Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Moderator: Zarząd
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
O my właśnie ostatnio męczymy żabki tyłem.
A z moich ulubionych ćwiczeń dodam jeszcze chodzenie w przysiadzie z rękoma w górze trzymającymi boken, lub żabki z jednoczesnym cięciem.Lubię sobie czasem wpaść do dojo i samemu poćwiczyć właśnie takie rzeczy. Staram się wtedy wymyślać jak najtrudniejsze ćwiczenia.
Jest to śmieszne gdyż będąc już zmęczony myslę sobie "ooo nie najgorsze były by teraz to i to" i wtedy następuje chwila walki z samym sobą i lenistwem zakończona najczęściej wykonaniem danego ćwiczenia.
Ale potem czuję się dumny z siebie i mam poczucie że zrobiłem coś szalenie heroicznego i że byłem bardzo grzeczny i zapracowałem na odpoczynek, dziecinne ale przyjemne.
No a ostatnio miałem swój prywatny sukces podciągnąłem sie tyle razy ile mam lat i też jestem z siebie dumny!
A z moich ulubionych ćwiczeń dodam jeszcze chodzenie w przysiadzie z rękoma w górze trzymającymi boken, lub żabki z jednoczesnym cięciem.Lubię sobie czasem wpaść do dojo i samemu poćwiczyć właśnie takie rzeczy. Staram się wtedy wymyślać jak najtrudniejsze ćwiczenia.
Jest to śmieszne gdyż będąc już zmęczony myslę sobie "ooo nie najgorsze były by teraz to i to" i wtedy następuje chwila walki z samym sobą i lenistwem zakończona najczęściej wykonaniem danego ćwiczenia.
Ale potem czuję się dumny z siebie i mam poczucie że zrobiłem coś szalenie heroicznego i że byłem bardzo grzeczny i zapracowałem na odpoczynek, dziecinne ale przyjemne.
No a ostatnio miałem swój prywatny sukces podciągnąłem sie tyle razy ile mam lat i też jestem z siebie dumny!
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
O zgrozo mówię, bo stanąć na rękach mi się udaje, jak "wejdę" po ścianie, natomiast robić pompki i zachować równowagę, to dla mnie niewyobrażalne.
Powodzenia w robieniu salt wobec tego
Grafo,
Dla mnie największym wyzwaniem jest jednak systematyczność.
Powodzenia w robieniu salt wobec tego

Grafo,
Dla mnie największym wyzwaniem jest jednak systematyczność.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Ładnie, to wynik ponadprzeciętny
.
Dopowiem jeszcze, że jadę do gospodarza, który prowadzi w pełni ekologiczne gospodarstwo. Ciągnika nie posiada, więc we wszystkim pomagają mu konie (mieszanki różnych ras arabskich
). Siano i zborze kosi kosą a stonkę z ziemniaków uśmierca gołymi rękami. Człowiek ten jest niesamowitym twardzielem a pogadać z nim można na wszystkie możliwe tematy. Oczywiście jadę tam, żeby u niego troche popracować i nabrać krzepkości. Narzekać nie moge 
JUŻ SIĘ NIE MOGE DOCZEKAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!

Dopowiem jeszcze, że jadę do gospodarza, który prowadzi w pełni ekologiczne gospodarstwo. Ciągnika nie posiada, więc we wszystkim pomagają mu konie (mieszanki różnych ras arabskich


JUŻ SIĘ NIE MOGE DOCZEKAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Zaprzęgnie cię do pługa
Ja z systematycznością nie mam problemów, po dniu na uczelni i po pracy to wręcz odpoczynek a jak wiadomo leniuchować każdy lubi

Ja z systematycznością nie mam problemów, po dniu na uczelni i po pracy to wręcz odpoczynek a jak wiadomo leniuchować każdy lubi

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
No właśnie, pewnie masz wyznaczone godziny, masz czas, masz po drodze, masz gdzie, i takie tam.
Mi właśnie tego brakuje, jak coś zrobie w niedziele to w pon i wt już nie zdąże bo pełno dodatkowych zajęć, matura i wszystko trafia w łeb.
Mi właśnie tego brakuje, jak coś zrobie w niedziele to w pon i wt już nie zdąże bo pełno dodatkowych zajęć, matura i wszystko trafia w łeb.
"Baruh hashem ha'Meshiah, Jeshua. Baruh hashem Adonai."
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Ano stało się to już poniekąd rutyną i wręcz obowiązkiem, jak się coś robi od szkoły średniej prawie codziennie to wchodzi w krew.
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Guz na głowie i spuchnięty łuk brwiowy.
Ktoś mi przejechał pazurami po twarzy.
I przez cały trening zahaczałem lewym kciukiem, spuchł mi.
Taki to bilans walki z wiatrakami.
ps. Nie będę więcej ręki lewej otwierał, będę twarde bloki walił, niech innych teraz połapią skurcze od zbitych mięśni nóg przez parę tygodni. Aha, no i założę ochraniacze na piszczele, skończy się to blokowanie łokciami zaraz.
Ktoś mi przejechał pazurami po twarzy.
I przez cały trening zahaczałem lewym kciukiem, spuchł mi.
Taki to bilans walki z wiatrakami.
ps. Nie będę więcej ręki lewej otwierał, będę twarde bloki walił, niech innych teraz połapią skurcze od zbitych mięśni nóg przez parę tygodni. Aha, no i założę ochraniacze na piszczele, skończy się to blokowanie łokciami zaraz.
Dlaczego śnieg pada? Nikt tego nie wie, chociaż wszyscy marzną... Ale czy śnieg wie, że nam zimno?
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Obite piszczele to jest to, moja najgorsza zmora, mam jakieś wyjątkowo delikatne nogi i zawsze w nie dostaje.
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
A ja jestem z siebie zadowolony. Przetrwałem 6cio dniowy staż bez rozwalenia sobie stóp, odciski są ale pierwszy raz nie musiałem nóg bandażem owijać. No i dłonie też są całe. Człowiek się robi coraz mocniejszy 

Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Pierwszy staż od dwóch miesięcy, przewspaniały siniak od bloku, nadgarstki bolące jak diabli po dwóch dniach robienia tej samej dźwigni... Kocham to
. A jutro pozgłębiam tajniki iaido szkoły Nishio 


Watashi no hobākurafuto wa unagi ga ippai desu.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 10 kwietnia 2008
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
Co mnie boli, to tak przed treningiem biodro (koń po zimie miał ochotę się wyszaleć, a mi jakoś niechciało się siodła dobrze dopinać, bo miał to być spacerek i trochę zaspany byłem, efekt wypierdacz na lewe biodro.) Po treningu, dopiero po godzinie uzmysławiam sobie co mnie nie boli, czytaj pośladki kark i odziwo topy (naszczęście niezchodzi mi z nich skóra). Tak pozatym to ostatnio na treningu trzy razy musiałem wstawiać sobie bark (przypadłość z dzieciństwa, teraz to już nie boli, choć jak lekko mi wisi ręką to wszyscy zawału dostają).
"Kiite gokuraku mite jigoku ", Shojiki mo baka no uchi
- GrafRamolo
- Posty: 4000
- Rejestracja: 17 listopada 2003
Re: Ciężki dzień, czyli co mnie boli po treningu
A że by nie było za pięknie to moja noga wczoraj była jak balon i chyba czeka mnie dłuższa przerwa w treningach. Dostałem bokuto w kostkę i przymusowy urlop.