Praca w Japonii

Wszystko co jest związane z nowoczesną Japonią a co was nurtuje.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
marciniak
Posty: 244
Rejestracja: 29 lutego 2004
Lokalizacja: Manchester City & Katsumushi Dojo Bolton

Re: Praca w Japonii

Post autor: marciniak »

Kenji pisze:Nie zapominajmy o tym, że to Japończycy są twórcami sztuyk walki, które praktykujemy, a nadinterpretacja, często może oznaczać odejście od tego co powinniśmy rozwijać i udanie się w złą strone. Ćwicząc Aikido, Iaido, Kenjutsu, Kendo czy inne sztuki walki nie możemy dodawać swioch elementów, czy nadinterpretwać ćwiczeń (naprzykład przechodzić do tamashigiri, które jest delikatnie mówiąc nie pochwalane), powie Ci to każdy sensei, który uczył się u odpowiednich ludzi :) . Skoro tamashigiri jest niepochwalane to po co je robić. Przecież jeżeli chcecie sprawdzić swoje cięcie, jego skuteczność i prędkość to proponuje troszeczke Kendo,a w domu "słuchać miecza" przecierz właśnie świst boshi jest pewnym wyznacznikiem, dobrego cięcia. A jeżeli już bardzo chcecie tego tamashigiri to raczej za zgodą i w obecności mistrza (proponuje jakiegoś Japończyka - żeby się nie obrazili :)
katany do tameshigiri nie mają boshi, po za tym jak dla mnie świst ostrza nie jest wyznacznikem jakości techniki. Ja nie mówię o naditerpretowaniu cwiczen, tylko o rozwoju - w japonii ludzie ćwiczą latami to samo nic do tego wprowadzając od siebie, bo tak się im każe i koniec. Sztuki walki rozwijały sie bo ci którzy ję cwiczyli, cały czas cos udoskonalali, mieli ku temu warunki i zachodziła konieczność. Dzsiaj czasu są inne, ale to nie znaczy, że ma sie zamykać w swoich własnych czterech ścianach treningu iaito i nie brac do ręki shinkena i cwiczyć tameshigiri, skoro moim celem jest doskonalenie ciecia, to muszę zobaczyc postepy, inaczej to wszystko staje się diabła warte. Jestem polakiem, jestem operatywny więc chcę się rozwijać, trenując dalej iaido moge zacząć trening tameshigiri. Jedno drugiego nie wyklucza.
Często jest to spowodowane tym, że taki Japończyk ma mistrza z 7 danem u siebie w dojo, więc poco ma gdzieś jeździć (pozatym ma nie wiele czasu bo bardzo dużo pracyje), ale moge Ci zaręczyć, ża jego Sensei z 7 danem, bardzo często odwiedza swojego Senseia z 9 danem. Więc i tak lepiej wychodzą na tym siedzeniu u siebie w dojo niż my na tym jeżdzeniu po całej Polse a nawet Europie.
Masz tak najczęsciej jest, ale nie zawsze, Japończycy nie są mobilni, nie lubią się przemieszczać z miejsca na miejsce, zaszłośc historyczna. Co do argumentu, że Japończyk nie ma czasu na jeżdżenie, to jestes kolejnym, który powtarza zasłyszany mit o wielkiej pracowitości Japonczyków, że my nie mamy co sie do nich równać. Brak czasu wynika z ich trybu życia, są konformistami i robią to co wymaga od nich społeczenstwo i przełożeni w pracy nic ponadto, zero własnego myślenia, z tym na piwo - godzina, z tym na karaoke - 2 godziny, potem wieczór i spać a rano wszystko do nowa. Swego czasu prowadzięłm własną fiorme, pracowałem po 12 - 14 godzin na dobe, wielu moich znajomych nadal tyle pracuje - mówię tu o ludziach trenujących i jeżdzących. Poczytaj tropszkę o Japonii jak tam wygląda kodeks pracy, ile mają godzin pracy tygodniowo, a się przokonasz, że Polacy pracują dłużej. Unikanie staży nie wynika z braku czasu ale z lenistwa, w Polsce też z braku pieniędzy.
Katsumushi Dojo Manchester
Awatar użytkownika
Kenji
Posty: 93
Rejestracja: 9 listopada 2004
Lokalizacja: Wrocław

