Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Dzial o wszelakiej broni japonskiej, kyu(łuk), naginata, nagamaki, kakae zutsu (bron palna) nunchaku, kama, tonfa, jite i co wam do glowy przyjdzie!

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Shirotatsu
Posty: 535
Rejestracja: 28 stycznia 2005
Lokalizacja: Kraków

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Shirotatsu »

RK fajnie ci to idzie, efekt końcowy powinien być dobry. Widzę, że jesteś cierpliwym człowiekiem a to w szlifowaniu się bardzo przydaje. Trzeba być dokładnym i skrupulatnym. Bardzo ważne jest by usunać wszystkie rysy z poprzednich kamieni a wtedy efekt końcowy da ci satysfakcję.

Co do uzycia pilnika w przypadku tego mune gorszego miecza to jednak proponowałbym ci bardziej odpowiednią alternatywę. Pilnik zrobi ci dość paskudne rysy zdecydowanie lepiej uzyc chińskiego kamienia z Castoramy za 4 zł (taki 2 stronny) da dużo lepszy efekt niż pilnik i potem mniej zuzyjesz kamień arato - który jest dość miękki i strasznie szybko się zużywa. Poza tym bedzie to bardziej japońskie.

Co prawda ja też, jestem bardziej teoretykiem niż praktykiem w szlifowaniu choć pewnie więcej wyszlifowałem gowni od ciebie ale spokojnie mozna powiedzieć, że cały czas się uczę. To jednak tak jak Graf odradzam polerowanie tarczą filcową z 2 względów.
1. Dostaniesz nieco inny odcień stali
2. Polerowanie igłą jest obróbka nieścierna tzn. igła nie ściera tylko dogniata coś jak honowanie, a pasta polerska mimo że bardzo drobna to jednak rysuje i ściera materiał.
Generalnie róznica w efekcie końcowym jest zasadnicza. I Graf też słusznie zauważył, że może zatrzeć hada (ale nie musi).

Graf - wiesz co do hazuya to jednak nie do końca jest tak z tymi kamyczkami. Jesli masz do dyspozycji uchigumori hato i jito to czasem mozna się obejść bez hazuhya, ale oczywiście tylko w przypadku jesli masz odpowiednie i już dosc długie doświadczenie. Poza tym też zalezy dużo od głowni. Natomiast jeśli masz tylko pojedynczy Uchigumori to nie obejdzie się bez hazuya. Akurat ten moment jest jednym z najważniejszych podczas szlifowania - przynajmniej wg mnie. Po samym kamieniu uchigumori pozostają zazwyczaj smugi które powstaja z prozaicznego powodu - powierzchnia nie jest idealnie płaska tylko ma lekką wypukłość (konvex - chyba się to nazywa) i jek jedziesz na uchigumori to kamień, który jest płaski i duży styka się z głownia punktowo i szlifuje głownię pasami co pozostawia owe smugi. Hazuya jest bardzo cieńka i na papierze dzięki temu wygina sie zgodnie z kształtem powierzchni głowni. Dokładnie przylega do głowni i usuwa te smugi robiąc jedwabistą jednolitą powierzchnię. Wtedy jak zadziałasz Jizuyą to nic z pod spodu ci nie wyjdzie i otrzymasz idealnie gładką powierzchnię praktycznie bez rys. Szczególnie pomaga to w wyciagnieciu drobnej hady.
Mamy tę sama książkę i jej autor pan Takaiwa jest wysokiej klasy mistrzem z długoletnim doświadczeniem, który dysponuje kamieniami najwyzszej jakości wiec on moze sobie pomijać hazuye. Natomiast my robaczki, którzy usiłujemy nieporadnie w ciagu kilku lub kilkunastu miesięcy dojść do jakich takich wyników w szlifowaniu jeszcze długo nie bedziemy w stanie osiągnąć choć trochę zbliżonych rezultatów.

