Ładne tanto jest na _ ZBROJOWNIA_ -galeria _ str. 21
post z 3 lipca _ autor KIER.
I taki najlepiej zrobić bo jest piękny.
I jeszcze jak wystukasz taką sygnaturkę to będziesz mistrzem świata.
w końcu się udało zahartować selektywnie no ale cóż zła glinka odpadła z jednej strony i brak doświadczenia i pęknięcie ale wiem dlaczego pękło było nierównomiernie nagrzane ale przy drugim postaram się tyh błędów nie popełnić ten hamon taki ciulowy wyszedł chyba z powodu złej glinki ładne tanto to na zbrojowni ciekawe jak zrobili takie kisaki
dzięki Jianie teraz będę wiedział Sebastianie hartowałem na węglu drzewnym.Trenujęjak widać poco spać w niedzielny poranek jak z kawałka stali można zrobić następne tanto to na samym dole jest do hartowania a to wyżej jest pękniente co radzicie z nim zrobić oszlifować czy nie bardzo na nim fajna wyszła sori a te dwa górne są ze złomu hartowałem tak samo ale widocznie złom się nie hartuje za dobrze panowie rada nie kujcie ze złomu
No te dwa na dole to juz całkiem całkiem, tylko nakago troszkę bardziej powinno sie zwężać ku tyłowi i po lekkim łuku choc nie koniecznie,ale trenuj trenuj,dobry masz zapał,oby tylko nie przminął
pozdrawiam i wytrwałości
W walce na śmierć i życie wygra ten,który zdecydowany jest w niej zginąć...
i tam podgladając oryginalne tanto, spróbuj zrobić taki kształt głowni i nakago.
Staraj się na początku robić te o głowni hira-zukuri - jest łatwiejsza w odkuciu i potem szlifowaniu.
I na prawdę staraj się robić zgodnie z japońskimi wzorcami nakago, bo jego kształt jest naprawdę ważny.
Jak napisał Jian - trenuj, trenuj i jeszcze raz trenuj ale nie za szybko - bo wtedy popełnia się błedy
Bisonn, gratuluje zapału.
Może spróbuj wykuć tanto typu hira-zukuri, czyli z jedną płaszczyzną na boku.
Ze zdjęć oceniam że po kuciu szlifowałeś kątówką,
Dla mnie przynajmniej, bardzo trudno było przy jej użyciu uzyskać to co chciałem, czyli równe płaszczyzny. Kątówka jest zbyt agresywna, chwila nieuwagi może się zakończyć bardzo źle.
Myślę że lepszym rozwiązaniem będzie szlifierka stołowa na kamień.
Choć najlepsze są taśmówki, wiem że knifemakerzy z knives.pl używaną tzw czołgów czyli ręcznych szlifierek taśmowych. Nie wiem jak to się sprawuje, ale może spróbować warto.
Pozostają jeszcze narzędzia, które dają największą dokładność - pilnik i sen.
Mimo że nimi najwięcej się namęczysz, to uzyskujesz największą precyzje, no i przyjemność z pracy.
zapału mi nie brakuje tylko do tej pory niewiedza i brak czasu brak niezbędnych materiałów nie pozwalały mi robić tego co naprawdę lubię czyli samurajskich mieczy teraz mam urlop zdobyłem trohę wiedzy i prubuję zrobić coś jużcoś mi wyhodzi jak mi się udało zahartować to tanto to jeszcze bardziej mi się to spodobało i teraz nie mogę przestać ale nie zawsze mamy tyle czasu co byśmy chcieli .postaram się pooglądać te tanta i postaram się zrobić podobne następnym razem tak karendt czołg i kątuwka zgapiłem z twojego linku ktury umieściłeś na kniwes szybko idzie dopuki nie nauczę się hartować w miarę poprawnie będę to stosował może coś mi wkońcu wyjdzie poczciwego a potem jaknajbardziej sen i pilniki moje poranne tanto już shnie w glince co wy na to glinka trohę inna keramzyt z dodatkiem niewielkim gliny i węgla drzewnego pozdrawiam
przechodziłem etam tzw : czołgów na krutkie ostrza nawet się nadaje ale wraz ze zwiększeniem długości lipa. długi pilnik taki naprawde długi i masywny daje o wiele lepszą precyzję. Pomęczyć się trzeb ale efekt najlepszy.
