Bonsai Juku - relacje
Moderator: Zarząd
Bonsai Juku - relacje
Cześć
Otwieram nowy temat o naszych spotkaniach Bonsai Juku z Mistrzami: Nobuyuki Kajiwara i Jurajem Marcinko. Wyodrębniam te relacje ze względu na fakt, że spotkania Bonsai Juku są ściśle związane z porami roku i pracami, które wtedy trzeba wykonać na drzewach bonsai, a które to prace są łącznie w każdym roku ściśle ze sobą związane.
Tak jak Wam już pisałem na przełomie lipca i sierpnia spotkaliśmy się na letnim Bonsai Juku z Mistrzem Nobu. Jest to już nasz czwarty rok nauki u Nobu i wiedzieliśmy, które drzewa trzeba przywieźć aby wykonać na nich letnie prace. Przywieźliśmy tych drzew sporo, poniżej na początek parę fotek, ze zdjęć wydaje się że dominowały drzewa liściaste, ale i iglastych też było dużo:
Na to letnie Bonsai Juku zaprosiliśmy kolegę Mariusza z Ibuki Studio w Janowicach koło Bielska Białej, który zawitał do nas ze swoją partnerką życiową Asako (tak dobrze czytacie, Asako jest Japonką). Mariusz przywiózł swoje drzewa, któe były okrasą tego letniego spotkania, a ich rozmiary wymagały mniejszej ciężarówki:
Pierwsze drzewo to wspaniały japoński buk crenata, odm. nizinna -
Sosna mugo, czyli kosodrzewina, jak widać też była rozmiaru niczego sobie, grubość pnia przy nasadzie to grubość uda męskiego
Na koniec japoński jałowiec, juniperus rigida, trochę mniejszy ale za to ze wspaniałą historią. Drzewo to było wystawione lata temu na najpoważniejszej wystawie na świecie, na Kokufu Ten w Tokio. Niestety kolejni właściciele zaniedbali to bonsai bardzo i Mariusz założył sobie że doprowadzi je do stanu poprzedniej świetności.
To na dzisiaj tyle, pojutrze c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
Otwieram nowy temat o naszych spotkaniach Bonsai Juku z Mistrzami: Nobuyuki Kajiwara i Jurajem Marcinko. Wyodrębniam te relacje ze względu na fakt, że spotkania Bonsai Juku są ściśle związane z porami roku i pracami, które wtedy trzeba wykonać na drzewach bonsai, a które to prace są łącznie w każdym roku ściśle ze sobą związane.
Tak jak Wam już pisałem na przełomie lipca i sierpnia spotkaliśmy się na letnim Bonsai Juku z Mistrzem Nobu. Jest to już nasz czwarty rok nauki u Nobu i wiedzieliśmy, które drzewa trzeba przywieźć aby wykonać na nich letnie prace. Przywieźliśmy tych drzew sporo, poniżej na początek parę fotek, ze zdjęć wydaje się że dominowały drzewa liściaste, ale i iglastych też było dużo:
Na to letnie Bonsai Juku zaprosiliśmy kolegę Mariusza z Ibuki Studio w Janowicach koło Bielska Białej, który zawitał do nas ze swoją partnerką życiową Asako (tak dobrze czytacie, Asako jest Japonką). Mariusz przywiózł swoje drzewa, któe były okrasą tego letniego spotkania, a ich rozmiary wymagały mniejszej ciężarówki:
Pierwsze drzewo to wspaniały japoński buk crenata, odm. nizinna -
Sosna mugo, czyli kosodrzewina, jak widać też była rozmiaru niczego sobie, grubość pnia przy nasadzie to grubość uda męskiego
Na koniec japoński jałowiec, juniperus rigida, trochę mniejszy ale za to ze wspaniałą historią. Drzewo to było wystawione lata temu na najpoważniejszej wystawie na świecie, na Kokufu Ten w Tokio. Niestety kolejni właściciele zaniedbali to bonsai bardzo i Mariusz założył sobie że doprowadzi je do stanu poprzedniej świetności.
To na dzisiaj tyle, pojutrze c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Witaj Tadku. Wspaniałe macie te swoje rośliny. Pozazdrościć. Orientujesz się może ile czasu minęło od ostatniego wystawienia tego Juniperka Na Kokufu? I znasz może historię tego jałowca?? Czy pochodzi z jakiejś prywatnej kolekcji, czy z jakiejś japońskiej szkółki i ile lat jest w pojemniku?? Bardzo interesują mnie takie szczegóły, bo chyba niewiele jest roślin w Polsce z wystawy Kokufu Czekamy z niecierpliwością na kolejne fotki. Aha. Jeśli chodzi o komentarze dotyczące takich relacji, to zamieszczać je konkretnie w takich relacjach, czy gdzie indziej?? Nie chcę robić bałaganu w takich fajnych tematach, a i może sobie tego nie życzysz...
Pozdrawiam,
ŁukaszSz
ŁukaszSz
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Łukasz, spokojnie komentujcie ile wlezie, przynajmniej będzie trochę ożywienia w moim monologu - blogu, bo już tematy o bonsai to wyglądają jak mój blog, przez to że mało się forumowicze pytają czy też wdają w dyskusję. Przy czym jeżeli temat komentarza lub jakieś pytania które zadacie będą zmuszały mnie do szerszej wypowiedzi to wtedy ja sam przeniosę komentarz czy pytania do Bonsai - podstawy, a jeżeli krótko to zostanie w relacji.
Jeżeli chodzi o tego jałowca rigida Mariusza to szczegółów nie znam, akurat jak prezentował drzewo i opowiadał Nobu jego historię to byłem czymś zajęty i kątem oka zauważyłem tylko na laptopie pokazywaną jego fotkę z wystawy Kokufu. Wiem tylko, że Mariusz jest czwartym właścicielem tego jałowca, ale jak się z nim zobaczę to wypytam się szczegółowo o jego historię i ją opiszę.
Ale wróćmy do relacji z ostatniego Bonsai Juku. W czasie letnich prac na Bonsai Juku wykonuje się na drzewach cięcia w gałęziach / gałązkach, które będą stymulowały w koronie rozwój pąków na rok przyszły. Bo tak jak powiedział Nobu: w połowie lata kończy się dla drzew czas rozbudowy korony a całą resztę lata i ciepłą jesień drzewa zbierają zapasy oraz tworzą i budują pąki, czyli szykują się do następnego sezonu wegetacyjnego. Przeważnie w tych letnich pracach wycina się najsilniejsze odgałęzienia czyli przewodniki, no ale nie zawsze i właśnie w tych wszystkich wyjątkach jest cały pies pogrzebany, że nie można tych prac nauczyć się czytając teksty, trzeba po prostu praktykować pod okiem nauczyciela i samemu nabierać wprawy w ocenie co wycinać a co zostawić. W każdym razie jak zawsze pierwszego dnia w sobotę działaliśmy na drzewach liściastych a w niedzielę poszły pod nożyce drzewa iglaste. Ja nie będę się trzymał tej kolejności, gdyż i tak te nasze letnie prace są najmniej fotograficznie medialne, wśród gęstwiny liści czy igieł nie bardzo widać co my tam wypatrujemy i co wycinamy. Na fotkach z wiosny (przesadzanie) czy z jesieni (drutowanie, formowanie) widać o wiele lepiej co robimy i przede wszystkim widać jak się drzewo przez nasze prace zmieniło. Także moja relacja jest bardziej po to aby Wam pokazać po prostu nasze drzewa, ich różnorodność i ich dobrą kondycję. Ci co zajmują się trochę bonsai wiedzą dobrze, że utrzymanie drzew w tych małych przecież doniczkach, nie tylko w dobrej kondycji, ale w ogóle przy życiu nie jest wcale takie proste, kilka błędów w pielęgnacji i jak to się mówi "po chłopie" czyli z drzewa zrobi się "suszi".
Na pierwszy ogień w sobotę wystawiłem przed Nobu swoją bunę czyli japońskiego buka crenata (odm. górska z mniejszymi liściami). No i doigrałem się gdyż zostałem przez Nobu mocno "zausterkowany" co widać po naszych posępnych minach, za błąd poczyniony wiosną. Przed samym rozwinięciem pąków w liście przyszły niestety nocne przymrozki (przeklęci dla bonsaistów"majowi ogrodnicy i zimna Zośka) i zwarzyły lekko pąki. Na takie nawroty mrozu trzeba drzewo, w którym już ostro buzują soki, zabezpieczyć a to nie zostało zrobione. Na szczęście liście się rozwinęły ale były takie paskudnie nieforemne i miejscami zwinięte.
Także Nobu ocenił z poważną miną, że w tym drzewie nie będą wykonane teraz cięcia, poczekamy do jesieni.
Bogdan starał się czymś Nobu rozchmurzyć
no i jak widać udało mu się.
Następne postawione drzewo to grab Bogdana z pięknym mocnym pniem.
Właściciel opowiada Nobu co się z nim działo od poprzedniego spotkania.
Nobu ocenia drzewo i jego koronę
Można ciąć, zresztą ten grab jest prowadzony przez Bogdana wzorcowo, nie ma żadnych wątpliwości co wycinać
I wreszcie "coś konkretnego", czyli buk crenata Mariusza. Nobu widzi je po raz pierwszy,
dlatego Mariusz kręci drzewem na obrotowym stoliku aby Nobu ocenił gdzie jest najlepsza strona drzewa, czyli tzw. "front"
Wszyscy podziwiają to potężne bonsai
Nobu ocenia strukturę gałęzi wewnątrz korony co nie jest takie łatwe w tej gęstwinie liści.
Obok stoi Asako i patrzy z przejęciem co robi Mistrz.
Po ocenie Nobu wykonuje przykładowe cięcia, w tej gęstwinie nie bardzo widać co jest cięte.
A tu robiące wrażenie potężne nebari buka czyli jego nasada
I to by było na dzisiaj tyle, c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
Łukasz, spokojnie komentujcie ile wlezie, przynajmniej będzie trochę ożywienia w moim monologu - blogu, bo już tematy o bonsai to wyglądają jak mój blog, przez to że mało się forumowicze pytają czy też wdają w dyskusję. Przy czym jeżeli temat komentarza lub jakieś pytania które zadacie będą zmuszały mnie do szerszej wypowiedzi to wtedy ja sam przeniosę komentarz czy pytania do Bonsai - podstawy, a jeżeli krótko to zostanie w relacji.
Jeżeli chodzi o tego jałowca rigida Mariusza to szczegółów nie znam, akurat jak prezentował drzewo i opowiadał Nobu jego historię to byłem czymś zajęty i kątem oka zauważyłem tylko na laptopie pokazywaną jego fotkę z wystawy Kokufu. Wiem tylko, że Mariusz jest czwartym właścicielem tego jałowca, ale jak się z nim zobaczę to wypytam się szczegółowo o jego historię i ją opiszę.
