ahem.. to ja... jestem autorem, prosze nie rzucac kamieniami...

http://gomahashi.blogspot.com/
Moderator: Zarząd
Serdeczne dziekinorinaga pisze:Podoba mi sie, szczegolnie rady dla poczatkujacych odnosnie kupna nihonto, dobra robota Mariusz.
wobec tego zapraszam na blog - dzisiaj opublikowalem krociutki post o tekkotsu (czyli "żelaznych kościach) w tsubach, a przedtem post o renowacji dosyc ciekawej tsuby, wraz ze zdjeciami.norinaga pisze: z niecierpliwoscia czekam na kolejne artykuly.
Serdeczne dzięki za komentarz, jest naprawde wartosciowyyakiba pisze:bardzo ciekawe artykuły i myślę,że pomysł na książkę też ciekawy.Swego czasu Graf wprowadził temat o symbolach podaniach i mitologii związanej i nihonto, niestety niewiele się tam znalazło opowieści a szkoda. Jednak czytając Twój artykuł o konserwacji tsuby zwrócił moją uwagę pewien błąd.Ta szkodliwa rdza to nie jest hematyt bo ten jest zupełnie nieszkodliwy, ale są to wodorotlenki żelaza .Wystarczy jednak pozbawić ich wody strukturalnej a zamienią się w hematyt , który łatwo oddzielić od podłozża a resztki zredukować do magnetytu.No i do "pieszczenia " tsuby użyłbym bębna polerskiego z wkładem ze ścinków bawełny.Moze to takie bardzo pragmatyczne podejście niezbyt lubiane na forum ale w Japonii też używają młotków mechanicznych do kucia nihonto.
Dziękiyakiba pisze:MK oczywiście możesz użyć tego tekstu. A swoją drogą bęben wbrew nazwie niekoniecznie musi służyć do polerowania, ostatnio też do odrdzewiania używałem noża ultradźwiękowego (normalnie jest on przeznaczony do zdobienia szkła ale znakomicie likwiduje rdzę i to na żądaną głębokość).
Jak tylko bedzie cos wiadomo, dam informacje na Forum, na swoim blogu, na Facebooku, doslownie wszedzieMadSun pisze:Czy wiadomo moze juz cos wiecej na temat wspomnianej na blogu wystawy nihonto w Krakowskim Centrum Manggha?
Ależ czepiaj sieyakiba pisze:Przyznam,że coraz ciekawszy ten blog,Bardzo spodobała mi się tsuba umieszczona pod dyskusją o tsubach bojowych, sama dyskusja już znacznie mniej,A co do książki Śpiewakowskiego, to ja odniosłem wrażenie , jakby autor pisał o zupie mlecznej ,której nie znosi ale pisze bo mu za to płacą, Inaczej mówiąc szkoda czasu na czytanie. i jeszcze jedno intarsja odnosi się wyłącznie do zdobienia drewna a tsuby są inkrustowane. Wybacz ,że się czepiam ale już taki jestem i jak przeczytam więcej to pewnie jeszcze coś znajdę.
Hahaha, a tośmy sobie pogadaliyakiba pisze:Pisząc Autor miałem na myśli autora książki i wyraźnie pisałem o książce a nie o recenzji.