zaatakowałem

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

zaatakowałem

Post autor: Hyakusen »

vortal budo. sami impertynenci. nic nie rozumieją. sztuki walki sprowadzili do poziomu K1 i Vale Tudo, jakby w tym faktycznie była jakaś sztuka. szkoda że nie mogę pojeździć po polsce z jakąś kataną i pościnać paru łbów. przydałoby się chyba. swiat byłby piękniejszy bez miejsc takich jak vortal.
i czuję się wspaniale.
Awatar użytkownika
marciniak
Posty: 244
Rejestracja: 29 lutego 2004
Lokalizacja: Manchester City & Katsumushi Dojo Bolton

Re: zaatakowałem

Post autor: marciniak »

bez sensu piszesz, chwalisz się zaatakowałes internetowo, że jesteś bohater. bez sensu, naprawdę.
Katsumushi Dojo Manchester
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: zaatakowałem

Post autor: Hyakusen »

wiecej ci powiem - jestem jedynym samurajem który się na to odważył. naprawdę, jestem z siebie tak dumny że przed momentem zjadłem katanę. cudzą.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: zaatakowałem

Post autor: GrafRamolo »

Etam ja jak cos mi sie nie podoba nie tykam tego i jusz. VB srednio lubie ale czasem costam skrobne jednak jusz coraz mniej mi sie tam chce pisac.
Moja rada zamiast tam sie meczyc z ludzmi olej ich, a czas zaoszczedzony wykozystaj na jakis fajny trening.
Awatar użytkownika
Tuszek
Posty: 161
Rejestracja: 16 kwietnia 2004

Re: zaatakowałem

Post autor: Tuszek »

GrafRamolo pisze:Moja rada zamiast tam sie meczyc z ludzmi olej ich, a czas zaoszczedzony wykozystaj na jakis fajny trening.
w pelni sie z tym zgadzam :D
Awatar użytkownika
HIROTARU_SAN
Posty: 49
Rejestracja: 7 sierpnia 2007
Lokalizacja: WROCŁAW/ GLOBAL VILLAGE

Re: zaatakowałem

Post autor: HIROTARU_SAN »

Potwierdzam, VORTAL BUDO to siedlisko nietoleracji i ograniczenia umysłowego - wnioskuję średnią wieku na poziomie 12 lat
Gaweł
Posty: 32
Rejestracja: 13 grudnia 2006
Lokalizacja: Białogard

Re: zaatakowałem

Post autor: Gaweł »

o przepraszam, ja mam prawie 40
fakt ten poziom tolerancji jest zaprawdę niewielki
h0rant
Posty: 157
Rejestracja: 2 czerwca 2006
Lokalizacja: Bydgoszcz/Toruń

Re: zaatakowałem

Post autor: h0rant »

Ja pozwolę sobie wtrącić tylko tak na marginesie: na Vortalu Budo się nie wypowiadałem, ale sporo tematów śledziłem i ogólnie wczytywałem się w zawartość. Faktycznie występuję tam swoista tendencja do "mistrzowania" kto wie lepiej coś od kogoś, kto jest bardziej samurajski od samuraja i japoński od Japończyka. Komiczne to to, bo pokazuje jak mały dystans ludzie mają do swoich pasji, o jakie głupoty potrafią się spinać, jak małostkowi i (chyba) niedowartościowani są, jeżeli muszą pompować swoje nadwątlone ega danami, tytułami tak by wszyscy wszem i wobec wiedzieli "co to nie on" :wink:
Niestety na podłożach często rywalizacyjnych wychodzi nasza "polaczkowość".

Jako, że dopiero temat zauważyłem: Hyakusen swoją wypowiedzią wstępną, nie bierz sobie tego do serca, udowadniasz, że pod względem emocjonalnym raczej nie odstajesz od ludzi, których z taka weną ganisz. Jakkolwiek rozumiem Twoje zażenowanie, tak jeżeli juz powołujesz się na archetyp samuraja (nie wiem na ile serio, na ile nie poważnie) tak powinieneś chyba wiedzieć, że samuraj powinien panować nad nerwami i emocjami. Pragnienie ścinania łbów raczej za tym nie przemawia...