Ale wróćmy do relacji z ostatniego Bonsai Juku. W czasie letnich prac na Bonsai Juku wykonuje się na drzewach cięcia w gałęziach / gałązkach, które będą stymulowały w koronie rozwój pąków na rok przyszły. Bo tak jak powiedział Nobu: w połowie lata kończy się dla drzew czas rozbudowy korony a całą resztę lata i ciepłą jesień drzewa zbierają zapasy oraz tworzą i budują pąki, czyli szykują się do następnego sezonu wegetacyjnego. Przeważnie w tych letnich pracach wycina się najsilniejsze odgałęzienia czyli przewodniki, no ale nie zawsze i właśnie w tych wszystkich wyjątkach jest cały pies pogrzebany, że nie można tych prac nauczyć się czytając teksty, trzeba po prostu praktykować pod okiem nauczyciela i samemu nabierać wprawy w ocenie co wycinać a co zostawić. W każdym razie jak zawsze pierwszego dnia w sobotę działaliśmy na drzewach liściastych a w niedzielę poszły pod nożyce drzewa iglaste. Ja nie będę się trzymał tej kolejności, gdyż i tak te nasze letnie prace są najmniej fotograficznie medialne, wśród gęstwiny liści czy igieł nie bardzo widać co my tam wypatrujemy i co wycinamy. Na fotkach z wiosny (przesadzanie) czy z jesieni (drutowanie, formowanie) widać o wiele lepiej co robimy i przede wszystkim widać jak się drzewo przez nasze prace zmieniło. Także moja relacja jest bardziej po to aby Wam pokazać po prostu nasze drzewa, ich różnorodność i ich dobrą kondycję. Ci co zajmują się trochę bonsai wiedzą dobrze, że utrzymanie drzew w tych małych przecież doniczkach, nie tylko w dobrej kondycji, ale w ogóle przy życiu nie jest wcale takie proste, kilka błędów w pielęgnacji i jak to się mówi "po chłopie" czyli z drzewa zrobi się "suszi".
Na pierwszy ogień w sobotę wystawiłem przed Nobu swoją bunę czyli japońskiego buka crenata (odm. górska z mniejszymi liściami). No i doigrałem się gdyż zostałem przez Nobu mocno "zausterkowany" co widać po naszych posępnych minach, za błąd poczyniony wiosną. Przed samym rozwinięciem pąków w liście przyszły niestety nocne przymrozki (przeklęci dla bonsaistów"majowi ogrodnicy i zimna Zośka) i zwarzyły lekko pąki. Na takie nawroty mrozu trzeba drzewo, w którym już ostro buzują soki, zabezpieczyć a to nie zostało zrobione. Na szczęście liście się rozwinęły ale były takie paskudnie nieforemne i miejscami zwinięte.
Także Nobu ocenił z poważną miną, że w tym drzewie nie będą wykonane teraz cięcia, poczekamy do jesieni.
Bogdan starał się czymś Nobu rozchmurzyć
no i jak widać udało mu się.
Następne postawione drzewo to grab Bogdana z pięknym mocnym pniem.
Właściciel opowiada Nobu co się z nim działo od poprzedniego spotkania.
Nobu ocenia drzewo i jego koronę
Można ciąć, zresztą ten grab jest prowadzony przez Bogdana wzorcowo, nie ma żadnych wątpliwości co wycinać
I wreszcie "coś konkretnego", czyli buk crenata Mariusza. Nobu widzi je po raz pierwszy,
dlatego Mariusz kręci drzewem na obrotowym stoliku aby Nobu ocenił gdzie jest najlepsza strona drzewa, czyli tzw. "front"
Wszyscy podziwiają to potężne bonsai
Nobu ocenia strukturę gałęzi wewnątrz korony co nie jest takie łatwe w tej gęstwinie liści.
Obok stoi Asako i patrzy z przejęciem co robi Mistrz.
Po ocenie Nobu wykonuje przykładowe cięcia, w tej gęstwinie nie bardzo widać co jest cięte.
A tu robiące wrażenie potężne nebari buka czyli jego nasada
I to by było na dzisiaj tyle, c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Relacji z letniego Bonsai Juku c.d.
Następne drzewo to był Piotrka klon japoński - acer palmatum, formowany w stylu Shakkan - styl pochylony.
Drzewo o ładnej płynącej linii pnia no i z fajną już korą, ale nad koroną trzeba jeszcze popracować.
Coś się Nobu bardzo przygląda części dolnej drzewa
Nie nebari, czyli nasadę ma to drzewko w porządku
Kolejne drzewo to wiąz Kornela. Stan korony nie jest super gdyż drzewo chorowało.
Ale jest to bardzo stary wiąz o grubym i wypruchniałym pniu.
Następny to grab Krisa. Jak widać jest w super kondycji.
Widać długą pracę na korzeniach bo drzewo jest już posadzone w bonsaiowej donicy.
Na jesiennych zajęciach rozbuchana korona będzie już ostro przycięta.
Następnie na warsztacie znalazła się bardzo fajna grusza Piotrka. W glebę są powciskane "zasieki" aby mu ptaki, o ile się nie mylę to kosy, nie rozgrzebywały ziemi w doniczce.
Nobu powiedział, że jeszcze nie widział kwitnącej gruszy bonsai.
I wreszcie bardzo stary bukszpan Darka, który miał część pnia martwego. Niestety lata temu jeden z angielskich bonsaistów pofrezował to martwe drewno w dziwny nie mający nic z naturalnym pruchnieniem drewna sposób. Wtedy była taka moda, a właściwie w pewnych kręgach bonsai europejskiego jeszcze ta moda trwa. Na szczęście te wygibasy zaczynają jeszcze bardziej pruchnieć i odpadać. Także natura poprawi sama błędy człowieka.
Zwróćcie uwagę jaką piękną starą korę ma ten bukszpan. A Nobu czyści z mchu, porostów i gleby nasadę pnia aby się jeszcze lepiej rozwijała.
Rezultaty czyszczenia nebari.
A teraz azalka Kornela. Azalki są zaliczane do grupy kwitnących bonsai. Są w Japonii specjalistyczne wystawy pokazujące te bonsai kwitnące tylko i wyłącznie w ich okresie kwitnienia. Ale te drzewka z okazałymi pniami są również wystawiane na Kokufu tylko w samych liściach.
Cięcie azalek jak również innych drzew kwitnących to całkiem inna "szkoła jazdy", gdyż wystąpują w nich dwa rodzaje pąków: pąki liściowe no i pąki kwiatowe -
Z innych liściastych drzew, które załapały się pod obiektyw, ale na pojedyńcze fotki, to był suchodrzew / wiciokrzew Kornela
pozyskany w tym roku mój kilkupienny grab
oraz liściak Darka, którego nazwy gatunkowej niestety nie pamiętam.
Było jeszcze trochę innych drzew liściastych ale nie miały szczęścia i nie zostały sfotografowane.
c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
Relacji z letniego Bonsai Juku c.d.
Następne drzewo to był Piotrka klon japoński - acer palmatum, formowany w stylu Shakkan - styl pochylony.
Drzewo o ładnej płynącej linii pnia no i z fajną już korą, ale nad koroną trzeba jeszcze popracować.
Coś się Nobu bardzo przygląda części dolnej drzewa
Nie nebari, czyli nasadę ma to drzewko w porządku
Kolejne drzewo to wiąz Kornela. Stan korony nie jest super gdyż drzewo chorowało.
Ale jest to bardzo stary wiąz o grubym i wypruchniałym pniu.
Następny to grab Krisa. Jak widać jest w super kondycji.
Widać długą pracę na korzeniach bo drzewo jest już posadzone w bonsaiowej donicy.
Na jesiennych zajęciach rozbuchana korona będzie już ostro przycięta.
Następnie na warsztacie znalazła się bardzo fajna grusza Piotrka. W glebę są powciskane "zasieki" aby mu ptaki, o ile się nie mylę to kosy, nie rozgrzebywały ziemi w doniczce.
Nobu powiedział, że jeszcze nie widział kwitnącej gruszy bonsai.
I wreszcie bardzo stary bukszpan Darka, który miał część pnia martwego. Niestety lata temu jeden z angielskich bonsaistów pofrezował to martwe drewno w dziwny nie mający nic z naturalnym pruchnieniem drewna sposób. Wtedy była taka moda, a właściwie w pewnych kręgach bonsai europejskiego jeszcze ta moda trwa. Na szczęście te wygibasy zaczynają jeszcze bardziej pruchnieć i odpadać. Także natura poprawi sama błędy człowieka.
Zwróćcie uwagę jaką piękną starą korę ma ten bukszpan. A Nobu czyści z mchu, porostów i gleby nasadę pnia aby się jeszcze lepiej rozwijała.
Rezultaty czyszczenia nebari.
A teraz azalka Kornela. Azalki są zaliczane do grupy kwitnących bonsai. Są w Japonii specjalistyczne wystawy pokazujące te bonsai kwitnące tylko i wyłącznie w ich okresie kwitnienia. Ale te drzewka z okazałymi pniami są również wystawiane na Kokufu tylko w samych liściach.
Cięcie azalek jak również innych drzew kwitnących to całkiem inna "szkoła jazdy", gdyż wystąpują w nich dwa rodzaje pąków: pąki liściowe no i pąki kwiatowe -
Z innych liściastych drzew, które załapały się pod obiektyw, ale na pojedyńcze fotki, to był suchodrzew / wiciokrzew Kornela
pozyskany w tym roku mój kilkupienny grab
oraz liściak Darka, którego nazwy gatunkowej niestety nie pamiętam.
Było jeszcze trochę innych drzew liściastych ale nie miały szczęścia i nie zostały sfotografowane.
c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Relacji z letniego Bonsai Juku część ostatnia, z drugiego dnia zajęć poświęconego drzewom iglastym.