Jeśli chodzi zaś o tą sztuczną jizuye to chetnie bym kiedyś jej popróbował bo te z zestawu są czasami naprawdę marne i potrafią zepsuć to co osiagnąłes hazuyą. Być może wynika to z niewiedzy jakiego kamienia uzyć do jakiej stali.

Shiro
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: yakiba »

Shiro, jeśli szlifując delikatnie przekręcasz głownie to nie powstaja smugi i powierzchnia mimo,że idzie po łuku to jest równomiernie wyszlifowana, ja natomiast mam problem z hazuya - rysuje mi powierzchnie i na razie sobie z tym nie radzę więc używam tylko jizuya ale i tu ostatnie zamówienie kamieni mnie zaskoczyło bo dostałem 2 rodzaje jizuya,Twardą i miekką a i w ramach tych gatunków każdy kamień ma inny kolor i twardość.Własnie to rozpracowuje.
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Mam podobne kłopoty.Proszę o kontakt bezpośredni w celu szerszej wymiany doświadczeń
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
Shirotatsu
Posty: 535
Rejestracja: 28 stycznia 2005
Lokalizacja: Kraków

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Shirotatsu »

Witaj Krzysztof
Bardzo się cieszę, że jesteś na naszym forum, dzieki Twojemu doświadczeniu wszyscy skorzystamy i pogłębimy swoją wiedzę.

Yakiba - słuszna uwaga odnośnie tego przekręcania głowni. Oczywiście podczas szlifowania również przekręcam delikatnie głownie od ha do shinogi i z powrotem. Powierzchnia jest gładka i bez rys ale czasem występują liczne smugi. Nie są to rysy tylko smugi jakby lekko nie równoległego pociągnięcia do poprzedniego. Mnie czasem nie udaje się tego uniknąć, być moze wynika to tylko z tego. Ale zauważyłem że tu przy tym ma czasem znaczenie równomierność tego łuku. Czasem wyjdzie bez smug czasem tylko kilka a czasem wiele. Być może to brak koncentracji podczas szlifowania. Ale wszystko to udaje mi się usunąć stosując hazuya.

Odnośnie problemów z hazuya i różnych jizuya.
Tu też miałem podobny problem. Po hazuya miałem rysy. Ale przyglądajac się lepiej kamieniom dostrzegłem pewne róznice. Otóż zwróciłem uwagę na przełom kamienia kiedy po przygotowaniu hazuya przecinałem go na mniejsze kawałki i jeśli przełom był jasny to było wszystko ok. a jeśli przełom lekko był jasno-brązowawy to kamień rysował. Rosłupałem taki kawałek i okazało się że równolegle do powierzchni nieco powyżej idzie ta taka żyłka czerwonawa oznaczająca w uchigumori zawartość jakiś związków zelaza. Obszar kamienia dość blisko tych żyłek jest dużo twardszy od reszty czystego kamienia i to właśnie to rysuje. Czasem się zdarza, że kamień hazuya wygląda na czysty a jak nim szlifujesz i ścierając się kamień dochodzi do miejsca gdzie wewnątrz niego jest własnie taki obszar. Poza tym w zestawie z Namikawa kamienie hazuya są róznej jakości i trzeba zwracać uwagę na odcień kamienia te nieco ciemniejsze są twardsze i robią większe rysy i tak na prawdę po przygotowaniu kamyczka palcowego dość dużo jest do wyrzucenia.
Wcześniej kupiłem sobie taki uchigumori do robienia hazuya samemu w kawałku i był zdecydowanie lepszej jakości niż te z zestawu. Choć upierdliwe nieco jest jego rozłupywanie na małe kawałki i przygotowywanie
samemu płytek hazuya. Być może też w zestawie specjalnie są róznej jakości hazuya by dostosować je do stali na danym ostrzu. Ale w moim przypadku wszystkie głownie które szlifowałem łącznie z oryginalnym japońskim zdecydowanie lepiej mi się szlifowało jasniejszego koloru hazuya.

