Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Shouryu

Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Shouryu »

Od paru lat, co roku w okolicach końcówki Listopada, Polska Federacja Dawnych Europejskich Sztuk Walki - FEDER organizuje spotkanie ludzi pasjonujących sie dawną szermierką. Jak nazwa organizacji wskazuje, obszarem jej zainteresowania jest szermierka europejska. W całkowitym zakresie tego zagadnienia. Zatem są tam osoby zajmujące sie walka za pomocą miecza jednoręcznego bez i z tarczą, tasaka/messsera, miecza długiego tzw. półtoraka, rapiera z i bez lewaka lub puklerza, szabli również z lub bez puklerza. Ale również włócznią. A także dawnymi zapasami.

Spotkanie ma na celu integrację środowiska "szermierczego" wymianę, doświadczeń oraz dobra zabawę.

Główna atrakcją sparringi. Oraz turnieje: 1vs1 oraz w cieciach.

Tak wyglądało to w ubiegłych latach :
2008r
http://www.youtube.com/watch?v=_RpiGdH-ZcM
http://www.youtube.com/watch?v=iLPZSQTyfyE
http://www.youtube.com/watch?v=qc_7rYbECUs
2009r
http://www.youtube.com/watch?v=QMXdqDYdz5I
http://www.youtube.com/watch?v=HM_n0gjhZiU
http://www.youtube.com/watch?v=8RXBIe7X2xY

Gościłem już na tej imprezie, jako widz. W ty roku również się wybieram, ale tym razem z zamiarem czynnego uczestnictwa w sparringach.
Jak pewnie zauważyliście, walczący mają specjalne stroje oraz broń.
Sam właśnie zaczynam kompletować taki sprzęt. Może uda mi sie zorganizować nawet 2 pełne komplety.
Dlatego jestem ciekaw, czy w reidojowym środowisku szermierczym znaleźli by się chętni na ( zapewne, tak bywało wcześniej ) 3. dniową ( weekendową ) wyprawę do Gdyni, pod koniec roku?

Myślę, że wyprawa na SMDF i wzięcie w nim udziału było by pouczającym doświadczeniem dla każdego adepta, zwłaszcza japońskiej szermierki. W której poza kendo, nie często jest okazja do praktycznego sprawdzenia swoich umiejętności. :wink:

Zatem, czy są jacyś chętni ? :)
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: GrafRamolo »

Chciałem pojechać w tym roku ale... Ale za rok chętnie.
Awatar użytkownika
Jan Chodkiewicz
Posty: 62
Rejestracja: 23 lutego 2010
Kontakt:

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jan Chodkiewicz »

W takim razie zapraszam serdecznie wszystkich uczestników tego forum.

PROGRAM SPOTKANIA MIŁOŚNIKÓW DAWNEGO FECHTUNKU 2010


Sobota 20 listopada 9.00 – 20.00

09.00 – 09.15 Powitanie uczestników, sprawy organizacyjne
09.15 – 15.00 Wspólne sparingi uczestników.,
- 100 Walk
- Cięcie na Czas
- Sparingi otwarte (różne typy broni)
15.00 – 17.00 Przerwa obiadowa
17.00 – 18.00 Sparingi na różne typy broni. Walki sędziowane.
18.00 – 20.00 Testowy Otwarty Turniej Walki na Broń Białą

Niedziela 21 listopada (dzień otwarty dla publiczności) 10.00 – 18.00

10.00 – 11.00 Przygotowania do Turnieju (Lista, Rozgrzewka, Kontrola Sprzętu)
11.00 – 15.00 Turniej Długiego Miecza
15.00 – 17.00 Turniej Zapasów Historycznych
17.00 – 18.00 Wręczenie Nagród i Zakończenie Imprezy
Awatar użytkownika
Jian
Posty: 550
Rejestracja: 27 lutego 2006
Lokalizacja: Choszczno

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jian »

bardzo ciekawa impreza,widowiskowa :D
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Awatar użytkownika
Jan Chodkiewicz
Posty: 62
Rejestracja: 23 lutego 2010
Kontakt:

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jan Chodkiewicz »

Bardzo dziękuje w imieniu organizatorów i uczestników.

