Rylce Grawerskie

Dział poświęcony własnoręcznemu wykonywaniu broni Japońskiej. Pytania, porady.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Rylce Grawerskie

Post autor: ADALBERTUS »

Witam
wyszperałem w swoim archiwum zaczęty ( i niestety niedokończony - notoryczny brak czasu) skan świetnej, lecz praktycznie niedostępnej książki. Jest to kilkusetstronicowa "biblia" na kierunku Grawerstwa nieistniejącej już chyba Szkoły Rzemiosł Artystycznych w Warszawie. Skan z kserówki robionej 30 lat temu z innej kserówki (!), więc jakość..... Ale lepsze to niż nic.
Nie wklejałem kilkunastu stron, ale są to fragmenty typu "przedmowa do wydania niemieckiego" czy "gospodarcze znaczenie grawerstwa" - książka wydana w 1957r, a więc takie propagandowe głupoty były obowiązkowe, co przypominam mniej wiekowym Forumowiczom :-)
Dziś pierwsza część skanów. W miarę czasu będę dorzucał następne. Tekst oczywiście aż prosi się komentarzy grawerów-praktyków.

Pokłony - miłego czytania
Wojtek Sławiński ADALBERTUS

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: yakubu »

Oby wiecej takich materialow, bo sa to rzeczy trudno dostepne...
Awatar użytkownika
Shirotatsu
Posty: 535
Rejestracja: 28 stycznia 2005
Lokalizacja: Kraków

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: Shirotatsu »

Wojtku, gdybyś zechciał kontynuować ten wątek to byłbym bardzo wdzięczny. Jestem tym żywo zainteresowany.

Dobrze by było Grafie przykleić ten temat u góry.
Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: ADALBERTUS »

Zobaczcie ten adres:
http://allegro.pl/show_item.php?item=13 ... s%C5%82any.
Jak dla mnie ideał. Wysłałem do faceta maila z zapytaniem, czy ma tylko te 10 sztuk.
Jutro następna porcja skanów.

Pokłony
ADALBERTUS
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: GrafRamolo »

Bardzo ładne Wojtku, dzięki postaram się jutro zrobić wyczerpujące opracowanie rylcy japońskich, różnią się znacznie choć talk naprawdę nie znacznie ;)
Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: ADALBERTUS »

Witam
właśnie dostałem taką odpowiedź:
"...Witam
Jest większa ilość jeśli faktura fat nie jest potrzebna to przy zakupie poza allegro zrobimy lepszą cene
Pozdrawiam..."
Mogę zamówić u gościa kilkadziesiąt sztuk, ale kupować hurtem i rozsyłać po ewentualnych chętnych chyba nie ma sensu, bo koszt rabatu będzie niższy od kosztów wysyłki. Chyba, że pogadam z moim znajomym szlifierzem ile by chciał za przeszlifowanie masówki na profil trójkąta. Wtedy pozostałoby tylko poprawienie geometrii i naostrzenie.

ADALBERTUS
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: yakiba »

Obawiam się ,że to nie ma sensu.Mam sporo takich stalek, używam ich jako puncyny, ale tylko z grubymi końcówkami bo przy cienkich końcówkach się wykruszają- są za twarde.
Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: ADALBERTUS »

Witam
yakiba pisze:... bo przy cienkich końcówkach się wykruszają- są za twarde.
Chyba źle ostrzysz. Ja mam rylce robione z pociętego na paski freza tarczowego i właśnie z takich stalek - są o niebo lepsze od rylców robionych ze zwykłej węglówki. Kiedyś robiłem rylce z iglaków (N12E) i z przekutego pręta z NW2 (tzw. "srebrzanka") - nigdy nie udało mi się tak ich naostrzyć, aby nie wykruszały się czubki. Potem dostałem paski z HSS - rewelacja. A graweruję głównie w stali, w dodatku w narzędziówce.


