The Last Samurai

Hmm, no chyba wszystko jasne, chodzi o fabularne oczywiscie.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Hatamoto
Posty: 300
Rejestracja: 26 stycznia 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: The Last Samurai

Post autor: Hatamoto »

Teraz troche z innej beczki, ale posrednio zwiazane z tematem. W "mission impossible" (chyba 2 czeci) Tom Cruise mial scene, w ktorej wspinal sie po skalce. Chcieli mu przydzielic kaskadera do tej sceny, ale on sie nie zgodzil i zdecydowal sie zagrac sam. Nie byloby w tym moze nic dziwnego gdyby nie fakt, ze musial zawisnac bez zabezpieczenia na jednej rece majac pod soba kilkaset metrow przepasci. Na dodatek sam musial sobie poradzic, zeby wyjsc z tej sytuacji. Chcial to zrobic bez pomocy dublera, bo uwaza, ze tak jest uczciwiej wobec widza. Nie wiem ilu forumowiczow poszloby na taki wyczyn. Ja na pewno bardzo, bardzo dobrze zastanowilbym sie przed podjeciem podobnej decyzji. Mowie o tym po to, zeby pokazac wam jaka pasja moze tkwic w tym czlowieku. A ten kto nigdy sie nie wspinal lub nie mial do czynienia z prawdziwa wysokoscia ten raczej nie wie jaki to jest strach."Syty glodnego nie zrozumie".
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: The Last Samurai

Post autor: GrafRamolo »

No tak ale moze kruz cwiczy wspinaczke? To by sporo wyjasnialo nie muwie rze to wtedy mniejsze ryzyko tylko rze jednak latwiej sie na takie cos zdobyc, ja osobisnie moge dac glowe rze nie zrobil bym tego bo wspinaem sie jedynie pare razy na sztucznej sklace i normalnie balbym sie i robil w gacie. Ciekawe czy walki w samuraju tesz prowadzil na prawde :badgrin:
Awatar użytkownika
Hatamoto
Posty: 300
Rejestracja: 26 stycznia 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: The Last Samurai

Post autor: Hatamoto »

Nie, on nie cwiczy chyba wspinaczki, ten numer zrobil na potrzeby filmu:
Obrazek

Przypominam, ze pod jego nogami jest przepasc, a nie miekki materac :D
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: The Last Samurai

Post autor: GrafRamolo »

niewierze rzeby nie cwiczyl, pozatym dziwne to zdjecie czemu jest tlo czarne w nocy sie wspinal czy co?
Awatar użytkownika
Hakim
Posty: 13
Rejestracja: 18 listopada 2003

Re: The Last Samurai

Post autor: Hakim »

ta scena jest zrobiona komputerowo, tom trzymał się tam jakiejś rurki w studio, a skałę dodali puźniej
Awatar użytkownika
Hatamoto
Posty: 300
Rejestracja: 26 stycznia 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: The Last Samurai

Post autor: Hatamoto »

Nie, ja widzialem "zajawke" do tego filmu i tam byl tez widok z lotu ptaka i dokladnie bylow widac cala panorame, otoczenie, skale itd. Choc, nie wykluczm, ze zdjecie ktore przedstawilem zostalo spreparowane (np. zeby pokazac zblizenie w tej scenie, ktora caly czas walkuje).
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: The Last Samurai

Post autor: GrafRamolo »

Oczywiscie rze bylo zabezpieczenie ale ja niechce podwarzac jego odwagi bo pewnie jest do tego zdolny tylko nie uwierze rze zrobil to ot tak bez przygotowania zadnego raczej zdobyl sie na to bo pewnie trenuje wspicnczke i chcial sie wyprubowac czy jakos tak, pewnie gedyby od lat cwiczyl kenjutsu to by sobie zrobil sparing prawdziwy z mistrzem a nie udawal.
Awatar użytkownika
Shig
Posty: 267
Rejestracja: 17 listopada 2003
Lokalizacja: Kraków

Re: The Last Samurai

Post autor: Shig »

Jestem po "Ostatnim samuraju".
Film jako film całkiem fajny, a to że końcówka taka a nie inna to już amerykańce takie zboczenie mają i taki urok filmu.