Co do jizuya to wyczytałem w madrej książce (którą chyba wszyscy mamy), że są uzywane w róznych twardościach. Stosuje się je w kolejności duży- miękki, średni- twardy, mały- najtwardszy. Poza tym też stosuje się je w zależności od twardości stali.
Z mojego krótkiego doświadczenia mogę jedynie poiedzieć, że mnie najlepiej to wychodzi przy kombinacji duży-miękki i mały-średniotwardy wtedy nie zostają żadne rysy i po nugui fajnie wychodzi hada. Jesli zaś idzie o kolory to doszedłem do wniosku, że jizuya koloru brązowawego, pomarańczowawego są relatywnie miękkie natomiast te wpadające w szarość i żóltawoszare są twardsze. Oczywiście wygląda to tak w przypadku moich kamieni, a mam te z zestawu i taki wiekszy narutaki kupiony do rozłupywania i przygotowywania sobie samemu. Ten do rozłupywania jest dużo lepszej jakości niż te z zestawu. Jeśli macie juz jakieś spostrzeżenia odnośnie w róznicach między tymi kamieniami to też się nimi podzielcie.
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: yakiba »

Tak, odnośnie jizuya mam podobne spostrzerzenia co do twardości a z hazuya poszedłem inną droga.dostałem próbki kamieni z Hiszpani one znakomicie zastępuja uhigumori ponieważ to też łupek daje się zrobic z tego kawałki tak jak hazuya tylko trzeba szlifować na wodę bo kamień jest twardy ale bardzo jednorodny więc nie rysuje poza tym bardzo ładnie zabiela granicę hamonu a potem stosuję miękki jizuya. Ten hiszpański kamień to rewelacja mimo ,że ma na moje oko jakieś 3000 granulacje to szlifuje sie nim szybko jest bardzo ostry. Poza tym dziwna rzecz kamień jest prawie czarny jak grafit a starty szlam jest koloru żółtego.
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

wnioskując z waszych wypowiedzinajlepszy efekt na naszym poziomie doświadczeńdało by wyprowadzenie chamonu kamieniem "hiszpańskim" a hadę uczytelnić sztuczną jizuya.W tym celu chyba należypołączyć siły dla wspólnego efektu.
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: yakiba »

właśnie dlatego wymyśliłem "seminarium " poswoęcone temu tematowi.
Niestety w organizacji zostałem sam na placu a muzeum przesunęło termin w otchłań jesieni.Jednak mam nadzieję,że uda się to zorganizowac w innej formule wczesniej.A swoją drogą cieszę się,że mozna na forum wymienic doświadczenia z takim znawcą jak Pan Polak, który jest twórca mojego pierwszego miecza od ,którego wszysko sie zaczęło.
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Pamętam radosną twórczośc w dziedzinie oplotów i laki na saya.Miałem nadzieję że spotkanie w Poznaniu będzie możliwe.
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: yakiba »

Spotkanie będzie możliwe ale nie w maju jak planowałem tylko prawdopodobnie w pażdzierniku.Niestety dokładny termin bedzie ustalony dopiero w lipcu i jest to związane z planami remontowymi w muzeum a nie z brakiem zainteresowania.Wręcz przeciwnie muzeum jest chetne współorganizować taka imprezę i mysle,że uda się to reaktywowac po przerwie.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Zdobyło mi się coś takiego :

Obrazek
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Grayuluję, a co w środku?
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

To tylko koshirae, muszę wrzucić na mammograf żeby mieć dokładny przekrój saya (trik opracowany jeszcze jak zajmowałem się konserwacją średniowiecznych obrazów i potrzebowaliśmy "zajrzeć do środka"- inne rentgeny były za mocne )
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

Arcydzieło to to nie jest, ale przy odrobinie pracy może nabrać blasku, na pewno nowy oplot. Pokaż detale oprawy.
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Biorąc pod uwagę że zapłaciłem mniej niż za dobre fuchi to to nie może być nic specjalnego, tak bogiem a prawdą to kupiłem to głównie dla menuki ale całóść okazała się dość przyjemna więc póki co chyba tylko przewinę oplot i poprawię lakier na saya.

