Strona 7 z 9

Re: Hartowanie

: 3 kwietnia 2009
autor: Jian
fajne tanto a hamon ok , linia hamonu wuraźna i hartowanie udane.
Taki ciemny hamon widziałem na mieczach chennes.

Pozdrawiam

Re: Hartowanie

: 15 kwietnia 2009
autor: Shirotatsu
Całkiem przyjemne wyszło ci to tanto. Hamonem się nie przejmuj, jest dlatego ciemniejszy bo bardzo twardy - duzo martenzytu. A własciwie to nie tyle ciemniejszy co lustrzany raczej i aby go wybielic musisz potraktować go kwasem a potem hazuya i nugui i powinno byc ok.

Re: Hartowanie

: 16 kwietnia 2009
autor: Jian
Shiro mam takie pytanko , bo w końcowym szlifowaniu i uwydatnianiu hamonu nie za bardzo się znam.
Jak się kończy szlif na uchigumori to wtedy przetrzeć kwasem azotowym ( 1% ) to wychodzą takie plamy czarnawe , nalot taki to to trzeba wtedy przemyć wodą i po tym pojechać hazuya nast. jizuya i nugui ?

I le trzeba szlifować poszczególnymi kamykami?

Pozdrawiam

Re: Hartowanie

: 16 kwietnia 2009
autor: Shirotatsu
Jian - własciwie to najlepiej jest uzyć kwasu po komanagura (szczególnie przy twardym hamon) i lepszy jest 3-4% . 1% azotowy to japońce uzywaja po hazuya a przed jizuya i nugui.
A ile trzeba szlifować poszczególnymi kamykami to trzeba wyczuć, bo tu nie ma reguły. Czasem wystarczy poświęcić ze 3-4 godzinki a czasem trzeba walczyc ze 2 dni.

Re: Hartowanie

: 16 kwietnia 2009
autor: Jian
Dzięki w takim razie będę próbował dalej i zobaczymy co wyjdzie : )

Re: Hartowanie

: 16 kwietnia 2009
autor: joneleth
Panowie, mówicie tu o kwasie azotowym (V), czy może (III)?
I należy go nanieść tylko na obszar hamonu, czy może na całe ostrze?
Ja o stosowaniu kwasów większego pojęcia nie mam, ale próbowałem już octu jabłkowego oraz chlorku żelaza, lecz bez większych rezultatów. Jeśli kwas azotowy mógłby pomóc to chyba zainwestuje te parę złotych, a znając życie pewnie przyda się jeszcze nie jeden raz. :D

Re: Hartowanie

: 17 kwietnia 2009
autor: Shirotatsu
Nie znam się na tych nowych nazwach odczynników chemicznych. Chodzi mi o kwas Azotowy a nie o Azotawy - tak dawniej były te kwasy nazywane pewnie Azotowy to ten z V - bo to pewnie chodzi o stopień utleniania czy cos podobnego.
Chlorek żelaza z moich doswiadczeń też daje dobre efekty, więc moze Joneleth jakieś złe proporcje (stężenie) zrobiłeś.

Re: Hartowanie

: 23 kwietnia 2009
autor: joneleth
Ech! Komputer mi nawalił, i dopóki nie wróci z naprawy nie bardzo mam dostęp do netu. Ale wracając do tematu:
Na chemii i nazewnictwie odczynników też za bardzo się nie znam, ale jak powiedziałem bratu (zapalony chemik-amator), że potrzebuje kwasu azotowego to od razu spytał:"którego?". Z tym V i III to chodzi o wartościowość.
Co do chlorku żelaza to stężenie zrobiłem takie jak napisali na opakowaniu, czyli z przeznaczeniem do trawienia obwodów (nie pamiętam dokładnie jakie ono było a nie mam możliwości teraz sprawdzić). Namoczyłem nim gazik i rozprowadziłem po obszarze hamonu. Efekt był taki, że zaczernił się wyraźnie. Następnie pojechałem obszar hamonu hazuya i w zasadzie wrócił on do stanu poprzedniego (mniej więcej). W końcu potraktowałem całe ostrze nugui i jedynym efektem było tylko nieznaczne zmatowienie powierzchni ostrza. Hamon w żadnym razie nie wybielił się na żadnym etapie i koniec końców pozostał ciemny (niewiele różniący się od tego co widać na zdjęciach). Później próbowałem nugui bezpośrednio po chlorku ale akże bez efektów. Zdaje sobie sprawę że mogłem coś spartolić, ale nie bardzo wiem co? Może pomyliłem kolejność zabiegów albo coś przeoczyłem? Możliwe także że to moje nugui nie jest też takie jak być powinno. Robiłem je sam, a w zasadzie dwa jego rodzaje. Jedno jest z tlenku żelaza II (czerń żelazowa) wymieszanym z olejkiem goździkowym z dodatkiem (niewielkim) uchiko, a drugie to tlenek żelaza III (czerwień żelazowa) z olejem rzepakowym.

