Co ciekawego wiecie o tej sztuce/sporcie , czy mieliście z nią kiedyś styczność? Słyszałem że jakieś kluby kendo w polsce sie tym też zajmują,
czy wiecie cuś więcej? Macie może linki do jakiś filmików z shiai lub kata
Z tego co wiem to naginata-do jest sportową wersją naginata-jutsu tak jak kendo jest sportową wersją ken-jutsu. Ćwiczy się w podobnuch zbrojach jak kendo. Treningowe naginaty na końcu drzewca mają bambusowe ostrza troszkę przypominające shinai. Też słyszałm pogłoski, że gdzieś, ktoś w Polsce to trenuje, ale nie mam pojęcia gdzie.
W Bydgoszczy , Łodzi , Poznaniu i gdzieś tam jeszcze , w klubach kendo ćwiczy sie naginatado.Przynajmniej tak wyczytałem zw wikipedii. Ale nie jest to niestety dyscyplina PZKendo. W innych krajach np. belgii są specjalne organizacje zajmujące sie naginatado. U nas niestety nie ma czegoś takiego
Od września zaczynam kendo i chyba iaido, a przyszłości(mam nadzieje że nie dalekiej) bardzo chciał bym spróbować naginatado. Może te kluby o których mówiłem organizują jakieś staże...
Nie jest tak źle. Naginata-jutsu jest elementem treningów w TSKSR, który to styl można ćwiczyć w szkołach w Krakowie, Warszawie i Tarnowiem. Ten pierwszy film to pierwsze kata naginata-jutsu w wykonaniu senseia prowadzącego te szkoły. W Warszawie też coś w Szkole Samurajów robią z naginaty, ale nie mam żadnych potwierdzonych informacji.
Z jednej strony pokrewne ale z drugiej , naginatado ma zwykle własne organizacje , PZKendo jak takie organizacje we wszystkich innych krajach(chyba) zajmuje sie tylko kendo , iaido i jodo. Ale spróbować sie coś dowiedzieć nie zaszkodzi
Jak narazie zajme sie raczej czymś powszechniejszym : kendo , iaido
Takezo pisze:A robią coś z naginatą we Wrocławiu.......?
Takezo; niesety nie, i o Jodo też trudno, ale zato pięknie robimy kendo i iaido więc nie masz się co martwić, jeżeli będziesz chciał naprawde ćwiczyć to po pewnym czasie wdrążenia się będziesz mógł chodzić na 3 godziny treningów od poniedziałku do czwartku . Można się zajechać
Kilka technik poznalem fajna bron choc trudna do opanowania na poczatek trzeba zdecydowanie zmienic dystans i pamietac o tym ze w przeciwienstwie do katany tylko koncowka naginaty jes grozna reszta jest bezbronna.
W naginacie używano uderzeń końcówka drzewca ( bez ostrza) ale były to uderzenia np. w brzuch lub w miejsca nie osłonięte zbroją.
Yari raczej takich uderzeń nie wykonywano ze względu na jego długość ( nawet do 6 metrów).
Co do krótkiej włóczni yari ( 2m) to nie wiem.
Grafowi chyba nie chodziło tyle o drzewiec co powierzchnię ostrza.
A co do technik naginatą to faktycznie są przeróżne... mi najbardziej przypadły do gustu techniki na szyje albo na stopy gdy się podcina przeciwnika kilkoma zgrabnymi ruchami.
Chodzilo mi o to ze miecz tnie w zasadzie cala swoja dlugoscia. Naginata po zablokowaniu, ominieciu, zlamaniu ostrza staje sie prawie bezbronna, dlatego trzeba bardzo dobrze kontrolowac dystans i wykorzysytwac przewagle dlugosci nie pozwalajac jednoczesnie na skrucenie dystansu.
Fotka Naginaty, która od godziny jest moja (Włócznia podobna do tych z czasu wojny Genpei, które był wzorowane na chińskich naginatach- stąd trochę nietypowy wygląd ostrza)
Cóż myślę, że jak przeciwnik się za bardzo zbliżył to trzeba było samemu zacząć się cofać. Napewno był jakiś sposób na radzenie sobie na krótkim dystansie, bo inaczej ra broń nie byłaby tak popularna, conajwyżej używałaby ją jazda.
Oczywiście że dobry wojownik musiał umieć sobie radzić ale główny problem to jak przeciwnik zbije nam naginate np. w bok i skróci dystans....
A naginata nie jest lekka;p
Wiec może byc juz zapóźno na kontr atak
Faktycznie jest to nietypowe ostrze, gdyż jest to jedna z pierwszych Japońskich naginat. Włócznie te zostały oparte na chińskich mw w czasach Wojny Genpei (może nawet wcześniej). Później włócznie miały już ostrze coraz bardziej podobne do tego, jakie ma miecz. Skończyło się na tym, że naginaty przerabiano na Wakizashi.
Chińskie nagianty, czasem widywałem nazwę guan dao.
Mam takie pytanie- a co to za włócznia o "szerokim ostrzu" o nazwie Bisento?? Spotkałem się z tą nazwą w książce o ninja i parę razy w necie ale nic precyzyjnego.
Kiedyś na SFI toczyła sie dyskusja na temat tego rodzaju naginat. Okazało się, że to nie ten rodzaj ostrz dał poczatek tradycyjnym naginatom japońskim lecz inny, smuklejszy, przybyły przez Koreę, ale też z Japonii. Nie mogę w tej chwili znaleźć tego postu, mam nadzieję, że nic nie przekręciłem.