Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Znajdziesz tu samuraju wszystko co chciałbyś wiedzieć zarówno o swojej broni jak i o sztuce władania nią.

Moderator: Zarząd

Awatar użytkownika
Timek
Posty: 53
Rejestracja: 13 listopada 2004

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Timek »

Właśnie - taką koncepcje popieram bardzo, ból mięśni , ścięgien, nadgarstków itp. to jest ok ,czuje sie wtedy że włozyło sie serce w trening i coś z niego wyniosło. W zdrowym ciele zdrowy duch.
One Cut, One Kill, No Luck, Just Skill - Iaijutsu
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

GrafRamolo pisze: Qba, moja dobra rada, unikaj kontuzji, bo potem będziesz miał problemy, a chyba nie chcesz w wieku 25-30 lat pożegnać się z treningami? Co innego jest ciężki trening a co innego zbędne narażanie zdrowia. U nas też nikt się nie obija i jeśli są spraingi to są na serio, ale o zdrowie trzeba dbać.
Masz racje, ale jak masz na sobie zbroje, a w ręku miecz to po pierwszych paru strzałach włącza się agresor....I w tedy zaczyna się szaleć :twisted:
Po za tym od czego są blachy??? By chroniły!!Moje się sprawdzają rewelacyjnie......
Wciąż żyje hehe :twisted:
Ale racja zdrowie to nr 1.
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: GrafRamolo »

Jak włącza ci się agresor to znaczy, że musisz jeszcze dużo się nauczyć bo kontrola nad tym to jeden z podstawowych celów w nauce szermierki.
Awatar użytkownika
Kembi
Posty: 21
Rejestracja: 10 marca 2007

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Kembi »

Z tego co ja wiem to taki "agresor" były pierwszą rzeczą która zgubiła by Cię w prawdziwej walce
Awatar użytkownika
gofator
Posty: 36
Rejestracja: 18 marca 2007
Lokalizacja: Otmuchów

.

Post autor: gofator »

pzdr
Ostatnio zmieniony 4 maja 2007 przez gofator, łącznie zmieniany 1 raz.
Hou Hon Anshin
Awatar użytkownika
Marssel
Posty: 13
Rejestracja: 21 października 2006
Lokalizacja: Wieluń/Kraków

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Marssel »

U nas ćwiczy sie na parkiecie bez ochraniaczy (chociaż nikomu pod hakame nie zaglądałam więc pewności czy koś tam nie używa nie mam :D ) ale można sie przyzwyczaić. Chociaż ostatnio sempai pokazywał jak klękać żeby zbytnio nie obciążać kolan - przydatna sprawa. Jak mówiliście zdrowie jest najważniejsze :)
Yorokonde! :)
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: GrafRamolo »

Moim zdaniem noszenie ochraniaczy to żaden dyshonor, nawet jak teraz nie bolą to za kilka lat mogą się ujawnić. Poza tym, jak napisałem w Japonii były i są tatami a u nas nie więc tym bardziej warto zadbać o wygodę i komfort. Oczywiście mam na myśli treningi iaido, bo na karate czy judo to bez sensu.

gofator ciekawe co piszesz. Może po prostu załóżmy wątek gdzie będziemy opisywać co ćwiczymy. (po czym niewiele myśląc jak powiedział tak też i zrobił ;) )
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

GrafRamolo pisze:Jak włącza ci się agresor to znaczy, że musisz jeszcze dużo się nauczyć bo kontrola nad tym to jeden z podstawowych celów w nauce szermierki.
Walczyłeś w zbroi???Na przeciwko kolesia który naprawdę chce Cię wgnieść w ziemie???Jeśli nie to nie wiesz co to jest ten "agresor"...Można to jedynie porównać z załamaniem czasowym (wszystko dzieje się w zwolnieniu) i z tym, że zaczynasz walczyć bardziej "na poważnie" kopać bić pięściami jak trzeba...Ten kto walczył zbrojnie, a nie na macie bokkenem wie co to jest..

