btw. też oferuję swoją pomoc
Saya ( pochwa do bokkena )
Moderator: Zarząd
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
Ale uwierzcie, że przerabiając można cuda niepodobne do 'matki' porobić. 
btw. też oferuję swoją pomoc
btw. też oferuję swoją pomoc
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
no to jak w końcu, mozna od was wydębić tą saya za jakąś opłatą czy nie ?
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
Hyaku a co z tym kolesiem z iaido, ktory robi saya?
"Gdy forma zewnętrzna stwarza mozliwość, tresc przyjdzie, aby ja wypelnic"
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
on robi iaito wiec pewnie myślał że tu o saya do miecza stalowego potrzebna. dlatego miała być zdrewna.
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
No cóż, bądźmy szczerzy, w Polsce trudno jest dostać porząny bokken nie płacąc przy tym jak za wytwór mistrzowski z 3 certyfikatami, a co dopiero mówić o saya.
Nasz przemysł sztukowo-walkowo-mieczny nie wyszedł jeszcze poza tanie podróby z Hiszpanii (czy innych 'mało' japońskich krajów), które i tak kosztują krocie. Dlatego ciężko jest wymóc na jakimś poważnym producencie wcielenie do oferty sprzedaży saya na bokken, a domowym sposobem, jak mówił Graf: roboty za dużo, forsa nijaka... Poczekamy, może za parę lat, Ci co wytrawją będą mogli wyposażyć się we wszystkie akcesoria bez większych problemów
Nasz przemysł sztukowo-walkowo-mieczny nie wyszedł jeszcze poza tanie podróby z Hiszpanii (czy innych 'mało' japońskich krajów), które i tak kosztują krocie. Dlatego ciężko jest wymóc na jakimś poważnym producencie wcielenie do oferty sprzedaży saya na bokken, a domowym sposobem, jak mówił Graf: roboty za dużo, forsa nijaka... Poczekamy, może za parę lat, Ci co wytrawją będą mogli wyposażyć się we wszystkie akcesoria bez większych problemów
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
mam dośc. razem z kilkoma osobami zamówiliśmy saya ze sklepu w anglii. będzie mnie kosztować kilkadziesiąt złotych, wygląda bardzo zgrabnie i ładnie ( widziałem podobne na iaido ).
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
a wystarczy rura PCV, zgrzewarka, albo zwykła grzałka czy jak tam sie to zwie(byle temperatura była wysoka), czarna farba w sprayu, imadło i trochę zaparcia... mnie saya do bokkena kosztoała około 20zl... plus 4h z życiorysu...
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
A ja czekam na relację, najlepiej foto 
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
Zainspirowany rozmową postanowiłem poczynić pewną próbę....
Otóż mam (miałem) taki wysięgnik do malowania wałkiem wysokich ścian/sufitów etc, który się teleskopowo wydłużało. Nie muszę chyba tłumaczyć, co dalej. Efekt był tragiczny - nawet mi się udało zagiąć to ****stwo, ale szybko się tego pozbyłem. Wniosek z tego taki, że najprawdopodobniej pomysł ten jest do niczego, więc nie polecam (chyba, że uda mi się z drugim lepiej, to napiszę
).
Otóż mam (miałem) taki wysięgnik do malowania wałkiem wysokich ścian/sufitów etc, który się teleskopowo wydłużało. Nie muszę chyba tłumaczyć, co dalej. Efekt był tragiczny - nawet mi się udało zagiąć to ****stwo, ale szybko się tego pozbyłem. Wniosek z tego taki, że najprawdopodobniej pomysł ten jest do niczego, więc nie polecam (chyba, że uda mi się z drugim lepiej, to napiszę
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
- Chifuretsu
- Posty: 542
- Rejestracja: 30 września 2003
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
A jak się nie uda, to zawsze wędkę można zrobić 
Re: Saya ( pochwa do bokkena )
Hehehe, pochwalę się kolejnym wynalazkiem, bo przeszedłem chyba samego siebie (choć nigdy nie mów nigdy)!
