
Ostatnio na spotkaniu u Bartka dostałem to przeszlifowania od Kiera głownię Ichihara Nagamitsu. Nie było to jakieś wielkie szlifowanie bo głownia miała piękny oryginalny japoński szlif hadori. Było jednak w paru miejscach parę fatalnych rys, które szpeciły piękno tej głowni i trzeba było je usunąć. Nie była to dla mnie łatwa sprawa albowiem oryginalny szlif był hadori ja chcąc usunąc rysy musiałem ruszyc wszystko kamieniem Kaisei. Polerkę zrobiłem w starym stylu sashikomi. Ciekaw jestem a zarazem obawiam się jak mój szlif wypadnie w odniesieniu do poprzedniego. Przypuszczam, że Jacek powinien aż za dobrze pamiętać jak wygladała głownia przed moja pracą.

Zdjęcia troszkę mi nie bardzo wyszły - zupełnie nie wiem dlaczego, może jeszcze za mało mam doświadczenia w fotografowaniu lustrzanką.
W paru miejscach pojawiaja się brązowe refleksy pochodzące od listewki podtrzymujacej lampę, no i oczywiście wszędobylskie pyłki kurzu.











