Drzewka bonsai - podstawy

Dział poświęcony sztuce bonsai

Moderator: Zarząd

Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Cześć

To już 6 dzień Nowego 2010 Roku , a tu w temacie mojego pytania:
Jaka to wada jest w tym drzewku po wykonanym pierwszym formowaniu?

dalej tak nie lubiana przeze mnie przysłowiowa "cisza jak na pogrzebie organisty" :(

Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Awatar użytkownika
green ninja
Posty: 48
Rejestracja: 13 lipca 2009
Lokalizacja: Kopenhaga/Dania

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: green ninja »

:)
Trudno bym ja Tobie wytykał błędy , no ale mozemy zawsze wymienic poglądy. W powyższym Jałowcu nie podobają mi sie Jiny , a raczej ich brak , zieleń skupiona w jedną koronę tez jakoś do mnie nie przemawia.
Zakładając , ze rośnie on sobie na jakimś urwisku skalnym , targany wiatrami , nękany lawinami etc.. warto byłoby zostawić jakiś martwy konar dla podkreślenia dramaturgi.
Ciągle nie wiem które foto to front rosliny (?) i jak ma sie nasada pnia do frontu (?)
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Cześć

No wreszcie ktoś się zmobilizował -
dzięki Michał, że się odezwałeś również w tym temacie. Wiesz, tak jak napisałem we wstępie omawiającym bardzo krótką historię tego jałowca, był on robiony trochę na skróty, otwarcie drzewa w celu zagęszczenia i skompresowania gałęzi połączyłem ze wstępnym formowaniem. Także jest on jeszcze bardzo surowy i długa droga przed nim, w związku z tym każda krytyka jest wskazana, gdyz pomoże mi w szukaniu wyobrażenia jak on ma wyglądać. Ale na początku napiszę o jego podstawowym błędzie, o który pytałem: to drzewo nie ma wierzchołka, co jest po prostu w naturze niemożliwe. Jeżeli ten w przyszłości bonsai ma przedstawiać stare, no może nie stare ale jednak dojrzałe drzewo, to w nich zawsze jest wierzchołek, albo ten naturalny wytworzony z najwyższego wierzcholkowego przewodnika, albo gdy ten zostanie złamany lub uschnie przez warunki zewnętrzne, to wytworzy się on z najwyższej czyli najbardziej doświetlonej gałęzi czy gałazki. No chyba że pokazuje się w bonsai drzewo w bardzo bliskim terminie od złamania naturalnego werzcholka, ale wtedy musi być widać to złamanie, musi właśnie być martwe drewno, czyli jakiś jin na samym szczycie. Poniżej pokazuję mój nieudolny wirtualny obraz tego drzewka ze stworzonym z najwyższej gałęzi wierzchołkiem -

Obrazek

Jeżeli zaś chodzi o wyobrażenie w jakim krajobrazie rośnie ten jałowiec, no to jednak nie wyobrażam go sobie rosnącego nad jakimś urwiskiem w wysokich górach. To drzewo raczej nie będzie mitate czyli udające sosnę rosnącą tak wysoko. Ma być tym czym jest, czyli jałowcem communis, a one rosną na zboczach w niższych partiach gór, a tam nie ma już tak skrajnych warunków jakie Ty opisałeś. Także raczej dużej ilości martwych jinów nie będzie, zresztą nie ma z czego ich wytworzyć. Jest tam już jeden jin, może będzie jeszcze jeden, albo z tej gałęzi, która jako druga obok głównego przewodnika wyrasta zaraz za kolanem i nie bardzo mi się podoba, no ale z jej zielini ma być może powstać wierzchołek. Albo najniższa gałąź poleci aby skrócić znacznie tą półkaskadę, to wtedy tam powstanie jin. Zobaczymy, jeszcze długa droga i dużo pomysłów pewnie powstanie na stworzenie z tego, jak już do mnie teraz dotarło, trudnego materiału.
Zaś co do frontu to będzie albo lewy albo prawy skos. Tak jabyśmy zobaczyli to drzewo idąc po zboczu skośnym trawersem (chyba tak się to chodzenie po zboczu nazywa ?)

To na teraz tyle co do tego jałowca, moje postępy w jego formowaniu będę starał się pokazywać na bieżąco - mam nadzieję, że jestem dobrym człowiekiem i go nie zabiję :)

Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Cześć

Mamy zimę jak się patrzy, także fotka z tematem zimowym:
piękne czapy śniegu na drzewach -

Obrazek

Oczywiście myślę że poznaliście moją kępę, która jest pod śniegiem :)
Poniżej lepiej doświetlone zdjęcie i już lepiej widać, także położone druty -

Obrazek

Fotki zostały wykadrowane, bo generalnie to tak wygląda -

Obrazek

Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Cześć

Wracając z zimowych klimatów do bonsai chcę poinformować, że na stronie międzynarodowego forum Internet Bonsai Club (popularnie zwanym IBC) pokazano krótki fotoreportaż z wystawy w Alicante w Hiszpanii, gdzie bonsaista Jaume Canals pokazał jak wykonać technikę skracania pnia jałowca o jego dolną część, dość długą i nieciekawie się zwężającą do dołu.
Dla zachęty abyście pofatygowali sie i zajrzeli na ww. forum IBC, by obejrzeć jak się tą, spopularyzowaną wg. mnie w świecie przez Mistrza Masashiko Kimura, technikę wykonuje - załaczam poniżej dwie fotki z tego reportażu.
I tak jak ostatnio:
Before -
Obrazek

After -
Obrazek

Adres tej relacji to :
http://ibonsaiclub.forumotion.com/bonsa ... -t2111.htm

Pozdrawiam Teddy
Ostatnio zmieniony 21 stycznia 2010 przez Teddy, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: yakubu »