Fajnie by było zobaczyć kiedyś kogoś ze "Wschodu" ...
Awatar użytkownika
Tomashi
Posty: 323
Rejestracja: 14 stycznia 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Tomashi »

Shouryu sie przypadkiem na tą edycje nie chciał załapać? :)

Tym niemniej Janie, doskonała impreza, w tym roku jeszcze lepsza od poprzedniej, tym bardziej szkoda że nie zawsze starczy chętnym umiejętności lub, bardziej prawdopodobne, finansów na cały niezbędny sprzęt którego potrzeba na SMDF.

Tutaj miałbym jedno pytanie do ciebie Janie- przewidujecie może w przyszłości wypożyczanie sprzętu (ochraniacze) na potrzeby uczestników którzy takowego nie mają? I czy będą, ofkors, następne edycje SMDF?

I Inne pytanie, tym razem dla ogółu społeczności, wpadł ktoś może przypadkiem na trop mitycznego katano-federa?
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: GrafRamolo »

Och ja bym wpadł chętnie i to zrobię jak nie przegapię znów, bo ten świat jest ttttaaaaaki zaczarowany....
Awatar użytkownika
Jian
Posty: 550
Rejestracja: 27 lutego 2006
Lokalizacja: Choszczno

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jian »

chetnie bym sie sprawdził na takie miecze,fajne doswiadczenie :D
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
Awatar użytkownika
Jan Chodkiewicz
Posty: 62
Rejestracja: 23 lutego 2010
Kontakt:

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jan Chodkiewicz »

U mnie głownia katany z puntą leży od ponad roku . Jako że nikt ze Wschodnich nie przyjechał nie skończyłem jej na SMDF 2009 ani teraz.

Pożyczanie sprzętu praktykujemy od zawsze. Jedynym problemem jest własna przeszywka, choć zdarza się że można ją pożyczyć kiedy np. ktoś złapie kontuzję.

Ważną sprawą jest odmienne podejście i niewielka akceptacja dla Sprzętu wśród Wschodnich. W większości dominuje założenie wyniesione z Dojo - bokken czy fukuroshinai wystarczy. Niestety dalej mnie to rozwala i minie zapewne kilka lat zanim zacznę to po prostu ignorować.
Awatar użytkownika
Tomashi
Posty: 323
Rejestracja: 14 stycznia 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Tomashi »

Znaczy się taka katana o właściwościach federa? mógłbyś może podesłać jakieś zdjecia, bo o ile twoje federy i miecze ludzie znają i lubią, o tyle innego sprzętu do tej pory nie widziałem :)

Czyli gdyby przyjechać z przeszywnicą własną, to maska i ochraniacze by się ewentualnie znalazły? To by bardzo ułatwiło kwestie uczestnictwa w SMDF-ach, i ukróciło poniekąd problemy finansowe :)

