Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Moderator: Zarząd
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Właśnie - taką koncepcje popieram bardzo, ból mięśni , ścięgien, nadgarstków itp. to jest ok ,czuje sie wtedy że włozyło sie serce w trening i coś z niego wyniosło. W zdrowym ciele zdrowy duch.
One Cut, One Kill, No Luck, Just Skill - Iaijutsu
- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Masz racje, ale jak masz na sobie zbroje, a w ręku miecz to po pierwszych paru strzałach włącza się agresor....I w tedy zaczyna się szalećGrafRamolo pisze: Qba, moja dobra rada, unikaj kontuzji, bo potem będziesz miał problemy, a chyba nie chcesz w wieku 25-30 lat pożegnać się z treningami? Co innego jest ciężki trening a co innego zbędne narażanie zdrowia. U nas też nikt się nie obija i jeśli są spraingi to są na serio, ale o zdrowie trzeba dbać.

Po za tym od czego są blachy??? By chroniły!!Moje się sprawdzają rewelacyjnie......
Wciąż żyje


Ale racja zdrowie to nr 1.
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Jak włącza ci się agresor to znaczy, że musisz jeszcze dużo się nauczyć bo kontrola nad tym to jeden z podstawowych celów w nauce szermierki.
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Z tego co ja wiem to taki "agresor" były pierwszą rzeczą która zgubiła by Cię w prawdziwej walce
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
U nas ćwiczy sie na parkiecie bez ochraniaczy (chociaż nikomu pod hakame nie zaglądałam więc pewności czy koś tam nie używa nie mam
) ale można sie przyzwyczaić. Chociaż ostatnio sempai pokazywał jak klękać żeby zbytnio nie obciążać kolan - przydatna sprawa. Jak mówiliście zdrowie jest najważniejsze 


Yorokonde! 

- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Moim zdaniem noszenie ochraniaczy to żaden dyshonor, nawet jak teraz nie bolą to za kilka lat mogą się ujawnić. Poza tym, jak napisałem w Japonii były i są tatami a u nas nie więc tym bardziej warto zadbać o wygodę i komfort. Oczywiście mam na myśli treningi iaido, bo na karate czy judo to bez sensu.
gofator ciekawe co piszesz. Może po prostu załóżmy wątek gdzie będziemy opisywać co ćwiczymy. (po czym niewiele myśląc jak powiedział tak też i zrobił
)
gofator ciekawe co piszesz. Może po prostu załóżmy wątek gdzie będziemy opisywać co ćwiczymy. (po czym niewiele myśląc jak powiedział tak też i zrobił

- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Walczyłeś w zbroi???Na przeciwko kolesia który naprawdę chce Cię wgnieść w ziemie???Jeśli nie to nie wiesz co to jest ten "agresor"...Można to jedynie porównać z załamaniem czasowym (wszystko dzieje się w zwolnieniu) i z tym, że zaczynasz walczyć bardziej "na poważnie" kopać bić pięściami jak trzeba...Ten kto walczył zbrojnie, a nie na macie bokkenem wie co to jest..GrafRamolo pisze:Jak włącza ci się agresor to znaczy, że musisz jeszcze dużo się nauczyć bo kontrola nad tym to jeden z podstawowych celów w nauce szermierki.
Powiem tyle zupełnie inne doznania niż na macie...
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Qbo, walczyłem tak kilka razy, lecz bez zbroi, parę kontuzji też miałem i wiem, że brak opanowania i chęć trafienia za wszelką cenę to jedne z gorszych zachowań w takim momencie. O ile walczy się z kimś bez doświadczenia to owszem działa, ale jeśli przeciwnik reprezentuje podobny poziom to skutki bywają zgubne.
- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
No właśnie...bez zbroi. Czyli każde uderzenie kończy walkę. Walka w zbroi to zupełnie inny świat. I nie mówię tu o "zbroi" do kendo. Przeczytaj mojego ostatniego posta, jak zauważysz mamy różne formy "agresora". Ale spoko. Nie chce kłótni, tylko wymieniam poglądy, w końcu od tego jest to forum no nie
?
Jeżeli dla kogoś prawie herezje to sorry. Po prostu ja mam inne podejście do Sztuki.

