Strona 1 z 1
Idealny Samurai
: 9 stycznia 2005
autor: Sakura
No właśnie jak to z tym tak faktycznie było. Cze na prawdę każdy samuraj był, tak jak to nam książki przedstawiają maszynką do zabijania szkolą od wieku pięciu lat ? Czy rzeczywiście nie mieli do roboty niec lepszego jak siedzieć całymi dniami w dojo i trenował do kresu wytrzymałości ? Czy każdy był mistrzem miecza tak jak są oni teraz przedstawiani ?
Wydaje mi się, że nie. Otóż spotkałem się w necie z błędnym według mnie twierdzeniami, że chociażby niektórzy to byli chłopi podający się za ronina i że to ci byli tymi "chłopcami do bicia", zdaje mi się że to nonsens bo nigdy nie słyszałem o chłopach podających się za samurai (no ale cżłowiek nie jest nieomylny). Chodzi mi tutaj o to, że w dzisiejszych czasach chyba się za bardzo przesadza, tych którzy w filmach są mistrzami uważa się za przeciętnego samuraja, zapominają o tych wszystkich strażnikach odzianych w lekkie zbroje którzy niczym wielkim się nie wyróżniają. Wydaje mi się tak samo, że ciężkie jest ze względów praktycznych wyszkolenie wszystkich samurajów na usługach jednego Pana tak by byli oni na poziomach wysokich.
Podsumowując: cały ten pogląd na to jak wyglądała kasta samurajów pod względem wyszkolenia wydaje mi się przekoloryzowany i mocno przesadzony. Wydaje mi się, że w tamtych czasach wiedza szkoleniowa była trzymana w jeszcze większej tajemnicy niż obecnie bo kiedyś znajomość większej ilości technik oznaczała bezpośrednio żyć albo nie żyć, dlatego według mnie mistrzowie mocno okrajali podstawowe programy treningowe, by dać większą szansę zdolniejszym i bardziej zaufanym uczniom i by uchronić tajemnice szkoły przed skopiowaniem.
długie podsumowanie ale na dodatek powiem że właśnie za to uwielbiam filmy Akira Kurosawy że tam przedstawieni są mistrzowie i przeciętni samurajowie jak w Yojimbo (straży przybocznej) bo właśnie takiego użyto między innymi przykładu ... że Toshiro Mifune był samurajem a Ci z obu obozów to byli chłopi przebrani za roninów i według mnie to nonsens
zapraszam do dyskusji
Re: Idealny Samurai
: 9 stycznia 2005
autor: MadSun
Co do chłopów odających sie za roninów to najlepszym przykladem jest bochater Śiedmiu Samurajów grany prze Mifune.
Co do mistrzostwa w posługiwaniu się mieczem to wydaje mi się, że największy odsetek świetnie wyszkolonych samurajów był w epoce wojen domowych pomiedzy okresami szogunatów kiedy to krystalizowała się kasta wojowników i kiedy najbardziej pasowali do swej nazwy. Każdy daymio skupiał w szeregch swej armi nie tych, którzy mogli wykazać się szlachetnym pochodzeniem lecz tych, którzy byli wojownikami w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Po ustanowieniu szogunatu Tokugawów wojownicy nie byli już tak bardzo potrzebni. Znajdowano im zajęcia w administracji i innych dziedzinach życia społeczności. Ale wielu też zostało zwolnionych ze służby bo panom nie opłacało się utrzymywać wielkich armi w czasach pokoju. I właśnie roninowie (tak mi się wydaje) stali się tą najlepiej wyszkoloną grupą wojowników ponieważ swoimi umiejętnościami zarabiali na życie.
Co do Yojimbo to wydaje mi sie, że to jednak byli "nie samuraje" z mieczami (uzywam tego określenia ponieważ nie musieli to być akurat chłopi, chłopi nie mieli wcale tak podłego życia jak np. grabarze). Widać to chociarzby po tym jak się ubierali.