"Wschodni" to bardzo szerokie pojęcie. Jest tu cały przekrój rozmaitych osobowości i podejść do kwestii treningu, i jakie mają być jego efekty. Jedni zadowalają się techniczno relaksacyjną stroną, gdzie po treningu iaido/kendo są odprężeni, zapominają o pracy, a potem idą napić sie z kolegami piwa/zielonej herbaty. Znajdą się też młodzi pasjonaci walki, którym akurat wschodnia broń i techniki się podobają, i w końcu tacy, którzy chcieliby zweryfikować swoje umiejętności w wykorzystaniu tej broni w prawdziwej walce.
zależnie od grupy osób, zadowalają się on poszczególną metodyką treningową i bronią.
Ponadto japońska sztuka walki mieczem jest o tyle dobra, że przez długie lata starcza zestaw ciuchy + bokken. Razem jakieś 340 złotych. Po paru latach ewentualnie używane iaito, zależenie od jakości i miejsca kupna, od 400-1000 złotych. Dopiero po paru latach treningów, bo metodyka (kata z bokkenem) nie wymusza na nim wczesniejszych inwestycji. jak widać fakt zasuwania kata z bokkenem ma swoje wady i zalety także na tym polu.
Ludzie z którymi zaś ty masz Janie do czynienia, osoby z kręgów bractw rycerskich i Fechtshule, spełniają kilka bardzo ważnych warunków:
-są to młodzi ludzie, myślę że coś do 40 lat, którzy wiedza czego chcą- chcą walczyć mieczem. Bojowo nastawieni, gotowi do walki. Wiedza na co sie piszą, skoro przyjęli motorykę treningową opierającą się na podporze technicznej plus dużo sparringów.
-wychodzę z (być może błędnego założenia) że są to osoby które stać na swoje hobby. tak jak ludzie w bractwach rycerskich, którzy albo już pracują, albo długo ciułają na kolejne elementy pancerza i broni. Fechtshule i tak jest w tej sytuacji komfortowa, bo komplet ochraniaczy plus feder do was to jakieś 2-2,5 tysiąca złociszy, zaś Rycerska zbroja to kapkę większy wydatek. Wśród japońców takie wydatki mają miejsce przy kupnie nowiutkiego miecza do ścinania głów, ale nie do podstawowego sprzętu treningowego.
Podsumowujac wszystkie pierdoły i oczywiste fakty które tutaj nabazgrałem, mam nadzieję ze troszkę rozjaśniłem sytuację w której znajduje się wschodnie środowisko, i dlaczego jego podejście może się tobie innym rycerzom wydać zazwyczaj dziwne. Tym niemniej cierpliwości, pare lat minie zanim sie skrystalizuje grupa osób chętnych do sprawdzenia swoich umiejętności.

PS: Ile przeszywka/plastron kosztuje? swego czasu obiło mi się 500-600 złociszy o głowę. I czy katano-feder jest w tej samej cenie co federy?
Awatar użytkownika
Jan Chodkiewicz
Posty: 62
Rejestracja: 23 lutego 2010
Kontakt:

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jan Chodkiewicz »

Jak skończę o podeśle zdjęcia.

Jak będziesz miał przeszywkę, resztę sprzętu możesz pożyczyć, nie ma problemu.

Jeśli rozpatrujemy kwestie finansowe to faktycznie najlepiej ćwiczyć "tanie" SW. Tylko pytanie czego się wtedy uczymy?

Wiadomo że początkujący nie kupi sobie sprzętu za 2- 3 tys. pierwszego dnia. Ale problem pozostaje w głowach nie w kieszeni. U nas są w ponad połowie studenci, którzy rozumieją że sprzęt jest condito sine qua non. Jeśli ktoś nie rozumie, że bez sprzętu ochronnego tak naprawdę nic się nie nauczy, będzie do końca życia wmawiał sobie że robi dobrze i szukał fałszywych argumentów by utrzymać status quo.

Jeśli prowadzący szkołę narzuci swoim uczniom, że mają posiadać sprzęt, musi liczyć się ze zmniejszeniem liczby uczniów - czyli swoich zarobków.
Po drugie kontuzje, które pojawiają się przy solidnym treningu też większości ludzi nie pasują. (kolejny cios w finanse)
Największy biznes robi się na prostym łatwym i przyjemnym sporcie dla każdego. Ból i siniaki są marketingowo kiepskie ;) Nie chodzi o realne umiejętności a o spędzanie wolnego czasu... Ludzie tak na prawdę tego w większości chcą i tak to się toczy tu i tam...

Plastron kosztuje 300-400 zlp, dobra przeszywka (dopasowana, nie utrudniająca ruchów) ok. 550 zlp.
Shouryu

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Shouryu »

Ja tu nie widzę sprzętu ochronnego.Obrazek


Ani na innych przedstawieniach :
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Czy zatem Janie, nie mijasz się z historyczną prawdą, w swoich ocenach?