Widze, ze nawet mieszkajac w miescie mozna miec caly las za oknem :)
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Cześć

Tak Yakubu można mieć za oknem na 2 piętrze w mieście taki drobny lasek, czyli zagajniczek. I wyobraźcie sobie, że ja tam nie mam balkonu.
Jest to oszczędnościowy wymysł I sekretarza PZPR tow. Bieruta, aby tylko barierka była w drzwiach balkonowych, czyli tzw. "wyrzygałka"
jak ją nazywaliśmy w moich młodzieńczych latach, gdy modne były jak w tej piosence "... te prywatki niezapomniane" i dodam od siebie:
" i te alpagi nieprzysfajalne" :D
Balkonów nie było w projektach budynków z lat 50, gdyż był to przejaw "luksusu burżuazyjno-kapitalistycznego".
Także biedny zagajniczek stoi na zewnątrz na wiszącym zespawanym stelażu przywiązany do niego, tak jakby rósł na półce skalnej.
W te ostatnie tęgie mrozy to już byłem o niego w strachu, że nie wytrzyma, ale wydaje się jednak że ta śnieżna kołderka
go osłoniła dobrze.

A teraz chciałem poruszyć jeszcze jeden bardzo ważny dla mnie temat.
Otóż zorientowałem się, że wczoraj minął równo jeden rok od czasu jak napisałem swój pierwszy wstępny tekst
i zamieściłem go jako pierwszy post rozpoczynający ten temat. Także ze wzruszenia drżą mi ręce, że aż pisać teraz prawie nie mogę,
bo w najśmielszych snach bym nie wyśnił, że
PRZEZ TEN ROK DO TEGO TEMATU BĘDZIE PONAD 21 000 WEJŚĆ, PRZECIEŻ TO JEST PRAWIE 60 WEJŚĆ W KAŻDĄ BEZ WYJĄTKU DOBĘ.
Jestem pod ogromnym wrażeniem i BARDZO WAM DZIĘKUJĘ.

Żebyście jeszcze trochę mieli bardziej aktywne te wejścia, coś tam napisali, podyskutowali ze mną i z innymi,
to już bym był na prawdę w pełni usatysfakcjonowany.

Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Awatar użytkownika
Bolas
Posty: 27
Rejestracja: 31 stycznia 2005
Lokalizacja: Żory - śląskie

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Bolas »

A tu macie ciekawego linka do wspominanego juz przez Tadeusza Forum IBC na ktorym nasz bonsaiowy kolego udowadnia ze materiał tzw "MARKETSAI" jest w 100% doskonałym materiałem wyjsciowym na bardzo dobre bonsai.
Pozdrawiam.

http://ibonsaiclub.forumotion.com/bonsa ... .htm#22484
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Małsz
Posty: 11
Rejestracja: 1 marca 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Małsz »

Witam wszystkich, którzy przyczynili się do tych 21000 wejść :)
Nie ukrywam, że też zaliczam się do tego grona i już dosyć długo śledzę nowe wątki tego tematu.
Na początek chciałbym podziękować za wszelką wiedzę przekazywaną tu w sposób niezwykle skromny, rzeczowy i do tego z poczuciem humoru i dystansem Teddyemu, który mimo iż dopiero wkraczam na drogę Bonsai, zmienił mój nań pogląd. Tak więc Dziękuje Teddy :wink:

Wszystkie relacje ze spotkań grupy Juku są, jak dla mnie niewyczerpaną kopalnia informacji oraz samozaparcia by nie pójść "na skróty" i nie "kręcić" drzewek w europejskimi technikami.
Teddy jeszcze gotów się zakłopotać, więc by nie miał na to szansy, przejdę do sedna :wink:

Mam pytanko, mianowicie zastanawia mnie problem stratyfikacji i z dosyć konkretnego powodu- jestem w posiadaniu żołędzi korkowca które to przywiozłem sobie z Portugalii. Zebrałem je od najdorodniejszych okazów i ciekawi mnie jak winien wyglądać ów proces przy pracy z nasionami tegoż gatunku.
Dysponuje tez 3szt. odmiany xhispanica sądząc po opisie który znalazłem w internecie, ale z racji podobnych warunków bytowania sądzę, że traktowanie ich winno być podobne.

Przywiozłem też trochę oliwek które o też planuje zasadzić lecz to już jak dla mnie wyższy level- traktowanie żołędzi będzie po prostu trochę tylko różniło się od naszych rodzimych gdyż to po prostu tez żołędzie. Przy oliwkach natomiast brak mi jakiegokolwiek punktu odniesienia. Co, kiedy i jak jest dla mnie zagadką, gdyż mimo wielu pytań do wujka Google nie jestem bogatszy o jakąkolwiek wiedzę z nimi związaną.
Byłbym więc wdzięczny o jakiekolwiek info.

Pozdrawiam wszystkich fanów RejDojo i miłośników Japonii!
Ostatnio zmieniony 2 marca 2010 przez Małsz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bartłomiej Syczewski
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Czesc Małsz

Witamy Cię ciepło w progach forum Reidojo, no a teraz gdy się zarejestrowałeśi to i Twoich progach.