Jeżeli dla kogoś prawie herezje to sorry. Po prostu ja mam inne podejście do Sztuki.
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Ja wczoraj wróciłem ze stażu Katori i czuje się świetnie. Dłonie co prawda mam obolałe i zastygłe, podobnie stopy, ogólnie całe ciało nieźle sforsowane.
Tak czy tak jestem zadowolony bo wiem, że się nie obijałem
Tak czy tak jestem zadowolony bo wiem, że się nie obijałem

- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Qbo, nie kłucę się z tobą tylko dzielę doświadczeniem 

- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Wiem, wiemGrafRamolo pisze:Qbo, nie kłucę się z tobą tylko dzielę doświadczeniem

Tacy żołnierze nie mieli wyszkolenia tak dobrego jak samurajowie (ci z górnej półki)

Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
- Krzysztof Polak
- Posty: 183
- Rejestracja: 11 lutego 2007
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Czy mógłbys mnie, protemu konserwatorowi zabytków przybliżyć probem- w jakim celu rekonstruujesz mięso armatnie?
napisz cos od siebie
- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
W jakim celu??? A w jakim celu ludzie rekonstruują średniowieczną Europe??Czy czasy wikingów, czy rzym.Krzysztof Polak pisze:Czy mógłbys mnie, protemu konserwatorowi zabytków przybliżyć probem- w jakim celu rekonstruujesz mięso armatnie?
Idę od "mięsa armatniego" bo każdy od razu chce być "samurajem", najlepiej od razu generałem

Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
chętnie bym sie z tobą zmierzył i sprawdził czy jeszcze należę do nędznej części piechoty.
jesteś jedyną osobą jaką znam, która tak otwarcie mówi o byciu "mięsem armatnim" (chyba, że nie doczytałem postów).
Zawsze też wychodziłem z tego założenia by w końcu po mozołach zatryumfować jako niepokonany ronin

jesteś jedyną osobą jaką znam, która tak otwarcie mówi o byciu "mięsem armatnim" (chyba, że nie doczytałem postów).
Zawsze też wychodziłem z tego założenia by w końcu po mozołach zatryumfować jako niepokonany ronin

"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Serdecznie dziękuje za zrozumienie. Myśl, że nie jestem jedynym który tak sądzi jest kojąca dla serca zwykłego piechura.Mizusashi pisze:chętnie bym sie z tobą zmierzył i sprawdził czy jeszcze należę do nędznej części piechoty.![]()
jesteś jedyną osobą jaką znam, która tak otwarcie mówi o byciu "mięsem armatnim" (chyba, że nie doczytałem postów).
Zawsze też wychodziłem z tego założenia by w końcu po mozołach zatryumfować jako niepokonany ronin

Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Zagadnienie jest ciekawe. Parę razy robiliśmy też sobie symulację pola walki z tylnymi szeregami. Wnioski były takie, że nie było wtedy czasu na strategię i popisy szermiercze. Po prostu byle do przodu bo jak nie to cię zdepcze tylni szereg.
Zapytam z ciekawości, w Polsce mają miejsce rekonstrukcje jakiś bitew w realiach średniowiecznej Japonii?
Zapytam z ciekawości, w Polsce mają miejsce rekonstrukcje jakiś bitew w realiach średniowiecznej Japonii?
- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Nie słyszałem żeby ktokolwiek robił coś takiego...
Trzy pwody:
1) Ekwipunek. Drogi i trudno dostępny. Nawet na allegro prędzej uświadczysz pełną gotycką "płyte" europejską niż nawet zniszczoną japońską zbroje.
2) Prawdę mówiąc zapaleńcy i miłośnicy uzbrojenia średniowiecznej japonii na oguł zamykają się w czytaniu książek i praktykowaniu sztuk walki, i nie mają na tyle pieniędzy by zrealizować punkt pierwszy.
3) Nikt tego nie chce za specjalnie, albo nie wie, że coś takiego można zorganizować. Czyli brak w liczbie osób (chociaż im się udaje http://www.samurai.de/Samurai.de%20Fina ... dex_2.html to grupka z niemiec niezły sprzęcik mają na sobie.)
Po za tym bractwa rycerskie to zazwyczaj zamknięte grupy które nie za specjalnie chcą samurajów u swego boku. Nie dla tego, że NIE i już, tylko wolą by ich grupa nie była "szwarc mydłem i powidłem". W sumie to dobrze. Sam należę do takiej grupy. Tak więc odtwarzam japończyka okresu sengoku i europejczyka około XVw. I wiem jak trudno mi było wkręcić moich ludzi, czyli powiedzieć "europejskim" rycerzom: "słuchajcie stoję na czele małego oddziału japońskiego...nie potrzebowalibyście najemników??". Jako, że mnie znają i moich ludków też (w końcu razem mamy treningi, i w ogóle wszyscy znamy się dobrze) powiedzieli tak: "jeżeli pokażecie się na boguchwale (turniej rycerski) jak trzeba czemu nie...nam potrzeba takich świrów
"...Zobaczymy może coś drgnie...
Zobaczymy...moi nie odejdą bez walki...ja też
Trzy pwody:
1) Ekwipunek. Drogi i trudno dostępny. Nawet na allegro prędzej uświadczysz pełną gotycką "płyte" europejską niż nawet zniszczoną japońską zbroje.
2) Prawdę mówiąc zapaleńcy i miłośnicy uzbrojenia średniowiecznej japonii na oguł zamykają się w czytaniu książek i praktykowaniu sztuk walki, i nie mają na tyle pieniędzy by zrealizować punkt pierwszy.
3) Nikt tego nie chce za specjalnie, albo nie wie, że coś takiego można zorganizować. Czyli brak w liczbie osób (chociaż im się udaje http://www.samurai.de/Samurai.de%20Fina ... dex_2.html to grupka z niemiec niezły sprzęcik mają na sobie.)
Po za tym bractwa rycerskie to zazwyczaj zamknięte grupy które nie za specjalnie chcą samurajów u swego boku. Nie dla tego, że NIE i już, tylko wolą by ich grupa nie była "szwarc mydłem i powidłem". W sumie to dobrze. Sam należę do takiej grupy. Tak więc odtwarzam japończyka okresu sengoku i europejczyka około XVw. I wiem jak trudno mi było wkręcić moich ludzi, czyli powiedzieć "europejskim" rycerzom: "słuchajcie stoję na czele małego oddziału japońskiego...nie potrzebowalibyście najemników??". Jako, że mnie znają i moich ludków też (w końcu razem mamy treningi, i w ogóle wszyscy znamy się dobrze) powiedzieli tak: "jeżeli pokażecie się na boguchwale (turniej rycerski) jak trzeba czemu nie...nam potrzeba takich świrów

Zobaczymy...moi nie odejdą bez walki...ja też
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
fajnie...



"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
- Krzysztof Polak
- Posty: 183
- Rejestracja: 11 lutego 2007
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
No to mam jasność i akceptację .Konserwowałem zbroję ashigaru i jeśli mogę być pomocny to służę jakimś doświadczeniem.
napisz cos od siebie
- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Dziękuje ale na razie moi ludkowie robią coś takiego http://www.iipix.com/japan/alloutwar/right/veteran.html więc nie ma tu zbytniej filozofii. Gruby materiał pod i 2mm blachy na. Widziałem, że można luki między pytkami łączyć kolczugą...Ale na razie to co mamy nam wystarcza. Jak będę miał jakieś pytanka to z pewnością skorzystam z pomocy.Krzysztof Polak pisze:No to mam jasność i akceptację .Konserwowałem zbroję ashigaru i jeśli mogę być pomocny to służę jakimś doświadczeniem.
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Zabawna rzecz, ale mimo że treningi są coraz cięższe to nic mnie nie boli, tylko czasem po paru dniach odkrywam siniaki, jak jestem poobijany, ale to rzadko i wtedy jak nie uważam i coś zrąbię, tak że dostanę.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
- Qba
- Posty: 94
- Rejestracja: 8 kwietnia 2007
- Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Ahhh nie ma to jak zapach maty
W końcu wróciłem na treningi i od razu randori
to jest to.


Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...