Pozdrawiam i naprawdę bez urazy.
Ostatnio zmieniony 8 sierpnia 2007 przez h0rant, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
HIROTARU_SAN
Posty: 49
Rejestracja: 7 sierpnia 2007
Lokalizacja: WROCŁAW/ GLOBAL VILLAGE

Re: zaatakowałem

Post autor: HIROTARU_SAN »

Gaweł pisze:o przepraszam, ja mam prawie 40
fakt ten poziom tolerancji jest zaprawdę niewielki
JA także :)

Ale na BUDO juz sie nie pojawiam ...

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Timek
Posty: 53
Rejestracja: 13 listopada 2004

Re: zaatakowałem

Post autor: Timek »

A po co wam Vortal-Budo, macie Reidojo i tu dyskutujcie o tym co was interesuje. Tam jest masa "mistrzów" i "znawców" , tu są ( przynajmniej takie moje odczucie) pasjonaci, a to wg. mnie duża różnica.
One Cut, One Kill, No Luck, Just Skill - Iaijutsu
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: zaatakowałem

Post autor: Ihei »

Odkąd pamiętam to na sztukach walki były takie klimaty.

Ostatnio mój kumpel absolutny amator (nic nie trenuje, oprócz voojitsu) pokazał mi kilka sztuczek, których się nauczył z telewizji. Bójka to nie walka sportowa i nigdy nic nie wiadomo, więc te wszystkie spory są niedorzeczne.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: zaatakowałem

Post autor: Hyakusen »

:) to juz 3 lata :)

oczywiscie, zazenowany bylem vortalem budo i pewnie dalej jestem. a reszta wypowiedzi to czysty zart oczywiscie.nie czulem sie na silach zeby sie pojedynkowach i licytowac i tutaj :)
h0rant
Posty: 157
Rejestracja: 2 czerwca 2006
Lokalizacja: Bydgoszcz/Toruń

Re: zaatakowałem

Post autor: h0rant »

W takim razie przepraszam Hyakusenie za najazd i zwracam honor :wink: Po prostu wypowiedzi na ofrach/GG są pozbawione emocjonalności prawdziwych rozmów, toteż często trudno "wyczuć" zamysł wypowiadajacego.
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: zaatakowałem

Post autor: Hyakusen »

nic sie nie stalo, nie bralem do serca krytycznych uwag wtedy :) swoja droga, udalo mi sie dociagnac temat na vortalu az przez, jelsi dobrze pamietam, 4 strony ? nawet wiecej, kilka miesiecy dalej byl wyswietlany jako najbardziej aktywny, czy jakos tak.mial tez bardzo duzo odslon, ciekaw jestem ile osob zgadzalo sie z tym co w srodku ale nic nie napisali :)

smieszna historia :)
Awatar użytkownika
Mr Smail
Posty: 386
Rejestracja: 1 września 2007
Lokalizacja: Opole

Re: zaatakowałem

Post autor: Mr Smail »

a co tam sie dzieje na tym tym vortalu - juz dawno nie zagladalem :)
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: zaatakowałem

Post autor: Hyakusen »

ha, mozna wpasc tam z mieczem i zrobic to co zatoichi lubil robic najbardziej, tyle ze czasu nie starczy....
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: zaatakowałem

Post autor: Ihei »

Ostatnio przeglądałem z ciekawości co tam o karate napisali i większość dyskusji traktowała o tym czy nadaje się na ulicę, czy nie nadaje się na ulicę... Jak poczytałem jak jakiś gość mówił o super szybkich seriach ciosów jako głównej sile shotokan to trochę zesłabłem. Dla mnie główną cechą karate były zawsze bloki i to nieustannie piłuję z nader nędznymi skutkami (bo to jest trudne).