ADALBERTUS
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: yakubu »

I to jest wlasnie problem - wiekszosc osob, ktore chcialyby wykonac sobie wlasny zestaw rylcow po prostu nie bedzie umiala tego zrobic, wiec musi polegac na gotowych kupnych. Gdybym wiedzial co i jak poprawnie wykonac to bym mial juz dawno super zestaw narzedzi ;P
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: GrafRamolo »

Do europejskich rylcy te paski są dobre do japońskich nie ze względu na wymiary.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: GrafRamolo »

Uf nareszcie:

Oto zdjęcia podstawowych rylcy japońskich, oczywiście nie ma wszystkich kształtów i rozmiarów ale pokazuje to ideę.

Obrazek
Klasyczne japońskie młotki. Jak mam być szczery osobiście nie umiem pracować innymi są bardzo wygodne sprytnie zaprojektowane i ergonomiczne.
Obrazek
Tabela rozmiarów materiału na rylce, blanki.
Obrazek
przykłady rylcy do metali kolorowych.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Techniczny rysunek kształtów i kątów.
Obrazek
Zagadka co to? (oczywiście wyjaśnię.)
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: GrafRamolo »

Nie pojawiają się 2 zdjęcia i nie wiem dlaczego przepraszam ale nie mam bladego pojęcia.
Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: ADALBERTUS »

Grafie - nie myl pojęć. To nie są rylce, ale dłuta grawerskie. Rylce prowadzi się samą ręką a dłuta pobija młotkiem. Ale o szczegółach i niuansach ostrzenia potem.

ADALBERTUS
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: GrafRamolo »

Nie mylę pojęć. W Japonii nie mieli rylcy wszystko robiono tego typu narzędziami które nazywają się Tagane.

Może powinniśmy rozdzielić japońskie i europejskie techniki? Bo wynika z tego nieporozumienie. Acz z racji że to japońskie forum ja staram się ukazywać właśnie te zagadnienia.
Awatar użytkownika
Shirotatsu
Posty: 535
Rejestracja: 28 stycznia 2005
Lokalizacja: Kraków

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: Shirotatsu »

Proponuję zrobic tak:

Podwiesić u góry temat Adalbertusa pt" rylce grawerskie" gdzie będzie kolejno wklejał skany ze swej ksiązki. I gdzie będzie mógł tłumaczyć techniki europejskie.

A ty Grafie podwieś swój temat jako pt " rylce japońskie tagane" i tam pisz o technikach japońskich.

Myślę że i jeden i drugi temat się przyda kazdemu. Mimo że to forum dotyczy broni japońskiej i tak w ich produkcji stosujemy często narzędzia europejskie. Nie ma co tu wprowadzać tylko japońskich narzędzi, bo nie każdy może takie mieć.

A co do dyskusji - ja na przykład normalne sztychle grawerskie pobijam młotkiem tak jak to się robi przy japońskich i wychodzi dobrze. Fakt że teraz robię rylce japońskie , ale wynika to z tego że mogę sobie takie zrobić i ciekawi mnie ta technika.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: GrafRamolo »

Racja Shiro.
Ale uważam że różnica jest dość duża jeśli robimy japońskie grawerunki to bez japońskich rylca nie wyjdzie nam efekt "japońskości" One zostawiają nieco inne ślady i to widać od razu.
Osobiście uważam że trzeba się jasno określić co chcemy robić i do tego dobrać narzędzia. Inaczej po pierwsze będziemy się męczyć bo efekty będą się nam rozmijać z wyobrażeniem a po drugie zwyczajnie nie będzie to dobrze wyglądać.
Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: ADALBERTUS »