Ostatnio zmieniony 26 października 2008 przez sebastian ;), łącznie zmieniany 2 razy.
a zapraszam do mnie Chodel Lubelskie gościnę znajdziesz zawsze a i strawy i wodki nie zabraknie cos się zawsze znajdzie do oglądania . Niestey jako i szewc własnego miecza się nie dorobiłem , jedynie waki mojej najstarszej córki . Wszystko co uda się zrobić dawno ma innego właściciela
No zgadza się moja wina Jednak zaproszenie aktualne
Tak to jest jak sie tłumaczy klijentowi , że miecz gotowy tylko, tylko . Kończe tanto ponad tysiąc warstw zdjęcia będą napewno bo zostaje juz w mojej kolekcji chyba , że oddam w prezencie mojemu sensej. Tak na marginesie spory czas siedziałęm w średniowiecznej europie a foty tego typu mało tu pasują
Sebastian, tanto (fajniutkie) jest do szlifu , czyli idealnie pasuje do tematu (może jakieś fotki z tego procesu, jak już się szlifierz obudzi ). Poza tym nie bądź taki skromny bo "japońskich" prac też masz sporo. Np. to wakizashi które w kuźni trzymasz (i nie chcesz dokończyć, a mnie łapki świerzbią).
Ps. Szlif mechniczny jest jednak możliwy.
Owszem szlif mechaniczny jest możliwy, czemu nie . Tylka mam wątpliwości czy doprowadzi do takich efektów jakie być powinny. Oczywiście zaczynałem od takiego szlifu . Niestety jeszcze czasem dopuszczam sie tego na początku. Poprostu zdzieram nadmiar materiału papierem ściernym.Jednak z czasem człowiek dochodzi do jedynych słusznych wniosków, i zaczyna kompletowaqć kamyki
klejeniem trzonka ?. Shoryu umówmy się co do jednego. Miecz japoński jest mieczem japońskim i tak jak reszta idę w kierunku ortodoksa . Inna sprawa, że czasem trzeba za coś żyć bo pensji we firmie to mi na rachunki ledwo wystarcza, a gdzie życie. ( Pocieszam się , że za cztery latka emerytura ). Więc od czasu do czasu i cepelia się trafia i nie nazywajmy tego mieczem, tylko środkiem na pozyskanie funduszy do stworzenia miecza.Oczywiście powód do dumy dla mnie z tego żaden więc chwalić się cepelią nie ma co.
Odchodzimy od tematu tak na marginesie
Pytanko jak hamon wyjdzie przerywany czy są sposoby zamaskowania i jak je można odkryć
to chyba jest 2-stronny kamyk do nozy kuchennych. Podana na nim gradacja jak widzę to 1000 i 6000 (jesli się nie mylę) Takie kamyki też są uzywane do dłutek.
Sebastian - są sposoby maskowania - dobre hadori trzeba zrobić.
Cięzko tylko będzie zamaskować linię yakiba zjeżdżajacą do ostrza.
Kier to jest kamyk syntetyczny dobry jak napisał Shiro do ostrzenia noży lub narzędzi typu ostrza od hebelków rylce itp, jeśli byś nie miał dla niego zastosowania chętnie odkupie po jakiejś przyzwoitej cenie.
Grafi fakt na razie zastosowania dla niego brak, pewnie się dogadamy.
No ten lanszafcik z Luwru całkiem miły, koło OK ale system jego nawadniania troszkę nie tego . Jak by jeszcze jegomościa ostrzygł i ogolił oraz przebrał w jukate i zmienił krajobraz no to by było lodżio miodzio .