Re: Idealny Samurai
: 10 stycznia 2005
autor: Gourry
Pogląd twój Sakura wydaję mi się słuszny, ale nie pierwszy raz się z nim na tym forum spotykam: wiele osób przed tobą wskazało na idealizowanie, przez niektórych obrazu samurajów i próbowało na właściwą ścieżke dane osoby naprowadzić.
Bardzo interesująco był pokazany przekrój przez społeczństwo (w tym obraz samurajów) w Zatoichim Takeshiego Kitano

Re: Idealny Samurai
: 10 stycznia 2005
autor: GrafRamolo
Samuraj tesz czlowiek, rozni byli: dobzi, zli, uczciwi, podstepni nie sadze aby roznili sie czym od jakichkolwiek innych mieszkancow naszego globu.
Byli w srod nich wyszkoleni znakomicie jak i zwykli kmiotkowie w koncu ktos musial ginac. Ja nie idealizuje tego spoleczenstwa. Napewno duza wiekszosc od treningu i hartu ducha wolala ciepla sake i gejsze. Pozatym samuraj to byl ktos, wystarczylo sobie wsadzic za pas dwa miecze i juz wszyscy na okolo chylili czola, napewno to byla pokusa, ktorej malo kto mugl sprostac i zachowac skromnosc.
pozatym co znaczy dobry samuraj? Tak naprawde bardziej od wyszkolenia liczyla sie zimna krew. Jesli ktos potrafil wejsc w srodek wrogow pewnym krokiem ten wychodzil z niego zywy idealnie to oddaje scena z yojimbo (pierwszy pojedynek) albo sceny z sanjuro.
Dlamnie idealny samuraj to taki, ktory nie dawal sie zabic a jak tego dokonywal czy przez spryt czy przez walke albo przez wykret jakis to juz poboczna sprawa.
Re: Idealny Samurai
: 10 stycznia 2005
autor: Chifuretsu
Sakura, po pierwsze musiałbyś skonkretyzować dość dokładnie, o który okres historyczny Ci chodzi. Przed polowaniem na miecze katanę mógł mieć każdy, kogo było na to stać. Toyotomi Hideoshi urodził się w rodzinie chłopskiej, Musashi Miyamoto wedle wszelkiego prawdopodobieństwa także. Dopiero reformy Czerwonych Pieczęci zablokowały ludziom niższego stanu możliwość pięcia się po drabinie społecznej (a jest to koniec XVI w.). Ani wcześniej ani później zresztą uczyć się miecza nie było trudno. Owszem, jeśli chodzi o sekretne hipertechniki wielkich mistrzów, to nie mogłeś liczyć na nauczenie się ich przychodząc do dojo z ulicy, ale jeśli tylko miałeś pieniądze, broń i chęć (a po reformach jeszcze urodzenie, choć już przed restauracją Meiji i z tym bywało różnie, Shinsengumi też niekiedy kwalifikowali się z niższych warstw), mogłeś liczyć na porządne wykształcenie w kwestii miecza.
Wiadomo też, że w czasach odprężenia, jeśli nie musiałeś na codzień bronić swojego życia, tylko na przykład doglądałeś swojego pola, prowadziłeś księgi, uprawiałeś sztukę, Twoje umiejętności (zdobyte zazwyczaj kiedy byłeś nastolatkiem) zanikały. Wielu samurajów nie uważało się za wojowników i miało lepsze i ważniejsze rzeczy do roboty, a daisho wskazywało jedynie na ich pozycję społeczną.
Jeszcze raz - określ czas, o którym chcesz mówić, a będzie można przytoczyć jakieś konkretne argumenty.
Re: Idealny Samurai
: 10 stycznia 2005
autor: GrafRamolo
Ach odnosnie jeszcze przekazywania technik. Niewazne czy mistrz przekazywal wszystko czy nie, czesc ludi ma dar czes nie i niekturzy chocby bardzo chcieli nie beda w stanie nauczyc sie wladac tak jak inni. Zwiazane jest to z uwarunkowaniami motoryczno mentalnymi kazdego czlowieka. Pozatym jesi ktos ma to cos nawet bez tajemnej nauki sam w koncu wymysli te techniki bo bedzie na tyle mondry refleksyjny i spostrzegawczy ze wyciagnie wnioski z obserwowanej rzeczywistosci przetowrzy je w glowie i stworzy odpowiedzi na pytania.
