Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Dział poświęcony sztuce bonsai

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
green ninja
Posty: 48
Rejestracja: 13 lipca 2009
Lokalizacja: Kopenhaga/Dania

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: green ninja »

Witajcie ..

Juz zaczynałem sie martwić.. co ta praca z Tobą zrobiła Teddy :)

Wierzchołek fałszywy miałby byc awaryjny ? , czy moze poprostu rozrosnac sie , a pozniej byc obdarty ze skórki ? hehe nie mam pojęcia ..
Ja bym go zostawił , bo tam jest w zasadzie jedyny ruch na pniu , a sosna powinna przypominac leciwą Sosne , a wygląda młodziej niz jest .. :) za to całkiem fajnie zageszczona :) czasem warto usówac stare igły jak juz młode sie w pełni wykszałcą. Najnizsza gałąź po lewej fajna ale długie miedzywezla i nisko usytuowana , za nisko jak na niwaki ..Moja propozycja:

Obrazek
Ostatnio zmieniony 6 lipca 2010 przez green ninja, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
moyogi
Posty: 6
Rejestracja: 10 czerwca 2010
Lokalizacja: Toruń

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: moyogi »

Dzięki wielkie :)
Jedyny powód zostawienia obu wierzchołków jaki przychodzi mi do głowy, to tak jak pisze ninja, żeby z silniejszego zrobić jin. Czy masz jeszcze jakiś inny pomysł, Teddy?

Green ninja - rysunek świetny :) ale obawiam się, że na wykonanie brak mi odwagi :( - trzeba być ninja żeby na raz tak ostro wyciąć :wink: a ja na kunoichi nie mam predyspozycji :(

Co do wierzby to oczywiście chodziło mi tylko o zbieżność z nazwą - wycinanie nowych przyrostów. Też zawsze marzyło mi się bonsai w formie wierzby niech będzie "maczugowatej" :wink: koniecznie z dziuplą, na dużej tacy albo łupku, na łące albo nawet zaoranym polu. Wierzba faktycznie ma za grube gałęzie i za duże liście. Może z wiąza dałoby się zrobić? ma cienkie gałązki i bezlistny mógłby wierzbę udawać?

pozdrawiam
M
"O takim dniu jak dzisiaj
można powiedzieć:
Również przeminie"
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: Teddy »

Cześć

Jeżeli chodzi o sprawę prowadzenia tych dwóch wierzchołków w tym jednego jak go nazwałem fałszywego, to polega to na tym, że ... Hm od czego by tu zacząć. Może od początku czyli od biologii, dendrologii, czy jak to się tam jeszcze naukowo nazywa i nie będę tu Wam pisał czegoś nowego, bo wszyscy raczej to wiedzą, tylko nie myślą że można te wiadomości zastosować również w bonsai. Otóż wiadomo, że znakomita większość drzew, przede wszystkim liściastych, ale także i iglastych ma parcie do wzrostu wierzchołkowego, drzewo swój rozwój kieruje do tej swojej części czyli do wierzchołka i do końcówek najwyższych gałęzi, gdzie jest szansa aby miały one dostęp do światła tak potrzebnego do fotoreakcji dającej roslinie "papu", które to papu jest znowu potrzebne do dalszego rozwoju i tak koło się zamyka. O roli hormonów roślinnych w tej kwestii nie będę teraz pisał aby Wam nie namieszać w głowach.
W każdym razie ten opisany powyżej proces nie jest mile postrzegany w bonsai, gdyż gdy pozwolimy na taki wzrost to wtedy zawsze wierzchołek będzie rósł i parł w górę i sie rozrastał, a jeszcze będzie znacząco mocniejszy od niższych gałęzi co będzie nienaturalne w wyglądzie bonsiai.
Jak sobie normalnie radzimy z tym problemem, otóż osłabiamy wzrost wierzchołka przez o wiele mocniejsze cięcia niż w niższych gałęziach, no ale mocniejsze cięcia powodują, że ten wierzchołek nie jest tak ładnie zamknięty w "chmurkę" jakbyśmy sobie życzyli. No to co robić zeby było dobrze. Mistrz Nobu przedstawił nam na Juku takie rozwiązanie i polego ono właśnie na prowadzeniu wyższego fałszywego wierzchołka, którego nie hamujemy w rozwoju i wzroście, a pod nim prowadzimy ten docelowy, którego nie hamujemy też we wzroście bo to ten wyższy go hamuje, wysyłając w dół hormon pt. auksyny, poza tym dolny docelowy wierzchołek jest przecież w lekkim cieniu tego wyższego. Także ten dolny wierzchołek tniemy tylko formująco, do kształtu który nam będzie odpowiadał. Gdy juz ten kształt osiągniemy, z wieloma krótkimi międzywęźlami, dającymi również w efekcie małe liście czy krótkie igły, to wtedy fałszywy wierzchołek wycinamy po prostu i już. Można oczywiście zrobić z niego również martwego jina, jeżeli będzie to naturalnie pasowało, czyli będzie realne i logiczne wytłumaczenie dlaczego ten wierzchołek pomarł sobie, a nie dlatego że taka "wizję twórczą" ma twórca, bo bonsai chociaż jest sztuką to nie można do niego przekładać takiej dowolności jak np. w malarstwie, gdzie kubistom uchodziło namalowanie oka na piersi itp.

Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Awatar użytkownika
moyogi
Posty: 6
Rejestracja: 10 czerwca 2010
Lokalizacja: Toruń

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: moyogi »

Bardzo słuszna koncepcja tylko martwi mnie, że górny, mocniejszy wierzchołek dominuje zbyt silnie. Ten stary rośnie nawet słabiej niż reszta gałęzi, nie ma "przewodnika" i nie zagęszcza się pomimo uszczkiwania przyrostów (pąki pojawiają się tylko pojedyńczo a na innych gałęziach po dwa). Powinnam ciąć górny jeszcze mocniej? Usuwać wszystkie przyrosty i segregować pąki? Czy lepiej od razu wyciąć cały wierzchołek? Jin raczej nie pasuje, chociaż pewnie byłby umotywowany bo z poprzedniego wierzchołka zrobiły naturalny jin duże zielone gąsiennice :wink:

pozdrawiam
Moyogi
"O takim dniu jak dzisiaj
można powiedzieć:
Również przeminie"
Awatar użytkownika
green ninja
Posty: 48
Rejestracja: 13 lipca 2009
Lokalizacja: Kopenhaga/Dania

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: green ninja »

Awatar użytkownika
green ninja
Posty: 48
Rejestracja: 13 lipca 2009
Lokalizacja: Kopenhaga/Dania

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: green ninja »

Witajcie

Napewno wielu zastanawia się nad ciszą w temacie, ale póki co nie mam polotu na internetowe fora.
Nie przewiduje, żeby sytuacja się zmieniła radykalnie, bo jakoś tak najlepiej mi w ogródku.
Pozdrawiam akurat ze swojego ;)
Obrazek
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: yakubu »

Na pewno sie niezle napracujesz, a masz chociaz czas by odpoczac w tym ogrodku? :P
Awatar użytkownika
green ninja
Posty: 48
Rejestracja: 13 lipca 2009
Lokalizacja: Kopenhaga/Dania

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: green ninja »

To trans/medytacja, zapominam o obiedzie jak sie wkrece.. :) odpoczywam.. :wink:
wojpow
Posty: 2
Rejestracja: 9 maja 2012

niwaki

Post autor: wojpow »

Proszę Państwa.
Bardzo prosze o poradę . Kupiłem w zeszłym roku w Pisarzowicach dwie sosny prowadzone jak na foto. Teraz wyrosły już świece. Przeczytałem w tym wątku ,że nie uszczykuje się świec. prosze podpowiedzieć , jak dalej dbać o te drzewka ?

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Awatar użytkownika
green ninja
Posty: 48
Rejestracja: 13 lipca 2009
Lokalizacja: Kopenhaga/Dania

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: green ninja »

Witaj Kolego/Koleżanko.
Twoje Sosenki mozna prowadzic na dwa sposoby.

1) Tak jak ich producent zaczął. Wycinając PRAWIE całe świece w momencie gdy igły nabiorą juz zielonego koloru i stwardnieją. Cos jak ten Pan na filmiku ponizej:
http://www.youtube.com/watch?v=wvhyWi5w ... CF9CFF1F5D

2)Drugi sposób wymaga sporo wiedzy i kładzie większy nacisk na strukturę gałęzi.Nie da się w ogóle tego wytłumaczyc tutaj,
bo sprawa ma się bardzo indywidualnie nie tyle dla kazdej jednej Sosny co nawet dla kazdej pojedynczej gałązki/gałęzi.

Mam nadzieje, ze cokolwiek rozjasniłem. :)

Miłej zabawy!
wojpow
Posty: 2
Rejestracja: 9 maja 2012

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: wojpow »

Dziękuję BARDZO ZA ODPOWIEDŹ!
W takim razie mam taki plan :
W tym roku poprowadzę sosny jak ich producent -zerowa wiedza plus ogromny brak czasu . W przyszłym roku będę chciał zacząć realizować
" sposób drugi" .
Czy jest to wykonalne ... nie wiem jak to nazwać: dendrologicznie?