Natomiast drugą ciekawostką, którą tam spotkałem to nacisk na sparingowanie jako formę nauki. Do niedawna też myślałem, że to takie ważne, aż nie zdarzyło mi się skonfrontować z bardziej zaawansowanymi uczniami. Fajny byłem bo udawało mi się parę ciosów uniknąć (bo się cofałem) ale jak trzeba było przejmować inicjatywę, to cała nędza się pokazywała. Teraz to myślę już tylko o doskonaleniu technik podstawowych tak jak pisał Nakayama, bo bez tego to mogę tylko "wiatraki" robić.

Jak dla mnie to większość osób co trenuje sztuki walki, chce jak najprędzej stać się niepokonanymi. Innymi słowy, boją się porażki. Mi się wydaje, że przegrywanie to ważna umiejętność w życiu i może o to chodziło mistrzom.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: zaatakowałem

Post autor: GrafRamolo »

Rozpatrywanie sztuk walki pod względem przydatności na ulicy jest równie śmieszne jak porównywanie samochodów i spekulowanie, którym da się najlepiej uciec przed policją.
90% to umysł i w nim kryje się prawdziwa sił i w nim zawiera się porażka lub zwycięstwo można znać 5 technik i pokonać kogoś kto zna 100 jeśli tylko się umie odgadnąć jego intencje i wywrzeć samemu odpowiednią presję a to zadanie umysłu.
Widziałem raz świetny pokaż wy wykonaniu japońskiego bardzo wysokiego dana w karate. Gość potrafił wygrać nie dotykając przeciwnika. Nie były to czary jakimi chwalą się często amerykańscy "mistrzowie". On po prostu obserwując przeciwnika wnioskował po jego pozycji i zachowaniu co zamierza zrobić i jak zaatakować i od razu ustawiał się w sposób który dawał przeciwnikowi do zrozumienia że wyczuł jego intencje i jest przygotowany na dany atak. To tak skutecznie rozbijało plany i skupienie atakującego iż nie wykonywał zaplanowanej akcji przechodził do innej i analogicznie sprawa się powtarzała. Zwykła bio motoryka połączona z psychologią.
To jest moim zdaniem coś na co należy zwracać uwagę podczas sparingów.
Gaweł
Posty: 32
Rejestracja: 13 grudnia 2006
Lokalizacja: Białogard

Re: zaatakowałem

Post autor: Gaweł »

A moim skromnym zdaniem temat "skuteczności" sztuki walki "na ulicy" nie jest całkiem pozbawiony sensu.
Jeżeli celem ćwiczącego jest "piękno ruchu", rozwój psycho-ruchowy i już ... to OK.Powyższy problem nie istnieje.
Jeżeli jednak ćwiczący poprzez trening np. Karate chce mieć "narzędzie" dla większego bezpieczeństwa siebie i najbliższych to co?
Uważam,że Karate można ćwiczyć tak, aby spełniało rolę zarówno jako środek samorozwojuj jak i dobrą metodę samoobrony. Tak ja przynajmniej staram się to robić.
Grafie, ta "potęga umysłu" w moim mniemaniu musi być poparta kapitalnymi umiejętnościami technicznymi. Jeżeli posiadasz takowe umiejętności, twój umysł jest spokojny, bo wiesz, że dasz sobie radę. Jeżeli zaś takiej pewności nie masz... Twój umysł nie będzie spokojny.
Poza tym jest jeszcze coś takiego jak determinacja.
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: zaatakowałem

Post autor: Hyakusen »

sztuka walki z samej swojej nazwy wyklucza element motoryki sluzacy tylko fizycznosci, to tak jak powedziec ze poeta pisze wiersze zeby zarobic na zycie.
dosc mocne naduzycie.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: zaatakowałem

Post autor: GrafRamolo »

Grafie, ta "potęga umysłu" w moim mniemaniu musi być poparta kapitalnymi umiejętnościami technicznymi. Jeżeli posiadasz takowe umiejętności, twój umysł jest spokojny, bo wiesz, że dasz sobie radę. Jeżeli zaś takiej pewności nie masz... Twój umysł nie będzie spokojny.