Tu są fotki (nie chciałem wrzucać po jednej)

Obrazek
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: GrafRamolo »

Fajne. Manuki są ładne ale i tsuba nie jest zła, jeśli to pełne shakudo to wartościowa tsubka. Ale trochę pracy wymaga.
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Znakomity pomysł ze zdjęciami wnętrza,tylko te rozmowy w kolejce....
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Krzysztof- zwłaszcza jak się trafi na panie w wieku porównywalnym z wiekiem oprawy... :)

Graf- przynajmniej tym razem nie będę miał kaca że demontuję tsukę- ta tak czy tak jest do wymiany (drewno bez oplotu pewnie się rozprężyło, poza tym nie ma szans na trafienie w nakago-ana przy ostrzu które oryginalnie nie należało do oprawy. Teraz tylko upolować jakieś plus minus pasujące tanto.
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Tsukę można czasem rozdzielić i spasować nakago,ale z saja mogą być kłopoty.
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
Arek San
Posty: 531
Rejestracja: 8 listopada 2004
Lokalizacja: Wrocław

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Arek San »

tsuke chyba lepiej zrobic nowa, wykorzystac okucia, menuki, tsube ale drewno tsuki chyba lepiej nowe dac, no i same tez.Wszystko dopasowac do nowego ostrza i będzie super:)
Awatar użytkownika
RKGalery
Posty: 616
Rejestracja: 6 września 2006
Lokalizacja: Łódź

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: RKGalery »

Trochę to trwało... mam poważną zagwozdkę z którą nie do końca wiem co zrobić. Skończyłem uchigumori- wszystko było ok, piękny hamon, ładnie matowa ji- książkowo. I tu się zaczęło... przeszlifowałem całe ostrze hazuya- wszystko nagle stało się bardzo nierównomierne- tu bardziej mleczne, tu mniej, na dodatek rozjaśniła się ji a nie hamon. Ponieważ to pierwszy raz uznałem że doprowadzę do końca i najwyżej wrócę do chigumori- żadna tragedia. Skończyłem hazuya i przeszedłem do jizuya i tu już ręce mi opadły. Wyszła taka hada ... ale to taka k... hada że chiński damast to przy tym lustro, na dobitkę hamon zaczął zanikać. O nugui nawet nie wspomnę. Zczyściłem wszystko, oczyściłem ostrze i teraz po delikatnym uchigumori chyba zostawię bo kończą mi się pomysły. Może to wina zbyt twardej hazuya i jizuya (takia moja robocza teoria) a napewno mojego braku doświadczenia. W każdym razie moje ego zostało boleśnie kopnięte w d... . Pewnie wyjdzie na zdrowie ale chwilowo cholera mnie telepie.
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: yakiba »

Dlaczego robiłeś hadori na Hada?
Awatar użytkownika
Shirotatsu
Posty: 535
Rejestracja: 28 stycznia 2005
Lokalizacja: Kraków

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Shirotatsu »

RK szkoda, że nie porobiłeś zdjęć, przydałoby się to zobaczyć. Całkiem możliwe, że winne są hazuya i jizuya. Z za twardymi też miałem wcześniej problemy. Być może też nie przecierałeś wodą dość szybko tego szlamu co zostaje po hazuya, jak go zostawisz na dłuższą chwilę na głowni to potrafi porobić plamy ciemne i jasne.