Re: Idealny Samurai
: 11 stycznia 2005
autor: Sakura
Zgadzam się tutaj z Chifu jeśli chodzi o mój brak precyzji i nie skonkretyzowaniu okresu jeśli chodzi o stan samurajski i osoby które można było zaliczyć z racji posiadanego oręża (co do Musashiego to trzymam się wersji o urodzeniu zawartej w Gorin no sho ale ciekaw jestem z czego to wywodzisz) Jednakże tutaj od razu sprostuje i stwierdze że chodzi o okres "czystej" (terażniejszo pojmowanego wzorca samuraja) kultury czyli Edo (wydane wczęśniej bushido, ustanowienie kodeksu praw, zabronienie dostępu do miecz i ograniczenie przechodzenia pomiędzy stanami).
Jeśli chodzi o postać Toshiro Mifune (Kikuchiyo) z "Siedmiu..." to tu jest mój błąd byłem bardzo nierozgarnięty pisząc notkę że nie wspomniałem o tej postaci jako przykładzie zgoła odmiennym od mojego zdania
Co do zasad przyswajania wiedzy się z Tobą Grafie zgodzę ale wciąż uważam że mistrzowie zazdrośnie strzegli swoich technik gdyż tym było ich życie... żeby ciągle czymś zaskakiwać... teraz przy naszym poziomie zinfromatyzowania mówi się o tym że niektóre szkoły coś tam mają jeszcze w zanadrzu i że niektóre tajemnice są tylko w głowie sensei (dlatego tak ludzie płaczą jak odchodzą kolejni mistrzowie bo wraz z nimi odchodzi niezmierzona wiedza) ale zdaje sobie sprawę że z takim poglądem nie można pójść za daleko bo różnie bywało..
Natomiast powtórze jedynie że moim celem była zmiana błędnego według mnie poglądu że każdy, przeciętny samuraj był taki jak przedstawiani są w książkach według mnie jest to nacechowane subiektywizmem z wypaczeniem pewnych praw społecznych pojawiających się wszędzie, choż nie można zaprzeczyć że Japończycy przeciętni często w niektórych sprawach wogóle nie są.... ciężko to wyrazić ale ja tego po prostu nie widze żeby każdy samuraj był wiernym wyznawcą bushido, mistrzem miecza, znawcą kaligrafii, poetą itd. bo tak jak to Graf słusznie zaznaczył że "ludzie są różni"

Re: Idealny Samurai
: 11 stycznia 2005
autor: Chifuretsu
Wywodzę to z serii Hiroshiego Inagakiego, a on z "Musashiego" Eijiego Yoshikawy

, nie mam pod ręką polskiego "Go Rin No Sho", ale we wstępie było tam AFAIR coś o jego wątpliwym pochodzeniu i tym, że być może podał się za dobrze urodzonego.
Nie uważasz poza tym, że bardziej "czysto samurajskim" (pod względem praktycznym przede wszystkim) był okres przed zjednoczeniem Japonii? Potem było już głownie formalizowanie tego (czyli właśnie "Bushido" na przykład) zamiast prawdziwego życia mieczem.
moim celem była zmiana błędnego według mnie poglądu że każdy, przeciętny samuraj był taki jak przedstawiani są w książkach
O, chyba doszłiśmy do sedna sprawy. W JAKICH książkach? Bo ludzie ze średnim już pojęciem o historii tego kraju nie wyciągają raczej takich wniosków.