Najbardziej jednak rozwalały mnie tłumaczenia japońskich fragmentów, które jakimś cudem udało mi się zrozumieć.
Np. jak bym nie tłumaczył "Ikimasu", to za cholerę mi nie wyjdzie "I'm sorry, but I have to go." :)
...
Awatar użytkownika
Shig
Posty: 267
Rejestracja: 17 listopada 2003
Lokalizacja: Kraków

Re: The Last Samurai

Post autor: Shig »

A soundtrack w pytkę jest.
Będę sobie musiał skołować.
...
Fin
Posty: 7
Rejestracja: 18 listopada 2003
Lokalizacja: Pałac Prezydencki

Re: The Last Samurai

Post autor: Fin »

Film dobry, oczekiwałem czegoś pokroju Bravehearta i tego dostałem. Cruise nawet fajnie gra, no i te sceny batalistycznee...Trochę za lduygie, mogliby wyciąc pare scen z wioski, bo niepotrzebnie przedłużało film...No i zakończenie wyjątkowo beznadziejne...

Anatomy (n): something everyone has, but which looks better on a girl
Awatar użytkownika
czytacz
Posty: 7
Rejestracja: 18 stycznia 2004
Lokalizacja: Stalowa Wola/Kraków

Re: The Last Samurai

Post autor: czytacz »

Bylam, widzialam...
Zakonczenie :x no coz... inaczej by sie film nie sprzedal na amerykanskim rynku
Nie wiem, dlaczego, ale "Samuraj " nie mial "tego czegos"
- dla mnie film jest dobry wtedy, kiedy na 120 lub wiecej minut zapominam o scianach ... Jesli wiem, ze jestem w budynku i slysze ( czuje ), ze obok mnie sa inni ludzie - coz...


Ale moze akurat mialam PMS i nawet " Saga o judo" by mnie nie ruszyla :twisted:
Awatar użytkownika
OSHII
Posty: 7
Rejestracja: 19 listopada 2003
Lokalizacja: k. Lodzi

Re: The Last Samurai

Post autor: OSHII »

boze, teraz WIEM czemu duzej czesci osob ten film sie nie podoba, sam bylem bardzo steptycznie nastawiony po przeczytaniu wieeeelu opini na portalach filmowych jednak przez tak 2/3 filmu......oczarowalo mnie, naprawde mnie urzekla cala czesc filmu dziejaca sie w wiosce choc i tam nie brakowalo paru niedorzecznosci jednak mialo to wszystko jakis klimat, a pozniej TRAGEDIA, zostalem SILA sciagniety na ziemie, zniesmaczony i ogolnie sama koncowka popsula mi CALY film :cry: .....ehh ci amerykanie, jak juz cos dobze zaczna to i tak musza spierdolic :evil:
Fin
Posty: 7
Rejestracja: 18 listopada 2003
Lokalizacja: Pałac Prezydencki

Re: The Last Samurai

Post autor: Fin »

To się imho nie tyczy tylko Amerykanów :roll:

Anatomy (n): something everyone has, but which looks better on a girl
Awatar użytkownika
Hatamoto
Posty: 300
Rejestracja: 26 stycznia 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: The Last Samurai

Post autor: Hatamoto »

W końcu obejrzałem "samuraja" i muszę powiedzieć, że PODOBAŁ MI SIĘ. Serio, uważam go za dobry film. :lol: Było w nim sporo ciekawych scen (nie tylko batalistycznych), a całość oddawała klimat Wysp. Tom Criuse zagrał wpożo, ale oczywiście bradziej podobała mi się gra Kena Watanabe.