Do stworzenia fabryki sai na bokkeny wystarczą dwie farelki, deska i coś ciężkiego. I oczywiście rurka z pcv. Ale żeby nie była to ruła z kanalizacji, w której bokken lata na wszystkie strony, kupić trzeba rułkę, która jest ciut tylko szersza od domniemanego obwodu bokkena.
(Od razu zaznaczam - rurki sprzedawane w zwojach nie są dobre, bo mają tendencje do skręcania się w bok.)
Tak więc mając prostą rurkę należy:
a) położyć gdzieś, gdzie nie ma małych dzieci, otoczyć z flank farelkami puszczonymi prosto na saya-in-spe, ewentualnie dodać z końców suszarki
b) kiedy rurka nieco zmięknie wcisnąć na pół-chamca bokken i położyć z powrotem na stole operacyjnym
c) utrwalić zgięcie char. dla krzywizny bokkena - czyt. niech się opala
d) poczekać aż ostygnie, wyjąć bokken
I na tym etapie zdawałoby się, że wszystko pięknie - ale nie. Bo taka saya się odkształci lekko i to lekko to już za dużo na to, żeby bokken o nią od środka nie charatał. Toteż:
e) saya bez bokkena w środku z powrotem ułożyć na miejscu profanacji - leży teraz niejako "bokiem" boć krzywa. Włączyć farelki etc. i obciążyć równomiernie saya czymś ciężkim. Na razie testowałem deskę, a na desce mała komoda
Dzięki temu saya przegnie się nieco za bardzo i zrobi się zbyt jajowata. Potem ze ściśniętym sercem wrażać bokken albo na chama albo używając znacznie mniejszych temperatur. Efekt jest taki, że jej tendencje do odginania się ustają w położeniu akurat odpowiednim.
Gwarancja producenta: Ostateczny efekt jeszcze nieznany, ze względu na świeżość wynalazku, ale na razie spisuje się perfect. Zobaczę, jak będzie w boju, bowiem poprzednie szlag trafiał dopiero po wielokrotnym kontakcie z obi.
...
Niezłe, nie? hehehehehe
PS Z rozmiarami tanto działa bez zarzutu i długo. Kodachi dopiero w planach. Pozdrawiam wszystkich napaleńców!
Do stworzenia fabryki sai na bokkeny wystarczą dwie farelki, deska i coś ciężkiego. I oczywiście rurka z pcv. Ale żeby nie była to ruła z kanalizacji, w której bokken lata na wszystkie strony, kupić trzeba rułkę, która jest ciut tylko szersza od domniemanego obwodu bokkena.
(Od razu zaznaczam - rurki sprzedawane w zwojach nie są dobre, bo mają tendencje do skręcania się w bok.)
Tak więc mając prostą rurkę należy:
a) położyć gdzieś, gdzie nie ma małych dzieci, otoczyć z flank farelkami puszczonymi prosto na saya-in-spe, ewentualnie dodać z końców suszarki
b) kiedy rurka nieco zmięknie wcisnąć na pół-chamca bokken i położyć z powrotem na stole operacyjnym
c) utrwalić zgięcie char. dla krzywizny bokkena - czyt. niech się opala
d) poczekać aż ostygnie, wyjąć bokken
I na tym etapie zdawałoby się, że wszystko pięknie - ale nie. Bo taka saya się odkształci lekko i to lekko to już za dużo na to, żeby bokken o nią od środka nie charatał. Toteż:
e) saya bez bokkena w środku z powrotem ułożyć na miejscu profanacji - leży teraz niejako "bokiem" boć krzywa. Włączyć farelki etc. i obciążyć równomiernie saya czymś ciężkim. Na razie testowałem deskę, a na desce mała komoda
Gwarancja producenta: Ostateczny efekt jeszcze nieznany, ze względu na świeżość wynalazku, ale na razie spisuje się perfect. Zobaczę, jak będzie w boju, bowiem poprzednie szlag trafiał dopiero po wielokrotnym kontakcie z obi.
...
Niezłe, nie? hehehehehe
PS Z rozmiarami tanto działa bez zarzutu i długo. Kodachi dopiero w planach. Pozdrawiam wszystkich napaleńców!
"Wszechświata nie stworzył żaden bóg ani żaden człowiek, lecz był on zawsze, jest i będzie zawsze żywym ogniem."
