Daisho Oldena

Czyli ksiazki albumy i co dusza zapragnie o Japonii lub z Japonii.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Daisho Oldena

Post autor: Plaargath »

Przed świętami machnąłem sobie książeczkę o wdzięcznym tytule Daisho niejakiego Marca Oldena, który podobno specjalizuje się w wyrobnictwie azja-kryminałów. Była to strawa conajmniej lekka, jednak na przestrzeni iluśtamset stron dało się wyłowić trochę informacji. Przytaczam niektóre z każdorazowym zapytaniem, jak rzecz ma się w istocie, bo po samych literówkach w książce wnoszę, że cosik mogło się tam panu poprzekręcać. No to jazda:
Inari bóg ryżu i tajemnicze białe lisów służace mu jako posłańcy
Ta-asobi - starożytny obrządek płodności - noc lutowa, starzy ludzie w białych kimonach zatykają 4 bambusowe słupki w ziemię i okalają je sznurem ze słomy, teraz jest to święte pole ryżowe, a w jego środku stoi wielki bęben , wkrótce nadejdzie wiosna i bogowie opuszczą swoje domy w górach, aby zamieszkać pośród pól ryżowych, będą atakowani przez diabelskie duchy i chochliki, obrządki Ta-asobi wspomagają bogów w tym konflikcie,, wewnątrz świętego ogrodzenia starzy ludzie uprawiają ziemię za pomocą niewidzialnych motyk, kiedy 1 z nich uderza w bęben, inni tańczą i pocierają patykami bambusowymi o siebie udając, że odganiają ptaki,, symbolicznemu oraniu i nawożeniu towarzyszy śpiewanie pieśni,, w końcu do ogrodzenia wprowadza się 4ech małych chłopców grających role saotome - dziewcząt sadzących ryżowe sadzonki,, kiedy obserwatorzy klaszczą i krzyczą, chłopców podrzuca się ponad wielkim bębnem. ryż został zasadzony,, pantomima ta umożliwia Japończykom obcowanie z dwoma jaźniami człowieka: ciałem i duszą, materią i metafizyką,, życie i śmierć, bóg i człowiek, bóg i diabeł, stare i nowe,, wszystkie formy nieprzerwanego cyklu, odwieczna gra, bez początku i bez końca
Co to jest saotome i na ile ten opis jest faktycznym opisem jakiegoś obrzędu?
Jak nakazuje tradycja starszego i młodszego samuraja, Nosaka i Kenpachi byli kiedyś kochankami.
Cóz to za tradycja?

Tu i ówdzie pojawia się duch Iki-ryo (o z kreską poziomą), opisywany jako taki psychotycznawy napęd zła w opętanym nim delikwencie - cóż to za duch?

Wymienieni są szermierze: Hayashizaki, Ittosai, Shimpachi Nikai, Bokuden, Musashi i Benkai. Czy ten ostatni to z reala?

Wymienieni są płatnerze: Enshin, Chikamura, Arikuni, Iesure, Jumyo, Hyedeyoshi, Gisuke, Kanehira, Kanetomo, Muramasa, cesarz Go-toba, Durama, Naotane. Gdzie można coś o nich więcej? Jakieś stronki o płatnerzach? (Tylko nie piszcie google twoim wujem, bo to akurat wiadomo)
na znak żałoby nakleił na drzwiach kartkę ze słowami mo-shu
Co one znaczą?
wzion , zanurzył pióro i jednym ruchem nakreślił okrąg wypełniający kontury papieru, wewnątrz postawił 3 duże znaki podobne do przecinka, jeden po 2gim
jeden z nich wypełnił, w pozostałych narysował bociana i żółwia (symbole wiecznego życia)
kiedy skończył przeniósł tak przygotowane mitsutomoe nad trumną i położył obok fotografii Sakona
mitsutomoe ze swoimi 3ma znakami przedstawiało 3 skarby Buddy - samego Buddę, jego nauki oraz wiernych
stół drugi obok trumny - owoce, słodycze, warzywa, herbata, para sandałów, naszyjnik z pereł, brosza wysadzana kamieniami i kimono,, jako 1edyny bliski Sakona za all zabulił sam
Cóż to jest to mitsutomoe?
w czasie wojen feudalnych samuraj który wiedział że stoi przed ciężką bitwą mógł czasami zabić swoją żonę i dzieci,, zapobiegało to myśleniu o trzech sprawach o których żaden wojownik nie powinien pamiętać podczas walki: o tych których kochał, o swoim domu i ciele. kiedy wszystko co miłował odeszło, wojownik był przygotowany na shini-mono-gurui godzinę śmiertelnej furii, od tej chwili ani nie prosił o łaskę ani nie darował życia wrogowi
Co to jest? Bo brzmi trochę nierealnie...