Re: Idealny Samurai
: 11 stycznia 2005
autor: GrafRamolo
Wydaje mi sie ze zal po odchodzacym mistrzu polega bardziej na naturze ludzkiej ze zal nam kogos zasluzonego, a jesli byl to dobry nauczyciel to napewno zdolal przekazac cala swoja wiedze. Rodzi sie tylko pytanie czy uczniowie przyswoili ja w wystarczajacym stopniu by przekazywac dalej. Ale przeciez czesto zdaza sie ze uczen przescignie mistrza a to chyba dobitnie swiadczy o tym ze wszystko zalezy od umiejetnosci wrodzonych i ciezkiej pracy niz od jakis tam tajemnych technik.
Re: Idealny Samurai
: 11 stycznia 2005
autor: Sakura
Co do Musashiego to mam "Gorin-no sho" przy sobie i jest jedynie wzmianka o jego ciężkim do określenia miejscu urodzenia a nie stanu z którego się wywodził. Powieści Yoshikawy nie czytałem ale bardzo chętnie (jeżeli ktoś zna jakieś możliwości) bym to nadrobił.
Myślę że faktycznie możesz mieć rację jeśli chodzi o "czysto samurajską" epokę co się tyczy okresu przed zjednoczeniem wtedy to się formowało:
taiko-kenchi, katanagari koń XVI w. Ale mi chodziło bardziej o odniesienie się już do okresu "sformalizowanego" gdzie już nie było tak wiele niedopowiedzień tylko wszystko było ustalone, inna sprawa że samurajski duch i duch miecza był stagnacyjny ale drabina społeczna (trzypunktowy edykt 1590) była stała.
Jeśli chodzi o książki i wyciąganie wniosków... problem w tym że stosunkowo często się spotykam z takimi wnioskami.. w większości książek są napisane takie mniej więcej takie rzeczy "samuraj w wieku 8 bądź 5 lat rozpoczynał szkolenie wojenne szermierka, taktyka itp. trwało to do lat 15, uczył się pływania w zbroi i takich tam... całe dnie poświęcał na treningi a żył według kodeksu honorowego bushido" nie sądzę by był problem w znalezieniu podobnego fragmentu... no i problem jest taki że większość ludzi nie czyta historii

tylko biorą się za roździał o "samurajach", "broni" i "sztukach walki" i z tego budują sobie wizerunek prawdziwego samuraja... zdecydowana większość osób na tym forum to ludzie którzy rzetelniej podchodzą do sprawy poznania i zdobywania wiedzy ale jest wielu którzy właśnie w ten sposób patrzą na całą sprawę (wiem z doświadczenia)
Co do Twojego posta Graf to jak najbardziej się zgadzam nie mniej jednak jeśli chodzi o tajemniczość i sekrety szkół to rozsądek mi mówi że były one skrywane przed szerszym gremium (nie w nikam w dydaktyke) a chodzi mi jedynie o to że samuraje byli bardziej szkoleni do odtwarzania tego czego są uczeni a nie wysnuwania własnych wniosków, tak jak jest to teraz nawet jak pozycja jest niewygodna to jest to kamae i już (choć wiadomo że wszystko musi być naturalne

Re: Idealny Samurai
: 11 stycznia 2005
autor: GrafRamolo
To co kiedys bylo tajnymi technikami (bo fakt istnialy sekrety szkol) dzis juz jest oczywiste albo wrecz smieszy. Byly to naprzyklad zasady by nie patrzec w oczy albo obrony przed najczestrzymi atakami innych szkul. chodzi generalnie o to ze kiedys umyslowosc ludzka byla duzo prostrza i dla nas oczywiste zeczy, wtedy stanowily ta niewiadoma. Tak bylo wszedzie na swiecie. Wielkie tajemnice i sekrety dawnych krolow i wladcow, ktore sprawialy, iz wygrywali wojny polegaly na tym naprzyklad ,ze po chmorach potrafili przewidzec pogode, dla nas dzis to oczywiste dla ludzi zyjacych kiedys bylo to czyms niepojetym tajemniczym a wrecz przerazajacym.