Niestety musze Cię zasmucić. Nic nie wiem i powiem, że również nikt spośród wielu moich kolegów bonsaistów, nie wie o stratyfikacji nasion drzew czy krzewów, przed ich wysianiem do gleby. Przyczyna jest prozaiczna, nigdy żeśmy tego nie próbowali. My po prostu wzorem samurajów ze średniowiecza i z późniejszych czasów robimy wyprawy na kopanie yamadori, czyli pozyskiwanie z natury już wyrośniętego materiału - drzewek na bonsai. Pozyskujemy je nie tylko z natury bo mam drzewko, jałowca sabińskiego, który powstał z parkingdori, nazwa sama wskazuje na źródło pozyskania. No i również odwiedzamy często szkółki ogrodnicze i leśne, gdzie też można jakiś przez innych niechciany do ogrodów, bo bardzo pokrzywiony materiał pozyskać. Mój Mistrz Juraj Marcinko ma kilka pięknych niedużych bonsai wyprowadzonych wprawdzie nie z nasion ale z sadzonek (to niewielka kilkuletnia różnica w czasie), ale hodowanie ich i późniejsze formowanie zajęło mu ponad 25 lat, powtarzam jeszcze raz 25 lat. Zastanów się poważnie, czy chcesz i czy wytrzymasz przez 25 lat dzień w dzień troskać się i pielęgnować najpierw sadzonkę, później trochę większą sadzonkę, jeszcze później krzewinkę, aż wreszcie po wielu latach drzewko !!! Czy starczy Ci zapału i cierpliwości. Nie będę nawet wspominał o tym, że w każdym dniu w tych latach popełniony jakikolwiek błąd w pielęgnacji spowoduje śmierć tej sadzonki, tym bardziej, że mierzysz się z gatunkami które nie są rodzime, są z ciepłego południa Europy. Także ja szczerze doradzam Tobie i wszystkim młodym adeptom sztuki bonsai, którzy tutaj zaglądają, tak jak doradzał i prosił w jednym z artykułów Pius Notter, wieloletni Prezes Europejskiej Asocjacji Bonsai :
Jak chcecie zmierzyć się ze sztuką bonsai i przeżyć przy tym wspaniałą przygodę kontaktu z żywą przyrodą, to bierzcie się za drzewa rodzime,
bo one najłatwiej zniosą stres po naszych zabiegach formujących, nawet zniosą jakieś niewielkie błędy w pielęgnacji - bo są z naszego klimatu


Ale jeżeli jednak chcesz spróbować się z tymi dębami korkowymi i oliwkami to doradzam Ci znaleźć forum ogrodników amatorów prowadzących ogrody z drzewami (bo stratyfikacja nasion i sadzonkowanie to przecież ogrodnictwo po prostu, z całym zresztą moim szacunkiem dla ogrodnictwa) , mają oni wielkie doświadczenia w tym względzie i być może Ci pomogą.

Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Małsz
Posty: 11
Rejestracja: 1 marca 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Małsz »

Dziękuje za tak szybką odpowiedź.

Sądziłem, że temat stratyfikacji nie będzie Tobie obcy Teddy. W internecie są jedynie ogólniki które przeważnie podawane są na przykładzie naszych rodzimych klonów. Nie wiem jednak jak się do nich odnieść z racji na inny gatunek i do tego dosyć u nas egzotyczny. Na innych forach- ogrodniczych właśnie, doradzono mi by traktować żołędzie jak nasze rodzime a oliwki jak wiśnie czy czereśnie... Tylko, że nikt nie miał nigdy do czynienia z tymi gatunkami na żywo.

Co do czasu etc. to można być zaskoczonym jak szybko rosną te drzewa. będąc w Portugalii rozmawiałem z "korowaczem(?)" czyli człowiekiem, który zawodowo ściąga korek z rzeczonych dębów. Porozmawialiśmy trochę o tych drzewach i po konsultacji wiem, że szybko przybierają one na grubości ze względu właśnie na owy korek. Żałuje jednego okazu, który byłby idealnym do tworzenia z niego Bonsai. Niestety nie mogłem go pozyskać ze względów logistycznych- nie zabrał bym go od razu w 40h podróż... A nie było jak trzymać go tam najpierw rok w pojemniku.

Byłem też zaskoczony, że są to drzewa mrozoodporne. Na północy Portugalii rosną one sobie z powodzeniem, mimo iż temperatury w zimie spadają do ok. -10’C i do tego muszą radzić sobie z dosyć silnymi wiatrami. Oczywiście naszych -25 czy -35 raczej by nie przetrzymały, ale nasze rodzime drzewa też czasem mają z tym problem. A do tego to my decydujemy w jakich warunkach drzewko będzie rosło, więc nie sądzę by było to czymś nie do przeskoczenia.
Co do oliwek to nie miałem niestety możliwości porozmawiać z jakimkolwiek hodowcą. O mrozoodporności oliwek raczej nie będę się rozpisywał, bo jest to gatunek stosunkowo często spotykany jako Bonsai nawet u nas.
Dodam jedynie, że oba gatunki to drzewa zimozielone i nie można ich zimować jak nasze liściaki. W naturze maja one odwrócony cykl wzrostu ale ten winien się zmienić wraz ze zmianą warunków więc nie winno być to problemem.

Co do mego rozpoczynania, to już mam upatrzone 2 buki i wiąza które, jak sądzę nie powinny mieć nic przeciwko z racji tego, że rosną w strasznym ścisku na łące nieopodal wałbrzyskiej Palmiarni. Wiąz natomiast rośnie przy podjeździe do mego bloku, i który regularnie jest potrącany, kopany i ma on tego typu przygody.

Do tego posiadam jeszcze głóg, który został wyrwany przez pracowników PKP dosyć profesjonalnie i delikatnie z pomocą buldożera- na szczęście jego korzenie nie ucierpiały aż tak bardzo. Nie jest on może najciekawszym okazem , ale na pewno pozwoli mi on na poćwiczenie pielęgnacji i drzewek i na pewno też cierpliwości.