Yakiba - dlaczego miał robic hadori na hada, RK nic o tym nie pisze ?
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Krzysztof Polak »

Wychodzi na to że do każdej głowni należy podchodzić indywidualnie,to co w jednym wypadku daje doskonałe efekty w innym prowadzi do tragedii.Nie na darmo mistrzowie zdobywają wiedzę przez długie lata.Z efektem odwrócenia -jasna hada ciemny hamon spotkałem się wielokrotnie i kląłem strasznie.Czasem ma na to wpływ za mały dodatek sody do wody ,której używasz przy szlifowaniu, nierówności w odcieniu mogą być spowodowane nierównym naciskiem na kamień,albo wręcz nie dobrym gatunkiem kamienia z którego wydzielają się jakieś nieokreślone syfy,jestem przekonany że nasi żółci przyjaciele nie sprzedają nam towaru w dobrym gatunku, albo z przekory albo ze to co naprawdę jest nam potrzebne wymaga zupełnie innych nakładów finansowych
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
Shirotatsu
Posty: 535
Rejestracja: 28 stycznia 2005
Lokalizacja: Kraków

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: Shirotatsu »

Krzysztof, to chyba raczej oczywiste, że do kazdej głowni należy podchodzic indywidualnie. Przede wszystkim przez to, że maja różnej twardości głownie oraz wielkości zróznicowania pomiedzy twardościa ha a ji. Trzeba mieć po prostu róznej twardości kamienie. Jak sam słusznie zauważyłes nasi żółci przyjaciele podsyłaja nam najgorszy sort kamieni. Ale zauważyłem pewna specyfikę ich postępowania. Jeśli się do nich napisze w jezyku japońskim to dostajesz duzo lepszy sort kamieni - doceniaja to. Oczywiście za lepsze kamyki są odpowiednio wyższe ceny. A poza tym trzeba niestety mieć przynajmniej ze dwa zestawy kamieni zróznicowane do twardszych i miększych głowni. Szczególnie jest to istotne jak zauważyłem, własnie od uchigumori w górę.
Czasem ostrza (głównie gendaito) maja tak twardy hamon, że po uchigumori wychodzi na tym obszarze ledwo zamglone lustro i prawie nie da się tego żadnym kamykiem zabielić. Trzeba wtedy dawać bardzo dużo tojiru i niestety jechać to, miejsce w miejsce miekka hazuya przez kilka dni by osiągnać jaki taki efekt.

Yakiba - nie wiem czy dobrze rozumiem twoje pytanie - jesli chodzi o to, że jechał po uchigumori hazuyą po całym ostrzu to wcale nie jest to błędem i nie jest to hadori. Są różne szkoły szlifu w jednych po uchigumori nie uzywaja juz hazuya tylko od razu jizuya a w innych uzywa sie hazuya do całej pow. głowni a potem jizuya tylko do ji. Przynajmniej tak to jest wg mnie postrzegane.
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Złomowisko (ex: Wakizashi z odzysku)

Post autor: yakiba »

Masz rację Shiro za dużo sobie dopowiedziałem, a poza tym już dawno nie posępuję według" ortodoksyjnych" metod bo niestety to czesto zwykłe sciemniactwo te japońskie opisy.Masz też racje co do tego,że jest wiele metod.Kiedys z kolegą z japonistyki próbowaliśmy to rozpracować ale tylko zagmatwaliśmy sprawę.Nie dosyc na tym,że są różne metody ale i rózne zestawy kamieni stosowane w zależności od szkoły a żeby tego było mało często ta sama metoda jak i te same kamienie niszą kilka nazw.
Dlatego uważam ,że jedynymm obiektywnym kryterium jest skład chemiczny i źarnistość kamieni oraz skład środków pomocniczych.A znając to można zrozumieć sens kolejnych kroków w szlifie.I tu Krzysztof trafił w sedno z sodą bo uhigumori ma sporą zawartość siarki i grafitu i regulując jego kwasowość sodą można uzyskać różne efekty.A co do żarnistości kamieni to używa się trzech różnych skal do ich opisu i stąd częste nieporozumienia.
ODPOWIEDZ