Wprawdzie było w filmie kilka absurdalnych scen, ale WYBACZAM. Takie już jest Hollywood. Najbardziej rozwaliło mnie jak syn Katsumoto dał sobie obciąć włosy i uwaga: odebrać daisho! To było dla mnie nie do pomyślenia. Końcówka też mnie trochę rozczarowała, bo zrobili z niej wielki patos. Ale generalnie cieszę się, że obejrzałem ten film.
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Awatar użytkownika
Draug
Posty: 84
Rejestracja: 29 listopada 2003
Lokalizacja: Ciemnogród

Re: The Last Samurai

Post autor: Draug »

Film fajny, ogląda się go przyjemnie nie ma niesamowicie dłużących się scen czy idiotycznych rozmów tj. we Władcy no może poza wspomnianą końcówką ale mógłby być odrobinę dłuższy.
Muszę zacząć cześciej się udzielać :]
Awatar użytkownika
Hatamoto
Posty: 300
Rejestracja: 26 stycznia 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: The Last Samurai

Post autor: Hatamoto »

No więc widzicie. Zwolennikow "samuraja" jest conajmniej tylu ilu przeciwników (a nawet troszku wiecej) :o
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Awatar użytkownika
Okamura
Posty: 45
Rejestracja: 15 marca 2004
Lokalizacja: Lodziensis/Wroclaviensis

Re: The Last Samurai

Post autor: Okamura »

Cóz ja także byłem na Ost Samuraju i powiem wam że milm także się podobał. Mimo tych amerykańskich wstawek. I tego że csarz japoński klęka przed amerykaninem...ehh
Ale kilka scen naprawdę zaparło mój dech. Mówię wam całe kino siedziało w ciszy przez cały seans. Nie było nic ani nikogo słychać.
Swietna muzyka. Hanz Zimmer to jest ekstraklasa. Muzyka wspaniale współgra z filmem.

Moment wzruszający?? Hmm jak armia Okamury oddaje hołd pokonanym.
HANA-WA SAKURAGI
HITO-WA BUSHI
------------------------
Hiro
Posty: 27
Rejestracja: 16 czerwca 2004
Lokalizacja: Praise God

Re: The Last Samurai

Post autor: Hiro »

cóż, wiem, że to trochę późno, ale po pierwszym obejrzeniu - bez porywu, ale wtedy jeszcze w ogóle nie interesowały mnie sprawy japonii (no, może z wyjątkiem sytuacji na giełdzie)
wczoraj obejrzałem go ponownie.
Musze przyznać, że nastawienie bardzo wiele daje: jeśli przed obejrzeniem macie o filmie złe zdanie, to niewielkie są szanse na jego poprawę.
Niedawno zaczęła się moja fascynacja Krajem Kwitnącej Wiśni (ten wątek tez się w filmie pojawia) i szukałem w tym filmie elementów kultury, mentalności, budo.
Jeśli się spojrzy na Ostatniego samuraja z tej pozycji (tak jak główny bohater - przyjeżdża nic nie wiedząc, jest znudzony życiem, stacza się, dopiero Nippon go zmienia, dzięki temu doświadczeniu staje się znów wartościowym człowiekiem), zupełnie jek ja - na początku drogi - wtedy film nbiera zupełnie innego wymiaru.
Każdy ma swoje zdanie i ma do niego prawo, ja z kolei szanuję odrębność każdego z Was.
Jeśli chodzi o moje zdanie, to uważam, że można z tego filmu coś dla siebie zaczerpnąć. Scen takich jest wiele, a że nie mam jeszcze zbyt wielu filmów o Japonii (z wyj. "Lost in translation" i niezbyt pouczające "Azumi"), obejrzę go jeszcze kilka razy.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Tuszek
Posty: 161
Rejestracja: 16 kwietnia 2004

Re: The Last Samurai

Post autor: Tuszek »

ehh ja nieznosze amerykancuf, aczkolwiek film mi sie podobal. zakonczenie fatalne, dziwne sceny, wszystko troeszke za kolorowe ale pozatym ok..
Film nawet niedorastal do piet jakiejkolwiek produkcji mistrza Kurosawy ale milo sie tą bajke oglada :D
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Mizusashi
Posty: 171
Rejestracja: 28 marca 2005
Lokalizacja: Sopot