Dwa lata temu byłem miesiąc w Japonii i oszalałem na punkcie tego kraju i tamtejszych ogrodów. ( niwaki) Bardzo chcę nauczyć się " sposobu drugiego" :)
Gdzie szukać informacji na ten temat? Z polskich stron znalazłem tylko Państwa wątek a poza tym niemieckie wydania książek o niwaki -z niemieckim baaaaaardzo słabo ...

Pozdrawiam
Wojciech
green ninja pisze:Witaj Kolego/Koleżanko.
Twoje Sosenki mozna prowadzic na dwa sposoby.

1) Tak jak ich producent zaczął. Wycinając PRAWIE całe świece w momencie gdy igły nabiorą juz zielonego koloru i stwardnieją. Cos jak ten Pan na filmiku ponizej:
http://www.youtube.com/watch?v=wvhyWi5w ... CF9CFF1F5D

2)Drugi sposób wymaga sporo wiedzy i kładzie większy nacisk na strukturę gałęzi.Nie da się w ogóle tego wytłumaczyc tutaj,
bo sprawa ma się bardzo indywidualnie nie tyle dla kazdej jednej Sosny co nawet dla kazdej pojedynczej gałązki/gałęzi.

Mam nadzieje, ze cokolwiek rozjasniłem. :)

Miłej zabawy!
stevefrank
Posty: 4
Rejestracja: 17 września 2012

Re: Niwaki - drzewa w ogrodach japońskich

Post autor: stevefrank »

green ninja pisze:Dziekuje Tadeuszu za wsparcie :) nie znałem tych historii..

Grafie , nie znalazłem jeszcze tak szczegółowego opracowania tego tematu w języku polskim , wiec posiłkuje sie głównie anglo-języcznymi m.in.

- "NIWAKI - Pruning , Training and Shaping Trees The Japanese Way" - Jake Hobson

- w miarę mozliwosci poszerzam wiedzę ...japonskiego nie znam - jeszcze :) specjalnie do niwaki sciagnalem z sieci Kanji coby łatwiej odnajdywac informacje..Poniższa fotografia to zdjęcie z książki , którą niedawno dostałem w prezencie od mojego duńskiego przyjaciela i nauczyciela bonsai - Ole Claefer`a:

"The Modern Japanese Garden" - Shunmyo Masuno , Michael Freeman i Michiko Rico Nose
Obrazek


MOCHIKOMI to termin okreslający wieloletnią pracę wykonaną na drzewach (rownież bonsai) widoczną na pniu , konarach i gałęziach w postaci duzej ilosci zmian ruchu lini pnia na skutek redukcji drewna (czy to przez bonsaistę czy w niwaki przez ogrodnika. Wielu bonsaistów stara się osiągnąć mochikomi poprzez wyginanie odrutowanego pnia w rozne strony , z różnym skutkiem.. W przyrodzie jednak takie wygiecia spotyka sie sporadycznie , a linia pnia zmienia kierunek dopiero gdy zostanie wyeliminowany którys z pędów (długopędów- przewodników) a jego role przejmuje inny rosnący w innym kierunku. Taki "zygzak". Mysle , ze aby to zrozumiec trzeba wziac kartkę , pisak i spróbowac narysowac np tą Sosenkę powyżej ;)

Sądzę też , ze niektórzy Koledzy (a jest ich kilku i wiem , ze to przeczytają) mogliby wnieść do tematu dużo więcej niż ja :) np o kwitnących wiśniach (Prunos-jp.Sakura) - tez drzewa dosc szczególnie sie plasujące w japonskiej kulturze

Gdy pisałem w pierwszym poscie tego tematu o karikomi zapomniałem o Rhododendronach / Azaliach np:
-jp. satsuki (Rhododendrum ericarpum)
-jp. renge tsutsuji (Rhododendrum japonicum)
-jp. sata tsutsuji (Rhododendrum sataense)

..strzyżonych w "kule" rozlewające sie lekko jak krople wody lub tez ukształtowanych w wyższe formy. Prócz rok rocznych cięć kompaktujących , rośliny te raz na kilka lat przechodzą "cięcia mistrzowskie".
Przy ich formowaniu , bądź nasadzaniu (zazwyczaj u podnóży wzniesien/górek/pagórków) wazna jest zawsze perspektywa (duze z przodu i nizej , małe z tyłu i wyzej) , asymetria(jp.fukinsei) i puste przestrzenie dla zwiekszenia wrazenia głębii... zestawienie roslin ma wyglądać naturalnie (jp.shizen) Prawdopodobnie temat Rhododendron`ów bedzie jeszcze poruszony przy okazji omawiania ogrodów japonskich , aby Wam jednak zobrazowac jak sie prezentują gdy kwitną , takie oto zdjęcie:

Obrazek
Bardzo piękne. Nie mogę opisać w moje słowa ....
ODPOWIEDZ