Re: Idealny Samurai
: 11 stycznia 2005
autor: Chifuretsu
Mam tę książkę po angielsku w formacie
doc albo
rtf, jeśli chcesz. Zresztą to nie jedyne miejsce, gdzie spotkałam się z takimi spekulacjami, a znaczy to przynajmniej tyle, że nawet jeśli w jego przypadku było akurat inaczej, to takie rzeczy się zdarzały

.
Co do książek, to ja chyba akurat takich nie czytam. Pewnie głównie są to dzieła pisarzy niejapońskich, na przykład Amerykanów? Takie "wstępy do tematu", coś jak "Sekrety samurajów"?
Re: Idealny Samurai
: 11 stycznia 2005
autor: Sakura
Jeśli nie sprawiałoby Ci to większego problemu to prosiłbym o przesłanie mi na maila (załączonego przy profilu)...
Natomiast jeśli chodzi o "sekrety samurajów" to dobry przykład... i choć Ty Chifu się wypierasz takich praktyk to jednak nie możesz chyba zaprzeczyć że duża część ludzi właśnie na takiej literaturze się opiera...
Co do Musashiego samego w sobie to niewiele jest rzeczy pewnych a propo tej postaci (czy on wogóle istniał

joke

) ale domysł że takie rzeczy się zdarzały jest według mnie jak najbardziej słuszny dlatego można go poprzeć ale raczej nie po
taiko-kenchi i katanagari (Edo) spis ludności i formalizacja stałyby tutaj na przeszkodzie i tu powstaje pewna sprzecznośc bo Musashi przecież żył praktycznie właśnie w tych czasach hmmm (1584-1646)
Re: Idealny Samurai
: 17 lutego 2005
autor: [KoP]
Ja kontynuując temat idealnego samuraja, chcę zwrócić uwagę, na to, że taki ideał, był tak pokręcony i pełen dziwnych zachowań (dla europejczyka), jak nasz budżet. Wystarczy przytoczyć historię, która głęboko zapadła mi w pamięć, z "
Usagiego" (chyba każdy czytał

).
Nie pamiętam, w którym tomie jest ten krótki
side-story, ale nie ma to większego znaczenia. Wygląda to tak: Pan samuraj postanawia wyruszyć na pielgrzymkę by odkupić swoje winy (czy coś

), zabiera ze sobą syna, który był w wieku, do odbycia swojej pierwszej pielgrzymki. Sąsiąd naszego samuraja (również pan z wyższej klasy) powierza swojego syna w opiece naszemu przyszłemu pielgrzymowi i prosi aby ten bezpiecznie przeprowadził go przez trudny szlak do świątyni. Wszystko idzie dobrze, dzielna trójka przedziera się przez góry, ale gdy są już tylko 2
ri (ok. 8 km) od celu, na wąskim szlaku zaskakuje ich burza, która na nieszczęście zrzuca ze skał syna sąsiada, którego samuraj miał pod opieką.
Oczywiście opłakuje on stratę, ale bardziej załamany jest z powodu hańby, którą się okrył. Nie dość, że zawiódł, to jeszcze jego własnemu synowi nic się nie stało. Podejmuje on drastyczną decyzję i kierując do syna jedynie słowa "Wiesz, co trzeba uczynić" pozwala (wymaga od niego) aby ten rzucił się ze skały i poświęcił swe życie dla oczyszczenia honoru rodziny.
Jak wspominałem, historia ta, zrobiła na mnie nie małe wrażenie. Gdy ktoś mówi o honorze, to przypomina mi się ta scena, dowód na to, do jak chorych granic potrafił on dojść. Poświęcenie ukochanej osoby, jest stokroć gorsze, od własnej śmierci...
Co powiecie na taki ideał?
