
PS: tak sobie czasem myśle, że nie koniecznie zawsze mam rację, więc wybaczcie
Moderator: Zarząd
To są dwie różne rzeczy. Zasadniczo jest możliwe, że się znamy, jeśli byliśmy na tych samych stażach jakieś 7 lat temu.Mr Smail pisze: Ihei - chyba sie nie znamy?
ale widze ze jestes z Wroclawia...
Zauważ, że ja nie wałkuję realności aikido, tylko realność ataków, na które aikido jest odpowiedzią i poprawność techniczną tej odpowiedzi. I nie chodzi mi o to, czy atak jest realistyczny w sensie czy sprawia zagrożenie dla zdrowia i życia, tylko dokładnie o to czy technika jest poprawna i czy odpowiedź jest poprawna.realnosc aikido itp top tematy walkowany na calym swiecie od milionow lat moze i swietlnych
No widzisz, a ja zawsze uważałem, że sztuki walki w XX/XXI wieku są jak zbawienie, dla każdego i od zaraz. Tak interpretowałem używanie -do zamiast -jutsu. Widać jednak nic się nie zmieniło, przynajmniej jeśli chodzi o Twoją szkołę.zreozumienie sensu i roli aikido przychodzi pozno, albo wcale (...) kiedys zrozumieja, albo nie - zrozumienie jako takie samo w sobie dane jest nielicznym - to ilu ich moze byc w aikido
To nie jest jednak dobry przykład, bo od razu mi sugerujesz odpowiedź. Jasne że gdybym zobaczył coś bez sensu, to bym istotnie uznał że jest bez sensu, tautologia. Natomiast, czy na widok kubistycznego obrazu bym uznał, że jest bez sensu to mało prawdopodobne, z tego względu, że sam nie posiadając szczególnych umiejętności graficznych przedstawiam rzeczy na rysunkach za pomocą prostych linii, figur geometrycznych czy brył. A więc kubizm tak jak go pojmuję, przedstawia wizerunki różnych rzeczy w sposób maksymalnie przybliżony do ludzkich percepcji, które mają skłonność do upraszczania rzeczy. Moim kluczem do rozumienia tego stylu, jest w moim pojęciu jego funkcja: sens obrazu wiąże się ze sposobem w jaki malarz chciał przedstawić to do czego przedmiot się odnosi.gdybym ci tak pokazal kawalek plutna z kolorowymi maznieciami farba jakos tak bez senu niby czlowiek ale ryj jakis wykrzywiony i ucho na czole.... - co bys pomyslal?
Tutaj też nie widzę do czego dążysz. Nie specjalnie rozumiem i przejmuję się malarstwem, a moimi ulubionymi artystami, czyli niemal jedynymi, którzy wywarli na mnie jakieś wrażenie byli Paul Gauguin i van Gogh. A to dlatego, że ich obrazy były ładne i kolorowe, co od dziecka było dla mnie atrakcyjne, a Gaugin w dodatku rewelacyjne malował kobiety, co mnie ekstra zachwycało. O ile wiem za żywota swego sprzedawanie tych obrazów im nie szło, prawdopodobnie z tych samych powodów, dla jakich mi się tak bardzo podobają.ale jes;li pojdziesz na historie sztuki, dowiesz sie ze byl kubizm, ze zyl picasso i ze oryginal sprzedali za 20 zielonych melonow albo i wiewcej to co bys pomyslal?
Ihei pisze: Jak zrobisz następny pokaz, to zrób coś dla mnie...
a sá?.... Byc moze istnieje jakas sztuka walki o której nieslyszalem gdzie praktukuje sie walke w parterze, ale nic o tym nie wiem. O'sensei nie robil zadnych technik w parterze, to co robil to suwari waza a to róznica. Na archiwalnych filmach aikido, aikibudo czy judo mozna zobaczyc tzn. rzuty poswiécenia, ale takze one nie maja nic wspólnego z walká w parterze bo w budo rzut konczy techniké.mowienie o tym ze w budo nie ma technik w parterze jest troche na wyrost
no ja wlasnie o tym samym pisalem na przykladzie mojego podejscia do treningu aikido kilka postów wyzej...Nie można się zamykać w jakiejś formie... to że uczą mnie dźwigni w stójce.. to nie znaczy że tylko w stójce ona działa... jeśli uczą Cię aikido na takiej zasadzie że to jest forma i nie można poza nią wychodzić i nie uczą Cię szerokiego sposobu patrzenia na te sprawy to wydaje mi się, że problem nie leży w stylu tylko w sposobie nauczania....