Mam też bukszpany- jeden nasadzony na skałce ok 15cm wysokości i jeden większy ok 40 cm wysokości i 3-4 cm średnicy pnia przy nebari. Rósł on na mej działce i był posadzony jeszcze przez poprzedniego właściciela i na którym po wystawie Bonsai w 2008r. popełniłem w nadmiarze chęci twórczych tyle błędów, że nie wiem czy i ewentualnie za ile lat będzie ono mogło zostać pre-bonsai.

Posiadam też 3-4 letnią sadzonkę klona polnego i kilka innych sadzonek o których w chwili obecnej nie ma jeszcze co pisać.

Nie musisz się wiec obawiać, szanowny Teddy, że interesują mnie jedynie egzotyczne gatunki.

I tak na koniec mogę dodać, że jak by ktoś chciał to mogę zamieścić trochę zdjęć tych egzotycznych u nas drzew w naturze bo i o takie będąc tam się postarałem :) Szczególnie Dęby różnią się pokrojem od tych spotykanych u nas. Czytałem, że ma powstać na RejDojo galeria inspiracji, lecz skoro chwilowe takowej nie ma nie będę bez wyraźnej potrzeby zaśmiecał tematu Teddyego.

I na koniec 2 chciałbym się zapytać kto w tym roku wybiera się do Książa na wystawę i pokazy?

Sądzę, że dość już mych dywagacji by nie znudzić wszystkich czytających :)
Bartłomiej Syczewski
Pit
Posty: 11
Rejestracja: 13 sierpnia 2009

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Pit »

Witam wszystkich
Odnośnie dębu korkowego, proponuję Ci Małsz napisz do sprzedawcy poniższych sadzonek: http://www.allegro.pl/item917221964_dab ... kazja.html
Wielkość tych sadzonek może świadczyć że zostały wyhodowane w Polsce, przy odrobinie dobrej woli sprzedajacego może dowiesz się czegoś ciekawego. Napisz czy Ci się udało...
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Małsz

Ja nie chcę Cię odciągać od próby z tymi dębami i oliwkami. Próbuj, ale dobrze że rozglądasz się za naszymi gatunkami drzew. Z tym głogiem uważaj aby nie postawić koło niego jałowców, bo tragedia gotowa. Głogi i grusze prawie wszystkie są zarażone patogenem grzyba "rdza gruszowa" i nic sobie z tego nie robią, można powiedzieć że żyją bez mała "w symbiozie z tym grzybam", ale jest on zabójczy dla jałowców właśnie. Jak jałowiec to złapie no to już na dobrą sprawę po nim, wyjąć drzewko z doniczki i spalić, a doniczkę dokładnie wyszorować jak jest zacna. Wracając jeszcze do tych dębów korkowych, to mają mniejsze liście od europejskich odmian, co jest plusem, no i mam nadzieję że nie będą one tak zarażały się mączniakiem jak nasze europejskie odmiany dębów, przy których jest nieustająca z tą chorobą walka. Niektórzy koledzy z tego powodu w ogóle zrezygnowali z wyprowadzania bonsai z dębów.

Także Małsz działaj, a jak masz co pokazać lub będziesz się chciał poradzić, to aparat w dłoń, zrób fotki i pokaż nam swoje materiały.

Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Małsz
Posty: 11
Rejestracja: 1 marca 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Małsz »

Dziękuje Pit za tą podpowiedź. Mam nadzieje, że sprzedający odpisze.

Tak jak mówiłem- nie ma się jeszcze czym chwalić, ale przedstawię to czym dysponuje. Jutro, czy po jutrze winieniem mieć czas na zrobienie fotek. Przygotuje też mały pokaz Oliwek i rzeczonych Dębów do nowopowstałego tematu z inspiracjami.

Co do mączniaka- tu rzeczywiście jest spory +. Nie wiem czy to przez inne warunki w których żyją ów dęby, czy też ich naturalną odporność, ale jest to choroba niemalże niespotykana w obrębie tego gatunku.
I tu pytanie- jeżeli pozyskam dąb, który będzie zarażony mączniakiem? W Książce H. Tomlinsona napisane jest „usunąć zarażone części drzewa”. Chodzi tu o liście czy jakieś jego poszczególne partie? Uogólniając- wraz z pozyskaniem dębu, trzeba też pozyskać dobry preparat grzybobójczy?

Dęby korkowe gdy są jeszcze młode, mają liście niezwykle podobne do ostrokrzewu. Dopiero dojrzałe dęby mają małe i bardziej mięsiste ulistnienie. Widać to zresztą to na zdjęciach z aukcji którą zamieścił Pit . Jest to bardzo korzystne, gdyż zapewne będzie pozwalało, na mniejsze rozmiary Bonsai niż w przypadku naszych dąbków.

Oczywiście mam zamiar skupić się na naszych rodzimych gatunkach a owe dęby i oliwki mają być tylko takim bzikiem wywołanym półrocznym pobytem w ich największym siedlisku. Do tego już wcześniej podobały mi się oliwki, z którymi można wyprawiać cuda i które też można pozbawić praktycznie wszystkiego, a i tak będą rosły.

Chciałbym jeszcze powrócić do pytania które zadałeś à propos swego „Złamanego” jałowca. Czy nie myślałeś o zmienienia ustawienia gałęzi tak by znajdowały się one w pionie w stosunku do siebie? Chodzi mi o skręcenie całego pnia powyżej złamania. Chwilowe ustawienie gałęzi jakoś nie pozwala mi wyobrazić sobie podobnego w naturze…. Osobne gałęzie powinny „rywalizować” a nie zlewać się w jedną koronę. Nie wiem w jakim stopniu wizja ma jest realna ale to właśnie tylko wizja. Nie widziałem drzewka na żywo więc tylko tyle na ten temat.

