dzis znalazlem super strone, siostrzana placowka tozando wiec jakosc mieczy na pewno bdb, wyszukalem juz kilkanascie opinii o tych mieczach i jak na razie wszystkie w bardzo ladnym tonie.
sam w innym temacie decydowalem sie na tozando, ale teraz chyba zmienie zdanie.
jest mnostwo opcji do wyboru, o wiele wiecej tsub/menuki/fuchi i kashira, mozna zlozyc sobie naprawde ladny zestaw. ponadto cena bazowa jest troche wyzsza niz na tozando do okolo 450euro, ale za to wykonczenia z jedwabiu (tsuka + sageo) sa tansze, i maja wiele kolorow do wyboru. fuchi/kashira pokazane sa w koncu w ladnych zblizeniach ( nie to co tozando) i mozna dojrzec co rzedstawiaja, co ulatwia wybor.
przesylka gratis, nie wiel na ile to prawda bo kalkulator uruchomie dopiero jutro, ale wychodzi na to ze "custom made " ktory jest ulozony tematycznie , ma oplot i sageo z jedwabiu i bardzo ladna tsube wychodzi taniej niz na tozando, gdzie wiekszosc mieczy jest z doplata ok.50 euro za przesylke.
bardzo mi sie ta strona podoba, chyba musze mad sun pokazac. hatamoto kupowal na nishijin i jest zadowolony, zreszta widzialem zdjecia jego cacuszka i bardzo apetyczne

a tak poza tym to polecam wszystkim :
http://japanesesword.net/eng/iaito/itbishamon.html







 , podejrzewam ze standardowo okolo 85o gram.
, podejrzewam ze standardowo okolo 85o gram. ) to dlaczego iaito ma tracić na wyglądzie? Co więcej, jeżeli to na iaito uczymy się, jak w przyszłości pielęgnować prawdziwy miecz, to czy nie jest tak, że i przy iaito pierwszy raz w praktyce uczymy się dobierać i podziwiać oprawę. No OK, jest trochę osób, które od razu mają styczność z prawdziwą kataną, ale podejrzewam, że większość adeptów sztuk walki prawdziwy, ostry miecz widziała na zdjęciach lub, co najwyżej, w muzeum, nie mówiąc już o możliwości obejrzenia go z bliska i z każdej strony.
 ) to dlaczego iaito ma tracić na wyglądzie? Co więcej, jeżeli to na iaito uczymy się, jak w przyszłości pielęgnować prawdziwy miecz, to czy nie jest tak, że i przy iaito pierwszy raz w praktyce uczymy się dobierać i podziwiać oprawę. No OK, jest trochę osób, które od razu mają styczność z prawdziwą kataną, ale podejrzewam, że większość adeptów sztuk walki prawdziwy, ostry miecz widziała na zdjęciach lub, co najwyżej, w muzeum, nie mówiąc już o możliwości obejrzenia go z bliska i z każdej strony.