Re: Hartowanie

: 24 kwietnia 2009
autor: Jian
Ja właśnie po hazuya przeleciałem ostrze kwasem azotowym i po tym poleciałem jizuya , ostrze sie fajnie zmatowiło i uwidocznił się hamon po tym dałem nugui i ostrze się przyciemniło a na koniec hadori po smym hamonie i wyszło coś jak by zabielone ostrze co zaczeło kontrastować z pociemnioną częścią głowni i to chyba o to chodzi.
Wcześniej robiłem tak że polerowałem głownie zahartowaną selektywnie i na koniec szedł kwas i pozniej po tym lekko papierek ścierny 2500tyś ostrze było wtedy jak lustro i widoczny był hamon jednak nie było efektu typu mgliste ostrze : )

Re: Hartowanie

: 14 lipca 2009
autor: bisonn@wp.pl
chyba przegrzałem podczas nagrzewania i dlatego ostrza popękały ale nie wszystkie.....

Re: Hartowanie

: 16 października 2009
autor: Fatum
witam :) na dniach hartowałem kuty ze stali wysokowęglowej (stal na pilniki ) nuż kuchenny dla narzeczonej , nuż wyżarzony i hartowany selektywnie .Wymiary noża to jakieś 28 cm na 4cm na 3.5 mm .Hart na oko wypadł pozytywnie glina nie odpadła a ostrze trzymane ok 6-7 min po osiągnięciu ok750stopni C w palenisku (mierzone według skali kolorystycznej ). Na oko gdyż zaraz po harcie przed odpuszczeniem nuż połamał mi się w rękach ???
:( oczywiście nie sam z siebie pod delikatnym naciskiem moich rąk tz. nie wiadomo czemu przyszło mi na myśl sprawdzenie ze tak powiem giętkość bocznej .niemniej jednak nacisk rąk był niewielki a nuż złamał się jak paluszek solony .Czyż bym przehartował ? Zdaje sobie sprawę że taka próba przed odpuszczeniem na wysoko węglówce nie jest zbyt mądra ale nacisk był znikomy a nuż okazał się kruchy jak wafel ? .

Re: Hartowanie

: 17 października 2009
autor: yakiba
Nie bądź taki skromny , po prostu masz imadło w paluszkach.

Re: Hartowanie

: 17 października 2009
autor: Fatum
tak :lol: a na przykład gwożdzie to wbijam czołem :D he he

Re: Hartowanie

: 17 października 2009
autor: karendt
Pokaż zdjęcia przełamu.
Hartowałeś w wodzie czy oleju ?

Re: Hartowanie

: 17 października 2009
autor: Fatum
witaj karendt :) hartowałem w wodzie .Zdjęcia wrzucę w niedziele ,choć jak sądzę powierzchnia przełamania może być już pokryta rdzewką. Na moje oko nuż zachował się jak przehartowany całościowo ,choć i wtedy nie powinien być tak kruchy ?
Sam nie wiem? to na pewno jakiś mój błąd pierwszy raz hartowałem wysoko węglówke o grubości maksymalnej do 3,5 mm .a potraktowałem ten nuż jak tanto o grubości 6 mm - choć może grubość nie ma z tym nic wspulnego

Re: Hartowanie

: 18 października 2009
autor: Fatum
zdjęcia jakością nie powalają ale na razie nie mam cyfrówki tylko telefon więc nie wiem czy coś się da zauważyć w strukturze stali
najpierw parę fotek przed hartem
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
a to już po harcie
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Hartowanie

: 18 października 2009
autor: karendt
Z tego co widzę to ziarno dość duże czyli albo przegrzanie przy hartowaniu albo nie wyszło normalizowanie.
Może tez trafiłeś na stal stopowa do hartowania w oleju .