Wybacz, że tak bardzo Cię wykorzystuje Teddy do zaspokojenia mej ciekawości, ale mam jeszcze jedno pytanie. Mianowicie doradzałeś lukas9, by wstąpił w miarę możliwości na warsztaty do IBUKI, gdzie uczy Bogdan Pocisk. Miałem przyjemność się z nim spotkać na Wystawie w Książu 2009 gdzie prowadził prelekcje. Z tego spotkania wyniosłem całkiem sporo nowej wiedzy i trochę inne spojrzenie niż te którym darzyłem sztukę Bonsai wcześniej. Na czym więc polegają te kwietniowe warsztaty? Bo opis na stronce nie jest zbyt wyczerpujący. Nie chodzi mi oczywiście o coś typu „warto/nie warto” bo to kwestia bezsporna. Chodzi mi o to cóż tam będzie prezentowane gdyż wołał bym się przygotować na takowe by nie pójść tam, mimo tematyki, zupełnie zielonym ;)
:wink:
Ostatnio zmieniony 4 marca 2010 przez Małsz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bartłomiej Syczewski
Pit
Posty: 11
Rejestracja: 13 sierpnia 2009

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Pit »

Wydaje mi się że jeśli chodzi o tematykę warsztatów to powinieneś napisać zapytanie do Mariusza do Ibuki albo do Bogdana, ale wiosenne warsztaty to pewnie przesadzanie i ciecie wiosenne.
Małsz
Posty: 11
Rejestracja: 1 marca 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Małsz »

Pit masz rację. Ewentualne pytania skieruje do samego IBUKI czy też Pana Bogdana.
Chociaż nie wiem czy będą one konieczne- wystarczyło dokładniej poszukać na stronie samego IBUKI:
"Zajęcia z Bogdanem to cykl spotkań poświęconych wszystkim technikom bonsai. Począwszy od podlewania a skończywszy na ekspozycji bonsai. Te zajęcia wykształcają zdolność obserwacji drzewa i umiejętność odpowiedzi na jego potrzeby. Konkretne umiejscowienie technik bonsai zgodnie z kalendarzem pór roku ma wpływ na progres rozwoju bonsai a co za tym idzie poprawienie jego jakości, która jest jedną z najważniejszych cech bonsai. Wiosna: Substraty, przesadzanie, prawidłowa redukcja drewna w korzeniach. Redukcje gałęzi, prawidłowość cięć, praca na zabliźnianiach. Lato: Cięcia letnie, stymulacja produkcji pąków na przyszły rok. Przesadzanie letnie. Jesień: Cięcia jesienne, obserwacja struktury, weryfikacja ramifikacji, drutowanie, praca na martwym drewnie, praca nad formą drzewa.
Tematy uzupełniające:
- Nawożenie
- Doniczki dobór i ich jakość
- Narzędzia - ostrzenie i konserwacja
- Kusamono
- Suiseki
- Ekspozycja Bonsai"
Bartłomiej Syczewski
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: yakiba »

Kilka at temu byłem w Kórniku ,jest tam wspaniały ogród , którym zajmuje się oddział PAN.Przed wejściem do zamku widziałem dwa dorodne dęby korkowe.Trochę mnie to zdziwiło,że tak pod gołym niebem. a jednak zdziwienie mi przeszło gdy dalej zobaczyłem gruszki na wierzbie.( Z opisu wynikało ,że to jednak grusza )
Awatar użytkownika
green ninja
Posty: 48
Rejestracja: 13 lipca 2009
Lokalizacja: Kopenhaga/Dania

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: green ninja »

Witam i w tym temacie :)

Chciałem się pochwalić Wam owocami mojego dzisiejszego spaceru i jednoczesnie mam kilka pytań.
Prawdopodobnie Dzika róża i Klon Jesin. Tutaj gdzie mieszkam teraz ziemia jest zmarznieta jeszcze porządnie , więc na razie się im przyglądam.
Najbardziej jestem ciekaw opinii Twojej Tadeuszu (moze Pit`a) ..(?) :) bo choć wielu to czyta to raczej niewiele mi pomogą milcząc.
Pamietam , ze zaczynamy od mieszanek glebowych , przepuszczalnych , obie rośliny są liściaste , czy w obu wypadkach moge ciąć przed pozyskaniem ? jesli tak , to czy ciąć w tym Jesionie tą "szczytówke" ? , wyglada na to , ze ktoś go z 2-3 lata temu juz fajnie "chlasnął" , ale niestety nie pod skosem i nie uzył pasty/maści. Czego ja powinienem urzyć i dla czego ? pasty , czy maści ?

Obrazek


Obrazek

pozdrawiam i zycze Wszystkim milego weekendu ! :)
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Cześć

Witam wszystkich po dłuższym milczeniu, jeszcze ciężki czas dla mnie się nie skończył ale już od 1 kwietnia zacznę pracować w nowej firmie i myślę że będzie ciut lepiej,że będę mógł wrócić do częstszego skrobania swoich postów.