Grafie. O Japonii z Tobą dyskutować się nie podejmuję. Ale chciałbym zauważyć małe "ale". Miałem w ręku kilka japońskich gadżetów zdobionych ornamentem grawerowanym. Upierać się nie będę, ale na mój gust, był on grawerowany rylcem a nie dłutem. Różnica śladu jednego i drugiego narzędzia jest ogromna, wręcz namacalna (dosłownie). Nie przeczę, że niektóre detale były ewidentnie robione dłutem, ale drobne elementy wyglądały na rylec. Podkreślam jednak - było to dość dawno temu i mogę się mylić. Patrzyłem kiedyś na ręce grawera w Azerbejdżanie. Ozdabiał talerz dłutem, ale potem poprawiał rylcem. Szybciej i dokładniej niż samo dłuto. Poza tym, rylec jest tak popularny na całym świecie od kilku tysięcy lat, że bałbym się stwierdzenia, że akurat Japończycy go nie znali i używali wyłącznie dłut. Ale, jak mówiłem, tylko "gdybam", więc się nie upieram.
Wracając jednak do samego narzędzia i jego nazwy. Jeżeli w Japonii klasycznych rylców nie było, to nie róbmy zamieszania i tłumaczmy japońskie nazwy zgodnie z ich polskim znaczeniem. W polskim języku istnieje nazwa na narzędzie grawerskie prowadzone samą ręką - jest to "rylec". Narzędzie pobijane młotkiem nazywa się "dłuto". W takim razie japońskie narzędzia to wyłącznie dłuta grawerskie - rylców nie znali i nie stosowali, więc nie mają na nie nazwy. Wprowadzanie na siłę nazwy "rylce japońskie" jest myląca - co sami zauważyliśmy - wobec istniejącej w polskiej nomenklaturze nazwy "dłuta", które właśnie to oznaczają. Tutaj chciałbym zauważyć, że japońskie dłuta na Grafa rysunkach są dokładnie takie same jak europejskie. Bo i czemu miałyby być inne ? To funkcja dyktuje formę, więc geometria ostrza musi być taka sama, bo służy do obróbki tego samego materiału w identyczny sposób. Powstała w wyniku ewolucji narzędzia i uzyskała optymalny, najlepszy z możliwych kształt. Nie sądzę, aby Japończycy byli niespełna rozumu, nie są idiotami grawerzy w pozostałych regionach świata. Nie widzę więc powodu, dla którego trójkątne (przykładowo) dłuto miałoby nie mieć optymalnego kąta ostrzenia u nas i na drugim krańcu świata. Tak samo rylce. Geometria ostrza wynika z właściwości obrabianego materiału, właściwości materiału z którego narzędzie wykonano i specyfiki pracy narzędzia. Własności stali narzędziowej są porównywalne na całym świecie, własności obrabianego materiału są wszędzie takie same, prowadzenie narzędzia też. A więc i kształt ostrza musi być ten sam. Różna może być forma oprawy, ale w detalach, bo istotne jej fragmenty znów są takie same. Porównajcie choćby dyskusję o młotkach. Młotek przeworski był w gruncie rzeczy identyczny jak młotek japoński.
Wracając jednak do rylca, dłuta i do zamieszczonych wcześniej skanów. Chciałbym tutaj dodać kilka uwag dotyczących rylców i dłut. Zaznaczam jednak, że są to moje prywatne doświadczenia wynikające z mojej własnej praktyki i dopasowania narzędzia do mojego indywidualnego stylu pracy.