Ps. Ryciny europejskie, dziwnym trafem, zą łudząco podobne do japońskich, w kwestii przedstawienia sprzętu ochronnego :
Obrazek

:roll: :roll: :roll:
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: GrafRamolo »

Good one. Poza tym kiedyś nie znali chyba kewlarowych kamizelek itp co najwyżej gruba skóra wołowa pod koszule jedwabną.
Vectir
Posty: 14
Rejestracja: 8 października 2010

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Vectir »

Oczywiście pamiętasz, Shouryu, że obrazki 1 i 4 pochodzą z tego samego tekstu, i tak samo jak 2, 5 i 6 pochodzą z XVI stulecia oraz prezentują fechtunek w konwencji "usportowionej/rekreacyjnej"? Bez pchnięć, walki w zwarciu i paru innych istotnych elementów, obecnych we wcześniejszych źródłach. Jedynie nr 6 może być traktowany jako dyskusyjny.

Zapewne pamiętasz również, że "punktacja" w formie "usportowionej/rekreacyjnej" w XVI wieku polegała na sprawdzeniu, kto krwawi z wyżej położonej rany na głowie, oraz że zgony podczas współzawodnictwa były na porządku dziennym. Przy takim sposobie naliczania "punktów" maska na twarzy nie miała racji bytu.

Jedyna ilustracja z XV wieku to nr. 3 - i prezentuje cztery postawy, nie walkę dwu par. Zwracam też uwagę na to, że akurat krój kurt/kaftanów/dubletów na rysunku nr. 5 odbiega od ówczesnej, normalnej mody "cywilnej" (o tą przedłużoną na udo połę, na przykład).

Nie muszę też przypominać, że rycina to nie fotografia z treningu, i wnioskowanie tylko na podstawie obrazków jest obarczone znacznym ryzykiem błędu. Capo Ferro ma na rysunkach gości zupełnie gołych, co absolutnie nie znaczy, że do treningu czy walki na rapiery zdejmowano całe ubranie.

Z przyczyn oczywistych nie interesuje mnie odtworzenie na treningach statystyki zgonów, okaleczeń i kontuzji, więc siłą rzeczy chcąc utrzymać jakąś sensowną intensywność sparingów potrzebuję ochraniaczy.

Na marginesie, są zachowane wzmianki n/t istnienia sprzętu ochronnego do fechtunku (z wyłączeniem maski), a część przedstawień sugeruje funkcje ochronne ubiorów (np. w CGM 582 - u Leckuechnera).

Pozdrowienia
Awatar użytkownika
Jan Chodkiewicz
Posty: 62
Rejestracja: 23 lutego 2010
Kontakt:

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jan Chodkiewicz »

Po pierwsze na tych rycinach masz już 3 elementy sprzętu treningowego:
Pikowany dublet, Spodnie (te bufiaste) i Federa. W szermierczym dublecie mozna też znaleźć usztywnienia mające może funkcję ochraniacza. W XIV i XV wieku odbywały się nawet osobne turnieje w fiszbinowych zbrojach a wkładanie kawalków drewna w przeszywki biedniejszych żołnierzy było w Szwajacarii normalne. O cały wojskowym sprzęcie nie wspominam.