Michał, niestety ale tego klona jesionolistnego odradzał bym Ci jako material na bonsai. Bardzo duże liście i długie międzywęźla, i jedno i drugie bardzo trudne do zmniejszenia. Ja nie mówię ze swojej praktyki ale Bogdan mi właśnie mocno odradzal, gdy też namierzyłem niezłego klona jesionolistnego w żywopłocie na opuszczonych działkach.
No chyba, że zrobisz z niego dużego niwaki, to może będzie to wyglądało bardziej proporcjonalnie.
Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Awatar użytkownika
green ninja
Posty: 48
Rejestracja: 13 lipca 2009
Lokalizacja: Kopenhaga/Dania

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: green ninja »

przyznam , ze bardziej wierzyłem w tego Jesiona niż w Róże ale w takim wypadku nie bede sobie zawracał głowy.
Na upartego to jak głową w mur :)
Poluje dalej.. ;)

Dzieki za szybka odpowiedz :)

pozdrawiam!
Małsz
Posty: 11
Rejestracja: 1 marca 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Małsz »

Cześć.
Z racji, że rozpoczyna się sezon na Yamadori mam pytanie. Chodząc dziś po lesie zrównoważyłem całkiem ciekawego buka a właściwe formę wielopienną, która tak wysoce Cię Teddy pociąga. Ciekawy układ pni z jednym dominującym i płożącymi się po drugiej stronie, zagęszczenie za które można podziękować sarnom i jedno ale- resztki wcześniej obciętego pnia.
http://img641.imageshack.us/img641/8441/dsc00004g.jpg
Jakość niestety jest jaka jest- fotka robiona telefonem. dla ukazania skali obok leży samsung C270.

Nie wiem jak sobie z tym poradzić więc pytam i na razie nie kopie :wink:
Mam też upatrzonego innego osobnika o podobnych walorach tylko bez kłopotliwych martwych części.
Generalnie w Wałbrzyskich lasach nie brakuje buków. Rozmawiałem z leśniczym czy o możliwości pozyskania jednego czy dwóch i jak stwierdził "I tak będziemy je wycinać" co jak widać już wcześniej czyniono.
I jeszcze jedno pytanko by nie zabijać niepotrzebnie drzewek- jakie są wyznaczniki by określić najlepszy termin na kopanie Yama? Niektóre gatunki juz dawno maja pączki- inne jeszcze stoją gołe i ani myślą startować. Co jest więc decydujące i jaki termin najlepiej wybrać? Wiem, że nie jest to "trzeci czwartek marca od 16:30 do 19" ale jakieś zasady, spostrzeżenia i przede wszystkim większe doświadczenie pomogły by zmniejszyć ilość drwa opałowego a zwiększyć ilość pre-bonsai
Bartłomiej Syczewski
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Cześć wszystkim, cześć Bartek

Jeżeli chodzi o dostęp do masowo występujących yamadori buków i modrzewi no to mieszkasz we wspaniałym miejscu. Góry Sowie i ich okolice to marzenie kazdego bonsaisty i chociaż jestem rodowitym warszawiakiem to na wiosnę chętnie bym sie nawet na miesiąc czasu przeniósł do Wałbrzycha, tym bardziej że mam tam kilku wspaniałych kumpli bonsaistów. Bartek Twoje zdjęcie jest zrobione ze zbyt bliskiej odleglości, właściwie widać tylko karpę i nic więcej, także trudno mi opowiedzieć się czy warto te yamadori kopać. A co do tego kiedy kopać no to już czas. W każdym razie gdy już pąki pękną i się bedą zaczynać otwierać aby wypuścić młode listki, to wtedy już jest za późno, bo soki w takim drzewku już krążą na potęgę. Najlepiej iśc na pierwsze kopanie z jakimś bardziej doświadczonym kolegą bonsaistą ale jak nikogo takiego nie znasz no to na początek radziłbym Ci wziąć się za mniejszy egzemplarz z pojedyńczym pieńkiem. Będzie mniejsza szansa na popełnienie błędów. W każdym razie gdy się podchodzi do kopania yamadori to trzeba się odpowiednio przygotować. Postaram się coś na ten temat w weekend napisać. A to że porozmawiałeś z leśniczym o możliwości wykopania drzewka to bardzo dobrze, lepiej z prwem być w zgodzie niż na bakier, bo można dostać za takie kopanie kolegium i niezłą karę pieniężną. Chociaż róznie to nieraz z tym kopaniem bywało, ale jak sam nieżyjący Mistrz Naka powiedział: za dobry materiał na bonsai to jesem gotowy pójść nawet do więzienia. Dobrze też myślisz żeby kopać rozważnie, że by nie zabijać niepotrzebnie drzew, ale i takie przypadki mogą się nawet najlepszym zdażyć że wykopane yamadori się nie przyjmie w donicy.

Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Małsz
Posty: 11
Rejestracja: 1 marca 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Małsz »

W sumie to chodziło mi bardziej o to jak wybrać martwe drewno, jak później zabezpieczyć drzewo i jak sprawić by mimo wtych zabiegów nadal wyglądało ono naturalnie.
Doświadczenia mi jak sądzę wystarcza by wypróbować wykopać podobny- nie konkretnie ten egzemplarz. Tam jak już wspominałem problem usuwania resztek dawnego pnia nie istnieje. Będę kopał jutro ale nie wiem co ze zdjęciami bo moja cyfrówka odmówiła posłuszeństwa i już chyba dalsza współpraca z nią nie będzie możliwa :cry:
Będzie to też forma wielopienna tylko z grubszą podstawą i w dosyć problematycznym miejscu rosnąca, tj. pomiędzy pniami po wyciętych świerkach. Naliczyłem tam 9 pni...

Reasumując- kopać można odkąd odmarznie ziemia do momentu w którym się wybudzi? Oczywiście nie zapominając o możliwości wystąpienia ponownych przymrozków, które dla nieodpowiednio zabezpieczonych drzewek mogą byc zabójcze a takowe wystąpić mogą jak Teddy już wspominałeś w naszym klimacie aż do połowy maja.