Jako jedna z pierwszych stanęła przed Nobu sosna Bogdana z gatunku pinus uncinata. formowana w stylu bunjin -
Mistrz Nobu ogląda od spodu układ gałezi i pokazuje jak bardziej naturalnie powinna jedna z gałęzi "iść" w kierunku światła słonecznego -
Kolejny materiał postawiony przed Nobu to wspomniany już wcześniej przeze mnie jałowiec juniperus rigida Mariusza, ten który już okres chwały czyli wystawienie na Kokufu Ten w Tokio miał już za sobą. Mariuszowi chodzi w pracach nad nim aby mu przywrócić poprzedni świetny wygląd i formę -
Nobu jak we wszystkich drzewach, ogląda strukturę gałęzi wewnątrz korony -
Będzie cięcie -
Lepiej jednak wykonać cięcie cęgami -
Nobu pokazuje co i jak ciąć aby uzyskać kompresję zieleni oraz bonsaiowe linie -
I jeszcze zbliżenie na stare, martwe popękane części tego drzewa
Kolejny jałowiec, półkaskada Kornela -
I tak jak zawsze: oglądanie i potem cięcia -
I jeszcze jeden jałowiec, pólkaskada Krisa, którą bym nazwał "Złamany pień" -
Wycinanie przewodników w pedach -
Było jeszcze dużo drzew, w większości jałowców w róznym stopniu zaawansowania prac nad nimi:
Tutaj jałowiec communis Piotrka, dość surowy jeszcze w drewnianej donicy roboczej -
Następny jałowiec o tęgim pniu, też we wczesnym stadium -
Ten jałowiec nie tak tęgi, ale o takiej jednak nienaturalnej, złamanej pod kątami prostymi linii pnia -
Ale wystarczy tylko ponyśleć, popróbować i można znależć pozycję pokazującą to co wartościowe w tym drzewie, o czym świadczy mój gest ręką "V = victory" -
A ten już wypracowany, no i korzenie też, bo "siedzi" w doniczce chyba juz docelowej -
Był jeszcze całkiem nowy gatunek - tamaryszek Darka, dość trudny bo o pierzastej bardza strukturze zieleni, ale za to też z grubym pniem
Jak pewnie zauważyliście, że dla określenia wielkości pni drzew używałem określeń: tęgi, gruby, nie użyłem słowa "potężny",
gdyż zarezerwowałem to określenie dla sosny mugo Mariusza, a dlaczego to sami pień tej sosny zobaczcie -
Nobu z Mariuszem szukają takiej pozycji i ułożenia drzewa aby wizualnie zmniejszyć jego ogrom a jednocześnie pokazać najciekawsze "złamane" linie jego pnia -
I to by było na tyle relacji z naszego letniego Bonsai Juku z Mistrzem Nobu. Następne Bonsai Juku odbędzie się jesienią i jeżeli będę miał materiał fotograficzny to nie omieszkam Wam przedstawić z tych zajęć fotoreportażu, no a będzie się działo: cięcia, drutowania, gięcia gałęzi i pni, na pewno są to najbardziej dla widza ciekawe prace przy drzewach bonsai.
Pozdrawiam i zapraszam późną jesienią
Teddy
Relacji z letniego Bonsai Juku część ostatnia, z drugiego dnia zajęć poświęconego drzewom iglastym.
Jako jedna z pierwszych stanęła przed Nobu sosna Bogdana z gatunku pinus uncinata. formowana w stylu bunjin -
Mistrz Nobu ogląda od spodu układ gałezi i pokazuje jak bardziej naturalnie powinna jedna z gałęzi "iść" w kierunku światła słonecznego -
Kolejny materiał postawiony przed Nobu to wspomniany już wcześniej przeze mnie jałowiec juniperus rigida Mariusza, ten który już okres chwały czyli wystawienie na Kokufu Ten w Tokio miał już za sobą. Mariuszowi chodzi w pracach nad nim aby mu przywrócić poprzedni świetny wygląd i formę -
Nobu jak we wszystkich drzewach, ogląda strukturę gałęzi wewnątrz korony -
Będzie cięcie -
Lepiej jednak wykonać cięcie cęgami -
Nobu pokazuje co i jak ciąć aby uzyskać kompresję zieleni oraz bonsaiowe linie -
I jeszcze zbliżenie na stare, martwe popękane części tego drzewa
Kolejny jałowiec, półkaskada Kornela -
I tak jak zawsze: oglądanie i potem cięcia -
I jeszcze jeden jałowiec, pólkaskada Krisa, którą bym nazwał "Złamany pień" -
Wycinanie przewodników w pedach -
Było jeszcze dużo drzew, w większości jałowców w róznym stopniu zaawansowania prac nad nimi:
Tutaj jałowiec communis Piotrka, dość surowy jeszcze w drewnianej donicy roboczej -
Następny jałowiec o tęgim pniu, też we wczesnym stadium -
Ten jałowiec nie tak tęgi, ale o takiej jednak nienaturalnej, złamanej pod kątami prostymi linii pnia -
Ale wystarczy tylko ponyśleć, popróbować i można znależć pozycję pokazującą to co wartościowe w tym drzewie, o czym świadczy mój gest ręką "V = victory" -
A ten już wypracowany, no i korzenie też, bo "siedzi" w doniczce chyba juz docelowej -
Był jeszcze całkiem nowy gatunek - tamaryszek Darka, dość trudny bo o pierzastej bardza strukturze zieleni, ale za to też z grubym pniem
Jak pewnie zauważyliście, że dla określenia wielkości pni drzew używałem określeń: tęgi, gruby, nie użyłem słowa "potężny",
gdyż zarezerwowałem to określenie dla sosny mugo Mariusza, a dlaczego to sami pień tej sosny zobaczcie -
Nobu z Mariuszem szukają takiej pozycji i ułożenia drzewa aby wizualnie zmniejszyć jego ogrom a jednocześnie pokazać najciekawsze "złamane" linie jego pnia -
I to by było na tyle relacji z naszego letniego Bonsai Juku z Mistrzem Nobu. Następne Bonsai Juku odbędzie się jesienią i jeżeli będę miał materiał fotograficzny to nie omieszkam Wam przedstawić z tych zajęć fotoreportażu, no a będzie się działo: cięcia, drutowania, gięcia gałęzi i pni, na pewno są to najbardziej dla widza ciekawe prace przy drzewach bonsai.
Pozdrawiam i zapraszam późną jesienią
Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Zebrałem trochę zdjęć od kolegów, którzy mają zacięcie fotograficzne, także pora najwyższa na fotorelację z jesiennego Bonsai Juku, które odbyliśmy na początku października. Tak jak Wam już pisałem, na jesienne cięcie drzew liściastych było trochę za wcześnie, także na zajęcia przyjechały, jako znakomita większość, drzewa iglaste. Oto kilka zdjęć pokazujących mniej więcej połowę materiału, który przywieźliśmy do formowania -
Jak można zauważyć przywieźliśmy drzewa różnych gatunków, ale dominowały jałowce. Drzewa przedstawiają również rózny poziom zaawansowania prac nad nimi, od yamadori wykopanego w tym lub ubiegłym roku, poprzez prebonsai, aż do prawie gotowych do wystawiania.
Jutro pokażę już bardziej szczegółowo prace, które Mistrz Nobu i my wykonywaliśmy na tych drzewach, przy czym na pierwszy ogień poszedł mój jałowiec sabiński, którego historię już wcześniej w tym temacie opisałem. To właśnie jego drutowałem podczas pobytu pod koniec lata u Bogdana Pociaska.
Pozdrawiam Teddy
Zebrałem trochę zdjęć od kolegów, którzy mają zacięcie fotograficzne, także pora najwyższa na fotorelację z jesiennego Bonsai Juku, które odbyliśmy na początku października. Tak jak Wam już pisałem, na jesienne cięcie drzew liściastych było trochę za wcześnie, także na zajęcia przyjechały, jako znakomita większość, drzewa iglaste. Oto kilka zdjęć pokazujących mniej więcej połowę materiału, który przywieźliśmy do formowania -
Jak można zauważyć przywieźliśmy drzewa różnych gatunków, ale dominowały jałowce. Drzewa przedstawiają również rózny poziom zaawansowania prac nad nimi, od yamadori wykopanego w tym lub ubiegłym roku, poprzez prebonsai, aż do prawie gotowych do wystawiania.
Jutro pokażę już bardziej szczegółowo prace, które Mistrz Nobu i my wykonywaliśmy na tych drzewach, przy czym na pierwszy ogień poszedł mój jałowiec sabiński, którego historię już wcześniej w tym temacie opisałem. To właśnie jego drutowałem podczas pobytu pod koniec lata u Bogdana Pociaska.
Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
c.d. relacji z jesiennego Bonsai Juku.
Jak już wspomniałem w pierwszym dniu zajęć w sobotę rano, na pierwszy ogień poszedł mój jałowiec sabiński, czyli został on postawiony przed Mistrzem Nobu.
Ale najpierw jednak parę słów na temat historii tego drzewka. Pozyskałem go 5 czy 6 lat temu na jesieni, drogą zakupu w szkółce pod Rzeszowem. Jałowiec ten rósł tam w gruncie i przedstawiał się jako wielka kupa długich zielonych gałęzi na dość grubym pieńku. Było już za późno na przesadzanie, także zostały tylko lekko przycięte zbyt długie gałęzie. Po przetrwaniu zimy pojechał z nami, czyli z Bogdanem Pociaskiem i ze mną na Narodową Czeską Wystawę, gdzie Bogdan właśnie na nim dał swój ostatni jaki wykonywał, pokaz formowania a ja byłem jego skromnym asystentem. Także jest to w jakiś sposób historyczne drzewko, bo zamknęło pewien etap naszego podejścia do sztuki bonsai. Już nigdy więcej Bogdan nie prezentował na wystawach pokazu formowania bonsai. W następnym roku na wiosennym Bonsai Juku został przesadzony do lepszej mieszanki glebowej, wtedy właśnie Juraj Marcinko zwrócił nam uwagę jak słaby układ korzeniowy miało to drzewko, a przyczyną było to właśnie że nie był przesadzony w czasie pierwszej wiosny gdy był już w moim posiadaniu, tylko był od razu formowany. W każdym razie jakby tych nieszczęść było mało, gdy tylko jałowiec zaczął po tym formowaniu i przesadzaniu dochodzić do siebie to zaatakowały go przedziorki i to tak poważnie że znowu osłabiły jego rozwój. Także to są właśnie przyczyny przez które dopiero po tylu latach mógł on stanąć przed Nobu, aby go ocenić i uformować na nowo, już według metod które nam Mistrz przekazuje od 4 lat.
Nobu pierwsze co czyni, to szuka pozycji w jakiej to drzewo powinno rosnąć docelowo,
aby przedstawiać sobą konkretną historię i wpasować się w jak najbardziej prawdopodobny krajobraz -
Po uśmiechu kolegi Kornela do Nobu wygląda na to, że pozycja drzewa została znaleziona -
Ale coś Mistrz Nobu sposępniał na twarzy.
Przedtem ugiął do dołu jedną z odrutowanych gałęzi, puścił, no i ... niestety wróciła do pierwotnej pozycji.
Cóż popełniłem błąd, położyłem za cienki drut -
Jest niedobrze, bo jak Mistrz przemawiając do nas patrzy na swoje paznokcie to znaczy,
że jest mu przykro ale będzie mówił krytyczne i bolesne dla nas uwagi. Piszę dla nas,
bo przedtem zawezwał wszystkich uczestników Juku, którzy przygotowywali swoje drzewa,
aby się zbliżyli bo będzie mówił do nas wszystkich -
Nobu pokazuje na drzewie wszystkie popełnione w tym drutowaniu błędy,
a przy okazji omawia też wszystkie inne które mogą być popełnione przy drutowaniu -
Miny mamy nietęgie, ja oczywiście najbardziej -
Zabieram drzewo na dwór, aby ochłonąć po tej lekcji no i poprawić drutowanie. Zajmuje mi to czas aż do wieczora.
Jeżeli chodzi o popełniane przez adeptów sztuki bonsai błędy które są złamaniem głównych zasad drutowania,
to zasady te opisałem w temacie Drzewka bonsai - podstawy, na str. 10.
Wieczorem wracam z drzewem i stawiam przed Nobu, który ocenia jak jest teraz -
Jest dobrze bo zaczyna układać czyli pozycjonować przestrzennie gałęzie i gałązki -
Pokazuje abym zobaczył jak to robi -
Mistrz Nobu przy układaniu jest skupiony i bardzo dokładny, wręcz precyzyjny -
Jeszcze spojrzenie z góry na wypełnienie przestrzeni przez koronę drzewa.