Re: Hartowanie

: 3 marca 2010
autor: joneleth
Pytanie niekoniecznie związane z tematyką japońską, ale robię właśnie obusieczniaka z 45-ki i zastanawiam się jaką obróbkę cieplną zastosować. Nie miałem z tą stalą zbyt wiele do czynienia nie licząc jakiegoś nożyka popełnionego w amoku :D i kilku nieudanych pakietów w początkach mojej przygody z kowalstwem. Nigdy nie robiłem natomiast żadnej długiej głowni.

Stąd moje pytania: Lepiej jest hartować ją w wodzie czy w oleju (chodzi mi o praktyczne zastosowanie takiej głowni) i jaką temperaturę odpuszczania zastosować, bo w tabelach które mam stoi 550-600 Stopni, co wydaje mi się dziwne.?.

Re: Hartowanie

: 3 marca 2010
autor: yakiba
zrobiłeś błąd używając tej stali.To jest stal konstrukcyjna nie przeznaczona w zasadzie do hartowania chociaż daje się hartować.Hartuje się w wodzie ok 870 stopni.Niestety lubi sie wyginać i pękać a po zahartowaniu bierze ją pilnik,Jak kiedyś z niej robiłem to odpuszczałem w 180 stopni ale to ze względu na hamon, a jeśli hartujesz w całości to ja bym poszedł na 250.
Próbowałem kiedyś hartować noże z 45 w oleju ale efekt był mizerny.

Re: Hartowanie

: 3 marca 2010
autor: bisonn@wp.pl
Ja też myslę od jakiegoś czasu o mieczu obusiecznym to mój nr 2 po katanie ,ale chciałem go zrobić z resora .Ale zastanawia mnie czy resor gotowy to znaczy prosto od samochodu ma właściwosci takie same jak miecz bo chciałem zrobic z gotowego resora maczetę to znaczy wyprostowac go nadać kształt i naostrzyć go czołgiem bez rozhartowywania.

Re: Hartowanie

: 3 marca 2010
autor: yakiba
na miecz raczej nie używałbym starego resora , często w takim są małe pęknięcia , których nie widzisz a potem pęka podczas hartowania. Szkoda pracy .

Re: Hartowanie

: 3 marca 2010
autor: bisonn@wp.pl
a taki resor jakby go naostrzyć bez rozhartowywania ma takie włąściwości jak miecz?

Re: Hartowanie

: 3 marca 2010
autor: yakiba
Jak masz sprzęt kowalski to po co się męczyć ze szlifowaniem , szybciej i lepiej wykujesz.

Re: Hartowanie

: 4 marca 2010
autor: joneleth
Dzięki Yakibo!

Gatunek stali nie był moim wyborem. No cóż, klient nasz pan.

Ale mówisz że po harcie pilnik ją bierze? Nie próbowałem co prawda piłować zrobionego przez siebie noża, ale wydawał mi się dość twardy przy szlifie. W tablicach też piszą że hartuje się nawet do 58 HRC przed odpuszczaniem (sic!?!).

A jak jest z udarnością gotowych głowni? Testowałeś kiedyś swoje ostrza z tej stali?


Bisson'ie resor ma świetne parametry jeśli chodzi o sprężystość i udarność, niemożliwe do uzyskania w amatorskiej kuźni ze względu na skomplikowaną obróbkę cieplną, ale ponieważ jest długo odpuszczany w wysokiej temperaturze (powyżej 500 stopni) nie jest zbyt twardy. Nie wiem jaką dokładnie ma twardość, ale zeszlifowane ostrze wgniata się.

Re: Hartowanie

: 4 marca 2010
autor: yakiba
Ja zaczynałem od robienia z tej stali ale tak naprawdę tylko 2 miecze skończyłem,wiele pękło i robiłem z nich mniejsze rzeczy.Rzeczywiście stal wydaje się twarda ale po odpuszczeniu już nie .Kiedyś wykułem kamę i nawet niezły hamon wyszedł .Ale potem leżała w kącie kilka lat a jak ją znalazłem to miała kilka pęknięć, których wcześniej nie było.A co do klienta , to rozumiem , jak chce mieć ptaszka na tsubie ale stal to Twoja broszka a jak klient wie lepiej to niech sam zrobi.