Powiem tyle zupełnie inne doznania niż na macie...
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: GrafRamolo »

Qbo, walczyłem tak kilka razy, lecz bez zbroi, parę kontuzji też miałem i wiem, że brak opanowania i chęć trafienia za wszelką cenę to jedne z gorszych zachowań w takim momencie. O ile walczy się z kimś bez doświadczenia to owszem działa, ale jeśli przeciwnik reprezentuje podobny poziom to skutki bywają zgubne.
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

No właśnie...bez zbroi. Czyli każde uderzenie kończy walkę. Walka w zbroi to zupełnie inny świat. I nie mówię tu o "zbroi" do kendo. Przeczytaj mojego ostatniego posta, jak zauważysz mamy różne formy "agresora". Ale spoko. Nie chce kłótni, tylko wymieniam poglądy, w końcu od tego jest to forum no nie :) ?
Jeżeli dla kogoś prawie herezje to sorry. Po prostu ja mam inne podejście do Sztuki.
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Awatar użytkownika
Sakura
Posty: 630
Rejestracja: 9 kwietnia 2004
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Sakura »

Ja wczoraj wróciłem ze stażu Katori i czuje się świetnie. Dłonie co prawda mam obolałe i zastygłe, podobnie stopy, ogólnie całe ciało nieźle sforsowane.

Tak czy tak jestem zadowolony bo wiem, że się nie obijałem ;)
"Hana wa sakuragi, hito wa bushi"

Obrazek
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: GrafRamolo »

Qbo, nie kłucę się z tobą tylko dzielę doświadczeniem :)
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

GrafRamolo pisze:Qbo, nie kłucę się z tobą tylko dzielę doświadczeniem :)
Wiem, wiem :) tlko za często widziałem jak takie błahe sprawy przeradzały się w konflikt na którym tracili forumowicze i przede wszystkim sami kłócący się. Po prostu odtwarzam zwykłego ashigaru..."mięso armatnie" (sam jestem samoukiem który coś potrafi bo wiele razy dostawał po łbie i mimo tego wciąż chce walczyć i przez to właśnie się uczyć, przez ciągły sparing, dziwne wiem ale co zrobić)...
Tacy żołnierze nie mieli wyszkolenia tak dobrego jak samurajowie (ci z górnej półki) :wink: . Mieli proste potrzeby na polu walki "PRZEŻYĆ i wrócić do domu, do żony", nieprawdaż?? I robili wszystko by nie zostać na polu bitwy...jako ci co polegli w "chwale". Chyba się zgodzisz???
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Krzysztof Polak »

Czy mógłbys mnie, protemu konserwatorowi zabytków przybliżyć probem- w jakim celu rekonstruujesz mięso armatnie?
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

Krzysztof Polak pisze:Czy mógłbys mnie, protemu konserwatorowi zabytków przybliżyć probem- w jakim celu rekonstruujesz mięso armatnie?
W jakim celu??? A w jakim celu ludzie rekonstruują średniowieczną Europe??Czy czasy wikingów, czy rzym.
Idę od "mięsa armatniego" bo każdy od razu chce być "samurajem", najlepiej od razu generałem :wink: . A o zwykłych szeregowych zapomina się. Mi pasuje rola prostego "boga wojny" (czyli - jak to się śmiejemy na treningach - zwykłego szeregowca)
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Awatar użytkownika
Mizusashi
Posty: 171
Rejestracja: 28 marca 2005
Lokalizacja: Sopot

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Mizusashi »

chętnie bym sie z tobą zmierzył i sprawdził czy jeszcze należę do nędznej części piechoty. :D

jesteś jedyną osobą jaką znam, która tak otwarcie mówi o byciu "mięsem armatnim" (chyba, że nie doczytałem postów).
Zawsze też wychodziłem z tego założenia by w końcu po mozołach zatryumfować jako niepokonany ronin :wink:
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

Mizusashi pisze:chętnie bym sie z tobą zmierzył i sprawdził czy jeszcze należę do nędznej części piechoty. :D

jesteś jedyną osobą jaką znam, która tak otwarcie mówi o byciu "mięsem armatnim" (chyba, że nie doczytałem postów).
Zawsze też wychodziłem z tego założenia by w końcu po mozołach zatryumfować jako niepokonany ronin :wink:
Serdecznie dziękuje za zrozumienie. Myśl, że nie jestem jedynym który tak sądzi jest kojąca dla serca zwykłego piechura. :D
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Awatar użytkownika
GrafRamolo
Posty: 4000
Rejestracja: 17 listopada 2003

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: GrafRamolo »

Zagadnienie jest ciekawe. Parę razy robiliśmy też sobie symulację pola walki z tylnymi szeregami. Wnioski były takie, że nie było wtedy czasu na strategię i popisy szermiercze. Po prostu byle do przodu bo jak nie to cię zdepcze tylni szereg.

