Co się kryje w say'i???

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Isyutaru
Posty: 17
Rejestracja: 20 maja 2007
Lokalizacja: Szepietowo

Co się kryje w say'i???

Post autor: Isyutaru »

Niedawno kupiłem miecz (katana musashi samurai). Podoba mi się ale mam zastrzeżenia co do niego. Najbardziej niepokoi mnie, że w środku pochwy jest jakaś wydzielina. Jak pierwszy raz wyjąłem miecz z pochwy głownia była cała w jakiejś substancji. Pomyślałem że jest to substancja konserwująca i usunąłem ją szmatką, od razu wypolerowałem miecz. Jednak problem tkwi w tym, że ta substancja uległa zagęszczeniu i nadal znajduje się w pochwie. To beznadziejne kiedy wyjmuję miecz z pochwy i zamiast lśniącego ostrza widzę głownię obklejoną kleistą, zaschniętą mazią, która zostawia brzydkie ślady podczas polerowania. Proszę powiedzcie mi co to może być, jak się tego pozbyć itp. Boję się że jak zostawię miecz w pochwie na jakiś czas to te "gówienko" zaschnie i nie będę mógł tego usunąć.

Druga sprawa, to luz na habaki i na tsubie. Nie jest jakiś ogromny, ale denerwuje mnie. Powiedzcie jak mogę się pozbyć luzu (jeśli wogle mogę). Jest to dla mnie mniej istotne niż pierwszy napisany problem, ale przy okazji napisałem i to.

Proszę o pomoc, jeszcze mnie nie zawiedliście mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.
Hito wa mikake ni yoranu mono
Kami
Posty: 20
Rejestracja: 15 czerwca 2007

Re: Co się kryje w say'i???

Post autor: Kami »

Jeżeli kupiłeś ten miecz
http://sklep.wojownik.com.pl/product_in ... cts_id=826
to raczej nie przechowuj go "na sucho" (o ile dobrze zrozumiałem fragment o polerowaniu). Stal węglowa lubi szybko zardzewieć i powinna być zawsze zakonserwowana. W wersji ekonomicznej sprawdzi się tu olej do maszyn do szycia z niewielka ilością olejku goździkowego z apteki (używam takiej mikstury i sprawdza się znakomicie). Ewentualnie droższa wersja - choji.
Jeżeli chodzi o saya to metoda jest prosta - wycior/pogrzebacz... :wink:
Awatar użytkownika
Isyutaru
Posty: 17
Rejestracja: 20 maja 2007
Lokalizacja: Szepietowo

Re: Co się kryje w say'i???

Post autor: Isyutaru »

A nie wiesz cóż to może być za wydzielina w pochwie? Może to jest właśnie ten olej konserwacyjny? Sam nie wiem. Chyba na pewno. Proszę o więcej wypowiedzi także innych użytkowników. Może być tyle porad ile głów ;].
Pozdrawiam.
Macie jakąś koncepcję na te luzy które opisałem?
Hito wa mikake ni yoranu mono
h0rant
Posty: 157
Rejestracja: 2 czerwca 2006
Lokalizacja: Bydgoszcz/Toruń

Re: Co się kryje w say'i???

Post autor: h0rant »

Szczerze mówiac troszke dziwi mnie, że miecz z luzami znalazł sie w sprzedaży, tym bardziej, że z przeznaczenia ma to być miecz praktyczny.
Z mojego punktu widzenia najlepiej byś zainwestował w nową seppę, nie jest to drogi interes, sam zamawiałem u Grafa, a cel zostanie osiagniety.
Co mazi-szczerze nie wiem, moze gdybyś pstryknął fotkę i zamieścił udaloby mi sie to jakos sklasyfikować.

A tak IMO jeżeli problemy będą sie powtarzać, a sprzedawca nie bedzie miał jakiegos rozsadnego na nie wytłumaczenia, czy alternatywy w postaci jakiegoś rozwiązania-poprosiłbym o wymianę, albo zwrot pieniedzy. Bo rozumiem, że miecz jest nowy.
Awatar użytkownika
Isyutaru
Posty: 17
Rejestracja: 20 maja 2007
Lokalizacja: Szepietowo

Re: Co się kryje w say'i???

Post autor: Isyutaru »

mnie również zdziwiły te luzy. ps Horant to ja infinity_ z klubu broń japońska na epulsie. :). Jaki ten świat mały.
Wracając do miecza to chyba zadzwonię do nich i zapytam się dlaczego dali mi wadliwy produkt i zapytam się również o tą maź. Jak nie wytłumaczy to po prostu zareklamuję.
Hito wa mikake ni yoranu mono
Kami
Posty: 20
Rejestracja: 15 czerwca 2007

Re: Co się kryje w say'i???