Rylce (ręczne) to delikatne i precyzyjne narzędzia. Powinno się je prowadzić leciutko, płynnie - broń boże za pomocą młotka. Rylcem się "pieści" materiał a nie obrabia. Na rylce stosuje się najtwardsze gatunki stali narzędziowej, o twardości nawet 66 HRC (tzw stal diamentowa). Ja stosuję stal gatunku HSS - wspomniane wyżej noże oprawkowe lub pocięte frezy tarczowe do obróbki stali. Ze stali węglowej mam tylko rylec płaski szerokości 1 mm. oraz rylec grzebieniowy - obydwa własnoręcznie kute i hartowane, dlatego nie mogłem użyć HSS.
Najczęściej używam rylca trójkątnego 90° i 45°, rylców okrągłych grubości 0,5; 1 i 6mm, płaskiego 5mm i 1mm oraz wspomnianego grzebieniowego. Wszystkie te rylce w kilku długościach i "zwrotnościach" - o czym dalej. Z wyjątkiem rylca płaskiego i okrągłego 6mm, żaden z moich rylców nie ma idealnie prostego profilu. Rylce trójkątne są trójkątne tylko z nazwy. Ich powierzchnie boczne nie są płaskie, lecz leciutko elipsoidalne, a sama grań zaokrąglona. Właściwie nie tyle zaokrąglona, co delikatnie stępiona - i tylko stępiona - na papierze ściernym. Prawie tego nie widać gołym okiem. Wystarczy to jednak, aby linia cięcia była bardziej płynna a rylec lepiej "kręcił" zawijasy. Druga sprawa. Dolna, robocza krawędź rylca jest nie tylko delikatnie stępiona, ale nie jest też prosta. Sam czubek, ale dosłownie sam czubek, jest minimalnie zadarty do góry. Daje to znów zwrotność rylcowi i zapobiega wbijaniu się narzędzia w materiał, a więc i wykruszaniu ostrza. Wyjątkiem są rylce do cięcia lini prostych - te powinny być prawie idealnie proste. Jak z nartami - krótkie do slalomu, długie do zjazdu.
Warunkiem lekkiego i precyzyjnego cięcia jest ostrzenie. Ostrzymy dopiero PO ukształtowaniu wspomnianych wyżej niuansików ostrza. Do ostrzenia używam dość słabego silnika (do magnetofonu szpulowego) który ma dwie tarcze. Jedna, ceramiczna, o gradacji 150 - 200, oraz druga o spoiwie gumowym (twarda gąbka ścierna lub tarcza poliuretanowa), gradacja 300. Obie tarcze są średnicy 40 - 80 mm i obracają się do góry ! Odwrotnie niż klasyczna ostrzałka. Na tarczy ceramicznej ostrzę wstępnie, na tarczy gumowej wygładzam ostrze. Zasada - ruch tarczy od grzbietu rylca do ostrza, nigdy odwrotnie. Wbrew pozorom takie prymitywne narzędzie ostrzy rylce lepiej niż osełka. Przede wszystkim płaszczyzna ostrza jest minimalnie wklęsła a nie wypukła - co ma miejsce zawsze podczas ostrzenia ręcznego. Ostrze jest więc "chytre". Słaby silnik i niewielkie tarcze dają też tę pewność, że nie przyciśniemy za mocno rylca do tarczy i go nie przegrzejemy - po prostu silnik się zatrzyma.
Dobrze naostrzony rylec nie ma prawa ślizgać się po paznokciu - MUSI się zawsze wbijać.
Tak naostrzony rylec tnie materiał bez większego wysiłku zbierając długi (nawet kilka cm !) wiór jednym płynnym pociągnięciem. Cały problem w tym, żeby umieć go tak prowadzić, aby nie wbijał się za głęboko i aby nie wyskakiwał. Jeśli rylec musimy mocno wbijać w materiał aby z niego nie wyskoczył, to albo rylec jest do ... , albo grawer jest do ..... - co na to samo wychodzi :lol:

No i to by było na tyle. O dłutach następnym razem.
Wojtek Sławiński ADALBERTUS.
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
yakubu
Posty: 532
Rejestracja: 28 lutego 2007
Lokalizacja: Łódź

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: yakubu »

I takie wyklady mozna czytac w nieskonczonosc - sle glebokie poklony.
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: yakiba »

Świetny opis ale jak zrobiłeś rylec grzebieniowy?
Remington
Posty: 12
Rejestracja: 10 stycznia 2011
Lokalizacja: Gdynia

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: Remington »

Czołem.
Właśnie ten temat skłonił mnie, by się zarejestrować. Zajmuję się konserwacją zabytków, rusznikarstwem, a czytając powyższe posty zuważyłem, że przechodziłem podobną drogę jak ADALBERTUS.

Co do moich uwag; Dłutem można pracować jak rylcem, a rylcem jak dłutem. W moim wypadku wykazała to specyfika prac, jak i rodzaj obrabianego metalu. Mniejsza z tym, grunt, byśmy byle narzędziem potrafili jak najwięcej zrobić przy zastosowaniu różnych technik.

Stalki HSS- doskonały materiał na rylce, cięcie ich fleksą to masakra. Dałem płytki to cięcia drutem (w wodzie, jakaś kosmiczna technologia). dla upartych i bezpieniężnych polecam dobrą radę starego grawera. Rób rylce z połąmanych gwintowników! Oby podczas szlifowania nie przepalić.
Mój inny patent to ostrza do elektrycznych hebli-strugrek. Też są z HSS.

Tarcza, tzw. gumówka świetnie się sprawdza przy wygładzaniu ostrza rylca, choć ostatnio ostrzę na różnej gradacji tarczach diamentowych.

Powyższy opis niuansów ostrzenia rylca przypomina mi patent "Lindsay point"- sposób ostrzenia rylców grawerek pneumatycznych. Główną zaletą jest płynne wybieranie wióra przy małych promieniach. Jutro wrzucę linki.
Starczy.
Czekamy na dalsze skany ciekawej książki.
Ostatnio zmieniony 11 stycznia 2011 przez Remington, łącznie zmieniany 1 raz.
Labor ipse voluptes.
http://pulk12.pl/
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: GrafRamolo »

Wojtku, nie będę się upierał że Japończycy nie mają grylcy ale jeśli chodzi o oprawy to prawie mogę dać głowę że nie mają. Wiele tsub oglądałem pod dużym powiększeniem i ślad jest zawsze jak po tym co nazywasz dłuto. Są charakterystyczne nazwijmy to zmarszczki, które indykują poszczególne uderzenia młotkiem. Ja ma taki bajer, że jak chcę popracować dłutem jak rylcem mam taką szybko zakładaną oprawkę i czasem sobie coś tam skrobnę z ręki.

Co do rylcy to mam pokaźny zestaw tychże i też bardzo często ich używam.
Przychylam się do twojej opinii, że nie można nimi pracować jak dłutami. Poniszczy się je bardzo szybko, jeśli można to znaczy, że są naostrzone pod za dużym kontem i dlatego się nie szczerbią, co jednoznacznie świadczy, że są naostrzone nie poprawnie i zatracają swoją fundamentalną funkcje.

Po to właśnie są jedne i drugie by można było mieć terenówkę i wyścigówkę ;) Jak się wyścigówce zamontuje koła od terenówki to ani szybko nie pojedzie ani w teren nie więc bez sensu. Taki mi się motoryzacyjne porównanie nasunęło.
Bardzo podoba mi się twoje stwierdzenie, że rylcami się pieści metal to prawda bo jak biorę do ręki rylec po dłucie to jak bym wcześniej orał a teraz rysuje patyczkiem po piasku.

Racja na pewno kształty są prawie identyczne bo tu wiele się nie wymyśli, acz charakterystycznym jest taki płaski Tagane z brzuszkowatym grzbietem, czy w europie też jest? (rys 5, 2 od lewej)

Ale ja bym nazywał japońskie narzędzia po japońsku bo to japońskie forum no i od razu nauka. (jak łacina ;) ) Czyli TAGANE

Co do ostrzenia to ja zgodnie z tradycją jadę na kamieniach japońskich mam ich z 8 gradacji. 60, 120, 240, 400, 1000, 4000, 8000. Pierwsze trzy używam d formowania kształtu usuwania szczerb i głębokich poprawek. Jeśli chcę tylko doostrzyć zaczynam od zazwyczaj 400. Kamienie są bardzo przyjaznymi w użyciu i prostymi narzędziami ale wymagają staranności trzeba je myć starannie by nie było na nich ziarenek po poprzednich grubszych to potrafi często popsuć jakość powierzchni tnącej, ponadto trzeba je wyrównywać regularnie by były płaskie. Ja trzymam je w wodzie w oddzielnych dwóch pojemnikach grube oddzielnie od drobnych.
Do samego ostrzenia porobiłem sobie prowadnice na roleczkach, świetna sprawa daje naprawdę idealną płaszczyznę i dużo szybciej się ostrzy niż z ręki. Zrobię zdjęcia.

Napiszę też o zdzierakach japońskich oraz porobię skany innej książki.