Zapytam z ciekawości, w Polsce mają miejsce rekonstrukcje jakiś bitew w realiach średniowiecznej Japonii?
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

Nie słyszałem żeby ktokolwiek robił coś takiego...
Trzy pwody:
1) Ekwipunek. Drogi i trudno dostępny. Nawet na allegro prędzej uświadczysz pełną gotycką "płyte" europejską niż nawet zniszczoną japońską zbroje.
2) Prawdę mówiąc zapaleńcy i miłośnicy uzbrojenia średniowiecznej japonii na oguł zamykają się w czytaniu książek i praktykowaniu sztuk walki, i nie mają na tyle pieniędzy by zrealizować punkt pierwszy.
3) Nikt tego nie chce za specjalnie, albo nie wie, że coś takiego można zorganizować. Czyli brak w liczbie osób (chociaż im się udaje http://www.samurai.de/Samurai.de%20Fina ... dex_2.html to grupka z niemiec niezły sprzęcik mają na sobie.)

Po za tym bractwa rycerskie to zazwyczaj zamknięte grupy które nie za specjalnie chcą samurajów u swego boku. Nie dla tego, że NIE i już, tylko wolą by ich grupa nie była "szwarc mydłem i powidłem". W sumie to dobrze. Sam należę do takiej grupy. Tak więc odtwarzam japończyka okresu sengoku i europejczyka około XVw. I wiem jak trudno mi było wkręcić moich ludzi, czyli powiedzieć "europejskim" rycerzom: "słuchajcie stoję na czele małego oddziału japońskiego...nie potrzebowalibyście najemników??". Jako, że mnie znają i moich ludków też (w końcu razem mamy treningi, i w ogóle wszyscy znamy się dobrze) powiedzieli tak: "jeżeli pokażecie się na boguchwale (turniej rycerski) jak trzeba czemu nie...nam potrzeba takich świrów :D "...Zobaczymy może coś drgnie...

Zobaczymy...moi nie odejdą bez walki...ja też
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Awatar użytkownika
Mizusashi
Posty: 171
Rejestracja: 28 marca 2005
Lokalizacja: Sopot

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Mizusashi »

fajnie... :o :D
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
Awatar użytkownika
Krzysztof Polak
Posty: 183
Rejestracja: 11 lutego 2007
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Krzysztof Polak »

No to mam jasność i akceptację .Konserwowałem zbroję ashigaru i jeśli mogę być pomocny to służę jakimś doświadczeniem.
napisz cos od siebie
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

Krzysztof Polak pisze:No to mam jasność i akceptację .Konserwowałem zbroję ashigaru i jeśli mogę być pomocny to służę jakimś doświadczeniem.
Dziękuje ale na razie moi ludkowie robią coś takiego http://www.iipix.com/japan/alloutwar/right/veteran.html więc nie ma tu zbytniej filozofii. Gruby materiał pod i 2mm blachy na. Widziałem, że można luki między pytkami łączyć kolczugą...Ale na razie to co mamy nam wystarcza. Jak będę miał jakieś pytanka to z pewnością skorzystam z pomocy.
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
Awatar użytkownika
gofator
Posty: 36
Rejestracja: 18 marca 2007
Lokalizacja: Otmuchów

do Graf

Post autor: gofator »

Graf czy mógłbym prosić o Twoje gg. moje jest dostępne na forum tak więc hjeśli coś mi napiszesz to będę miał Twój numer. a chcę poprostu porozmawiać a nie pisać i czekać na odpowiedź.
Hou Hon Anshin
Awatar użytkownika
Ihei
Posty: 262
Rejestracja: 19 czerwca 2006
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Ihei »

Zabawna rzecz, ale mimo że treningi są coraz cięższe to nic mnie nie boli, tylko czasem po paru dniach odkrywam siniaki, jak jestem poobijany, ale to rzadko i wtedy jak nie uważam i coś zrąbię, tak że dostanę.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Awatar użytkownika
Qba
Posty: 94
Rejestracja: 8 kwietnia 2007
Lokalizacja: Trzeci Najemny Oddział Piechoty Japońskiej - prefektura Podkarpa

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu

Post autor: Qba »

Ahhh nie ma to jak zapach maty :D W końcu wróciłem na treningi i od razu randori :) to jest to.
Popatrz mi w oczy, a zobaczysz swój strach...
ODPOWIEDZ