Japoński Wachlarz

Czyli ksiazki albumy i co dusza zapragnie o Japonii lub z Japonii.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Japoński Wachlarz

Post autor: Plaargath »

Właśnie skończyłem czytać "Japoński wachlarz" Joanny Bator. W sumie jest to pierwsza książka stricte o Japonii, jaką czytam, nie dziw zatem, że zrobiła na mnie wrażenie i zaciekawiła mocno aspektami Japonii, które dotychczas mnie nie interesowały. Polecam wszystkim. A jeśli ktoś z Was, bardziej oczytanych w tej materii, czytał, to podzielcie się proszę jakimiś porównaniami.
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
Awatar użytkownika
MadSun
Posty: 902
Rejestracja: 13 czerwca 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: Japoński Wachlarz

Post autor: MadSun »

O czym dokładnie jest owa książka?
Awatar użytkownika
Plaargath
Posty: 207
Rejestracja: 9 lutego 2005
Lokalizacja: Katowice

Re: Japoński Wachlarz

Post autor: Plaargath »

To jest książka napisana przez kobitę, która pojechała na 2 lata do Japonii pracować na uczelni. Zapisywała sobie codziennie wrażenia z dnia i z tych zapisków zrobiła się potem książka. Cytuję: "Zachwyty i pytania skłaniały mnie do szukania odpowiednich książek, a te pociągały za sobą nowe zachwyty i pytania, kolejne spacery, kolejne książki. Tak powstała "moja Japonia", zestaw widoków z Krainy Kwitnącej Wiśni, które składają się na Japoński wachlarz."

No i jest to taki właśnie zbiór tętniących życiem i ciekawością obrazków. Tak po krótce: zaczyna się w samolocie do Japonii, gdzie zaczyna się obcowanie z Odmiennością, potem Tokio, język japoński, zapożyczenia z zachodu, mnóstwo obserwacji codziennego życia miasta, potem opisuje fenomen rabu hoteru (love hotel'ów), kwestie ciała i uniformów w Japonii, "legendę" Hachiko i ciągoty do zanurzenia się w nieznanym czarze, potem Odmienność z oczu Japończyków, gaijin'i, jest o mandze, o kiblach z odgłosami ptaków, salonach paczinko, karaoke, świętach w Japonii, tatami i butach, dość dużo o jedzeniu w Japonii - jak, gdzie, czym, z kim i co się je, potem o wszech-kawaii, rorikonie, trochę historii obyczajowości (i przy okazji pochodzeine katakany i hiragany), o teatrze Takarazuka, przebierankach w ogóle i cos-playerkach z Harajuku, o kabuki, o japońskiej melancholii, sex biznesie, modelach rodziny, o łaźniach sento i onsenach, kąpieli w Japonii w ogóle, o górze Fuji, mizuko - Wodnych Dzieciach (nienarodzonych) i posążkach Iizo, gejszach, maiko i hostessach, potem znów o języku japońskim i Japlish.

I posłowie. I wszędzie mnóstwo żywych ludzi, przykładów, które pulsują autentycznością a nie śmierdzą kurzem bibliotek. Byłem pod wrażeniem żywości, lekkości, stylu i klasy, z jaką autorka pisze, wnikliwości, jej umiejętności zaciekawienia czytelnika i tego, jak pisze o różnicach i podobieństwach z obu stron i bez jakiejś niezdrowej atmosfery. Wypas. Aha i jeszcze zdjęcia były.
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
ODPOWIEDZ