Re: Idealny Samurai
: 25 lutego 2005
autor: Kakita_Takeo
Calkiem niezlem, aczkolwiek dla mnie pogiete (odnosnie do historii z Usagi).... Dla mnie poprostu nie istenije ideal samuraia! Jesli chce sie ideal samuraia to wystarczy przeczytac kodeks bushido i zrozumiec feudalna Japonie i wyobrazic sobie czlowieka postepujacego zgodnie z bushido, wysoko urodzonego (np.!) mistrza miecza, ktory jest oddany rodzinie i daimyo i jest (nie)typowym japonczykiem z tego okresu. Ja sobie tego nie umiem wyobrazic bo dla mnie jest tutaj za duzo paradoksow... Dlatego wedlug mnie nie ma czegos takiego jak idealny samurai, zreszta nic nie jest idealne a wzorce sie zmieniaja. Znajdzcie mi samuraia, ktorego mozna wziasc za wzor i on EWENTUALNIE moze byc uznany za w pewnym (malym) stopniu idealnego. Bo jak mozna okreslic idealnosc? (Jesli pieprze glupoty to sie mna nie przejmujcie...=P)
Re: Idealny Samurai
: 25 lutego 2005
autor: MadSun
Nasz idealny samuraj to tylko wzorzec do którego dążyli bushi, niestety oni byli, tak samo jak my, tylko ludźmi - istotami niedoskonałymi, a co za tym idzie do ideału mogli się tylko coraz bardziej zbliżać lecz nigdy się nim stać.
Re: Idealny Samurai
: 11 marca 2005
autor: Sakura
MadSun to chyba zbyt dramatyczne stwierdzenie, to byłoby jak z bohaterem tragedii romantycznej "można kochać ale nigdy nie zazna się miłości w pełni szczęśliwej". Według mnie cały ten wzorzec chyba wtedy w Japonii po prostu nie był aż tak dobrze już ukształtowany. To tak jak z nami dzisiaj, żyjąc w teraźniejszości nie jesteśmy wszyscy powiedzieć dokładnej struktury społecznej i zasad nią kierujących, moralność i etyka jest pojęciem zmiennym zależnym indywidualnie i mimo że istnieją różne grupy społeczne które wyróżniają się np. strojem, zwyczajami ba nawet kodeksami moralnymi (chyba każdy się domyśli o co mi chodzi) To jednak wśród nich są różni ludzie różnie niektóre zasady pojmujący choć identyfikujący się właśnie z nimi. Dlatego my teraz mamy taki ideał ale czy u nich było to takie proste ? i właśnie tak mi się nie wydaje.
Natomiast co do przykładu przedstawionego przez Kop'a z "Usagiego" to uważam to za równie dramatyczny przykład, hańba hańbą ale czy nie większym zadość uczynieniem byłaby służba syna dla daymio ?? bądź własna śmierć rodzica ? Przecież to on przyjął na siebie "girir" i to on powinien zmazać skaze na honorze a syn powinien służyć Panu. No cóż, jak w przypadku każdej niemalże sprawy można tutaj dość do różnych wniosków i dokonać różnych ruchów interpretacyjnych ale wydaje mi się że nie można wszystkiego rozpatrywać w kategorii białe i czarne, bo musi być i Ing i Jang a czy nie na filozofii chińskiej trochę z tego wszystkiego się opierąło ? Równowaga musi być zachowana dlatego nie ma ideału bez przeciwieństwa

Re: Idealny Samurai
: 11 marca 2005
autor: MadSun
Każda grupa społeczna ma jakiś ideał, ikonę, do której dąży przez to członkowie grupy podobnie zachowują się, reagują w różnych sytuacjach czy wyglądają. Oczywiście każdy z nich w jakimś stopniu różni sie od ideału ponieważ nie jest mu w stanie pod jakimś względem dorównać lub po prostu nie chce.
Re: Idealny Samurai
: 11 marca 2005
autor: Sakura
Tu się faktycznie zgodze w ten sposób nie popatrzyłem na to zagadnienie a jest ono słuszne. Wzorzec odgrywał na pewno znaczną rolę w żuciu samuraja również ze względu na tradycje, przekazy w rodzinie to miało duży wpływ na psychike i wychowanie. Zadziwiający jest fakt kultywowania tradycji prawie że jej nie zmieniając przez tak długi okres czasu. W europie dochodziło co rusz do wielkich zmian natomiast w japonii (gł. za sprawą izolacji) mało co się zmieniało. To jest fascynujące, oddanie dla wzorca tak głębokie i trwałe.