Nobu wykonuje drobne poprawki, aby wszystkie gałęzie były jak najlepiej doświetlone -
Uff..., koniec, drzewo uformowane wyniosłem na dwór i będę je spryskiwał jak najczęściej wodą
Z braku konewki - butelka z podziurawiną nakrętką, bo Polak potrafi i ma pomysły
jak sobie dać radę, nauczyło nas tego 50 lat komuny -
c.d.n Teddy
c.d. relacji z jesiennego Bonsai Juku.
Jak już wspomniałem w pierwszym dniu zajęć w sobotę rano, na pierwszy ogień poszedł mój jałowiec sabiński, czyli został on postawiony przed Mistrzem Nobu.
Ale najpierw jednak parę słów na temat historii tego drzewka. Pozyskałem go 5 czy 6 lat temu na jesieni, drogą zakupu w szkółce pod Rzeszowem. Jałowiec ten rósł tam w gruncie i przedstawiał się jako wielka kupa długich zielonych gałęzi na dość grubym pieńku. Było już za późno na przesadzanie, także zostały tylko lekko przycięte zbyt długie gałęzie. Po przetrwaniu zimy pojechał z nami, czyli z Bogdanem Pociaskiem i ze mną na Narodową Czeską Wystawę, gdzie Bogdan właśnie na nim dał swój ostatni jaki wykonywał, pokaz formowania a ja byłem jego skromnym asystentem. Także jest to w jakiś sposób historyczne drzewko, bo zamknęło pewien etap naszego podejścia do sztuki bonsai. Już nigdy więcej Bogdan nie prezentował na wystawach pokazu formowania bonsai. W następnym roku na wiosennym Bonsai Juku został przesadzony do lepszej mieszanki glebowej, wtedy właśnie Juraj Marcinko zwrócił nam uwagę jak słaby układ korzeniowy miało to drzewko, a przyczyną było to właśnie że nie był przesadzony w czasie pierwszej wiosny gdy był już w moim posiadaniu, tylko był od razu formowany. W każdym razie jakby tych nieszczęść było mało, gdy tylko jałowiec zaczął po tym formowaniu i przesadzaniu dochodzić do siebie to zaatakowały go przedziorki i to tak poważnie że znowu osłabiły jego rozwój. Także to są właśnie przyczyny przez które dopiero po tylu latach mógł on stanąć przed Nobu, aby go ocenić i uformować na nowo, już według metod które nam Mistrz przekazuje od 4 lat.
Nobu pierwsze co czyni, to szuka pozycji w jakiej to drzewo powinno rosnąć docelowo,
aby przedstawiać sobą konkretną historię i wpasować się w jak najbardziej prawdopodobny krajobraz -
Po uśmiechu kolegi Kornela do Nobu wygląda na to, że pozycja drzewa została znaleziona -
Ale coś Mistrz Nobu sposępniał na twarzy.
Przedtem ugiął do dołu jedną z odrutowanych gałęzi, puścił, no i ... niestety wróciła do pierwotnej pozycji.
Cóż popełniłem błąd, położyłem za cienki drut -
Jest niedobrze, bo jak Mistrz przemawiając do nas patrzy na swoje paznokcie to znaczy,
że jest mu przykro ale będzie mówił krytyczne i bolesne dla nas uwagi. Piszę dla nas,
bo przedtem zawezwał wszystkich uczestników Juku, którzy przygotowywali swoje drzewa,
aby się zbliżyli bo będzie mówił do nas wszystkich -
Nobu pokazuje na drzewie wszystkie popełnione w tym drutowaniu błędy,
a przy okazji omawia też wszystkie inne które mogą być popełnione przy drutowaniu -
Miny mamy nietęgie, ja oczywiście najbardziej -
Zabieram drzewo na dwór, aby ochłonąć po tej lekcji no i poprawić drutowanie. Zajmuje mi to czas aż do wieczora.
Jeżeli chodzi o popełniane przez adeptów sztuki bonsai błędy które są złamaniem głównych zasad drutowania,
to zasady te opisałem w temacie Drzewka bonsai - podstawy, na str. 10.
Wieczorem wracam z drzewem i stawiam przed Nobu, który ocenia jak jest teraz -
Jest dobrze bo zaczyna układać czyli pozycjonować przestrzennie gałęzie i gałązki -
Pokazuje abym zobaczył jak to robi -
Mistrz Nobu przy układaniu jest skupiony i bardzo dokładny, wręcz precyzyjny -
Jeszcze spojrzenie z góry na wypełnienie przestrzeni przez koronę drzewa.
Nobu wykonuje drobne poprawki, aby wszystkie gałęzie były jak najlepiej doświetlone -
Uff..., koniec, drzewo uformowane wyniosłem na dwór i będę je spryskiwał jak najczęściej wodą
Z braku konewki - butelka z podziurawiną nakrętką, bo Polak potrafi i ma pomysły
jak sobie dać radę, nauczyło nas tego 50 lat komuny -
c.d.n Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Witajcie
Przepraszam Was bardzo za tą przerwę w relacji z jesiennego Bonsai Juku, ale poza pewnymi denerwującymi perturbacjami, które mi się zdarzyły na forum Reidojo (niektórzy się orientują i wiedzą o co chodzi), to jakby było mało "zbuntował mi się" serwer Picassa gdzie trzymam skrzynkę z fotkami - po prostu przestał przyjmować wysyłane tam przeze mnie fotki.
Ale mam nadzieję, że problem pokonałem, na dowód poniższe zdjęcie z jałowcem Bogdana, który stanął również przed surowym obliczem Mistrza Nobu -
[
Także po niedzieli będzie ciąg dalszy relacji.
Pozdrawiam
Przepraszam Was bardzo za tą przerwę w relacji z jesiennego Bonsai Juku, ale poza pewnymi denerwującymi perturbacjami, które mi się zdarzyły na forum Reidojo (niektórzy się orientują i wiedzą o co chodzi), to jakby było mało "zbuntował mi się" serwer Picassa gdzie trzymam skrzynkę z fotkami - po prostu przestał przyjmować wysyłane tam przeze mnie fotki.
Ale mam nadzieję, że problem pokonałem, na dowód poniższe zdjęcie z jałowcem Bogdana, który stanął również przed surowym obliczem Mistrza Nobu -
[
Także po niedzieli będzie ciąg dalszy relacji.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 6 listopada 2009 przez Teddy, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 października 2009
- Lokalizacja: szczawno zdrój
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 27 października 2009
Re: Bonsai Juku - relacje
Tadziu nic się nie przejmuj Trwaj i informuj wszystkich o sztuce bonsai.Pamiętaj że masz wsparcie wielu osób (w temacie) Pozdro Piotr Czerniachowski
Re: Bonsai Juku - relacje
Czesć
Zawiedzionych że nie ma dizsiaj dalszej fotorelacji z Juku przepraszam, ale dzisiaj miałem za dużo pracy w pracy , no i jeszcze trochę korespondencji bonsaiowej. Ale poprawię się, obiecuję.
Teddy
Zawiedzionych że nie ma dizsiaj dalszej fotorelacji z Juku przepraszam, ale dzisiaj miałem za dużo pracy w pracy , no i jeszcze trochę korespondencji bonsaiowej. Ale poprawię się, obiecuję.
Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Trochę to trwało, ale musiałem poleżeć dobę na plecach na twardym z powodu kręgosłupa, strzelił mnie taki nerwoból, że ...
W każdym razie c.d. relacji z jesiennego Bonsai Juku:
Kolejnym drzewem, które stanęło przed Nobu był jałowiec Bogdana. Materiał o bardzo dynamicznej linii pnia i do tego w zależności z której
strony się na niego patrzy, również bardzo zróżnicowanej. Chcąc przypisać temu drzewu styl, to nazwał bym go sokan moyogi.
Zresztą zobaczcie sami jak Nobu szuka najlepszej strony na front. Według Nobu bonsai powinno wyglądać dobrze z każdej strony,
ale ta jedna strona, frontowa musi być najlepsza -
Trudno będzie wybrać stronę, Bogdan aż się drapie po głowie -
W każdym razie drzewo zostało przez Nobu omówione i Bogdan zabiera je na swoje stanowisko robocze, aby wszystko odrutować.
Przy wykonywaniu drutowania ważna jest koncentracja, cierpliwość i zimna krew. Jak nerwy ponoszą i ręce zaczynają "latać",
to lepiej zrobić sobie krótką przerwę.
No ale na twarzy Bogdana pełny spokój, czyli wszystko w porządku -
Po powrocie przed Nobu, okazuje się że trzeba w jednej gałęzi wzmocnić drutowanie, czyli nałożyć grubszy drut -
Bogdan poprawia jeszcze jakiś drobiazg -
I Nobu przystępuje do układania wszystkich gałęzi i gałązek, aź do najdrobniejszych -
No i koniec. Zdjecie niestety trochę kiepskie, bo w tle druty na podłodze. Laik mógłby powiedzieć, no jak to zieleń w drzewie gorzej wygląda niż przed drutowaniem i układaniem, przedtem była taka gęsta a teraz jest to wszystko jakoś tak "roztrzepane". Ale tak właśnie jest poprawnie, bo wszystkie pędy wzrostu są tak rozłożone, że dociera do nich pełne światło no i powietrze. Dzięki takiemu ułożeniu w przyszłym sezonie wzrostu pędy będą się w maksymalnym stopniu rozwijać i rosnąć, a wtedy będzie można wykonywać cięcia i zagęszczać tzw. "chmurki" na gałęziach.
Trochę to trwało, ale musiałem poleżeć dobę na plecach na twardym z powodu kręgosłupa, strzelił mnie taki nerwoból, że ...
W każdym razie c.d. relacji z jesiennego Bonsai Juku:
Kolejnym drzewem, które stanęło przed Nobu był jałowiec Bogdana. Materiał o bardzo dynamicznej linii pnia i do tego w zależności z której
strony się na niego patrzy, również bardzo zróżnicowanej. Chcąc przypisać temu drzewu styl, to nazwał bym go sokan moyogi.
Zresztą zobaczcie sami jak Nobu szuka najlepszej strony na front. Według Nobu bonsai powinno wyglądać dobrze z każdej strony,
ale ta jedna strona, frontowa musi być najlepsza -
Trudno będzie wybrać stronę, Bogdan aż się drapie po głowie -
W każdym razie drzewo zostało przez Nobu omówione i Bogdan zabiera je na swoje stanowisko robocze, aby wszystko odrutować.
Przy wykonywaniu drutowania ważna jest koncentracja, cierpliwość i zimna krew. Jak nerwy ponoszą i ręce zaczynają "latać",
to lepiej zrobić sobie krótką przerwę.