Re: The Last Samurai

Post autor: Mizusashi »

Temat już dawno sie skończył ale musze to napisać: nie przypominam sobie żeby Japonia czy nawet samuraje wzbudzały wtedy moje zainteresowanie (tak bardzo jak teraz) bo wcześniej zajmowałęm sie tylko europejskim rycerstwem. Po obejrzeniu Samuraja wpakowałem sie w ten temat i siedze w nim po uszy aż do teraz (i to sie raczej nie zmieni :D ). Film mi sie podobał i gdyby nie on to uważał bym was za bande narwańców (a nie uważam bo sam sie do nich zaliczam 8) ).

No ale ta końcówka to mnie załamała, bardziej spieprzyć tego nie mogli...
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Awatar użytkownika
Takezo
Posty: 55
Rejestracja: 3 maja 2005
Lokalizacja: wroCek

Re: The Last Samurai

Post autor: Takezo »

Ostatni Samuraj to film który napewno w pewnym stopniu skomercjalizował tradycje japoni. Normalnie uznał bym to za coś złego bo ogólnie takie rzeczy nie są dla nich dobre, ale w tym przypadku nie zrobił tego w jakiś zły sposób . A film bardzo mi sie podobał bo nie oczekiwałem czegoś bardziej ambitnego. W końcu robili go amerykanie :wink:
Kakita_Takeo
Posty: 54
Rejestracja: 25 lutego 2005
Lokalizacja: Wrocław

Re: The Last Samurai

Post autor: Kakita_Takeo »

a ja do dzis filmu nie obejzalem, bo sie troche boje. Nie chce sobie psuc opini o Japonii, ale z tego co widze niktorym film sie podobal. Obejzec, nie obejzec, oto jest pytanie...
Sore wa himitsu desu^^
Awatar użytkownika
Takezo
Posty: 55
Rejestracja: 3 maja 2005
Lokalizacja: wroCek

Re: The Last Samurai

Post autor: Takezo »

Film warto obejrzec , jeśli nie dla fabuły to dla scen batalistycznych które wyszły świetnie i wogóle scen walki. Sceneria i widoki są piękne ale bardzo sie rozczarowałem jak sie dowiedziałem że kręcili to w Nowej Zelandii :cry:
ale amerykanie olewają takie rzeczy i miało poprostu wyglądac ładnie i tyle
avis
Posty: 76
Rejestracja: 29 września 2005

Re: The Last Samurai

Post autor: avis »

Pytanie do znawców- czy przypadkiem włócznie, zbroje tego typu nie były używane w okresach poprzedzających edo? Bo od tamtego czasu to samuraj był wojownikiem w hakamie z kataną i wakizashi za pasem- tak mi się przynajmniej wydaje.

Przy okazji- czy Samuraj który przeprowadził "bunt" naprawdę nazywał się katsumoto i czy to prawda, że bitwa pokazana w Last Samuraj była dużo większa (jak cały bunt). Tak gdzieś przeczytałem, a na historii japonii nie znam się dobrze- tylko tak ogólnikowo.
Awatar użytkownika
MadSun
Posty: 902
Rejestracja: 13 czerwca 2004
Lokalizacja: Dublin

Re: The Last Samurai

Post autor: MadSun »

Zbroje wytwarzało się również w okresie Edo. Miały one raczej symboliczną wartość. Mnóstwo zbroi przetrwało też z wcześniejszych okresów jako pamiątki rodzinne przekazywane z ojca na syna.

Yari w okresie edo mocno straciło na popularności z uwagi na brak zastosowania, gdyż była to broń przeważnie bitewna, ale nie zniknęło.

Nawet w okresie edo zbroje czasami były urzywane. Na przykład 40 roninów szturmując dom Kiry miało na sobie napierśniki, naramienniki, nagolenniki. Nie całe zbroje, ale ich istotniejsze elementy.
ODPOWIEDZ