Re: Praca w Japonii

Post autor: Kenji »

marciniak pisze:Sztuki walki rozwijały sie bo ci którzy ję cwiczyli, cały czas cos udoskonalali, mieli ku temu warunki i zachodziła konieczność.
Ci, którzy udoskanali sztuki walki byli mistrzami, a nie zwykłymi adeptami. I tak jest dzisiaj. Niewiem ile miałeś okazji aby poobserwować 7, 8 czy 9 dany, ale ja troszke widziałem i każdy z nich miał nieco idmienną interpretacje (mówie tu o mistrzach Muso Shinden Ryu Iaido).
Naprzykład Iaido Sagawa Sensei czy Soichima Sensei mają wiele różnic, nawet w zakresie Seitei Iai. Więc i dziś się udoskonala i pracuje nad Iaido, tylko nie robią tego jeszcze nie wiele wiedzący uczniowie... troszke pokory. (Oczywiście mówie ogólnie, nie chcąc nikogo urazić)


marciniak pisze: Co do argumentu, że Japończyk nie ma czasu na jeżdżenie, to jestes kolejnym, który powtarza zasłyszany mit o wielkiej pracowitości Japonczyków, że my nie mamy co sie do nich równać.
Może i przeczytałeś wiele zagranicznych publikacji na temat Japońskiego stylu życia. Ale ja zapytam; ilu znasz japończyków, bo z tego co powiedziałeś wynika, że nie wielu... Prawdą jest, że w miejszych miejscowościach praca kończy się o 15 -16, ale w dużych metropoliach jest zupłnie inaczej... nie bez kozery powstał termin "karoshi"- śmierć z przepracowania.

Ps. Ja opieram sie na rozmowach z rodowitymi i na stałe mieszkającymi w Japoni japończykami, więc raczej nie kłamie :P
Obrazek
Awatar użytkownika
marciniak
Posty: 244
Rejestracja: 29 lutego 2004
Lokalizacja: Manchester City & Katsumushi Dojo Bolton

Re: Praca w Japonii

Post autor: marciniak »

[quote="Kenji]Ci, którzy udoskanali sztuki walki byli mistrzami, a nie zwykłymi adeptami. I tak jest dzisiaj. Niewiem ile miałeś okazji aby poobserwować 7, 8 czy 9 dany, ale ja troszke widziałem i każdy z nich miał nieco idmienną interpretacje (mówie tu o mistrzach Muso Shinden Ryu Iaido).
Naprzykład Iaido Sagawa Sensei czy Soichima Sensei mają wiele różnic, nawet w zakresie Seitei Iai. Więc i dziś się udoskonala i pracuje nad Iaido, tylko nie robią tego jeszcze nie wiele wiedzący uczniowie... troszke pokory. (Oczywiście mówie ogólnie, nie chcąc nikogo urazić) [quote/]

nie podważam tego robią ówczesni mistrzowie, sam kilku Japonczyków widziałem w akcji, między innymi Hakuo Sagawa i Takakazu Ishi. Ja też się chce udoskonalać, więc podejmując trening temashigiri mam na to szanse, inaczej zacznę wykonywac formy iai, pewnie lepiej. Ostra głownia wymusza pewne zachowania, których nie nabierzem trenując iaito.