No ale na twarzy Bogdana pełny spokój, czyli wszystko w porządku -
Po powrocie przed Nobu, okazuje się że trzeba w jednej gałęzi wzmocnić drutowanie, czyli nałożyć grubszy drut -
Bogdan poprawia jeszcze jakiś drobiazg -
I Nobu przystępuje do układania wszystkich gałęzi i gałązek, aź do najdrobniejszych -
No i koniec. Zdjecie niestety trochę kiepskie, bo w tle druty na podłodze. Laik mógłby powiedzieć, no jak to zieleń w drzewie gorzej wygląda niż przed drutowaniem i układaniem, przedtem była taka gęsta a teraz jest to wszystko jakoś tak "roztrzepane". Ale tak właśnie jest poprawnie, bo wszystkie pędy wzrostu są tak rozłożone, że dociera do nich pełne światło no i powietrze. Dzięki takiemu ułożeniu w przyszłym sezonie wzrostu pędy będą się w maksymalnym stopniu rozwijać i rosnąć, a wtedy będzie można wykonywać cięcia i zagęszczać tzw. "chmurki" na gałęziach.
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
C.d. relacji z jesiennego Bonsai Juku
Następne drzewo to piękna sosna Mariusza Fołdy, który w tym roku dołączył do naszej grupy uczącej się u Mistrza Nobu i pracującej pod jego okiem nad swoimi drzewami w Bonsai Juku. Dla nie zorientowanych - Mariusz prowadzi (jest właścicielem) Ibuki Studio w Janowicach pod Bielskiem Białą. Kto jest ciekawy jak tam jest i co się tam ciekawego dzieje niech zajrzy na ich strony: http://www.ogrodyjaponskie.com.pl oraz http://www.ibuki.pl
Wracając do sosny to zgodnie z kolejnością działań, stanęła najpierw ona przed Nobu, no ale jego nie ma, chyba krótka przerwa...
Nobu już się znalazł, no i jak zawsze na wstępie kręci drzewkiem na stoliku obrotowym, aby obejrzeć wszystkie strony drzewa -
Mariusz jak widać jest zafascynowany swoją sosną, opowiada jej historię i istotnie musiała mieć ciężkie "dzieciństwo" w naturze
bo ma bardzo mocno skręcony pień. Podkreśla to skręcenie spiralny pas martwego drewna, zwanego shari -
Koniec przyjemnego opowiadania, teraz następuje ciężka rzeczywistość czyli drutowanie sosny -
Żeby odpocząć od swojego jałowca, przyszedłem pomóc Mariuszowi w drutowaniu -
Po odrutowaniu z Mariuszem grubszych gałęzi, gdy przyszła pora na młode gałązki i pędy, okazało się że wcale nie są one łatwiejsze do drutowania od jałowca. Byłem trochę zmęczony i ręce zaczęły mi nerwowo już latać, także zrejterowałem i Mariusz został sam na placu boju ze swoją sosną -
Nie obyło się bez kilku drobnych poprawek ale w końcu Nobu zaakceptował odrutowanie sosny i rozpoczął układanie w niej gałęzi, co spracowany Mariusz przyjął z ulgą i zadowoleniem, widać to zresztą po jego minie -
Niestety koledzy nie pstryknęli tej sośnie fotki po zakończeniu układania. Może jak Mariusz ją sfotografuje tam w Ibuki i prześle mi zdjęcie to je tu na końcu wkleję.
Na dzisiaj dość, c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
Następne drzewo to piękna sosna Mariusza Fołdy, który w tym roku dołączył do naszej grupy uczącej się u Mistrza Nobu i pracującej pod jego okiem nad swoimi drzewami w Bonsai Juku. Dla nie zorientowanych - Mariusz prowadzi (jest właścicielem) Ibuki Studio w Janowicach pod Bielskiem Białą. Kto jest ciekawy jak tam jest i co się tam ciekawego dzieje niech zajrzy na ich strony: http://www.ogrodyjaponskie.com.pl oraz http://www.ibuki.pl
Wracając do sosny to zgodnie z kolejnością działań, stanęła najpierw ona przed Nobu, no ale jego nie ma, chyba krótka przerwa...
Nobu już się znalazł, no i jak zawsze na wstępie kręci drzewkiem na stoliku obrotowym, aby obejrzeć wszystkie strony drzewa -
Mariusz jak widać jest zafascynowany swoją sosną, opowiada jej historię i istotnie musiała mieć ciężkie "dzieciństwo" w naturze
bo ma bardzo mocno skręcony pień. Podkreśla to skręcenie spiralny pas martwego drewna, zwanego shari -
Koniec przyjemnego opowiadania, teraz następuje ciężka rzeczywistość czyli drutowanie sosny -
Żeby odpocząć od swojego jałowca, przyszedłem pomóc Mariuszowi w drutowaniu -
Po odrutowaniu z Mariuszem grubszych gałęzi, gdy przyszła pora na młode gałązki i pędy, okazało się że wcale nie są one łatwiejsze do drutowania od jałowca. Byłem trochę zmęczony i ręce zaczęły mi nerwowo już latać, także zrejterowałem i Mariusz został sam na placu boju ze swoją sosną -
Nie obyło się bez kilku drobnych poprawek ale w końcu Nobu zaakceptował odrutowanie sosny i rozpoczął układanie w niej gałęzi, co spracowany Mariusz przyjął z ulgą i zadowoleniem, widać to zresztą po jego minie -
Niestety koledzy nie pstryknęli tej sośnie fotki po zakończeniu układania. Może jak Mariusz ją sfotografuje tam w Ibuki i prześle mi zdjęcie to je tu na końcu wkleję.
Na dzisiaj dość, c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Czy powyżej nie jest to sosna zwyczajna rosnąca naturalnie w polskich lasach ?
"Drogą jest mi jedynie odnosić zwycięstwo, jakąkolwiek bronią" - Miyamoto Musashi.
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Tomek masz rację, drzewo Mariusza to sosna pospolita, łac. pinus silvestris, występująca nie tylko na terenie Polski ale od Portugalii aż do najbardziej na wschód wysuniętego regionu w Rosji, tzn. do wybrzeża Morza Ochockiego. Najbardziej z sosen pospolitych w Polsce znana jest chyba pienińska sosna reliktowa rosnąca na szczycie Sokolicy nad przepaścią przełomu Dunajca.
A może by otworzyć nowy temat, pt. "Drzewa w naturze - inspiracje dla sztuki bonsai", gdzie moglibyśmy zamieszczać fotki pięknych, starych drzew zrobione w naturze, a będące być może inspiracją dla twórców bonsai ?
Teddy
Tomek masz rację, drzewo Mariusza to sosna pospolita, łac. pinus silvestris, występująca nie tylko na terenie Polski ale od Portugalii aż do najbardziej na wschód wysuniętego regionu w Rosji, tzn. do wybrzeża Morza Ochockiego. Najbardziej z sosen pospolitych w Polsce znana jest chyba pienińska sosna reliktowa rosnąca na szczycie Sokolicy nad przepaścią przełomu Dunajca.
A może by otworzyć nowy temat, pt. "Drzewa w naturze - inspiracje dla sztuki bonsai", gdzie moglibyśmy zamieszczać fotki pięknych, starych drzew zrobione w naturze, a będące być może inspiracją dla twórców bonsai ?
Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
C.d. relacji z jesiennego Bonsai Juku
Dla odmiany pokażę teraz cisa kolegi Darka, drzewo o potężnym pniu, które jest jeszcze na etapie wstępnym, jako yamadori posadzone w dużej donicy roboczej.
Darek przed postawieniem swojego cisa przed Nobu pośpiesznie go ogląda, chyba usuwa jakieś nieliczne martwe pędy czy też igły.
Bo tak jak już to kiedyś wspomniałem, przez szacunek dla Mistrza, przed postawieniem drzewka przed nim trzeba drzewko oczyścić z martwych igieł czy liści,
z pajęczyn itp. śmieci oraz powierzchnię gleby oczyścić z porastających ją chwastów -
Nobu jak zawsze kręci drzewkiem i ogląda je ze wszystkich stron. Cis pomimo dużego rozmiaru przyjął się w dużej donicy roboczej
i rozwija się bardzo dobrze. Ale to nic dziwnego, wszyscy wiemy, że Darek ma tzw. "zieloną rękę" do drzew i wszystko co tylko wykopie,
to mu się dobrze przyjmuje i bardzo dobrze rośnie.
No ale nowo wyprowadzonym gałęziom jeszcze daleko do proporcjonalnej grubości w stosunku do tego tęgiego przecież pnia cisa -
Robocza drewniana donica zrobiona jest wzorcowo, ma nawet nóżki oraz wycięte uchwyty dla rąk do przenoszenia tego "zawodnika sumo"
Nobu wykonuje przykładowe cięcie pędów, przewodników wzrostu w gałęziach, resztę cięć będzie Darek musiał wykonać już sam -
Na dzisiaj to wszystko, niewiele pokazałem, a najgorsze, że będzie przerwa w relacji:
jutro z powodu obciążeń służbowych, a we środę święto - dla mnie bez dostępu do internetu.
Cóż zrobić , we czwartek c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
Dla odmiany pokażę teraz cisa kolegi Darka, drzewo o potężnym pniu, które jest jeszcze na etapie wstępnym, jako yamadori posadzone w dużej donicy roboczej.
Darek przed postawieniem swojego cisa przed Nobu pośpiesznie go ogląda, chyba usuwa jakieś nieliczne martwe pędy czy też igły.
Bo tak jak już to kiedyś wspomniałem, przez szacunek dla Mistrza, przed postawieniem drzewka przed nim trzeba drzewko oczyścić z martwych igieł czy liści,
z pajęczyn itp. śmieci oraz powierzchnię gleby oczyścić z porastających ją chwastów -
Nobu jak zawsze kręci drzewkiem i ogląda je ze wszystkich stron. Cis pomimo dużego rozmiaru przyjął się w dużej donicy roboczej
i rozwija się bardzo dobrze. Ale to nic dziwnego, wszyscy wiemy, że Darek ma tzw. "zieloną rękę" do drzew i wszystko co tylko wykopie,
to mu się dobrze przyjmuje i bardzo dobrze rośnie.
No ale nowo wyprowadzonym gałęziom jeszcze daleko do proporcjonalnej grubości w stosunku do tego tęgiego przecież pnia cisa -
Robocza drewniana donica zrobiona jest wzorcowo, ma nawet nóżki oraz wycięte uchwyty dla rąk do przenoszenia tego "zawodnika sumo"
Nobu wykonuje przykładowe cięcie pędów, przewodników wzrostu w gałęziach, resztę cięć będzie Darek musiał wykonać już sam -
Na dzisiaj to wszystko, niewiele pokazałem, a najgorsze, że będzie przerwa w relacji:
jutro z powodu obciążeń służbowych, a we środę święto - dla mnie bez dostępu do internetu.
Cóż zrobić , we czwartek c.d.n.
Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć, relacji z jesiennego Bonsai Juku c.d.
Jak już przyszła kolej na Darka drzewa to pokażę jego jałowca chińskiego: wysokie drzewo o mocno rozbudowanej koronie
i dobrej zbieżności pnia, który się bardzo dynamicznie wije, z grubą nasadą zdominowaną trochę dużą ilością sęków,
będących pozostałością po najniższych martwych gałęziach. Pień tego drzewa ma jak dla mnie bardzo dramatyczny wyraz,
z którym kłóci się trochę "spokojna" - zdrowo i bardzo mocno rosnąca korona.