:)
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Re: Daisho Oldena

Post autor: Plaargath »

Plaargath pisze:duch Iki-ryo
Hmmm, a może to ma coś wspólnego z tym, że tytuł 'Ikiru' A.Kurosawy tłumaczą jako 'piętno śmierci'? Bo brzmią te słowa podobnie...
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Daisho Oldena

Post autor: GrafRamolo »

Odnosnie duchow i zjaw to w japonibylo tego tyle ze glowa mala i mialy one tyle nazw ze prawde mowiac bez doglebnego zanurzenia sie w ten temat mozna wierzyc w to co sie czyta bo chybawieksza szansa ze cos istnialo niz ze nie.

Odnosnie innch pytan to moge powiedziec tyle iz polecam kasiazke Jolanty Tubulewicz "mitologia Japońska" Tam zawarte informacje sa pewne.

A wzgledem kowali to podajac jakies imiejaponskie jest okolo 99,9% szans ze byl taki kowal gdyz spis wszystkich miecznikow wydany przez Hawleya obejmuje ponad 20000 imion.
Ale akurat czesc z wymienionych przez ciebie nazwisk znam i rozpoznaje przy czym cesarz Gotoba byl zalorzycielem i fundatorem szkoly choc ponoc i sam kul.
Ps. ten ostatni zwyczaj jest mysle mocno wyssany z palca.
Awatar użytkownika
Sakura
Posty: 631
Rejestracja: 9 kwietnia 2004
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Re: Daisho Oldena

Post autor: Sakura »

Zdecydowanie z tym ostatnim nigdy się w żadnej książce nie spotkałem.
"Hana wa sakuragi, hito wa bushi"

Obrazek
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Daisho Oldena

Post autor: GrafRamolo »

Wymienieni są płatnerze: Enshin, Chikamura, Arikuni, Iesure, Jumyo, Hyedeyoshi, Gisuke, Kanehira, Kanetomo, Muramasa, cesarz Go-toba, Durama, Naotane. Gdzie można coś o nich więcej? Jakieś stronki o płatnerzach? (Tylko nie piszcie google twoim wujem, bo to akurat wiadomo)
Czytaj budojo i szukaj artykulow od najblizszego numeru o ile redakcja pozwoli bedzie cykl o miecznikach pierwszy o muramasa.
Awatar użytkownika
MadSun
Posty: 902
Rejestracja: 13 czerwca 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: Daisho Oldena

Post autor: MadSun »

Plaargath, czy możesz napisać coś więcej o treści tej książki? O czym jest dokładnie? Czy przyjemnie się ją czytało?
Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Re: Daisho Oldena

Post autor: Plaargath »