ma tyle samo wspólnego z realną walką co każda sztuka walki. czyli dużo(fla)MASTER pisze:np aikido kobayashi z realnoscia nie ma nic wspólnego
musze cie zaskoczyć, ale tak nie jest. przeważnie tak sie kończy ale nie w przeważającej większości. wiem to z własnych doświadczeń(fla)MASTER pisze: a walka z kilkoma partnerami to tylko element treningu, w praktyce cos takiego zawsze konczy sie przegraná.
Tego zdania wcześniej szukałem... I właśnie wydaje mi się, że tu flamaster totalnie nie masz racji...mysle ze zapominacie o tym ze cwiczycie budo, a zadne budo nie jest realná sztuká walki.
no własnie samuraj idzie do boju łapie rękę gościa łamie ja w kilku miejscach i jeszcze gościem rzuca - i to jest BUJITSU.Jak samuraj szedł do boju to nie obchodziło go czy ładnie zrobił ruch, czy ten ruch był w harmonii... tylko jeśli nie miał broni to łapał za rękę i łamał a potem dobijał kolesia żeby przez przypadek nie wstał....
... i dlatego teraz mamy na swiecie ponad 2 miliony ćwiczących samo tylko aikido.Potem gdy nastały czasy pokoju i czasy po drugiej wojnie światowej, wielu mistrzów było zmuszonych zmienić swoje podejście
no własnie i tu czegoś nie rozumiem to BUDO jest "drogą wojny" czy BUJITSU?dla mnie budo jest okrojoną wersją bujutsu. Okrojoną w tym sensei że dziś nie ma bitew i nie ma zabijania ludzi na każdym kroku... ale dziś możemy ćwiczyć z intencją realności i dążyć do tego, że gdyby taka sytuacja się zdarzyła to ma to wyjść brutalnie. A jeśli umiesz potencjalnie rękę złamać... to umiesz też sprawić wystarczający ból aby przeciwnika zniechęcić... budo jest drogą wojny....
może i nie jestes zabijaką, ale jestes fighterem i wobec takiego podejscia się także z toba zgadzam. ale ile jest takich ludzi na treningach? jesli jestes w dojo aikido i spotkasz choć jednego człowieka z podobnym nastawienie to bedzie dobrze. Na treningi przychodzą jednak w większości ludzie nie po to aby nauczyc się łamac innym kości tylko w zupełnie innym celu.Nie jestem zabijaką i nie tłuczę się na każdym kroku z innymi, ale jeśli ktoś mnie zaatakuje to nie spotka się ze stoickim spokojem tylko z gniewem. Stoicki spokój będzie w umyśle ale w ruchach będzie gniew w celu odparcia ataku. Podkreślić muszę, ze miałem już trochę ulicznych sytuacji, nic na własne życzenie... ale raz nic mi się nie stało, drugi raz trochę bardziej mnie poobijało... ale we wszystkich przypadkach dawałem sobie rade...
tu moge poczuć się obrażony bo po pierwsze to mojego nauczyciela nie znasz, po drugie to czy ja sam nie potrafie mysleć i wyciągac wniosków? myslisz ze wszystko co wczesniej napisałem nakładł mi do głowy jakiś guru?ale ciężko Ci będzie jeśli nauczyciel w taki sposób nie przekazuje swojej wiedzy. Albo jeśli nie uczy odpowiedniego podejścia do walki...
Mówisz poważnie?Byc moze istnieje jakas sztuka walki o której nieslyszalem gdzie praktukuje sie walke w parterze, ale nic o tym nie wiem.