To jest jednak moje subiektywne przecież spojrzenie, a tego jałowca oceńcie sami -
Przy takiej wysokości, dużej nasadzie i mocno rozbudowanej koronie tego drzewa, doniczka wydaję się być zbyt mała dla Nobu -
Przydało by się jednak tego jałowca odrutować, bo wprawdzie główne grube gałęzie wydają się być spozycjonowane,
ale wszystkie drobniejsze i nowe pędy jeszcze nie. Poza tym jałowiec nie był w sezonie raczej mocno cięty,
dlatego korona przedstawia się szczególnie w górnych partiach jako zbita mocno gęstwa zieleni -
Nobu pokazuje Darkowi co i jak ciąć w tym jałowcu -
Pewnym jest, że górę trzeba ciąć o wiele mocniej niż dolne partie, aby właśnie nie hamowały one wzrostu i rozwoju zieleni na dolnych gałęziach -
No cóż, jeszcze w tym sezonie dużo przed Darkiem pracy na tym jałowcu. Bo prawidłowość, szczególnie w jałowcach jest taka:
przy niedużym jałowcu jest dużo pracy, ale przy dużym jałowcu jest bardzo dużo pracy - ogrom pracy po prostu.
Także weźcie to pod uwagę przy wyborze materiału na bonsai
Reportażu c.d.n.
Teddy
Jak już przyszła kolej na Darka drzewa to pokażę jego jałowca chińskiego: wysokie drzewo o mocno rozbudowanej koronie
i dobrej zbieżności pnia, który się bardzo dynamicznie wije, z grubą nasadą zdominowaną trochę dużą ilością sęków,
będących pozostałością po najniższych martwych gałęziach. Pień tego drzewa ma jak dla mnie bardzo dramatyczny wyraz,
z którym kłóci się trochę "spokojna" - zdrowo i bardzo mocno rosnąca korona.
To jest jednak moje subiektywne przecież spojrzenie, a tego jałowca oceńcie sami -
Przy takiej wysokości, dużej nasadzie i mocno rozbudowanej koronie tego drzewa, doniczka wydaję się być zbyt mała dla Nobu -
Przydało by się jednak tego jałowca odrutować, bo wprawdzie główne grube gałęzie wydają się być spozycjonowane,
ale wszystkie drobniejsze i nowe pędy jeszcze nie. Poza tym jałowiec nie był w sezonie raczej mocno cięty,
dlatego korona przedstawia się szczególnie w górnych partiach jako zbita mocno gęstwa zieleni -
Nobu pokazuje Darkowi co i jak ciąć w tym jałowcu -
Pewnym jest, że górę trzeba ciąć o wiele mocniej niż dolne partie, aby właśnie nie hamowały one wzrostu i rozwoju zieleni na dolnych gałęziach -
No cóż, jeszcze w tym sezonie dużo przed Darkiem pracy na tym jałowcu. Bo prawidłowość, szczególnie w jałowcach jest taka:
przy niedużym jałowcu jest dużo pracy, ale przy dużym jałowcu jest bardzo dużo pracy - ogrom pracy po prostu.
Także weźcie to pod uwagę przy wyborze materiału na bonsai
Reportażu c.d.n.
Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Jak zaczalem czytac post widzialem tylko gorna czesc zdjecia (tyle co sie zmiescilo na ekranie) i od razu zobaczylem oczami wyobrazni tego jalowca jako drzewo wyrastajace ze zbocza jakiejs gory. A potem przewinalem strone do dolu, zobaczylem reszte zdjecia i moje wyobrazenie leglo w gruzach - ten pien zepul cale dobre wrazenie jakie na poczatku odnioslem. Jesli chodzi o bonsai jestem totalnym dyletantem, ale gora z dolem dla mnie nie pasuja do siebie...
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Czyli masz Yakubu podobne spojrzenie do mojego, coś w tym jałowcu Darka jest takiego, że góra z pniem są niespójne w wyglądzie.
Ale jak myślę poniżej pokazane fotki nie dadzą Wam takiego wrażenia. Pamiętacie ten mój kawałek relacji pokazujący sosnę silvestris Mariusza i ubolewanie, ze nikt nie zrobił fotki po zakończeniu jej formowania ? Otóż Mariusz przeczytał, wziął sobie do serca moje "skrzeczenie" no i przysłał mi dzisiaj fotki tej sosny, zrobione u siebie w Ogrodzie Bonsai w Ibuki. Oto ta sosna po tak naprawdę pierwszym formowaniu na Bonsai Juku:
W plenerze, postawiona na tzw. "małpim słupku" -
W pawilonie, w tokonomie, specjalnie przeznaczonej do wystawiania bonsai.
Zwróćcie uwagę na elementy uzupełniające krajobraz z sosną,
różniące się na tych 2 fotkach -
No i jakie wrażenie z oglądania tych krajobrazów w tokonomie ?
Mariusz napisał mi zgodnie wg. mnie z filozofią buddyjską, że cytuję:
Teddy
Czyli masz Yakubu podobne spojrzenie do mojego, coś w tym jałowcu Darka jest takiego, że góra z pniem są niespójne w wyglądzie.
Ale jak myślę poniżej pokazane fotki nie dadzą Wam takiego wrażenia. Pamiętacie ten mój kawałek relacji pokazujący sosnę silvestris Mariusza i ubolewanie, ze nikt nie zrobił fotki po zakończeniu jej formowania ? Otóż Mariusz przeczytał, wziął sobie do serca moje "skrzeczenie" no i przysłał mi dzisiaj fotki tej sosny, zrobione u siebie w Ogrodzie Bonsai w Ibuki. Oto ta sosna po tak naprawdę pierwszym formowaniu na Bonsai Juku:
W plenerze, postawiona na tzw. "małpim słupku" -
W pawilonie, w tokonomie, specjalnie przeznaczonej do wystawiania bonsai.
Zwróćcie uwagę na elementy uzupełniające krajobraz z sosną,
różniące się na tych 2 fotkach -
No i jakie wrażenie z oglądania tych krajobrazów w tokonomie ?
Mariusz napisał mi zgodnie wg. mnie z filozofią buddyjską, że cytuję:
Wprawdzie żeby te perfekcyjne zagęszczenie zieleni w "chmurkach" gałęzi osiągnąć, to jest długotrwała praca i wielka sztuka , ale dla mnie osobiście, zgodnie z mottem: "Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury"", prawdziwą sztuką bonsai jest to co widzicie na powyższych dwóch fotkach z wystawionymi krajobrazami, które tak przemawiają do wyobraźni oglądającego." ... to bylo pierwsze formowanie, teraz trzeba budowac zieleń, potrzebuję na to 5-10 lat>"
Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Relacji z jesiennego Bonsai Juku 2009 c.d.
A teraz przedstawię jałowca Piotrka, drzewko co do którego według mnie nie może być wątpliwości w jakim rosło krajobrazie, czyli rosnąca na półce skalnej, wymęczona górskimi warunkami atmosferycznymi półkaskada.
Tak wyglądała przed pierwszym formowaniem -
I znowu jak zawsze Mistrz Nobu ogląda drzewko ze wszystkich stron, wynajduje ciekawe i inspirujące linie gałęzi -
Nobu czyści również z ziemi, mchów i porostów nasadę drzewka przy pomocy specjalnego szpikulca no i szczoteczki (może być taka do zębów).
Takie czyszczenie, oprócz oczywiście pracy na korzeniach, jest nieodzowne jeżeli myślimy o ładnym i mocno rozbudowanym nebari -
Po omówieniu drzewka Piotrek bierze się do roboty: drutowanie i jeszcze raz drutowanie -
Żeby lepiej widzieć swoją robotę chyba lepiej się schylić -
A znowu aby górę odrutować, to hop na krzesło -
Drzewko już odrutowane staje przed Nobu, który pokazuje coś Piotrkowi na pędach wzrostu, znajdujących sie nakońcach gałązek.
Nie byłem przy tym, także albo trzeba je jeszcze odrutować najcieńszym drutem, albo Nobu pokazuje Piotrkowi jak je przycinać -.
Mistrz Nobu też człowiek, także coffee break -
Drzewko w większej częsci już ułożone, Piotrek gospodarskim okiem ogląda rezultat -
Niestety znowu nie posiadam zdjęcia z końcowym efektem układania tej fajnej półkaskady, ale jak będę u Piotrka niebawem obejrzeć i przyciąć swoją kępę z grabów, no to pstryknę fotkę również tej półkaskadzie i ją wtedy zamieszczę.
Pozdrawiam c.d.n
Relacji z jesiennego Bonsai Juku 2009 c.d.
A teraz przedstawię jałowca Piotrka, drzewko co do którego według mnie nie może być wątpliwości w jakim rosło krajobrazie, czyli rosnąca na półce skalnej, wymęczona górskimi warunkami atmosferycznymi półkaskada.
Tak wyglądała przed pierwszym formowaniem -
I znowu jak zawsze Mistrz Nobu ogląda drzewko ze wszystkich stron, wynajduje ciekawe i inspirujące linie gałęzi -
Nobu czyści również z ziemi, mchów i porostów nasadę drzewka przy pomocy specjalnego szpikulca no i szczoteczki (może być taka do zębów).
Takie czyszczenie, oprócz oczywiście pracy na korzeniach, jest nieodzowne jeżeli myślimy o ładnym i mocno rozbudowanym nebari -
Po omówieniu drzewka Piotrek bierze się do roboty: drutowanie i jeszcze raz drutowanie -
Żeby lepiej widzieć swoją robotę chyba lepiej się schylić -
A znowu aby górę odrutować, to hop na krzesło -
Drzewko już odrutowane staje przed Nobu, który pokazuje coś Piotrkowi na pędach wzrostu, znajdujących sie nakońcach gałązek.
Nie byłem przy tym, także albo trzeba je jeszcze odrutować najcieńszym drutem, albo Nobu pokazuje Piotrkowi jak je przycinać -.
Mistrz Nobu też człowiek, także coffee break -
Drzewko w większej częsci już ułożone, Piotrek gospodarskim okiem ogląda rezultat -
Niestety znowu nie posiadam zdjęcia z końcowym efektem układania tej fajnej półkaskady, ale jak będę u Piotrka niebawem obejrzeć i przyciąć swoją kępę z grabów, no to pstryknę fotkę również tej półkaskadzie i ją wtedy zamieszczę.
Pozdrawiam c.d.n
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć, relacji c.d.
Dla porównania z poprzednim Piotrka drzewkiem pokażę jako następne jałowiec Mirka, też prowadzony w formie półkaskady.
Ale jej pokrój i wygląd bujnie rozwiniętej korony jest całkiem inny i od razu rzuca się w oczy że nie jest tak dramatycznie powyginana.
