zawody w iaido

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
[KoP]
Posty: 326
Rejestracja: 13 grudnia 2003
Lokalizacja: Warszawa

Re: zawody w iaido

Post autor: [KoP] »

Złooooo!
Awatar użytkownika
Mr Smail
Posty: 386
Rejestracja: 1 września 2007
Lokalizacja: Opole

Re: zawody w iaido

Post autor: Mr Smail »

LM pisze:Smailu - poziom głupoty tego posta mnie przerasta...Jeżeli w Japonii tego nie robią to musi być jakiś powód...
LM
przykro mi ze cokolwiek Cie przerasta Lukasz, w sumie nie mamn ato wplywu :)
co do drugiego argumentu, samochodow kiedys tez nie robili, a teraz robia

poza tym tego typu zawody odbywaly sie w przeszlosci :-) no moze nie tego typu ale podobne, testujace szybkosc dobywania miecza

mysle ze nieporozumienie wzielo sie z tego ze oczekujecie ze kazda forma zawodow bedzie uwzgledniala poprawna technike, szybkoszc. sile, elegancje itp itd

ja to widze w osobnych konkurencjach, szykosc konfrontacji, forma w kata, walka w kumite, technika ciacia w tameshi itd

albo bierzmy katanki itniemy sie po lbach wtedy przyzje ten kto zrobi lepiej?
jestescie pewni :)
Tomasz Kuszewicz
Buikukai Polska

www.aikido-buikukai.pl/
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: zawody w iaido

Post autor: GrafRamolo »

albo bierzmy katanki itniemy sie po lbach wtedy przyzje ten kto zrobi lepiej?
jestescie pewni Smile
A to nie jest definicja zwycięzcy? Wygrywa ten kto lepiej zaatakuje. Bo jeśli nie to kto wygrywa ten kto gorzej?

Larson Dziękuję za linki do tsunami, słyszałem o tym ale nigdy nie widziałem a zobaczyć znaczy uwierzyć. Naprawdę zapewniłeś mi wieczór pełen śmiechu do łez.
Teddy
Posty: 326
Rejestracja: 1 lutego 2008
Lokalizacja: Warszawa

Re: zawody w iaido

Post autor: Teddy »

Cześć

Graf napisał:
... linki do tsunami, słyszałem o tym ale nigdy nie widziałem a zobaczyć znaczy uwierzyć. Naprawdę zapewniłeś mi wieczór pełen śmiechu do łez.
Wiesz Graf, ja tez się śmiałem ale to był raczej "śmiech przez łzy", bo szkoda mi tych setek, czy jak się nawet chwala tysięcy ludzi, którzy myslą że to co robią to jest sztuka walki, a to jest po prostu tylko "tsunami", wytwór wyobraźni Europejczyka. Szkoda tego ich zapału, łez i wylanego potu. Jeden z moich znajomych to trenował i to dość długo, jest taki dumny z tego powodu, a ja staram się z nim w ogóle nie rozmawiać o karate, zeby czegos nie palnąć.

Ale zostawmy to i nie rozwijajmy tego tematu, zeby nie przepraszać potem publicznie jak kolega Marciniak.

Teddy
pozdrawiam
Teddy

Bonsai to sztuka odtwarzająca piękno natury
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: zawody w iaido

Post autor: GrafRamolo »

Mi ich nie szkoda, każdy ma rozum i nikt nikogo nie zwalnia od jego używania. wiele nie potrzeba aby zdać sobie sprawę z absurdalności tego stylu.
Ja im wręcz dziękuję, Dzięki kilku latom ich ciężkiej pracy stworzyli coś lepszego niż kabaret, nazwał bym to performance wysokiej klasy :)
Awatar użytkownika
Mr Smail
Posty: 386
Rejestracja: 1 września 2007
Lokalizacja: Opole

Re: zawody w iaido

Post autor: Mr Smail »

GrafRamolo pisze:
albo bierzmy katanki i tniemy sie po lbach wtedy przyzje ten kto zrobi lepiej?
jestescie pewni Smile
A to nie jest definicja zwycięzcy? Wygrywa ten kto lepiej zaatakuje. Bo jeśli nie to kto wygrywa ten kto gorzej?

nie, ten kto rozwali leb drugiemu, wcale nie dlatego ze zrobil lepiej..
ba, mozna wygrac wlasnie dlatego ze zrobilo sie gorzej...
GrafRamolo pisze:Larson Dziękuję za linki do tsunami, słyszałem o tym ale nigdy nie widziałem a zobaczyć znaczy uwierzyć. Naprawdę zapewniłeś mi wieczór pełen śmiechu do łez.
ja widzialem ponad godzinny film z trenigu i zawodow :-)
Tomasz Kuszewicz
Buikukai Polska

www.aikido-buikukai.pl/
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: zawody w iaido