Yakiba ja też zrobiłem sobie kiedyś grzebieniowy, umocowałem materiał w imadle i do imadła przyczepiłem taki jak by miernik zegarowy, mam takie stare coś co ma na gwincie prowadnice, dokładność podejrzewam spokojnie 0,01mm. I przekręcałem o równą wartość i po matulku jeździłem innym rylcem wzdłuż. Całkiem nieźle wyszło.
Remington
Posty: 12
Rejestracja: 10 stycznia 2011
Lokalizacja: Gdynia

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: Remington »

Wracając do sposobu ostrzenia rylców i dłut, może ta stronka będzie pomocna:
http://www.engravingschool.com/private/ ... -Intro.htm

Sprawdza mi się w grawerce pneumatycznej i dłuach. Zwykłe rylce ostrzę tradycyjnie.
Labor ipse voluptes.
http://pulk12.pl/
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: GrafRamolo »

Z pneumatyczną grawerką nie miałem nigdy do czynienia, zbyt duży wydatek jak dla mnie by mógł mi się kiedykolwiek zwrócić. Ale chyba ostrzenie jest podobne?
Awatar użytkownika
ADALBERTUS
Posty: 114
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: ADALBERTUS »

Witam
GrafRamolo pisze: Ale ja bym nazywał japońskie narzędzia po japońsku bo to japońskie forum no i od razu nauka. (jak łacina ;) ) Czyli TAGANE
To chyba jest najbezpieczniejsze rozwiązanie, bo od razu wiadomo o co chodzi.

Wspomniany chyba kiedyś ślusarz "starej daty" powtarzał mi, że sztywne kanony kształtu narzędzia są dla początkującego albo mało myślącego ucznia. Z czasem zaczyna się łapać ideę narzędzia i dopasowywać je do swoich potrzeb - według maksymy, że to funkcja dyktuje formę a nie odwrotnie. Dłuta pokazane w górnym rzędzie rysunku Grafa wyglądają jak z popularnego podręcznika - dokładnie to samo. Natomiast dolny rząd, a zwłaszcza dwa dłuta z lewej strony, to dla mnie coś nowego. Nic takiego nigdy mi nie było potrzebne, więc ich nie znam. Ale moje dłuta bardzo często przeszlifowywałem na bieżąco dopasowując je do aktualnej potrzeby. Podobnie jak punce - mam ich dobrą setkę, bo często robi się nową do jednego konkretnego wzoru i już zostaje.
Grawerowanie dłutem jak rylcem .... Oczywiście się da. Mikroskopem też można wbijać gwoździe, ale niewygodnie. Wieczorem spróbuję napisać coś i narysować o dłutach, wówczas zobaczycie na czym polega najistotniejsza różnica decydujące o sposobie prowadzenia. Dłuto prowadzone ręką to męczarnia. Przede wszystkim dlatego, że dłuto grawerskie jest najczęściej najwęższe przy ostrzu a rozszerza się w kierunku nasady. Rylec nie - ostrze musi być najszersze jak w dobrym dłucie do drewna - wówczas tnie materiał najszerszą częścią i dalej porusza się w szerokim rowku. Przeciętne dłuto grawerskie odwrotnie. Tnie najwęższy rowek, a potem rozpycha go szerszą częścią narzędzia. Działa trochę jak wbijany w drewno gwóźdź. Przy pobijaniu młotkiem i zgrubnym wybieraniu materiału to nie przeszkadza. Do cięcia wąskich i krętych wzorów bardzo, bo krawędzie są poszarpane i wywinięte.

Pokłony
ADALBERTUS
"Quidquid agis, prudenter agas et respice finem"
Awatar użytkownika
yakiba
Posty: 764
Rejestracja: 4 listopada 2005
Lokalizacja: Poznań

Re: Rylce Grawerskie

Post autor: yakiba »

Wojtku, naostrzyłem rylce na gumowej tarczy, i muszę Tobie podziękować.To rzeczywiście dobra i szybka metoda tyle ,że ja to robiłem na polerce złotniczej i musiałem bardzo uważać coby nie przegrzać .Ale efekt jest super.
ODPOWIEDZ