Według mnie nie żyła po prostu w takich ekstremalnych warunkach jak poprzednia, jej krajobrazem są niższe partie gór
i rosnąć musi w nie wyeksponowanym, osłoniętym ale słonecznym miejscu -
Widok z góry -
Widok od spodu -
Mirek sam przyciął zgrubnie przyrosty
Nobu jeszcze przycina robiąc niezbędne korekty -
Następne drzewko jest Marka, to dla odmiany modrzew, pokazywany już z racji grzybka - koźlaka, który wyrósł przy brzegu doniczki. Modrzewie, wg. mojej skromnej o nich wiedzy, rosną u nas w naturze w dwóch pokrojach: na nizinach i w spokojnych niższych partiach gór rosną jako drzewa wysokie prosto rosnące, nieraz z lekko falującą lub przechyloną linią pni, no i w wysokich partiach gór, a nawet na obłych szczytach starych gór, np. w Sudetach, rosną jako niskie, dziko poskręcane i porozwidlane drzewa, nieraz jeszcze ogryzane są one przez zwierzynę płową. Ten modrzew Marka jak i dwa następne reprezentują ten pierwszy prosto rosnący i spokojny w wyglądzie pokrój.
Marek i jego modrzew czekają w kolejce aby stanąć przed Mistrzem Nobu -
Ten modrzew jest prowadzony przez Marka bez drutowania, tylko przez same cięcia, zresztą teraz też już jest przycięty,
a stanął przed Nobu tylko do oceny wykonanej pracy -
Nobu ogląda i omawia pokrój gałęzi w koronie, zrobił jeszcze parę cięć korekcyjnych,
ale niewiele bo widać na stole leżących tylko kilka pędów -
Na tym Juku stanęły przed Nobu jeszcze dwa modrzewie, podobne w pokroju do drzewka Marka, ale nie tak zaawansowane jak jego.
Następny to modrzew Kornela, całkiem niedawno przez niego pozyskany. Stanął przed Nobu dla omówienia pokroju i dalszych kroków,
które będzie trzeba wykonać w pracach formujących w przyszłym roku -
I jeszcze jeden modrzew, tym razem to moje drzewko, które dostałem w prezencie od kolegi Piotrka.
Ten jest trochę inny, bo ma złamaną górną szczytową część pnia i z tego pędu bocznego ale rosnącego nie na bok tylko do góry będzie wyprowadzony nowy szczyt korony. Nobu zaakceptował ten pomysł na formę, stwierdzając że bardzo często w naturze tak właśnie się dzieje,
że gdy wichura złamie drzewo, to najwyższa gałąź przejmuje rolę wierzchołka drzewa -
Jeszcze aby Wam zobrazować, do czego dążymy w pracach formujących na modrzewiach, bo na tych pokazanych to jeszcze nic za bardzo nie widać, pokażę fotkę prowadzonego już wiele, wiele lat modrzewia kolegi Piotrka Czerniachowskiego, moim zdaniem najpiękniejszego aktualnie modrzewia w polskich kolekcjach, przynajmniej z tych drzew które ja widziałem. Cała sztuka w modrzewiach to wykorzystanie długo rosnących pędów do budowy struktury gałęzi, a krótko rosnących, tzw. rozetek, do budowy zieleni w koronie, czyli pięknych chmurek -
Mam nadzieję, że Piotrek się nie obrazi za pokazanie tej fotki bez pytania, tylko że właśnie będzie zadowolony,
iż tak szacowne grono forumowiczów będzie mogło zobaczyć to jego piękne drzewo.
I to by na dzisiaj było tyle, c.d.n., ale niestety dopiero w poniedziałek.
Teddy
Dla porównania z poprzednim Piotrka drzewkiem pokażę jako następne jałowiec Mirka, też prowadzony w formie półkaskady.
Ale jej pokrój i wygląd bujnie rozwiniętej korony jest całkiem inny i od razu rzuca się w oczy że nie jest tak dramatycznie powyginana.
Według mnie nie żyła po prostu w takich ekstremalnych warunkach jak poprzednia, jej krajobrazem są niższe partie gór
i rosnąć musi w nie wyeksponowanym, osłoniętym ale słonecznym miejscu -
Widok z góry -
Widok od spodu -
Mirek sam przyciął zgrubnie przyrosty
Nobu jeszcze przycina robiąc niezbędne korekty -
Następne drzewko jest Marka, to dla odmiany modrzew, pokazywany już z racji grzybka - koźlaka, który wyrósł przy brzegu doniczki. Modrzewie, wg. mojej skromnej o nich wiedzy, rosną u nas w naturze w dwóch pokrojach: na nizinach i w spokojnych niższych partiach gór rosną jako drzewa wysokie prosto rosnące, nieraz z lekko falującą lub przechyloną linią pni, no i w wysokich partiach gór, a nawet na obłych szczytach starych gór, np. w Sudetach, rosną jako niskie, dziko poskręcane i porozwidlane drzewa, nieraz jeszcze ogryzane są one przez zwierzynę płową. Ten modrzew Marka jak i dwa następne reprezentują ten pierwszy prosto rosnący i spokojny w wyglądzie pokrój.
Marek i jego modrzew czekają w kolejce aby stanąć przed Mistrzem Nobu -
Ten modrzew jest prowadzony przez Marka bez drutowania, tylko przez same cięcia, zresztą teraz też już jest przycięty,
a stanął przed Nobu tylko do oceny wykonanej pracy -
Nobu ogląda i omawia pokrój gałęzi w koronie, zrobił jeszcze parę cięć korekcyjnych,
ale niewiele bo widać na stole leżących tylko kilka pędów -
Na tym Juku stanęły przed Nobu jeszcze dwa modrzewie, podobne w pokroju do drzewka Marka, ale nie tak zaawansowane jak jego.
Następny to modrzew Kornela, całkiem niedawno przez niego pozyskany. Stanął przed Nobu dla omówienia pokroju i dalszych kroków,
które będzie trzeba wykonać w pracach formujących w przyszłym roku -
I jeszcze jeden modrzew, tym razem to moje drzewko, które dostałem w prezencie od kolegi Piotrka.
Ten jest trochę inny, bo ma złamaną górną szczytową część pnia i z tego pędu bocznego ale rosnącego nie na bok tylko do góry będzie wyprowadzony nowy szczyt korony. Nobu zaakceptował ten pomysł na formę, stwierdzając że bardzo często w naturze tak właśnie się dzieje,
że gdy wichura złamie drzewo, to najwyższa gałąź przejmuje rolę wierzchołka drzewa -
Jeszcze aby Wam zobrazować, do czego dążymy w pracach formujących na modrzewiach, bo na tych pokazanych to jeszcze nic za bardzo nie widać, pokażę fotkę prowadzonego już wiele, wiele lat modrzewia kolegi Piotrka Czerniachowskiego, moim zdaniem najpiękniejszego aktualnie modrzewia w polskich kolekcjach, przynajmniej z tych drzew które ja widziałem. Cała sztuka w modrzewiach to wykorzystanie długo rosnących pędów do budowy struktury gałęzi, a krótko rosnących, tzw. rozetek, do budowy zieleni w koronie, czyli pięknych chmurek -
Mam nadzieję, że Piotrek się nie obrazi za pokazanie tej fotki bez pytania, tylko że właśnie będzie zadowolony,
iż tak szacowne grono forumowiczów będzie mogło zobaczyć to jego piękne drzewo.
I to by na dzisiaj było tyle, c.d.n., ale niestety dopiero w poniedziałek.
Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Relacji z jesiennego Juku c.d.
Następne drzewko to jałowiec Krisa, naszego najlepszego fotografa, artysty zresztą i zawodowca w tej profesji.
Dlatego też fotorelacja o jego jałowcu będzie trochę dłuższa bo nastrzelał więcej zdjęć ze swoim drzewkiem w roli głównej,
zgodnie z powiedzeniem: "bliższa koszula ciału". Ale to dzięki Krisowi mamy rozświetlony mrok, bo z wielkim
samozaparciem demontuje on i przywozi na Bonsai Juku większą część oświetlenia ze swojego studia fotograficznego.
Poniżej Kris oderwał się od swojego drzewka i działa ze swoim super aparatem -
Pień jałowca Krisa charakteryzuje się bardzo ostrymi zmianami kierunku, co cechuje styl bankan, czyli styl wężowy -
Kris zdejmuje ze sporego odcinka górnej części pnia druty i nawiniętą pod nimi rafię. Oj była ta część mocno kiedyś gięta -
Sprawa jasna, prosty i dość nieciekawy odcinek pnia Kris obdarł częściowo z kory, zdjął trochę "mięsa"
żeby można było łatwiej wygiąć ten kiedyś prosty odcinek -
Ten jałowiec Krisa ma jeszcze jedną ciekawą cechę jak dla mnie, z każdej strony inaczej wygląda -
Nobu jak zawsze obracając drzewko studiuje jego wygląd i jego strukturę, szuka jego jak najlepszego ustawienia,
tak aby wyglądał jak najbardziej naturalnie, ale jednocześnie aby też wyrażał jakąś swoją historię -
Kris rzuca się w wir pracy, jest to oczywiście drutowanie, które zajęło mu sporo czasu -
Drzewko już chyba w pełni odrutowane ?
Tak, Kris stawia drzewko przed Nobu i z powagą czeka na ...
... oczywiście pochwałę od Nobu, nie zrobił błędów i usterek w drutowaniu -
Nobu szuka ostatecznej formy -
I to właśnie jest chyba to najlepsze jego ustawienie, no i najlepsza jego forma -
Kolejnym drzewkiem była dość młoda sosenka Mirka, którą z pewną dozą nieśmiałości postawił przed Nobu -
Nobu zwraca uwagę, że sosenka ma zbyt dużo gałęzi i jest szczególnie w górnej części zbyt gęsta, przez co dolne mniej doświetlone
gałęzie są słabsze od tych górnych, tak więc trzeba ją przerzedzić -
Co też zostaje uczynione, widać to po ilości wyciętych gałązek leżacych obok -
Zasoby drzewek materiałów na bonsai, są u Darką nieprzebrane. Jakby mógł to by przywiózł ich całą ciężarówkę.
Tą kępę jałowców pozyskał niedawno Darek z likwidowanych ogródków działkowych, których właściciele dostali eksmisję.
Jest to materiał tak świeży, że jeszcze nic nie było z nim robione, po wykopaniu i posadzeniu do donicy roboczej.
Darek pokazał ją Nobu do pierwszej oceny jako materiału "na początku drogi" do bonsai -
Kornel usiłuje czy to po wyglądzie łusek czy też po zapachu roztartego igliwia rozpoznać jaki to gatunek jałowca -
Zaś Nobu pokazuje jak ma być cięty ten jałowiec aby zagęścić koronę, czy też korony drzewek,
z których składa się ta wyrastająca z jednej karpy korzeniowej kępa -
I to by było o formowaniu drzewek iglastych na jesiennym Bonsai Juku tyle, jeszcze tylko parę liściaków Wam pokaże i
będzie koniec Waszej ze mną i z moją relacją męki.
Także c.d.n. Teddy
Relacji z jesiennego Juku c.d.
