zbliża się u mnie staż, mówiąc zbliża mam na myśli jutro się zaczyna... staż z Ju Jitsu i mój egzaminek na brązowy pas. spokoszka to jakieś 2 godzinki ciągłego rzucania. masakra ale chyba dam radę BĘDZIE BOLEĆ
ZDAŁEM a co mnie boli??? hmmmm w sumie nic na razie ale za to kolegę boli... zkręciłem mu kostkę i rękę w łokciu przy robieniu kimury w kumite noo i jajka bo niechcąco dostał kopniaka... ale na szczęscie mam już za osbą:] a że waże 103 kg i przy rzutach zawsze spadałem na niego to pewnie bebechy też go bolą.
A ja właśnie jestem świeżo po stażu Iaido w Opolu i nic mnie nie boli Może oprócz kolan trochę ale to się nie liczy. A jutro stażyk Aikido w tymże pięknym mieście, powinno być ostrzej niż na Iaido. No i gratulacje gofator
nebril... z kim mieliście staż iaido i jakiego iaido...bo ja w styczniu byłem w opolu na musoshinden ryu u jakiegoś niemca. van, von jakoś tam zapomniałem było to na ulicy katowickiej, a staż organizował krzysiek G.
Sensei Victor Cook, 7 dan Iaido. Staż był poświęcony Muso Shinden Ryu, bo tą szkołę ćwiczy się w Opolu, ale Sensei ćwiczy też Jyushin Ryu (tak to się pisze?) i Muso Jikiden Eishin Ryu też nie jest mu obce... Pokazywał różnice w formach koryu - forma z Muso Shinden i zaraz pokazywał jak to się robi w innej szkole - bardzo pouczające jak dla mnie. Staż organizowany przez stowarzyszenie Daisho z Opola.
Dziękuję za zaproszenie. Czy mógłbyś podać jakieś dokładniejsze informacje na ten temat? Tzn, która połowa sierpnia no i cena takiego stażu. Mój mail mnm90@wp.pl. Albo na priva albo na forum. Jak uważasz
Dzisiaj bardzo chciałem zemdleć, ale się nie udało i musiałem robić pompki dalej
Zaniedbałem domowe ćwiczenia ostatnio, w dodatku prowadzę totalnie nieregularny tryb życia (tj. kładę się spać o 3-4, nie jem śniadania, a obiad jem na kolację późnym wieczorem) i proszę już są "efekty". Studiowanie niszczy zdrowie i przeszkadza w rozwoju osobowym, powiadam Wam!
Jutro zawody jeśli się wyrobię i znajdę taśmę 400 w ciągu 3 godzin, oraz przebiję się pod tatami to porobię zdjęcia...
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Jak najbardziej sie z tobą zgadzam. Ale przynajmniej na ręce nie musze narzekać. Windsurfing robi swoje .
Za kilka dni wyjeżdżam nad jezioro i tam postaram sie nadrobić zaległości. Ba, tak po prostu zrobię!
Całej fizycznej gimnastyce smaku nadadzą chyże rumaki (znajomy ma ich tam kilka) .
Żabki to łatwizna, żabki tyłem to jest masakra, jak się nawet nie wywracam, to nie jestem w stanie się odbić po kilku razach. Drugie ćwiczenie rozkoszne, to wędrowanie za kostki tyłem, a trzecie to bieganie na czworakach tyłem. Po noć raz było po 6 każdego po kolei (+ to samo przodem oczywiście), "ponoć" powiadam bo ja po 3 serii przestaję już liczyć, względnie robić.
To jednak nic, bo z ćwiczeń niemożliwych istnieją jeszcze tzw. scyzoryki, a ponad wszystko krokodylki. To pierwsze nigdy mi nie wychodziło dobrze, a tego drugiego nawet nie próbowałem i cieszę się, że nie mam okazji ku temu. O zgrozo są ludzie co robią pompki stojąc na rękach, albo salta w tył bez rozbiegu (to widziałem dzisiaj).
Względem zaś nóg to powtórzę banał: aikidocy bardzo często zaniedbują nogi przez co niszczą sobie kolana i zarabiają paskudne kontuzje.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Względem zaś nóg to powtórzę banał: aikidocy bardzo często zaniedbują nogi przez co niszczą sobie kolana i zarabiają paskudne kontuzje.
Coś w tym jest. Osobiście mam zamiar to zmienić
To jednak nic, bo z ćwiczeń niemożliwych istnieją jeszcze tzw. scyzoryki, a ponad wszystko krokodylki.(...)O zgrozo są ludzie co robią pompki stojąc na rękach, albo salta w tył bez rozbiegu (to widziałem dzisiaj).
Scyzoryki są lajtowe, a o krokodylkach nie słyszałem.
O zgrozo mówisz? Sam jestem w stanie kilka takich pompek zrobić . Nie chwaląc sie oczywiście...