[/quote]Może i przeczytałeś wiele zagranicznych publikacji na temat Japońskiego stylu życia. Ale ja zapytam; ilu znasz japończyków, bo z tego co powiedziałeś wynika, że nie wielu... Prawdą jest, że w miejszych miejscowościach praca kończy się o 15 -16, ale w dużych metropoliach jest zupłnie inaczej... nie bez kozery powstał termin "karoshi"- śmierć z przepracowania.
Ps. Ja opieram sie na rozmowach z rodowitymi i na stałe mieszkającymi w Japoni japończykami, więc raczej nie kłamie [quote]

a ja ci nie mówię że kłamiesz, też mi co nieco mówiono. Co do pracowitości i smierci z przepracowania to mnie to śmieszy, że się tak podniecamy Japończykami, tymczasem w Polsce wielu ludzi umiera w wieku 50 - 60 lat na zawał własnie z powodu pracy i jakos nikt nie nazywa tego śmiercią z przepracowania. Wszędzie ludzi pracują, Japończycy dzięki zmysłowi praktycznemu i dyscyplinie wysdzli ze średniowiecza do nowoczesnej gospodarki w ciągu trzech pokoleń, ale to nie znaczy, że my jestesmy od nich gorsi.
Katsumushi Dojo Manchester
Awatar użytkownika
Kenji
Posty: 93
Rejestracja: 9 listopada 2004
Lokalizacja: Wrocław

Re: Praca w Japonii

Post autor: Kenji »

marciniak pisze:ja też się chce udoskonalać, więc podejmując trening temashigiri mam na to szanse, inaczej zacznę wykonywac formy iai, pewnie lepiej. Ostra głownia wymusza pewne zachowania, których nie nabierzem trenując iaito.
To że ostra głownia wymusza inne zachowania i poziom skupienia jest świętą racją i zgadam się z tobą w 100 procentach, jednak (w żaden sposób nie krytkując) zastanawiam się czy nie potrzebne tamashigiri nie jest wyraze braku szacunku do miecza. Ale żeby załagodzić te spory poweim tak; są tacy japońscy mistrzowie, którzy wykonują tamashigiri i są tacy, którzy tego nie pochwalają, więc nie tylko my mamy takie problemy :wink:
Wydaje mi się, iż jest to także sparawa własnej oceny sytuacji i naszej potrzeby...

marciniak pisze:a ja ci nie mówię że kłamiesz, też mi co nieco mówiono. Co do pracowitości i smierci z przepracowania to mnie to śmieszy, że się tak podniecamy Japończykami...
Przykro mi, że wmawiasz mi kłamstwo, jednak tobie "co nieco mówiono", a ja mam zaprzyjaźnimych japończyków, z którymi rozmawiałem miendzy innymi na temat pracy.

Np. Mąż znajomej Japonki mieszkającej w Tokio dzień w dzień pracuje od 8 rano do 23 wieczorm z przerwą na obiad. Jeżeli troszke wiesz na temat mentalności naszych wschodnich przyjaciół to na pewno msz świadomośc, iż honor i szacunek do współpracowników nie pozwala mi na wcześniejsze wychodzenie z pracy, czy długotrwałe urlopy.

Jednak to, że polacy również bardzo ciężko i długo pracyją nie musisz mi mówić, jednak u nas wydajność pracy jest o wiele miejsza. Jeszcze z czasów komunizmu pokutuje model jak największego opiepszania w pracy (oczywiście jeżeli delikwent nie pracuje na "swoim"). Nie mówie, że jest to dobre czy złe, jednak Japończycy bezkresnie oddają się pracy co u nas jest raczej obce...

A co do tego, iż zachud ma rzekomo wyprzedzać wschód w sztukach walki - popatrz na Kendo... Japończycy są niepokonani i długo nie będą...
Obrazek
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Praca w Japonii

Post autor: GrafRamolo »