Następne drzewko to jałowiec Krisa, naszego najlepszego fotografa, artysty zresztą i zawodowca w tej profesji.
Dlatego też fotorelacja o jego jałowcu będzie trochę dłuższa bo nastrzelał więcej zdjęć ze swoim drzewkiem w roli głównej,
zgodnie z powiedzeniem: "bliższa koszula ciału". Ale to dzięki Krisowi mamy rozświetlony mrok, bo z wielkim
samozaparciem demontuje on i przywozi na Bonsai Juku większą część oświetlenia ze swojego studia fotograficznego.
Poniżej Kris oderwał się od swojego drzewka i działa ze swoim super aparatem -
Pień jałowca Krisa charakteryzuje się bardzo ostrymi zmianami kierunku, co cechuje styl bankan, czyli styl wężowy -
Kris zdejmuje ze sporego odcinka górnej części pnia druty i nawiniętą pod nimi rafię. Oj była ta część mocno kiedyś gięta -
Sprawa jasna, prosty i dość nieciekawy odcinek pnia Kris obdarł częściowo z kory, zdjął trochę "mięsa"
żeby można było łatwiej wygiąć ten kiedyś prosty odcinek -
Ten jałowiec Krisa ma jeszcze jedną ciekawą cechę jak dla mnie, z każdej strony inaczej wygląda -
Nobu jak zawsze obracając drzewko studiuje jego wygląd i jego strukturę, szuka jego jak najlepszego ustawienia,
tak aby wyglądał jak najbardziej naturalnie, ale jednocześnie aby też wyrażał jakąś swoją historię -
Kris rzuca się w wir pracy, jest to oczywiście drutowanie, które zajęło mu sporo czasu -
Drzewko już chyba w pełni odrutowane ?
Tak, Kris stawia drzewko przed Nobu i z powagą czeka na ...
... oczywiście pochwałę od Nobu, nie zrobił błędów i usterek w drutowaniu -
Nobu szuka ostatecznej formy -
I to właśnie jest chyba to najlepsze jego ustawienie, no i najlepsza jego forma -
Kolejnym drzewkiem była dość młoda sosenka Mirka, którą z pewną dozą nieśmiałości postawił przed Nobu -
Nobu zwraca uwagę, że sosenka ma zbyt dużo gałęzi i jest szczególnie w górnej części zbyt gęsta, przez co dolne mniej doświetlone
gałęzie są słabsze od tych górnych, tak więc trzeba ją przerzedzić -
Co też zostaje uczynione, widać to po ilości wyciętych gałązek leżacych obok -
Zasoby drzewek materiałów na bonsai, są u Darką nieprzebrane. Jakby mógł to by przywiózł ich całą ciężarówkę.
Tą kępę jałowców pozyskał niedawno Darek z likwidowanych ogródków działkowych, których właściciele dostali eksmisję.
Jest to materiał tak świeży, że jeszcze nic nie było z nim robione, po wykopaniu i posadzeniu do donicy roboczej.
Darek pokazał ją Nobu do pierwszej oceny jako materiału "na początku drogi" do bonsai -
Kornel usiłuje czy to po wyglądzie łusek czy też po zapachu roztartego igliwia rozpoznać jaki to gatunek jałowca -
Zaś Nobu pokazuje jak ma być cięty ten jałowiec aby zagęścić koronę, czy też korony drzewek,
z których składa się ta wyrastająca z jednej karpy korzeniowej kępa -
I to by było o formowaniu drzewek iglastych na jesiennym Bonsai Juku tyle, jeszcze tylko parę liściaków Wam pokaże i
będzie koniec Waszej ze mną i z moją relacją męki.
Także c.d.n. Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Przepraszam że tak wtrącę , ale piekne te drzewka, niesamowite że można stworzyć takie cudeńka
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Re: Bonsai Juku - relacje
Cześć
Jian, dziekuję w imieniu kolegów bonsaistów, za słowa uznania.
Relacji z jesiennego Bonsai Juku odcinek ostatni, poświęcony drzewkom liściastym, których kilka jednak koledzy przywieźli,
chociaż na wykonanie na nich cięć jesiennych, budujących strukturę gałęzi, było jeszcze zbyt wcześnie.
Ale można było je pooglądać, ocenić ich wzrost pod koniec sezonu wegetacyjnego, no i wyciąć jednak
jakieś zbędne lub błędnie wyrastające z pnia gałązki.
I znowu przedstawiam drzewko Darka, no ma on nieprzebrane zasoby matriałów na bonsai. Także Darek postawił
przed Nobu tym razem dużego, tęgiego bukszpana, który jak widać po nim rośnie i rozwija się bardzo zdrowo -
Nobu w skupieniu przygląda się gałęziom w dolnych partiach korony, i ...
... ciach, kolejna źle rosnąca gałązka zostaje wycięta.
Gałęzie w drzewach bonsai nie powinny się krzyżować czy też wyrastać z pnia po dwie z jednego miejsca.
Są to wady uznawane za błędy w sztuce -
A to rezultat, po cięciach Mistrza Nobu -
Na Juku był przywieziony jeszcze jeden bukszpan, przedstawiam go na poniższych fotkach. Niestety nie wiem
kogo jest to drzewko. Takie nieduże a grubaśne drzewka, my nazywamy żartobliwie sumo bonsai -
Kolejne liściaste drzewko, to nieduży, ale w grubości pnia bardzo proporcjonalny do wysokości, dąbek Krisa -
Pomimo tego, że jest nieduży ma on bardzo fajnie popękaną korę. Te spękania w korze nadają drzewku wygląd starego już drzewa.
Zwane są przetchlinkami i umożliwiają dyfuzję gazów (tlenu, dwutlenku węgla, pary wodnej) między wnętrzem rośliny
a środowiskiem zewnętrznym (cyt. z encyklopedii PWN) -
Jeżeli chodzi o drzewka Krisa, to był jeszcze przywieziony i oglądany jego grab -
Z grabów oglądaliśmy jeszcze jeden, tak samo jak grab Krisa, pięknie rokujący na przyszłość egzemplarz -
Marek zaś przywiózł do obejrzenia swojego wiązika, tego którego Nobu przesadzał w środku lata, gdyż nie rósł on wtedy,
w środku sezonu wegetacyjnego, tak jak powinien. Wprawdzie po tamtym zabiegu wiąz poprawił swoją kondycję,
ale Nobu nie był do końca usatysfakcjonowany -
Kornel przywiózł i postawił do oglądu swojego stareńkiego wiąza, który jednak ciągle choruje i nie wiadomo co mu jest.
Po minach Nobu i Kornela widać, że nie jest im wesoło, gdy oglądają tego wiąza -
Ten wiąz to ma naprawdę starą popękaną korę, no i to wypruchnienie pnia, które mi przypomina ogromną starą wierzbę
posadzoną przez mojego dziadka. Też miała taki wypruchniały mocno pień. Szkoda, że ten wiąz tak choruje, bo jest
to naprawdę stare drzewo i już dawno byłoby z niego piękne, stare bonsai -
Uff, skończyłem wreszcie tą relację. Ciągnęło się trochę jej przedstawianie,za co jeszcze raz przepraszam,
ale cóż siła wyższa opóźniała mnie w działaniach.
Pozdrawiam i w Relacjach z Bonsai Juku zobaczymy coś nowego dopiero po wiosennych zajęciach.
Pozdrawiam Teddy
Jian, dziekuję w imieniu kolegów bonsaistów, za słowa uznania.
Relacji z jesiennego Bonsai Juku odcinek ostatni, poświęcony drzewkom liściastym, których kilka jednak koledzy przywieźli,
chociaż na wykonanie na nich cięć jesiennych, budujących strukturę gałęzi, było jeszcze zbyt wcześnie.
Ale można było je pooglądać, ocenić ich wzrost pod koniec sezonu wegetacyjnego, no i wyciąć jednak
jakieś zbędne lub błędnie wyrastające z pnia gałązki.
I znowu przedstawiam drzewko Darka, no ma on nieprzebrane zasoby matriałów na bonsai. Także Darek postawił
przed Nobu tym razem dużego, tęgiego bukszpana, który jak widać po nim rośnie i rozwija się bardzo zdrowo -
Nobu w skupieniu przygląda się gałęziom w dolnych partiach korony, i ...
... ciach, kolejna źle rosnąca gałązka zostaje wycięta.
Gałęzie w drzewach bonsai nie powinny się krzyżować czy też wyrastać z pnia po dwie z jednego miejsca.
Są to wady uznawane za błędy w sztuce -
A to rezultat, po cięciach Mistrza Nobu -
Na Juku był przywieziony jeszcze jeden bukszpan, przedstawiam go na poniższych fotkach. Niestety nie wiem
kogo jest to drzewko. Takie nieduże a grubaśne drzewka, my nazywamy żartobliwie sumo bonsai -
Kolejne liściaste drzewko, to nieduży, ale w grubości pnia bardzo proporcjonalny do wysokości, dąbek Krisa -
Pomimo tego, że jest nieduży ma on bardzo fajnie popękaną korę. Te spękania w korze nadają drzewku wygląd starego już drzewa.
Zwane są przetchlinkami i umożliwiają dyfuzję gazów (tlenu, dwutlenku węgla, pary wodnej) między wnętrzem rośliny
a środowiskiem zewnętrznym (cyt. z encyklopedii PWN) -
Jeżeli chodzi o drzewka Krisa, to był jeszcze przywieziony i oglądany jego grab -
Z grabów oglądaliśmy jeszcze jeden, tak samo jak grab Krisa, pięknie rokujący na przyszłość egzemplarz -
Marek zaś przywiózł do obejrzenia swojego wiązika, tego którego Nobu przesadzał w środku lata, gdyż nie rósł on wtedy,
w środku sezonu wegetacyjnego, tak jak powinien. Wprawdzie po tamtym zabiegu wiąz poprawił swoją kondycję,
ale Nobu nie był do końca usatysfakcjonowany -
Kornel przywiózł i postawił do oglądu swojego stareńkiego wiąza, który jednak ciągle choruje i nie wiadomo co mu jest.
Po minach Nobu i Kornela widać, że nie jest im wesoło, gdy oglądają tego wiąza -
Ten wiąz to ma naprawdę starą popękaną korę, no i to wypruchnienie pnia, które mi przypomina ogromną starą wierzbę
posadzoną przez mojego dziadka. Też miała taki wypruchniały mocno pień. Szkoda, że ten wiąz tak choruje, bo jest
to naprawdę stare drzewo i już dawno byłoby z niego piękne, stare bonsai -
Uff, skończyłem wreszcie tą relację. Ciągnęło się trochę jej przedstawianie,za co jeszcze raz przepraszam,
ale cóż siła wyższa opóźniała mnie w działaniach.
Pozdrawiam i w Relacjach z Bonsai Juku zobaczymy coś nowego dopiero po wiosennych zajęciach.
Pozdrawiam Teddy
pozdrawiam
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Teddy
Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Re: Bonsai Juku - relacje
Teddy,czekamy zniecierpliwością na następne relacje z Bonsai Juku,o ile takie się odbyło
Rafał Ulfig