Post autor: GrafRamolo »

ba, mozna wygrac wlasnie dlatego ze zrobilo sie gorzej...
Zgadzam się acz to ewenementy.
ja widzialem ponad godzinny film z trenigu i zawodow


zazdroszczę.
LM
Posty: 35
Rejestracja: 25 marca 2008
Lokalizacja: Zawiercie

Re: zawody w iaido

Post autor: LM »

GrafRamolo pisze:Mi ich nie szkoda, każdy ma rozum i nikt nikogo nie zwalnia od jego używania. wiele nie potrzeba aby zdać sobie sprawę z absurdalności tego stylu.
No gorzej jak masz, powiedzmy, 10 lat i trafiasz na jedyną w mieście (na wsi) sekcję (sektę), gdzie prowadzący robi owe cuda wianki. Nie masz możliwości porównania do czegokolwiek innego (masz 10 lat), facet ma grupę oddanych popleczników... ciężka sprawa. Oczywiście wiele osób z lenistwa zostaje wiedząc że robi lekką lipę i tych mi nie żal, ale cała reszta ma po prostu pecha.

Dziwnym trafem właśnie takowe grupy, nie tylko tsunami, mają spora ilość członków. Nie wiem co za tym stoi bo nigdy nie trafiłem na coś takiego osobiście. Ja miałem wiele szczęścia i od razu trafiłem do dojo, gdzie był czysty przekaz i żadnego głaskania po pupci, zmieniania technik pod gawiedź i prosta zasada - nie podoba się? Za trudne? Po co te szczegóły i wałkowanie tych samych podstaw ? No cóż, nie każdy musi ćwiczyć iaido...

LM
LM
Posty: 35
Rejestracja: 25 marca 2008
Lokalizacja: Zawiercie

Re: zawody w iaido

Post autor: LM »

Mr Smail pisze:przykro mi ze cokolwiek Cie przerasta Lukasz, w sumie nie mamn ato wplywu :)
co do drugiego argumentu, samochodow kiedys tez nie robili, a teraz robia
Argument nietrafiony... porównujesz konia i krowę. Samochody do obecna rzeczywistość, a iaido (kenjutsu) to zamierzchła przeszłość, która odeszła wraz z restauracją Meiji.

Dziś istotna jest tylko relacja mistrz-uczeń. Nic innego. Zawody, egzaminy, pokazy to element treningu i nic więcej. Jak masz nauczyciela to masz luz, jak nie - to wymyślasz. Dochodzimy znów do sedna Tomek - nie masz nauczyciela i pomysły ci się kończą...
Awatar użytkownika
Tomashi
Posty: 323
Rejestracja: 14 stycznia 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: zawody w iaido

Post autor: Tomashi »

Czyli co? Sztuka walka mieczem ma być zamkniętą, hierarchiczną sektą, gdzie niższe stopnie są totalnie podporządkowane wyższym, które mają wyłączne prawo do decydowania o kierunku rozwoju niższych, niezależnie od ich doświadczenia?

Iaido i Kenjutsu nadal są formą nauczania walki mieczem, to nie jest wylącznie umiejętność, przynajmniej dla części osob, na pokaz. Są lepsze bronie naturalnie, co nie zmienia na przykład faktu że kiedyś podróżowano konno, dziś samochodem, ale sporo osob nadal jeździ konno dla przyjemności, i używają tych umiejętności w praktyce.
Awatar użytkownika
LarsOn
Posty: 152
Rejestracja: 9 stycznia 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: zawody w iaido

Post autor: LarsOn »

Tomashi pisze:Czyli co? Sztuka walka mieczem ma być zamkniętą, hierarchiczną sektą, gdzie niższe stopnie są totalnie podporządkowane wyższym, które mają wyłączne prawo do decydowania o kierunku rozwoju niższych, niezależnie od ich doświadczenia?
Wiem, że zbliża się sesja, ale to nie powód żeby opisywać sytuację na polskich uczelniach ? ;)
Ale poważnie. Oczywiście niższe stopnie są w jakimś stopniu (mniejszym lub większym, czasami zależy to od dojo, czasami od stylu) podporządkowane wyższym, ale mnie osobiście nikt nigdy nie narzucił kierunku rozwoju, sam go wybrałem. Hierarchia to coś zupełnie naturalnego, ludzka natura skłania człowieka do jej tworzenia, ale sekta ? Skąd takie porównanie ? Oo
There is no need for academic theorizing about Budo training. One obtains a theory from a natural understanding based on experiences gained in training.
Awatar użytkownika
Tomashi
Posty: 323
Rejestracja: 14 stycznia 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: zawody w iaido