Kenji z tego co mi wiadomo a nie mowie, ze znam sie na temacie, to faktycznie japonczycy pracuja bardzo dlugo niemal, ze mieszkaja w pracy czeto nie oplaca im sie wracac na noc do domow i nocuja w pracy. Urlopu maja po 3-5dni i maja kazda godzine zaplanowana. Ale takze jest to taka praca wymuszona, japonczyk jak nie bedzie mial nic w pracy do roboty to bedzie siedzial i przestawial spinacze by rowno lezaly a nie pojdzie do domu. Jak sie myle poprawcie mnie bo to tylko jakies zaslyszane wiadomosci.
Awatar użytkownika
Kenji
Posty: 93
Rejestracja: 9 listopada 2004
Lokalizacja: Wrocław

Re: Praca w Japonii

Post autor: Kenji »

GrafRamolo pisze:Kenji z tego co mi wiadomo a nie mowie, ze znam sie na temacie, to faktycznie japonczycy pracuja bardzo dlugo niemal, ze mieszkaja w pracy czeto nie oplaca im sie wracac na noc do domow i nocuja w pracy. Urlopu maja po 3-5dni i maja kazda godzine zaplanowana. Ale takze jest to taka praca wymuszona, japonczyk jak nie bedzie mial nic w pracy do roboty to bedzie siedzial i przestawial spinacze by rowno lezaly a nie pojdzie do domu. Jak sie myle poprawcie mnie bo to tylko jakies zaslyszane wiadomosci.
Jest dokładnie tak jak mówisz. Nie będziemy przecież nikomu wmawiać, że Japończycy kochają pracować, robią to raczej z poczucia obowiązku i pewnego przyzwyczajenia. Ten fragmęt ze spinaczami, jest rzeczywiście bardzo znamienny, jednak z drugiej strony japończyk, który przychodzi do pracy i nie ma wniej co robić czyje się nie potrzebny i niespełninony. Więc raczej się nie nudzą w pracy.

Przykładem może być Wrocławska filia budowlanej firmy Takanaka. Pracyją tam zarówno japończycy jak i polacy. Z tym, że ci pierwsi siedzą do 22 bo i tak nie mają co robić, a tym drugim głupio jest wyjśc. :)
Obrazek
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Praca w Japonii

Post autor: GrafRamolo »

Znajomy opowiadal o tym jak do niego do firmy przyjechal na wymiane jakis japonczyk, pochodzil po firmie popatrzyl jak tam ludzie pracuja poczym poszedl do biura do szefa i oznajmil ze on w tym strajku nie bierze udzialu :lol:
Awatar użytkownika
Kenji
Posty: 93
Rejestracja: 9 listopada 2004
Lokalizacja: Wrocław

Re: Praca w Japonii

Post autor: Kenji »

NO właśnie... Może i my pracyjemy długo, ale napewno mniej wydajnie niż japonczycy. Dlatego też wydaje mi się, że możemy się od nich wiele nauczyć (oczywiście od małomiasteczkoweo stylu pracy :))

Bo w małych miasteczkach praca zaczyna się o 8 a kończy 15 - 16 .:)
Obrazek
Awatar użytkownika
MadSun
Posty: 902
Rejestracja: 13 czerwca 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: Praca w Japonii

Post autor: MadSun »

Czy w Korei Południowej też tak ciężko sie pracuje? W sumie Japonia i Korea są krajami stosunkowo podobnymi, ich historie i kultury mają stosunkowo dużo wspólnego.
Awatar użytkownika
Kenji
Posty: 93
Rejestracja: 9 listopada 2004
Lokalizacja: Wrocław

Re: Praca w Japonii

Post autor: Kenji »

Z tego co wiem to Japonia miała rzeczywiście duży wpływ na rozwuj kulturalny i ekonomiczny Korei (przez jakiś czas ją okupwala - z tąd też ogromny rozwój kendo w Koreii). Co do pracu to bliższych szczegółw nie znam, lecz bardzo ciekawą rzeczą w Koreii jest niemalże całkowity brak przestępczości. Możesz zostawić na ulicy samochód z otwartymi na ościerz drzwiam, włączonym laptopem na siedzeniu, i możesz być pewny, że nic ci nie zgine :)
Obrazek
ODPOWIEDZ