak sądzisz? ;)

A co do ubioru - jeśli jest czysty, to nie widze problemu, żeby nie był z początku, a niechby i przez kilka miesięcy, hakamą... Trening to nie pokaz. Choć strój przydaje się o tyle, o ile inaczej człowiek w hakamie się porusza i o ile musi się do tego przyzwyczaić.
Obrazek
Gourry
Posty: 196
Rejestracja: 2 stycznia 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Gourry »

Chifuretsu pisze:
u nasna treningach często zdarza się że ktoś się zaśmieje, skomentuje, pogada. sempai nie może za bardzo nic zrobić
Gourry, u Was coś takiego by chyba nie przeszło, jak sądzisz? ;)
Niektórzy próbowali, ale prócz skarcenia były ogólne represje i dużo hałasu... Czyli w sumie Sensei trzyma dyscypline na treningach :roll:
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Chiyo chan
Posty: 15
Rejestracja: 20 grudnia 2003

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Chiyo chan »

Gourry pisze:Chiyo mówiłem o grupach zróżnicowanych poziomem :roll:
No to podziel 25 osób na zróżnicowane grupy :D
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

ciągle nie rozumiecie - dałem przykład kolesia w dresach i z kataną w ręku, nie generalizuję .

po prostu uważam że kupowanie katany jeśli najpierw nie ma sie stroju to lekka przesada. po prostu chłopak chciał być samurajem - ot co, teraz nawet w dresach możesz być samurajem, nie ?

mnie to udertza, ja bym na trening dresiarza z katana nie wpuścił, nio miejmy dla miecza szacunek, proszę was .

zresztą, nie widzieliście jak to wygląda to nie wiecie. zycze wam takiego widoku, wtedy przyznacie mi rację.
Awatar użytkownika
Shig
Posty: 267
Rejestracja: 17 listopada 2003
Lokalizacja: Kraków

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Shig »

Hyakusen pisze:niestety ale nie raz zdarzało się że stawałem naprzeciwko 14 latka i co ? nawet nie miałem jak menów porządnie zrobić bo chłopaczyna nie potrafił utrzymać shinei-a w kamae, nie mówiąc już o podnoszeniu nad głowę. w takiej sytuacji tracę trening. i inni też, jeśli akurat sempai próbuje pomóc małemu, a my stoimy i patrzymy,
nie bronię nikomu, ale powina być wogóle granica wiekowa - bez przesady ale jak sie ma 12 lat to można trochę poczekać, zwłaszcza że inni są wyższi o 50 cm i starsi o 5 lat.
Za przeproszeniem pieprzysz bzdety.
Sam zacząłem trenować kendo niedawno, w wieku prawie 23 lat i również miałem okazję ćwiczyć z osobami sporo ode mnie młodszymi (nawet o lat 10). Nie mogę się jednak zgodzić z tym, że traciłem w takiej sytuacji trening. Nawet jeżeli nie mogłem poćwiczyć tak jak z kimś starszym, to i tak treningu za stracony nie uważam, bo "mały" mógł poćwiczyć ze mną. Mógł stanąć na przeciwko przeciwnika wyższego o kilkadziesiąt centymetrów, poćwiczyć różne waza (z lepszym lub też gorszym skutkiem). Nawet zszedłem do sonkyo, żeby mógł sobie meny wygodnie poćwiczyć. Jeżeli tylko coś z tego mu zostało to cieszę się, że pomogłem mu się rozwinąć i ulepszyć jego kendo. W dodatku po kilku takich treningach "mały" już nie podchodzi do większego zawodnika z miną "O kurde, przecież jak on mi przypieprzy to mnie chyba złamie", tylko "Może i jestem mniejszy i słabszy, ale nie boję się ciebie i chętnie się z tobą zmierzę".
Ponadto zauważam u ciebie jakąś niechęć do młodych adeptów kendo. Ja staram się im okazywać szacunek i nigdy nie zniechęcać do treningów, a wręcz przeciwnie. Motywacja w ich przypadku to podstawa. Jeżeli widzę, że coś im nie idzie to zawsze próbuję pomóc. Jeżeli nie potrafię sam im pomóc, to proszę kogoś ze "starszych".
Czasami ćwicząc z "małymi" trochę im zazdroszczę. Ja już jestem dość stary i w kendo wiele pewnie nie osiągnę, a oni będąc w młodym wieku mają o wiele lepszą pozycję wyjściową. Kto wie, może za jakieś 15 lat będę patrzył jak dzieciak, któremu teraz kucam żeby ułatwić mena, wygrywa jakiś turniej.
...
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

no, nie wiesz o kim mówisz - chłopaczyna o którym mówie ja ma ledwie 14 lat, chodzi na kendo bo mama mu pozwoliła i cieszy się ża syn uprawia jakiś sport. chodzi on bo nie płaci w związku z promocja dla uczniów szkoły w której są treningi. nie raz sempai musiał mu coś tłumaczyć , co powinien juz dawno wiedzieć a nie widział bo po prostu nie podchodzi do rzeczy poważnie.
zapytaj hatamoto, on go zna, zapytaj o błażeja.
tekn koleś jest po prostu za mały żeby utrzymac chinei w pozycji poziomej nawet. jakbyś zobaczył jego kamae to sam byś go wywalił z dojo.
to extremalny przypadek niestety
Gourry
Posty: 196
Rejestracja: 2 stycznia 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Gourry »

Chiyo chan pisze:No to podziel 25 osób na zróżnicowane grupy :D
Ci co chodzą, rok lub dłużej, mają osobną grupe (nawet 5 osobową), ludzie, którzy uczą się podstaw +- nowi, druga grupa - to powinno na razie sprawe załatwić...

Shig, swięte słowa...
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Hyakusen »

dokładnie - nawet grupa 3 osobowa nie powinna stanowić problemu, w końcu ni etrenuje sie dla ilości osób ale dla samej sztuki walki.
Chiyo chan
Posty: 15
Rejestracja: 20 grudnia 2003

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Chiyo chan »

Prepraszam za upartośc- ale co zrobisz gdy:

Grupa zaawansowana- 3 osoby
grupa mniej zaawansowana: 22 osoby

:roll:
Gourry
Posty: 196
Rejestracja: 2 stycznia 2004

Re: Szacunek dla sztuki miecza

Post autor: Gourry »

Będę kożystał jak najlepiej tylko potrafie z treningów, pewien, że jestem w odpowiedniej grupie (tutaj zaufanie, że Sensei wie co dla mnie dobre).

A co dokładnie wzbudza twoją dezaprobate? Czy to, że jest grupa 3 osobowa? Jeśli znalazłaby się sala to ja problemu nie widze, a chodzenie na takie treningi to byłaby czysta przyjemność - jest się blisko źródła, a do tego nie trzeba nauczać innych (a sam Sensei zapewne ma szanse wyjść z materiałem poza poziom podstawowy...)
stand before the gates and watch metropolis
empires come and go we live forever
and eternity is in your hidden eyes
take my broken wings teach me to fly again
ODPOWIEDZ