Ochraniacze w XV wieku:

http://feder.org.pl/images/pdfs/CGM582-ochraniacze.PDF

Po drugie polecam zapoznać się z materiałem:

Obrazek

Obrazek

i ogólnie z tą stroną:

http://fencingclassics.wordpress.com/ca ... nglestick/

O sprzęcie treningowym naszego wojska z okresu Królestwa Polskiego napisze artykuł w ciągu najbliższego czasu i podrzucę link.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: GrafRamolo »

Oczywiście pamiętasz, Shouryu, że obrazki 1 i 4 pochodzą z tego samego tekstu, i tak samo jak 2, 5 i 6 pochodzą z XVI stulecia oraz prezentują fechtunek w konwencji "usportowionej/rekreacyjnej"? Bez pchnięć,
Jak dla mnie to na obrazku numer 4 człowiek na pierwszym planie przedstawiony profilem zalicza dość nieprzyjemne pchnięcie prosto w oko. I jak dla mnie pchnięcie w oko to dość definitywny przykład na pchnięcie. :wink:
Vectir
Posty: 14
Rejestracja: 8 października 2010

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Vectir »

GrafRamolo pisze: Jak dla mnie to na obrazku numer 4 człowiek na pierwszym planie przedstawiony profilem zalicza dość nieprzyjemne pchnięcie prosto w oko. I jak dla mnie pchnięcie w oko to dość definitywny przykład na pchnięcie. :wink:
http://www.schielhau.org/Meyer.p11.html - tu jest obrazek 4 w kontekście tekstu, do którego jest ilustracją. Z tekstu źródłowego wynika, że to nie pchnięcie, tylko uderzenie krótkim ostrzem z góry w styku kling, po trajektorii zbliżonej do pionowej.
Jak już pisałem, wnioskowanie z samego obrazka bez uwzględnienia kontekstu jest obarczone znacznym ryzykiem błędu.

Pozdrowienia
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: GrafRamolo »

Przyjmuje to tłumaczenie. To był tylko żart.
Shouryu

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Shouryu »

Jak dla mnie, na siłę staracie się udowodnić, że ryciny pasują do waszej teorii. A teorie budujecie tak, żeby pasowała do tego co robicie. Wszystko na opak.

Robicie długi miecz wg. XV i XVI wiecznych wzorów. To co do niego mają obrazki przedstawione przez Jana, moje oko XVIII-XIXw.

To, że dla Jana jest nie pojęte że można uczyć się bez sparowania, to jego problem.
Niestety, do monopolu na wiedzę brakuje mu jeszcze bardzo wiele.

Nie chce mi się zagłębiać w temat , jak w koryu uformowany był cykl treningowy. Federowców i tak to do niczego nie przekona. I nie musi.

Szczerze, nie znam traktatów. I nie mam potrzeby poznawać. Wystarczy że mam kontakt z ludźmi którzy w nich dłubią. I każdy kolejny kontakt, mocnej utwierdza mnie w przekonaniu, że z uporem maniaka wyważacie otwarte drzwi.
Awatar użytkownika
Jan Chodkiewicz
Posty: 62
Rejestracja: 23 lutego 2010
Kontakt:

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jan Chodkiewicz »

Nic nie staramy się na siłę udowodnić, ale mamy tą przewagę że rozumiemy co jest napisane pod tymi rycinami. To dużo zmienia.

Zresztą w kwestii ochraniaczy posiłkuje się wszystkimi epokami, próbując zrobić jak najlepsze zestawy, nie ma dla mnie znaczenia czy to XV czy XIX wiek.

Poza tym nie zamieściłeś rycin japońskich z okresu Edo, gdzie można znaleźć wiele przykładów sprzętu ochronnego - prototypów Kendo.

Nie zjadłem wszystkich rozumów i przyjmuje do wiadomości argumenty. Na Budo i tutaj chętnie przeczytam/zobaczę coś co zmieni mój tok myślenia.
Czytam teraz Tradycyjne Budo Dreagera i znów odkrywam poplątaną historię Koryu. Zaczynam rozumieć jak rozumiana na opak filozofia, wpływ Shogunatu i teatru Kabuki zmienił dawne wojenne rzemiosło...
Awatar użytkownika
kerikawon
Posty: 174
Rejestracja: 20 lipca 2010
Lokalizacja: Warszawa

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: kerikawon »