A propos naszych lasów- w rejonie gdzie mieszkam czyli u podnóża góry Chełmiec lasy składają się w większości ze świerków i buków. Jest też trochę modrych, ale to w mniejszości. Po każdej wycince drzew ich miejsce zastępuje ogrom młodych buków, które przytłaczają swą ilością. I co dziwne- w miejscu i okolicach miejsca gdzie rośnie buk ze zdjęcia naliczyłem ok 25 młodych drzewek w formie wielopiennej- jest więc z czego wybierać :wink:
Bartłomiej Syczewski
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Teddy »

Bartek

Jak czujesz się na siłach to kop, będę trzymał kciuki :)
Także szybko i pokrótce o przygotowaniu.
1. Zanim wyruszysz przygotuj mieszankę oraz kilka rozmiarów donic roboczych plastikowych, bo nie wiadomo jaka duza będzie bryła korzeniowa, q w donicach duże otwory drenazowe zabezpieczone siatką.
2. Na kopanie warto zabrać :
- mocny szpadel lub saperkę o ostrej krawędzi roboczej.
- pilkę ogrodniczą do cięcia grubych gałęzi i korzeni, ja preferuję Fiskarsa, uwaga bo ostre jak brzytwa.
- mocny ostry sekator.
- tzw. "stretch folię" budowlaną (z braku laku może być mocny duży worek foliowy) oraz taśmę szeroką klejącą - do dokładnego i ścisłego owinięcia bryły korzeniowej,
- jak miejscówka daleko od samochodu to plecak ze stelażem, chodzi oczywiscie o sam stelaż do którego mocuje się drzewko z bryła korzeniową - na plecach łatwiej się niesie.
No i najważniejsze -
- kolegę do pomocy w kopaniu, w owijaniu bryły korzeniowej, no i w niesieniu yamadori do samochodu, w przesadzaniu do donicy roboczej.

Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Małsz
Posty: 11
Rejestracja: 1 marca 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Drzewka bonsai - podstawy

Post autor: Małsz »

