Jednak w naszych czasach trudno walić ludzi w łeb maczugą bo piszą inną ręką



A jak to u Was wyglądało, co robiliście w takich przypadkach? A może ktoś z Was musiał sam przejść upraworęcznianie?

Moderator: Zarząd
Jasne, jak się człowiek uprze to można nawet nogami trzymać katanę, wtedy siła cięcia wychodzi z biodramarciniak pisze:leworęcznośc z machaniu mieczem nie jest aż taką przeszkodą, siła ciecia wychodzi z lewej reki.
jak to w kenjutsu nie? nie ma sposobu by cwiczyc, wykonywac kata kenjutsu lewą rękąKruk pisze:W kenjutsu nie, ale w Iaido jest to naprawdę spora przeszkoda...lustrzane wykonanie form nie jest łatwe ani naturalne to raz, a w keiko to już naprawdę jest trudno...
Jasne, jak się człowiek uprze to można nawet nogami trzymać katanę, wtedy siła cięcia wychodzi z biodra
Dzis juz sie nie walczy kataną, tylko trenuje kata, nie slyszalem o zadnej szkole szermierczej w ktorej cwiczy sie je w pojedynke, kata wykonywane są w kumitachi czyli problem jest ten sam co przy iaidowym keiko.Kruk pisze:generalnie wydawało mi się (i nadal mi się wydaje) że walczyć kataną trzymając ją lewą ręką jako główną można bez wielkich problemów.
Tutaj niestety muszę się niezgodzić. Nie po to trenuję sztukę walki z tradycjami parusetletnimi, żeby iść z duchem czasu. Iaido jest sztuką, która (nie ma się co oszukiwać) w swoich pratycznych aspektach wymarła (czyt. nikt nie zabija za jej pomocą). Dlatego nie widzę potrzeby podążania z duchem czasu. To my mamy dowiedzieć się jak najwięcej o tradycji i czasach przeszłych. Zmienianie formy czy dostosywanie jej do potrzeb mija się z celem i jest zupełnie innym kieruniem, niż ten którym chciałbym podążać.Arisu pisze:Tradycja, tradycją, a duch czasu, duchem czasu.
Zgadzam się, to co mówisz ma mnóstwo sensu, ale raczej przy aktywnych, kombatowych sztukach typu karate, tae-kwon-do itp. Tam, gdzie zaskoczenie przeciwnika nieznanym mu atakiem może Ci przynieść zwycięstwoArisu pisze:(...)zrobić kata, keiko na lewą stronę na przykład, nie gubiąc sensu całości. Ale do tego to trzeba mieć naprawde wielkie pojęcie o tym co się trenuje. I naprawde duze poszanowanie dla tradycji, zeby umieć z tejże tradycji czerpać i żeby zmodyfikować. No i odwagi.
Zgaduję, że pyatnie to do mnie (nawet jeśli retorycznie)Arisu pisze:No bo to trzeba by zmienić, a nie po to trenuję... To nie do końca wiem w takim razie po co?
Arisu pisze:Ale taki leworęczny przestawiony na prawą rękę wyniesie z tego suma sumarum więcej korzyści
No dobra, ja nie mam na myśli rewolucyjnego przewracania do góry nogami całej sztuki walki wypracowanej przez wieki, wiadomo, że głównie była pomyślana o praworęcznych, a realia wymuszały na leworęcznych przestawienie się albo won. Zdaję sobie też sprawę, że w zasadzie za "przestawienie" form na lewo musiałby się zabrać ktoś oburęczny, mający pojęcie jak to działa w obie strony. Wobec tego to oznacza sporo trudności i oczywiście zdaje sobie sprawę, że w wielu sztukach walki leworęczni bedą musieli się przestawić. Po prostu w tym co ja trenuję ważna jest obustronność równowaga między jedną połową ciała, a drugą, symetria. Nawet jeśli forma jest robiona na jedną stronę to elementy, z których się składa są robione na rózne strony i zawsze można zrobić ja jako lustrzane odbicie (często też stosowane przez trenerów). Owszem, każdy z nas jest bardzie prawo bądź lewo-stronny, ale w jakiś tam sposób staramy się nadrobić te braki. Z tego co wiem, również z bronią ćwiczy się oburęcznie, a przynajmniej istnieją leworęczne odpowiedniki. Po prostu ja optuję za yin i yang, ale oczywiście niezależnie od mojego zdania, uznaję fakt, że dawne sztuki walki są jednak dla praworęcznych, szczególnie przy zachowaniu kodeksu honorowego, to taki leworęczny, co potrafił lewej reki użyć, miał z założenia niehonorowo przewalone, nie da się ukryć.[KoP] pisze:Nasze poglądy zdecydowanie się różnią. Dla mnie właśnie zmiana formy jest pójściem na łatwiznę 8) . Jednak czekam na dalszy rozwój dyskusji, bo, pomimo mojej niezgody, Twoje podejście wydaje mi się interesujące i ciekawe. Do pewnego stopnia je rozumiem, jednak ja patrzę na to z innej strony, nikt nie mówi że właściwej :)
W tameshigiri także nie powinno się używać siły do cięćriven_pro pisze:Z tym ze dzis nie ma wielu powodow poza tameshigiri by uzywac sily do ciec
Nie świstanie ma niewiele wspólnego z techniką, tylko raczej z wykoaniem bohi na broni. I pomieszczeniem gdzie sie ćwiczy - akustyka itp.riven_pro pisze:z ta sila z lewej reki przy cieciu to rzeczywiscie w moim przypadku zdecydowany plus. Ludzie z sekcji pytaja mnie dlaczego u mnie nawet bokken (bokken z rowkiem) swiszcze a u nich iaito to tylko w swieta sie odzywa. Sadze wiec ze w tej kwestii leworecznosc jest atutem. Z tym ze dzis nie ma wielu powodow poza tameshigiri by uzywac sily do ciec, wiec ta sila lewej reki podczas cwiczenia form nie jest wykorzystywana w pelnym zakresie. Dalej jednak sadze ze nalezy pielegnowac tradycje i zapomniec o lustrzanych wykonaniach.