Post autor: Tomashi »

tymczasowy del
Ostatnio zmieniony 10 stycznia 2011 przez Tomashi, łącznie zmieniany 1 raz.
LM
Posty: 35
Rejestracja: 25 marca 2008
Lokalizacja: Zawiercie

Re: zawody w iaido

Post autor: LM »

Tomashi pisze:Czyli co? Sztuka walka mieczem ma być zamkniętą, hierarchiczną sektą, gdzie niższe stopnie są totalnie podporządkowane wyższym, które mają wyłączne prawo do decydowania o kierunku rozwoju niższych, niezależnie od ich doświadczenia?
:)
Wchodząc między wrony... Japońskie SW są... japońskie. Tam hierarchiczność podniesiona jest praktycznie do rangi prawa. Zawsze jest ktoś nad tobą. Jak nie ma, to najczęściej oznacza, że niedługo trzeba się pożegnać z tym światem. Część z nas ma to szczęście że im to ktoś wytłumaczył i ciągle tłumaczy. Inni tego szczęścia nie mają i próbują szyć coś na własną rękę.
I ja nie mam problemu z tym, że Smailu tworzy swój styl miecza, czy istnieje coś takiego jak tsunami karate czy jeszcze jakieś inne badziewne "kenjutsu". Ale proszę bardzo - nie nazywajcie tego chłopaki Japońskimi Sztukami Walki. To są Polskie Sztuki Walki, które mają z japońskimi tyle wspólnego co ten sam rodzaj broni, portek i paska. No i jeszcze zerżnięta nazwa. Japońskie powinny mieć korzenie w Japonii. Nie w Polsce. I sama narodowość nie wystarczy do tego, by coś nazwać Japońskim :)
Tomashi pisze: Iaido i Kenjutsu nadal są formą nauczania walki mieczem, to nie jest wylącznie umiejętność, przynajmniej dla części osob, na pokaz.
Ja nie piszę że Iaido jest na pokaz. Wprost przeciwnie. Iaido to mocno osobista sprawa. Ale jak wszystko inne potrzebuje bodźców, wyzwań itp. Jakoś ów XVI - wieczny bitewny stres trzeba zasymulować. Chłopaki od europejskiej szermierki naparzają się po głowach i mają swój naturalny tester rozsądku. My nie mamy. Bo Kendo nie jest rozsądne. Tam dwóch trafia jednocześnie bambusem w garnek i nikomu się krzywda nie dzieje. W iaido jest jeszcze gorzej - tu nikt nikogo nie trafia. Jodo daje olbrzymią możliwość testowania sensu wydarzeń w kata, ale żeby to skumać to ktoś to musi pokazać. I tym kimś jest najczęściej nauczyciel i jego szybki i bolesny bokken.

No ale nie ukrywajmy - kenjutsu, iaido, jodo i inne naginaty tak na serio to umarły 150 lat temu. Teraz to można co najwyżej starać się rozwijać siebie i dotrzeć do tego "bliżej nieokreślonego ideału". Jak ktoś robi Seitei to ideałem jego będzie książeczka. Jak ktoś robi Koryu to ideałem będzie jego własny nauczyciel. I nikt inny. Bo Koryu jest sprawą tylko i wyłącznie pomiędzy nauczycielem a uczniem. Jak ktoś nie ma nauczyciela to nie ćwiczy Koryu. Co najwyżej powtarza serię ruchów bez znaczenia. Jak komuś nauczyciel umarł na początku własnej ścieżki to ma wielkiego pecha i albo sobie znajdzie innego, albo skupi się na Seitei ;)

A co do szkoły własnej. Te stare nudne szkoły japońskie były kiedyś testowane w warunkach bojowych (w realu). Jak ktokolwiek z was (twórców) chce swoje techniki przetestować dziś??? Dlatego jedyną drogą jest nauka starego. Bo nic nowego się nie wymyśli. Nawet chłopaki od europejskiej szermierki (ktoś tu wrzucał niesamowite filmy jak się okładali żelastwem i mnie od patrzenia bolało wszystko) zdają sobie sprawę że to nie to. Jest mocno zbliżone, ale tylko zbliżone. Lepiej się pewno nie da. Bo nigdy nie wiadomo, czy ten nic nie znaczący siniak na ręce to nie była by rana kończąca spotkanie.