Post autor: Kami »

Widziałem podobną, lecz o konsystencji i barwie zbliżonej do wazeliny, konserwację na iaito Hanweia. Widocznie Chińczycy konserwują tak miecze po produkcji, jako długotrwałe zabezpieczenie przed korozją (w końcu nie wiadomo ile taki miecz poleży w magazynie przed sprzedażą).
Co do luzów, nie ma się co dziwić, przy tej cenie miecza. Chińska produkcja masowa niestety ma takie przypadłości. Ja miałem luz na tsubie przy mieczu Longquan'a. Nie przeszkadzało to w treningu, a luz z czasem sie nie powiększał. Niestety nie mogłem zdjąć tsuka więc przestałem zwracać uwagę.
Natomiast interesuje mnie jak ten miecz sprawuje się w codziennym treningu, tzn. czy nie ma problemów z oplotem, jak jest z wyważeniem i czy prawidłowe cięcie nagradzane jest "świstem", oraz jaka jest długość ostrza (bez habaki!). Pytam ze względu na to, że kolega chce kupić ten miecz jako iaito, ale nie jest przekonany co do jego walorów praktycznych (czyli przydatności do treningu iaido). Jeżeli możesz, Isyutaru napisz krótką opinię.
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Co się kryje w say'i???

Post autor: GrafRamolo »

Maź- drut ze szmatka na końcu i trzeba wyczyścić.

Luzy- możesz włożyć pod fushi kawałek materiału, możesz zrobić z kawałka skóry seppa. Różnie sobie z tym radzono. Najlepiej grubsza lub dodatkowa seppa.
Bushi
Posty: 282
Rejestracja: 1 listopada 2006
Lokalizacja: Koluszki/Łódź

Re: Co się kryje w say'i???

Post autor: Bushi »

co do mazi zgadzam się z przedmówcą:) mozliwe że jest to wazelina bo sam miałem w rękach "miecz" wysmarowany nia ale to było cos co właściciel kupił żeby postawić na telewizorze a na sali znalazł sie przypadkiem... zgadzam się również że nalezy to zastąpic wyżej wymienionym olejkiem:) mysle jednak ze troszke się naczyscisz zanim to wyczyscisz:/
Awatar użytkownika
Isyutaru
Posty: 17
Rejestracja: 20 maja 2007
Lokalizacja: Szepietowo

Re: Co się kryje w say'i???

Post autor: Isyutaru »

Wiecie co, głupek ze mnie bo w sumie już go nie zareklamuję. Chciałem zobaczyć jak miecz sprawi się przy cięciu. Ale co tu przeciąć. Pod rękę nawinęło mi się pudełko po mieczu. (dobre, bo podłużne). I chlup w ten głupi dziób. Drugiej części szukałem w następnym pokoju.
Co do właściwości.
Nie ma problemów z oplotem, to jedno jest zrobione jak trzeba. Przynajmniej u mnie jest zaciśnięty bardzo mocno i się nie rusza kiedy trzymamy miecz w łapce.
A czy prawidłowe cięcie jest nagradzane świstem? Szczerze mówiąc nie wiem. Jak machałem nim to czasami zaświstał. Nie mogę sie wypowiedzieć na ten temat ponieważ nie trenuję, mieszkam na zadupiu zwanym Szepietowem i nie mam pod czyim okiem trenować.
Wydaje mi się że jest dobrze wyważony. Jednym słowem miecz mi się podoba jednak ma wady:
1. Luz na habaki
2. Luz na tsubie
3. Ta przeklęta maź w pochwie
4. Tsuba jest nierówno wycięta. (tzn. wewnątrz tsuby jest kostrobate po nierównym wycięciu w jednym miejscu ale to da się usunąć
5. Habaki jest porysowane. Tak jak by było wielokrotnie wyjmowane i wkładane.
Zastanawiam się wogle czy nie dostałem miecza który ktoś zareklamował. Chyba zrobili mnie trochę w konia, ale cóż trzeba żyć. A jak twój kolega będzie składał zamówienie to niech napisze w komentarzu żeby nie było tego tego tego i tego, bo w przeciwnym razie będzie się domagał reklamacji/zwrotu pieniędzy.

PS: Na razie trening jest tylko moim marzeniem. Może kiedyś pojadę na wakacje do ciotki do warszawy i będę uczęszczał przez jakiś czas do szkoły. Nie wiem.
Hito wa mikake ni yoranu mono
ODPOWIEDZ