Re: Idealny Samurai
: 7 września 2005
autor: Plaargath
Szukam i szukam, ale nie mogę znaleźć, gdzie na forum był topic, w którym była mowa o etykiecie związanej z (nie-)wnoszeniem miecza do czyjegoś domu. Wybaczcie więc, ale pytanie umieszcam tutaj:
Znalazłem następujący cytacik (na
http://www.zsr.lubsko.pl/pablo/bronie/bronie.html) :
Również składając wizytę u wysokiej rangi urzędnika państwowego samuraj musiał wymienić swoje dwa miecze, na jeden o pośredniej długości, zwany chisakata-na.
Nie kumam...
1) Czy samuraj pozbywał się w końcu w jakichkolwiek sytuacjach shoto ("strażnika honoru" w końcu)?
2) Nie nosił trzeciego miecza, więc musiał dostawać go z zewnątrz - czy to się nie kłóci ze zwyczajem?
3) Czy chisakata-na to nie jest aby czasem chisa-katana, jeśli dobrze pamiętam, to obusieczna?
Hilfe, Leute, bo ja prosty człowiek jestem...

Re: Idealny Samurai
: 7 września 2005
autor: MadSun
Ciekawe, ciekawe. Nie jestem autorytetem w tej dziedzinie, ale troche dziwne mi się wydaje by samuraj miał dostawać jakiś zamienny miecz.
Z tego co wiem to chisa katana to był miecz pośredni długością pomiędzy wakizashi i kataną. Wykształcił sie w późnej epoce edo i był przeznaczony do walk w ciasnej zabudowie i w budynkach.
Jeśli sie nie mylę to obusieczne były jedynie miecze kute na wzór chińskich z przed VII w. W niektórych późniejszych konstrukcjach ostrzono obustronnie, ale jedynie na wysokości monouchi. Były też miecze z ząbkowanym mune, ale tego typu wykończenia nie można raczej nazwać ostrzeniem.
Re: Idealny Samurai
: 8 września 2005
autor: Sakura
Po raz pierwszy spotykam się z czymś takim, że samuraj wymienia swoje Daisho na inny miecz. Trudno mi znaleźć dla takiej czynnośći jakiekolwiek racjonalne wytłumaczenie. Masz racje że wakizashi było "strażnikiem duszy" i samuraj bardzo rzadko się z nim rozstawał. Przed wysokim urzędnikiem samuraj nie powinien posiadać przy sobie ostrzy, ale wejście do czyjegoś domu z mieczami nie było wcale hańbą. Poczytywane było za nieuprzejmość ale z honorem niewiele miało wspólnego. Zazwyczaj samuraje zostawiali katane ale co do shoto nie powinno się mieć pretensji, istotny też był fakt ułożenia miecza przy sobie.
Ogólnie spotkałem się taką zasadą, że jeśli samuraj był na dworze u własnego Pana to nie musiał nosić miecza ciągle przy sobie bo jeśli nie miał pełnić straży to nie był mu on potrzebny (wyjątkiem było wakizashi) . I gdy samuraj wybierał się na audiencje do swojego suwerena to nie musiał posiadać żadnych ostrzy. Natomiast jeśli samuraj udawał się do kogoś obcego to w zasadzie mógł mieć oba ostrza.
Oczywiście wyjątkami od tych zasad są np. posiłki bądź zaproszenia. Jeśli ktoś zaprosił nas do swojego domu to możemy ię czuć w nim jak w naszym własnym i wtedy miecze nie są nam potrzebne a ich posiadanie jest oznaką braku ufności wobec właściciela. Tak samo siedząc przy stole czy udając się do sali jadalnej smuraj zostawiał miecze tuż przed nią żeby nie przeszkadzały mu w czasie spożywania posiłku.