Już piszę. Treścią tej książki jest historia kryminalna przeplatana samuraj-fiction - Japończyk nacjonalista chce popełnić seppuku i szuka swego kaishaku. Prężny i mężny amerykaniec, widzi oczywiście, jak złe to jest. Tym bardziej, że wybór pada na syna jego, w poprzednim małżeństwie powołanego na świat. W syna z kolei, który umiejętnościami kendockimi wydmuchiwał wytrawnych skośnookich kolegów z dojo pomimo lat nastu, wpycha się duch Benkaia, który siekł ninja broniąc swego daymio i latając ze strzałą wbitą w oko, bowiem głębiej mu nie weszła. Więc amerykaniec bardziej japoński niż Japończycy, albowiem nie tylko dopuszczony do oglądania kucia miecza, ale przez 1000letniego płatnerza przynaglon do zadawania razów młotem pomimo cieknącej strużkami z rąk jego juchy i pomimo upodobania raczej do laski ze srebrną gałką, martwi się i okrutnie marszcząc czoło bruźdić zaczyna. Pechowo mistrz posępnego nacjonalisty jest czołowym mafiosem i ma pomysły na nasyłanie ultra seksownych kobiet ninja oraz ochroniarza wyposażonego w infernalny rechot i deficyt kory mózgowej. Więc pół miasta płonie, jadowite węże selektywnie gryzą populację (też nacjonaliści?), warkot silników pędzących samochodów miesza się z chlupotem kanału, którym do zamku czołga się On, reminiscencje z dawnych lat przenikają do świata dziennego, w ciemnościach katakumb pluska coś, przez co właśnie przeszło nieubłagane kiri oroshi, trup zaś ściele się na iście Shakespeare'owski sposób, co jest tym bardziej przerażające, iż jedną z kandydatek na denatkę jest była-niedoszła-eks Amerykanina, co do której odnowił był chucie swoje, nie bacząc na to, że żona stryjenki od szwagra ciotki kuzyna, która również doskonale rozpoznawała dzieła Muramasy... ... ...

I tak dalej i tak dalej. Typowa amerykańska powieść sensacyjna z powplatanymi wątkami japońskimi, czyli historią o tym, jak Benkai, będąc yojimbo, bronił daimyo przed ninja. Połączone to jest w ten właśnie sposób, że w syna Głównego wpycha się wcielenie samuraja. Czyta się szybko, łatwo i o dziwo nawet przyjemnie. Nie jest to nic niesamowitego, ale nie jest to też albsolutna szmira. Napisane jest zręcznie. Taki niedogłębny mix mitów i kultur we współczesnej akcji jak na przykład 'DaVinci Code'. Nie polecałbym tej książki jakoś specjalnie, chyba, że masz (macie) ochotę na Jamesa Bonda z mieczem - do takiej rozrywki jest perfect.
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Awatar użytkownika
MadSun
Posty: 902
Rejestracja: 13 czerwca 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: Daisho Oldena

Post autor: MadSun »

Iście imponująca recenzja. Dzięki. Odłożę tą lekturę na dalszy termin :) .

Przypomniała mi się szmira, którą kiedyś przeczytałam. Książeczka była o samuraju, który zachowywał się jak europejczyk choć autorowi wydawało sie, że jest wzorem cnót bushi. Walczył kataną która w niektórych scenach zamieniała się w rapier i generalnie mnóstwo bzdur wplątano w fabułę tworząc jeden wielki, naiwny bałagan, który skończył się w sposób niejasny, niezrozuminay i z goła bezsensowny, a była to MIŁOŚĆ SAMURAJA Wacława Sieroszewskiego. Szczerze nie polecam, strzeżcie się tej książki.[/b]
Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Re: Daisho Oldena

Post autor: Plaargath »

Hy hy hy, przegląd szmir robimy? Hehehe. OK, będę uważał na to dzieło. Co mi przychodzi na myśl - nie wiedzieć czemu :D - to polski plakat reklamujący yojimbo Kurosawy. Jest do wglądu tu: http://www.wisnia.xt.pl/ <-- po lewej klik A.Kurosawa i wtedy po prawej plakaty. Podobny stopień dogłębności. Ale to taka dygresja...
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
ODPOWIEDZ