Masz racje.

Cała magia polega na tym iż ćwicząc ciało ćwiczy się też i ducha, a ćwicząc ducha ćwiczy się i ciało. Mistrzowie jednym ruchem rozkładają przeciwnika i nie wprawne oko widzi w tym jedynie ruch a natomiast mistrz mówi o energii sile umysłu i jedności z otoczeniem. A prawda leży po środku bez jednego nie ma drugiego i na odwrót ale myślę że im kto dalej w wiedzy, tym nudniejsze stają się dla niego wiecznie powtarzane ruchy i skupia się na psychice i nie materialnej stronie sztuk walki a im kto mniej umie tego bardziej fascynuje sprawność ruchowa. Ale oba elementy są równie ważne.

Teoretyzując: posiadając dobrze wykształconą psychikę można więcej zdziałać niż jak by tylko być sprawnym fizycznie. Ale ćwicząc nie da się tych elementów rozdzielić w skutek czego dysponujemy oboma tymi narzędziami na raz i od nas zależy w jakich proporcjach będziemy się nimi posługiwać.
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: zaatakowałem

Post autor: Ihei »

Z drugiej jednak strony, jak oglądam czasem jakieś stare filmiki gdzie walczą wielkie postaci, to zwykle rozstrzygają walki banalnymi i najprostszymi uderzeniami. Mistrzowski jest timing, wyczucie intencji przeciwnika, ustawienie się, szczelna zasłona, lub udawanie braków w zasłonie, a nawet sprowokowanie przeciwnika do ataków takich jakie były na rękę mistrzowi.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
Hyakusen
Posty: 189
Rejestracja: 3 lutego 2004

Re: zaatakowałem

Post autor: Hyakusen »

Gaweł pisze:"potęga umysłu" w moim mniemaniu musi być poparta kapitalnymi umiejętnościami technicznymi. Jeżeli posiadasz takowe umiejętności, twój umysł jest spokojny, bo wiesz, że dasz sobie radę
sprowadzanie potegi umyslu do zwyklej pewnosci siebie jest , jak napisalem wyzej, mocnym naduzyciem.
Gaweł
Posty: 32
Rejestracja: 13 grudnia 2006
Lokalizacja: Białogard

Re: zaatakowałem

Post autor: Gaweł »

A czy uważasz, że pewność siebie (w dobrym mniemaniu tego słowa) nie jest elementem tej "potęgi'? Nie stawiam znaku =. Mówię o pewnym elemencie. Uważam, że na płaszczyźnie sztuk walki, załóżmy że Karate taka pewność siebie jest niezbędna. Pewność siebie poparta umiejętnościami i wiedzą. Pewność siebie w dobrym tego słowa znaczeniu.

Wielcy mistrzowie i ich dominacja nad przeciwnikiem.
Na tych filmach, to jednak wiele rzeczy/akcji dzieje się na pewnych, określonych zasadach czy regułach. Nic nie umniejszam tym mistrzom, tylko ja osobiście nie odbieram tego tak entuzjastycznie.

Ale nie będę sprowadzał dyskusji a'la Vortal Budo i dzielił się wątpliwościami. Moje własne doświadczenia skłaniają mnie jednak do pewnych wniosków.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: zaatakowałem

Post autor: GrafRamolo »

Prawda taka że wszystkie pokazy i treningi są w jakimś stopniu udawane. Prawdziwa jest tylko nie sportowa walka.
I tylko od nas zależy czy dany pokaz przyjmujemy i wierzymy w w niego czy odrzucamy.

To też duża sztuka umieć samemu ocenić co jest wartościowe a co nie.
ODPOWIEDZ