W pełni popieram Jana, jeszcze nie tak dawno wykonywaliśmy techniki a nawet sparowaliśmy tylko w lekkich rękawicach i maskach. I było fajnie, do momentu kiedy to, zorientowaliśmy się, że wstrzymujemy uderzenia oraz w sztuczny sposób nie kończymy technik w obawie o zdrowie partnera. W skrócie małe wynaturzenie. Wielu naszym kolegom do dziś trudno oduczyć się złych nawyków, po wieloletnim treningu bez ochraniaczy.
Wszystkiego można się uczyć cząstkowo. Ale aby mieć pojęcie o całości trzeba dotknąć każdego aspektu, a nie w imię jakiejś starej filozofii podejścia do tematu, negować postęp.
Drogą mi jest jedynie odnosić zwycięstwo jakąkolwiek bronią..... numer GG 5588919 na okrągło
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: GrafRamolo »

Nie zgodzę się z ideologicznego punktu widzenia. Postęp nie jest wrogiem ale niestety to właśnie on wynaturza. Każda forma zrobienia z szermierki sportu bezpiecznego jest wynaturzeniem i odejściem od realizmu. A że obecnie nie da się już odtworzyć realistycznej walki bo czasy się zmieniły dlatego uważam, że aplikacja współczesnych sprzętów domysłów i sposobów treningu do starej sztuki jest nie właściwa. Jednak szermierkę doskonalono przez dobre ponad 1000lat nie wymyślimy już nic nowego i lepszego od tego co starzy mistrzowie wymyślili. W dodatku nie mamy narzędzia do prawdziwej weryfikacji naszych domysłów. Dlatego osobiście jestem za podążaniem starymi ścieżkami oczywiście ze zrozumieniem nie na ślepo ale są to sprawdzone ścieżki. Natomiast robiąc jakieś współczesne wymysły można tylko nim się zauważy pobłądzić.
Awatar użytkownika
Jan Chodkiewicz
Posty: 62
Rejestracja: 23 lutego 2010
Kontakt:

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: Jan Chodkiewicz »

To co piszesz Grafia neguje jakiekolwiek zmiany. Miałoby to sens gdyby SW wzosiły się na jakiś poziom i na nim pozostawały. Nie jest tak.
Nie uczycie się w Koryu sztuki wojennej ale tego co z niej zostało po 300 latach Shogunatu i Meiji. Zmiany jakie zaszły są ogromne i na Wschodzie i na Zachodzie.
Fakt nie sprawdzimy raczej na ostre swoich umiejętności. Najbliżej leży sparing i turnieje z obcymi. Dużo zależy od zasad i sprzętu. U nas dzięki temu można na prawdę wiele - patrz regulamin.

Nie wiem czy można zrozumieć i nauczyć się stosowania np. różnych rytmów walki (opisuje je Munenoriego w Heiho Kadensho ) nie trafiając przeciwnika. Nie wspomnę o taktyce, przygotowaniu i całej gamie zachowań które pojawiają się tylko w wolnej walce.

Przez nauczenie się, rozumiem realną umiejętność w wolnej walce a nie poznanie szkieletu ruchu i możliwość ćwiczenia z nie oporującym partnerem.
Awatar użytkownika
kerikawon
Posty: 174
Rejestracja: 20 lipca 2010
Lokalizacja: Warszawa

Re: Spotkanie Miłośników Dawnego Fechtunku 2010

Post autor: kerikawon »

Pewnie jest bardzo łatwo wypracować w sposób mistrzowski techniki, na nie oporującym przeciwniku, a jeszcze łatwiej na współpracującym. Co innego wykonać je w realnej walce, nawet w naszej konwencji, na przeciwniku który zagraża ci w pełni i jest na mniej więcej tym samym poziomie wyszkolenia technicznego. Cóż wam szkodzi spróbować ??? Przymknijcie choć na krótką chwilę oczy na waszą ideologię.
Drogą mi jest jedynie odnosić zwycięstwo jakąkolwiek bronią..... numer GG 5588919 na okrągło
ODPOWIEDZ