Do tych rad mogę dołączyć pewne niby oczywiste zasady znalezione na stronie Szymona Gacowskiego:
* Sztuka bonsai opiera się na miłości do piękna przyrody, szacunku do niej i uwielbieniu. Pamiętajmy o tym, gdy ruszamy na yamadori. Nie zaprzeczajmy sami sobie zostawiając po sobie, kolokwialnie mówiąc, burdel. Starajmy się uszkodzić ściółkę lub otoczenie w jak najmniejszym stopniu i pozostawiać po sobie jak najmniej śladów.
* Gdzie kopać? Uszkadzanie ściółki, a zatem kopanie w lesie, wjeżdżanie samochodem do lasu itp. jest w Polsce przestępstwem. Zatem nie możemy sobie pójść ot tak, do lasu i wykopać z pierwszego lepszego miejsca drzewko, które nam się podoba. Do dyspozycji pozostają nam niestety lasy prywatne, w których również musimy mieć pozwolenie właściciela, a także ugory na skraju lasu, gdzie często znaleźć można mnóstwo samosiejek.
* Lecz przy odrobinie szczęścia i wyrozumiałości pana leśniczego, jeśli będziemy postępowali z rozsądkiem, możemy zwiększyć swoje szanse. Najlepszym źródłem drzewek są:
- nasypy kolejowe i pasy przeciwpożarowe - rosnące tam drzewka i tak zostaną ścięte lub zaorane; drzewka pozyskane w takich miejscach mają jeszcze jedną zaletę, zazwyczaj rosną na piaszczystym lub kiepskim podłożu, a zatem mają naturalną tendencję do miniaturyzacji
- wycinki, zręby; często zaraz po zrębie największych drzew ściółka i podszyt są jeszcze w małym stopniu uszkodzone; czasem można tam upolować całkiem ciekawe drzewka jeszcze zanim zostaną one rozjeżdżone przez ciężki sprzęt lub zaorane,
- bagna i tereny podmokłe; rosnące tam drzewka i tak nie przeżywają (z powodu braku podłoża) dłużej, niż kilka lat; pamiętajmy jednak, by nie mylić bagna z torfowiskiem (większość torfowisk podlega ochronie).
* Absolutnie NIE pozyskujmy drzewek z nasadzeń! Czy to świeżych, czy też kilkuletnich. Nie podkradajmy ich również z dołów, w których sadzonki czekają na posadzenie. Chyba nie o to w tej zabawie chodzi, prawda?
* Kiedy kopać? Najlepiej wczesną wiosną, jeszcze przed rozpoczęciem wegetacji lub tuż po jej rozpoczęciu. Wtedy mamy największe szanse, że drzewko przyjmie się i dobrze zniesie zmianę miejsca. Niektóre gatunki tolerują również przesadzanie jesienią (na przykład niektóre iglaki na przełomie sierpnia i września, część innych gatunków również później). Najistotniejsze jest, by nie przesadzać drzewek w środku okresu wegetacji, czyli od późnej wiosny do wczesnej jesieni.
* Drzewka pozyskane na kiepskich glebach (piaszczyste lub kamieniste nasypy, podmokłe tereny, wyschnięte jeziorka) lub w nietypowych okolicznościach (często zgryzane przez zwierzęta, okresowo podkaszane, uszkadzane przez przejeżdżający pociąg) mają naturalne walory działające na plus przy tworzeniu bonsai (np. zgrubiałe pędy, tendencję do miniaturyzacji). Pamiętajmy jednak, by nie pozyskiwać drzewek silnie uszkodzonych, chorych itd... to mija się z celem.
* Jakie gatunki pozyskiwać? To już zależy od naszej fantazji, lecz i tu jest kilka zasad, o których warto pamiętać. Bardzo dobrze po przesadzaniu przyjmują się drzewka liściaste, a już w szczególności gatunki "chwastowate", jak brzozy, olchy... Ze względu na specyficzne wymagania glebowe mogą być problemy z dębami (lubią kwaśną glebę). Dużo większy problem jest z gatunkami iglastymi - one "przyzwyczajają się" do miejsca, do kierunku w jakim rosną, do specyficznego mikroklimatu. Wyjątkiem jest sosna, która jest gatunkiem bardzo eurytypowym i zmiana warunków zbytnio jej nie przeszkadza. Bardzo ciężkie w uprawie są jałowce, świerki i cisy. Przy dwóch pierwszych trzeba zwrócić szczególną uwagę na kierunki świata (w nowym miejscu posadzić je możliwie w zgodnym kierunku, jak rosły w naturze).
* Jak kopać? Starajmy się pozyskać drzewka z jak największą i najmniej uszkodzoną bryłą korzeniową. Obkopmy drzewko dookoła i starajmy się podważyć je od dołu. Najlepiej przy kopaniu pamiętać, że bryła korzeniowa jest dość rozrośnięta, więc przyjmując średnicę 2-3 krotnie większą, niż średnica korony mamy szansę uszkodzić możliwie mało korzeni. Nie należy próbować wyrywać drzewek - uszkodzimy w ten sposób większość korzeni włosowatych, które stanowią podstawę przyjmowania wody i pokarmu. Lepiej dajmy sobie więcej czasu na kopanie, niż mielibyśmy wyrywać drzewko.
* I wreszcie - jak sadzić? Drzewko przez pierwsze kilka lat trzeba przyzwyczaić do nowego miejsca i do cięcia. Zatem sadzimy je w możliwie dużej donicy lub w ogóle w glebie. Nie przycinamy korzeni poza jakimiś grubymi i całkowicie zbędnymi, które nie mieszczą sie w donicy. Nie bawmy się w specjalne donice do bonsai - szkoda kasy. Minie jeszcze parę lat, zanim bedziemy mogli zacząć się w to bawić. Jeśli chodzi o mieszankę glebową, dla drzew z naszego klimatu świetnie sprawdza się "standard numer 1", czyli mieszanka 1/3 drobnego żwiru, 1/3 torfu lub ziemi ogrodowej i 1/3 bardziej zwartej gleby lub gliny (dla zatrzymania wilgoci). Warto drzewko podsypać nawozem o długim czasie działania, np osmocote. Większość drzewek lubi być porządnie "przelana" zaraz po posadzeniu, wyjątkiem jest jałowiec, który za tym raczej nie przepada.
* Czy ciąć? Zdecydowanie tak. Choć absolutnie nie formować. Zanim drzewko będzie gotowe do formowania, minie kilka lat, a po drodze zmienimy jeszcze kilka razy koncepcję. Należy więc dokonać cięć kosmetycznych. Pamiętajmy, że drzewko straciło sporo bryły korzeniowej, więc będzie miało problemy z wyżywieniem obfitej korony. Skróćmy gałęzie do mniej wiecej docelowej wielkości, pozostawiając sobie margines błędu, oraz usuńmy ewidentnie niepotrzebne konary.
I jeszcze kilka swoich praktycznych doświadczeń:
- Sprawdźmy najpierw gdzie kopiemy. Jeżeli będzie to teren skalisty czy tez o płytkiej zawartości ziemi a pod spodem glina bądź skała nastawmy się na szersze kopanie gdyż bryła korzeniowa będzie szeroko rozłożona i obkopując w "standardowym" promieniu możemy drzewo pozbawić większości korzeni. Teren można sprawdzić kopiąc nieopodal naszego wybranka i sprawdzając profil ziemi.
- kopiąc na stokach, zboczach etc. trzeba pamiętać, że większa część bryły korzeniowej będzie w ramach walki z grawitacją poniżej pnia. jest rozłożona wtedy niesymetryczni i należy pamiętać by nie usuwać nadmiaru korzeni mimo, że jest ich sporo tak by zmieściła się do pojemnika, lub było centralnie w pojemniku ustawione. Lepiej wtedy zastosować większy pojemnik.
I co najważniejsze:
KOP DRZEWO Z KTÓRYM WIESZ CO ZROBIĆ! Jeżeli nie wiesz- nie kop! Lepiej zastanowić się 2 razy niż zabić drzewko z ramach rozrywki, czy też z braku wiedzy.

Chyba tyle.
Jeżeli chodzi o moje doświadczenie to wykopałem już mniejszego buka o jednym pniu i dosyć jak dla mnie ciekawym ruchu pnia, lecz jeszcze dosyć młody, oraz troszkę większy okaz z co do którego też mam już plany- chciałbym zrobić zeń półkaskadę. Zdjęcie dodam jak tylko zdobędę coś do sfotografowania.

Mam jeszcze jedno pytanie.
Jaka jest najlepsza mieszanka do yama? Oczywiście trzeba ją sporządzić uwzględniając kwasowość gleby, ale każdy ma swój pogląd na ten temat. Niektórzy tylko akadama, inni mieszanka torfu, żwiru, czytałem tez o ziemi uniwersalnej torfie i akadamie, ziemi piasku i żwirku i... długo by jeszcze wymieniać. I jeszcze drenażowanie- lepszy żwir, gruba akadama czy np keramzyt? Ja muszę się przyznać, że stosuje keramzyt ogrodniczy i to nie ze względu na jego właściwości absorpcyjne, porowatość itp, lecz z bardziej prozaicznego powodu- jest lekki. Próbowałem żwir i kamyki (można kupić w castoramie 20 kg za 10pln) ale po wrzuceniu tego do pojemnika i załadowaniu drzewka stwierdziłem, że gdybym chciał je przenieść musiałbym sporo poćwiczyć na siłowni...

To chyba tyle mych i nie tylko spostrzeżeń co do kopania drzew z natury.
Bartłomiej Syczewski
ODPOWIEDZ