Co kto szuka... Jak ktoś lubi być sensei to tworzy swoje. Jak ktoś chce się czegoś nauczyć to się uczy.
Awatar użytkownika
Tomashi
Posty: 323
Rejestracja: 14 stycznia 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: zawody w iaido

Post autor: Tomashi »

LM

co do kwesti nazewnictwa, w sumie, why not? Polska sztuka walki kataną może brzmi dziwnie, ale też w sytuacji gdybyto był dobry styl, to by i chlubą napełnaił ;)


Nikt roli nauczyciela nie podważa. Ale my nie mówimy o przypadku osoby początkującej. Przypadkiem kontrowersyjnym mógłby byc przykłąd Piotra Białasa z Krakowa, który własną sekcje Iaido otworzył mając drugie kyu. Tutaj moglibyśmy sie spierać o stopniu kompetencji, który by mu pozwalał na samodzielną działalność w świecie miecza. Ale przykład Smaila to przykład osoby, która swoje lata spędziła w Budo, ma otrzymane oficjalnie stopnie, i ma poniekad ma prawo decydowania o swoim dalszym rozwoju w danej dziedzinie, bo sobie Smail na to zapracował. Może, tak jak drzewo, nie piąć się tylko w górę, lecz także rozłożyć gałęzie na boki, aby spróbowac czepić się czegoś, czego jeszcze nie zna a może nareszcie spróbować.

Seitei iaido to wyłącznie idea ruchu. koryu to technika. i tak jak nie można nauczyć się rzutów judo, bez osoby, która nie wskaże przy wielu trenignach gdzie nalezy złapać, gdzie stawiać stopy i jak nabierac przeciwnika na plecy, tak i szermierz bez nauczyciela nie będzie wiedział, że po cięciu wroga po oczach w ippon me mae nie nalezy robić zawijasa łapami nad głową tylko lekko skręcić miecz nadgarstkiem w celu szybszego nagarniecia nad głową. Oczywista oczywistość :)

nic nowego sie nie wymyśli? w kwestiach technicznych owszem. W kwestiach sprawdzania owych technik jest przed nami wszystko. DESW koronnym przykładem. :) No i naturalnie np. to http://www.facebook.com/group.php?gid=1 ... 646&v=wall

larson- sekta to było trochę zbyt mocne okreslenie, odnosiłem sie do fragmentu który sugerował bezwarunkowe podporządkowanie hierarchii, co nasuwało jednoznacznie skojarzenie, choć cokolwiek pejoratywne.

PS: trafne spostrzeżenie odnośnie uczelni ;)
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: zawody w iaido

Post autor: GrafRamolo »

Czyli co? Sztuka walka mieczem ma być zamkniętą, hierarchiczną sektą, gdzie niższe stopnie są totalnie podporządkowane wyższym, które mają wyłączne prawo do decydowania o kierunku rozwoju niższych, niezależnie od ich doświadczenia?
Rzekł bym bingo!
Awatar użytkownika
Tomashi
Posty: 323
Rejestracja: 14 stycznia 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: zawody w iaido

Post autor: Tomashi »

Obrazek
Awatar użytkownika
Mr Smail
Posty: 386
Rejestracja: 1 września 2007
Lokalizacja: Opole

Re: zawody w iaido

Post autor: Mr Smail »

zgadzam sie z wiekszoscia, ba nawet z tym ze nie bedzie nic nowego,
ludzie sa ludzmi i trudno wymyslic nowy sposob przeciecia na pol

ale...

mnie nie przeszkadza ze chcesz rzezbic stara szkole koryu, Tobie niech nie przeszkadza ze ja chce zrobic cos innego i nie zazywaj tego glupota ani nie oceniaj ze swoje perspektywy, bo ja moge to samo zrobic z twoim wyborem i dojdziemy tylko do tego ze obrazimy sie wzajemnie i trzeba bedzie stanac przed wyborem pojechac i wpier spuscic czy olac goscia

czym zblizymy sie do tego co wg Ciebie wymarlo 150 lat temu

ja w pelni szanuje i akceptuje Twoj wybor i Twoja droge, od Ciebie oczekuje tego samego, znamy sie jakis czas i mozemy sobie wytykac albo swoje bledy i slabosci albo wspierac sie w swoich celach
co wybierasz?

krowe i konia, czy reka w reke?
decyduj
Tomasz Kuszewicz
Buikukai Polska

www.aikido-buikukai.pl/
ODPOWIEDZ